Skąd : Rosja, Sankt Peteresburg Liczba postów : 12 Join date : 01/06/2014
Temat: Katia Rylejew Sro Cze 04, 2014 12:19 pm
"Człowiek niezmiernie lubi czuć się pokrzywdzonym." Fiodor Dostojewski
Katarzyna Iwanowna Rylejew
Louise Ebel
Podstawowe dane
Imiona: Katarzyna Anastazja Sonia Nazwisko: Rylejew Data urodzenia: Drugi Października Wiek: 17 Miejsce zamieszkania: Rosja, Sankt Petersburg Była szkoła i dom: brak Dom w Durmstrangu: Vixenkeer U Rok: V Status materialny: średnio zamożny (zawieruchy społeczno polityczne nie służą zbieraniu środków) Status krwi: czysta Dodatkowe: jasnowidz Różdżka: czarny orzech, włos z ogona testrala, trzynaście i ćwierć cala
Opis postaci
Здравствуйте, меня завут Катажына, а это мая история...*
Pochodzę z bardzo starej magicznej rodziny, która bardzo wiele straciła ze swej renomy gdy postanowiła wmieszać się w konflikty, które od początku nie powinny ich dotyczyć. Zachciało im się walczyć o przywileje szlacheckie, stanąć za carem i innymi arystokratami w powstaniu Dekabrystów, patrioci z bożej łaski się znaleźli. Za ten szalony pomysł cierpimy do dziś, mimo, że o tamtych czasach właściwie nic już się nie mówi, to gorzki posmak przeszłości pozostał. Najbardziej szanujące się rosyjskie rody, śmieją się z nas po dziś dzień, w ustawionych małżeństwach dają nam same "ochłapy", najmłodsze dzieci bez możliwości dziedziczenia czegokolwiek, charłaki. Myślą, że nie wiemy, twierdzą, że jesteśmy naiwni i że pozwalamy sobie pluć w twarz, to nie prawda my czekamy. Oczekujemy odpowiedniego momentu żeby się zemścić, żeby pokazać na co nas stać, że powinno się z nami liczyć, czekamy by odebrać to co straciliśmy.
Nie jestem dobra. Nie umiem pomagać, nie umiem płakać nad cudzym nieszczęściem, nie potrafię prawić suchych farmazonów, mówić, że wszystko będzie dobrze, cieszyć się cudzym szczęściem albo życzyć komuś szczęścia. Kiedy widzę cierpienie przechodzę obojętnie, może to dlatego, że nie wiem jak zareagować, wolę nic nie zrobić, niż zatrzymać się i ściągnąć na sobie jakieś kolejny problemy. Nie umiem płakać nad innymi, ja chyba w ogóle nie umiem płakać, jestem pozbawioną uczuć kupką lodu, która nie potrafi kłamać, kiedy wiem, że powiedzenie prawdy może mi się nie opłacić po prostu odchodzę bez słowa albo milczę. Po co tworzyć sobie niepotrzebnych wrogów, zasada jeśli nie masz nic miłego do powiedzenia to lepiej nie mów nic spełnia się w moim przypadku doskonale.
Można by pomyśle, że przez stronienie od uczuć jestem raczej typem samotnika. Coś w tym jest, ale mimo wszystko ludzie mnie interesują. Lubię się im przyglądać, rejestrować ich zachowania, na różny temat. Słuchać ich historii. Mimo wszystko bardzo szybko się nimi nudzę, więc w moim przypadku mam bardzo dużą rotację znajomych. Rzadko wracam do raz odrzuconej osoby, nienawidzę przyznawać się do błędu. Przez błędy poprzednich pokoleń staramy się żyć tak by nie popełniać ich więcej.
Pozostałości arystokratycznego ducha skutkują u mnie dość dużą pychą i tym, że na osoby niżej położone spoglądam z góry, często traktując ich jak swoje zabaweczki niż jak ludzi, którymi przecież są, a może nie. Raczej nie będzie mi się dane tego dowiedzieć, bo nienawidzę koloru krwi. Jest to zapewne spowodowane moją hemofilią, przez, którą od małego byłam traktowana jakbym była ze szkła. Czemu wcale nie ułatwiał fakt, że po damach na pewno nie odziedziczyłam gracji, wywalam się statystycznie raz na każde przebyte sto metrów. Co do ostatnich wydarzeń to nie wiem zbytnio co o nich myśleć, porwania czarodziejów. Nie jest mi smutno, nie czuję, żalu przez to co stało tym wszystkim czarodziejom, nie jestem empatyczna, nie potrafię odczuwać bólu innych, tak długo jak te porwania nie dotyczą mnie, ani moich bliskich, nie interesuje mnie to.
*Dzień dobry, nazywam się Katarzyna, a to moja historia
Dodatkowe
-jestem jasnowidzem, chociaż lepiej było by to określić niezarejestrowanym, nieświadomym swego przypału, krypto prorokiem, bo w zasadzie jakoś nigdy nie chciało mi się skojarzyć, że dziwne koszmary, które męczą mnie każdej nocy mogą mieć jakiś głębszy przekaz, mogą chcieć mi coś przekazać, cóż może się to zmieni kiedy, zacznę widzieć w nich siebie i dziwne rzeczy dotyczące mojej przyszłości -jestem genetycznie zwalona, cierpię na hemofilię, chciało się mieć powiązania krwi z rodzinami królewskimi Europy, to teraz się ma -ulubione przedmioty to eliksiry, historia magii i czarna magia -znienawidzone zielarstwo, wróżbiarstwo (o ironio, już dwadzieścia siedem razy słyszałam, że umrę, a co kiedy zobaczę to w swojej głowie) i zaklęcia -posiadam trzech starszych braci, dwóch jest jeszcze w Durmstrangu, a jeden już dzielnie podbija świat -nie jestem najlepszym poliglotą na świecie oprócz rosyjskiego, mówię też trochę po angielsku i francusku, ale cóż wychodzą z tego bardzo śmieszne rzeczy -nie lubię mugoli i mugolaków, ale to dlatego, że się ich boję, jak można było stworzyć coś takiego jak pralka, albo taksówki, horror
Autor: Panda, Kicia
Multikonta: brak
Carla Anster
Admin
Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013