Durmstrang Time
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Ukryty Pokój

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Aurora Kemppainen

Aurora Kemppainen
Skąd : Alta, Norwegia
Liczba postów : 125
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSob Cze 15, 2013 1:59 pm

First topic message reminder :

***
O Ukrytym Pokoju wiedzą naprawdę nieliczni, gdyż wejście jest bardzo dobrze schowane i to w miejscu, gdzie normalnie się nie chodzi. Naprzeciwko schodów prowadzących na dach wieży Astronomicznej stoi posąg Harolda Krzepkiego, trzeba połaskotać go w nos żeby kichnął, wtedy za nim ukazują się drzwi prowadzące do ukrytego pomieszczenia.
W czasach, kiedy Durmstrang nie był jeszcze szkołą, pokój ten był mini skarbcem, przechowywano tu wartościowe przedmioty i w razie potrzeby służył też za kryjówkę. Kiedy zamek oddano na budynek szkoły, Ukryty Pokój przez krótki czas był również miejscem, gdzie przechowywano wartościowe trofea, niebezpieczne przedmioty i wszystko inne, do czego uczniowie nie powinni mieć dostępu. Z czasem został częściowo opróżniony i zapomniany, choć zdarzało się, że woźny lub któryś z nauczycieli zanosił tam połamane miotły, popsute przyrządy, czy wyeksploatowane meble, żeby nie zawadzały nigdzie indziej. W końcu na wszystkim osiadła gruba warstwa kurzu, bo "odwiedzającym" to miejsce pracownikom szkoły nie chciało się go sprzątać, nie było potrzebny.
***
Raz na jakiś czas któryś uczeń przypadkiem pokój odnajdywał, a niektórzy się w nim "zadomowili". Warstwa kurzu zniknęła, śmieci zostały uprzątnięte, wszystko zostało jakoś w miarę logistycznie rozłożone, uporządkowane.
Obecnie jedna część pokoju to składowisko rzeczy zepsutych i niepotrzebnych, ale jeden kąt wciąż pozostaje uporządkowany. Duże okrągłe okno umieszczone jest jakby w głębi muru, więc otacza je szeroki "parapet", który został wyłożony podłużnymi poduszkami, przed niewielkim stolikiem stoi wysłużona, ale wygodna, duża kanapa w kolorze ciemnokrwistym i kilka puf dostosowujących się do kształtu ciała, całych w łatkach zakrywających dziury. Pod ścianą leżą świece i kilka świeczników zrobionych z puszek i butelek, a na podłodze duży gobelin przedstawiający herb Durmstrangu, wysłużony, poprzecierany, wyblakły - robi za dywan. Na kanapie leży kilka poduszek i koców, które zdecydowanie nie znalazły się tam poprzez stan wyeksploatowania, ale zostały po prostu przyniesione przez tych, co czasem z tego miejsca korzystali. Ogólnie wygląda to bardzo przytulnie i można uznać, że jest czyimś pokojem, bo obok okna jest nawet niewielka, koślawa szafeczka z kilkoma szufladami i półeczkami, w których znajdują się przeróżne gadżety, magazyny, a nawet książki.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Aurora Kemppainen

Aurora Kemppainen
Skąd : Alta, Norwegia
Liczba postów : 125
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeWto Cze 18, 2013 2:51 pm

