Skąd : USA Liczba postów : 8 Join date : 03/06/2014
Temat: Ellie Takawa Wto Cze 03, 2014 2:28 pm
This is just my opinion, but when it comes to teaching somebody discipline... I believe pain is the best way.
Ellie Irina Takawa
Anastasia Logvinova
Podstawowe dane
Imiona: Ellie Irina Nazwisko: Takawa Data urodzenia: 03.11.2003r. Wiek: 12 lat Miejsce zamieszkania: Dom nad oceanem w niewielkiej amerykańskiej mieścinie Była szkoła i dom: Rozpoczęła edukację w Hogwarcie, w domu Kruka. Dom w Durmstrangu: Junicorsis Rok: I Status materialny: zamożny Status krwi: jeśli mateczka jest w 1/4 czarownicą, a ojciec w 3/4... to będzie półkrwi? Dodatkowe: - Różdżka: Różdżka dziewczyny jest na pozór niezwykle delikatna, jednak gdy weźmie się w ręce można zauważyć, że to dość sztywny kawałek porządnie wyszlifowanego kawałka wiśniowego drewna o długości 10 cali. Ponadto co ciekawsi po dopytaniu miejscowego różdżkarza dowiedzą się, że jej rdzeniem jest włókno z serca pewnej wili. Różdżka została wykonana na specjalne zamówienie ojca Ellie.
Opis postaci
Ellie jak przystało na swoje szanowne 12 lat jest dziewczynką dość kruchą i niepozorną. Już teraz mierzy zaledwie 135cm. Co świadczyć może jedynie o tym, że pod tym względem wdała się , ku rozpaczy większej części rodziny, w swojego ojca (ten też tytanem nigdy nie był bo dobił do 1.55cm.). Pomimo wzrostu można by ją wziąć za kalkę matki. Jej twarzyczka promieniuje, jak to zwykle u dzieciaków bywa, całkowitą naturalnością. Żadnego makijażu, żadnego udoskonalania. Za młoda na to i za mądrą. Duże, bystre oczy o jasnobłękitnych źrenicach, cienkie brwi i malinowe usteczka. Na bladej cerze, najczęściej w okresie letnim pojawiają się piegi, które z podziwu godną determinacją usuwa mugolskimi sposobami. Reasumując. Niby to małe, niby niewinne, niby chodzi w tych swoich sukieneczkach, a w najmniejszym rozmiarze mundurka wręcz się topi... ale zapamiętaj śmiertelniku. Nigdy nie ufaj pozorom! To dziecko jest mieszaniną genów Anarhold Tempest i Andre Takawy. Nie znasz ich? Więc pozwól czytelniku, że zanim przejdziemy do odpowiedzenia sobie na pytanie „Dlaczego mała Ellie bliżej do szatana niż do uroczego cherubinka?” przedstawię ci jej rodziców i ich historię. Zacznijmy zatem od matki, gdyż to kobiety mają pierwszeństwo. Anarhold Tempest według wszystkich którzy ją znali była urodzoną Gryfonką. Odważna, z silnie ukształtowanym kręgosłupem moralnym, uparta jak stado osłów... ale dobra. Anarhold była, jest i będzie po prostu honorową kobietą. Nieco narwaną, nieco szaloną, z ciętym językiem, ale dobrą i ufną. Co innego ojciec. Człowiek, którego każdy normalny by unikał. Przede wszystkim jest niesamowitym pedantem. Gorzej niż mugolska „perfekcyjna pani domu”, która mogłaby się od niego uczyć. Andre Takawa za młodych czasów był wychowankiem hogwarckiego domu Ravenclaw, przeznaczonego dla uczniów nieco bardziej mądrych od innych. I rzeczywiście. Mężczyzna obdarzony jest niezwykle analitycznym umysłem i... schizofrenią. O tym jednak za chwilę. Co jeszcze cechuje mr. Takawę? Z pewnością jego siła fizyczna (żartobliwie nazywany przez żonę „najsilniejszym chochlikiem kornwalijskim w historii ludzkości). Ponadto jest często do bólu szczery, nieprzystępny i ma silny szacunek do struktury i dyscypliny. Twierdzi, że lekcja bez bólu nic nie znaczy lub też po prostu nie ma sensu.
Rodzice Ellie poznali się już pierwszego dnia szkoły przez kolejne lata stając się najlepszymi przyjaciółmi. Nie mogli być jednak razem. Dziewczyna należała do Zakonu, a chłopak... no cóż służył komuś o wiele gorszemu niż Czarny Pan. Służył pokrętnej polityce, bezdusznemu Ministerstwu Magii. I choć jedyną rzeczą jakiej pragnął było bycie przy Anarhold, to jednak zniknął z jej życia zaszywając się w Departamencie Tajemnic. Powrócił raz. W cichą noc, podczas której zabrano ówczesnego partnera panny Tempest pod zarzutem bycia Śmierciożercą. Wstyd i hańba dla członka szlachetnej organizacji nieprawdaż? Stanął w progu jej mieszkania i powiedział cicho: "Za to co uczynię zapewne mnie znienawidzisz, ale póki żyję będę cię chronił". Jeden krok zmniejszył odległość między nimi do minimum. Jeden pocałunek w czoło zburzył mur nadpsutej przez wojnę psyche. Jeden ruch... i zadziałała teleportacja. Znaleźli się w amerykańskim miasteczku na wybrzeżu. I tu już zostali.