Zdecydowanie mają jedną wspólną rzecz: wkurzają Aurorę do tego stopnia, że sięga po różdżkę. Znaczy się, kiedyś w kłótniach z Miśkiem nie sięgała po różdżkę, teraz wynikało to z niewyjaśnionej desperacji. I więcej się nie powtórzy.
Nie tylko rodzice Bjorna ucieszą się z faktu, że Aurora znowu pojawiła się w życiu ich syna. Sama Rori będzie przeszczęśliwa, jak będzie miała okazję się z nimi spotkać, porozmawiać. To jej namiastka rodziny, tej właściwej, kochającej, a nie wymagającej bezwzględnego posłuszeństwa i porzucenia siebie w imię destrukcyjnej tradycji.
- Taki wyrok przyjmuję z największą przyjemnością. - Zdecydowanie podkreśliła największą, kładąc nacisk w tonie głosu. Uśmiechnęła się szerzej, na moment uniosła spojrzenie ku sufitowi, kręcąc lekko głową, po czym ponownie spojrzała w Miśkowe oczy. Powiodła wzrokiem za swoją dłonią, którą on przesunął na swoje ramię do momentu, jak tym spoczęła, po czym znowu skupiła się na jego tęczówkach. Nie na długo, bo już po chwili znowu ją całował. Przyjęła tę pieszczotę z ochotą i ogromnym zadowoleniem, odpowiadając równie intensywnie na każdy kolejny pocałunek. Znowu palce dłoni wsunęła w jego włosy, burząc ten zaprowadzony przez siebie ład. Uśmiechnęła się bezpośrednio w jego usta, nie odrywając się, kiedy poczuła, jak rozpina zameczek sukienki. Nieco gwałtowniej nabrała powietrze w płuca i odrobinę naparła na Bjorna własnym ciałem. Wzdłuż kręgosłupa przebiegł ją dreszcz, jak tylko poczuła jego dłoń nisko na plecach, bezpośrednio na skórze. To momentalnie rozpaliło wewnątrz ogień.
Powrót do góry Go down
Bjorn Stanvold

Bjorn Stanvold
Skąd : Drammen, Norwegia
Liczba postów : 260
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeWto Cze 18, 2013 5:39 pm

O tak, rodzice Bjorna z pewnością nie wymagają posłuszeństwa. Jakby wymagali, Misiek dawno zostałby wydziedziczony. Oczywiście nie raz mu się od nich dostawało przez swoje przewinienia, a jego matka ma sporą szufladę zawaloną listami z Durmstrangu, które nazbierały się przez te wiele lat, ale to normalna kolej rzeczy.
- No ja myślę... - mruknął, nie zdejmując miśkowego uśmieszku z ust. Chwilę później ponownie zaczęli wykorzystywać stracony czas i napawać się swoją bliską obecnością. Przez jego ciało przeszedł miły dreszcz, gdy poczuł jej dłoń burzącą ład jego włosów. Również nie mógł się powstrzymać od krótkiego uśmiechu, który zgrabnie wplótł w pocałunek. Całą przyjemność potęgowały jej nagie plecy, po których mógł bez przeszkód jeździć ręką. Cały czas ją obejmując i nie przerywając pocałunku, uniósł się lekko i przeszedł z nią na pobliską kanapę, która z pewnością była wygodniejsza od puf. Kilka świeczek poleciało za nimi, tworząc urokliwy nastrój. Miseczka na szczęście pozostała w miejscu i nie obijała im się o głowy.
Ich spotkanie robiło się coraz bardziej namiętne i nieopanowane, a Bjorn czuł się tak, jakby do jego żył dosypano trochę żaru. Wyrzucił absolutnie wszystkie myśli ze swojej głowy i skupił się tylko i włącznie na Aurorze.
Powrót do góry Go down
Aurora Kemppainen

Aurora Kemppainen
Skąd : Alta, Norwegia
Liczba postów : 125
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeWto Cze 18, 2013 6:03 pm