A teraz czytelniku czas aby uświadomić sobie pewną tragiczną prawdę. Ellie będąca drugim dzieckiem tej pary nie załapała się już na radosne usposobienie swojej matuszki, które zgarnął w spadku jej starszy brat. Dziewczynka jest bardzo cicha, co nie znaczy, że nie ma nic do powiedzenia. Ot klasyczny przypadek introwertycznego dziecka, które nie dość, że nie lubi ludzi to jeszcze uważa, że dorośli są bezdennie głupi (tak, przeżywa swój bunt dwunastolatki). Odziedziczyła wszystkie dobre i niedobre cechy ojca, w spadku otrzymując od niego poza inteligencją i fatalnym charakterem również i paskudne choróbsko, zwane przez medyków – schizofrenią. Nauczony doświadczeniem rodzice postanowili zrobić wszystko, by małą wyleczyć, jednakże Głos nazywany przez nią „Morte” okazał się bytem na tyle silnym, że niewiele na niego działa. Przez to właśnie bardzo często mała Ellie budzi się w nocy z krzykiem czego efektem są mocne cienie pod oczami.
Jeśli chodzi o całe to zamieszanie turniejowe. Jak Bozia przykazała dziewczynka rozpoczęła edukację w Hogwarcie zgodnie z rodzinną tradycją (aby dostać się do Szkoły Magii i Czarodziejstwa zamieszkała u dziadków - najwyraźniej rodziców nie satysfakcjonowała amerykańska szkoła). I tak jej pierwszy rok szkolny zbliżał się ku końcowi, gdy nagle... Szkolna edukacja została brutalnie przerwana przez rozpoczęcie kolejnej wojny czarodziei. Na wakacje dziewczynka została zabrana przez rodziców do Ameryki, gdzie spędziła w miarę spokojne wakacje. W ogóle o powrocie do publicznej edukacji zadecydowała przede wszystkim praca Anarhold i Andre. Matka dziewczynki jest znaną reprezentantką drużyny Quidditch'a, a ojciec ambasadorem magicznym w Federacji Rosyjskiej dlatego żadne z nich nie mogłoby zapewnić dzieciom równie dobrej ochrony jak szkoła. Sama Ellie jako, że jest jeszcze dzieckiem nie wie zbyt wiele o porwaniach i morderstwach jakie działy się i jeszcze się dzieją poza murami zamku. Dlatego nie koncentruje się na tym i nie pyta. Ma własną małą wojnę w umyśle. I to jej wystarcza aż nadto.
Dodatkowe
~ Nie podziela miłości całej rodziny do sportu, a tym bardziej do Quidditch'a. Jednakże lubi trenować z ojcem nawet jeśli czasami są to treningi mordercze dla dziecięcego ciała. Czuje wtedy, że ojciec jest z niej dumny. Ponadto lubi coroczne, wakacyjne wyprawy na polowania na dzikie trolle zamieszkujące gęsto Alaskę. Ciekawa zabawa takie polowanie, kiedyś może Ellie komuś o tym opowie. Nie mniej. W te wakacje tatuś pozwolił jej zabić swojego pierwszego trolla! ~ Odkąd skończyła pięć lat uczy się języka rosyjskiego. ~ Chciałaby już być w trzeciej klasie, żeby zacząć naukę wróżbiarstwa. ~ Ma doskonałą pamięć i uwielbia Historię Magii. ~ Lunatykuje.
Autor: Andruszka
Multikonta: brak
Ostatnio zmieniony przez Ellie Takawa dnia Sro Cze 04, 2014 9:34 pm, w całości zmieniany 3 razy
Charline Botwright
Skąd : london; UK Liczba postów : 268 Join date : 07/05/2013
Temat: Re: Ellie Takawa Sro Cze 04, 2014 2:01 pm
Właściwie wszystko jest jak najbardziej w porządku, chciałabym jednak żebyś uzupełniła opis o najświeższe wydarzenia. Np. jaki ma stosunek do tego co się teraz dzieje w Durmstrangu, czy rodzice chcieli ją zabrać z Instytutu.... Poza tym jeśli ma 12 lat to obecnie jest ciągle w pierwszej klasie, bo obowiązkowo wszyscy uczniowie powtarzają ten felerny rok.
EDIT. Zapomniałabym. Jeszcze wspomnij o tym, czemu uczy się w Durmstrangu skoro w Ameryce działa Szkoła Magii w Salem. A po wszystkich poprawkach uzupełnij formularz i wklej go pod kartą.
Charline Botwright
Skąd : london; UK Liczba postów : 268 Join date : 07/05/2013
Temat: Re: Ellie Takawa Sro Cze 04, 2014 2:45 pm
Z przyjemnością AKCEPTUJĘ Za chwilę zostaniesz przydzielona do grupy i dostaniesz swój kufer, w którym będziesz mogła założyć temat z relacjami, sową etc.
Ellie Takawa
Skąd : USA Liczba postów : 8 Join date : 03/06/2014
Temat: Re: Ellie Takawa Sro Cze 04, 2014 2:57 pm
WYRAŻAM ZGODĘ NA:
→ingerencje: wszystko jak leci.→porwanie: Tak→włamanie lub kradzież: Tak→umieszczenie mojej postaci w szpitalu Tak→umieszczenie mojej postaci w więzieniu: Tak→lekkie uszkodzenie ciała: Tak→poważne uszkodzenie ciała Nie→trwałe uszkodzenie ciała: Nie→wpływ na psychikę: Tak.→chorobę: Tak→śmierć mojej postaci: Nie
SPECJALNE UMIEJĘTNOŚCI:
→teleportacja: Nie.→teleportacja łączna: Tak. →zaklęcie patronusa: Nie. Aczkolwiek ma swojego bogina, którego widziała kiedyś w starej komodzie na strychu domku. Jest nim Morte..→zaklęcia niewerbalne: Nie→oklumencja: Nie→legilimencja: Nie→animagia: Nie→zaklęcia niewybaczalne: Nie