Jego rodzice byli po prostu normalnymi rodzicami normalnego nastolatka! No, może nie tak do końca normalnego, bo chyba jednak sprawiającego nieco więcej kłopotów, niż przeciętny chłopak w jego wieku, ale nadal: mieli normalne relacje na linii rodzic-dziecko.
Nic już nie mówiła, zdecydowanie wolała oddać się przyjemności płynącej z pocałunków i każdego kolejnego dotyku. Tak strasznie jej tego brakowało! Całe szczęście nikt tego miejsca nie znał, o czym świadczyła nienaruszona warstewka kurzu na podłodze, kiedy tu weszli, więc nikt im nie przeszkodzi. A jeśli by się jednak taki zuchwalec znalazł... Cóż, Aurora zna naprawdę dużo wymyślnych zaklęć, uczeń, czy nie, gorzko by pożałował wtargnięcia w ich prywatność, nie ważne, czy byłoby to niechcący.
Zmiana puf i twardej podłogi na wygodną, szeroką i naprawdę dobrze im znaną kanapę (nie skrzypiącą! wielokrotnie to przebadali...) była na pewno dobrym posunięciem. Co prawda Rori nie zgubiła po drodze sukienki (nie obraziłaby się, jakby to nastąpiło), ale nic straconego! Znalazłszy wygodną pozycję na kolanach Bjorna, okrakiem, żeby wciąż być jak najbliżej i mieć zdecydowanie dużo większe pole manewru, nie zamierzając bawić się w nadmierne podchody (zdecydowanie 20 lat czekania to za dużo, żeby teraz myśleć o jakichś powolnych grach wstępnych, phi!) wciąż całowała go bez pamięci, a jej dłonie bezbłędnie znalazły każdy kolejny guzik jego koszuli i sprawnie je rozpinały.
Na poważniejszą i głębszą rozmowę o przeszłości będzie czas później, przecież żadne z nich nigdzie się nie wybiera bez drugiego, już to sobie wyjaśnili.
Powrót do góry Go down
Bjorn Stanvold

Bjorn Stanvold
Skąd : Drammen, Norwegia
Liczba postów : 260
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSro Cze 19, 2013 2:47 pm

A po co coś mówić? Raczej to co robili w tej chwili lepiej oddawało ich uczucia niż słowa. Poza tym, ta czynność wydawała się o wiele atrakcyjniejsza niż zwykła rozmowa, którą jeszcze nie raz zdążą przeprowadzić. A bycie w tym zapomnianym pomieszczeniu i wspominanie dobrych czasów wręcz domagało się takiego zakończenia! Całe szczęście, że nikt tutaj nie przychodził. Tym sposobem Ukryty Pokój nadal pozostał ukryty, a Bjorn z Aurorą mogą robić to co robią.
Pufy były mocno niewygodne, a dobrze znana kanapa tylko dodawała komfortu i nastroju do tego namiętnego wieczoru. Bjorn również żałował, że sukienka z niej się po prostu nie zsunęła, ale nie ma się co martwić! On już się o to postara, by Rori było wygodnie i by ubiór jej nie przeszkadzał. Mężczyzna czuł się niesamowicie, nieziemsko, po prostu cudownie. Gry wstępne to nie dla nich, nie teraz. Bjorn był bardzo za nią stęskniony i gdy ona sprawnie rozpinała guziki jego koszuli, on zsuwał jej sukienkę. Załóżmy, że była wystarczająco luźna i tak skrojona, że zdjęcie jej nie stanowiło aż tak dużego problemu. No i umówmy się, dla Bjorna?
Po kilku minutach sukienka już nie stwarzała żadnego problemu.
Powrót do góry Go down
Aurora Kemppainen

Aurora Kemppainen
Skąd : Alta, Norwegia
Liczba postów : 125
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSro Cze 19, 2013 5:28 pm

Za oknem padał śnieg, mróz osadzał się na szybie, w środku tez najcieplej nie było, w końcu pomieszczenie nieużywane, więc i raczej nie ogrzewane, ale Aurora, pomimo tego, że zaraz jej czarna suknia wylądowała miękko na podłodze, nie odczuwała chłodu. Było jej wręcz nad wyraz gorąco, płonęła od środka, a skóra w miejscach, gdzie Bjorn ją dotykał, płonęła żywym ogniem. Znaczy płonęłaBY, gdyby miała takie umiejętności. Już puls jej podskoczył do niebezpiecznie wysokiego w normalnych sytuacjach (to była sytuacja nadzwyczajnie normalna i normalnie nadzwyczajna, więc się nie zaliczało do kategorii niebezpiecznych), a co za tym idzie i głębiej zaczęła oddychać, nabierając w płuca powietrze nieco gwałtownie. Zniecierpliwiona nie rozpięła kilku ostatnich guzików, po prostu je... wyrwała, pociągając za poły koszuli. Naprawi, jak już będzie w stanie myśleć o czymś innym niż Misiek i jak najszybsze pozbawienie go zbędnej odzieży wierzchniej. I nie tylko wierzchniej. Ona na sobie zbyt wiele nie miała, więc tu była sprawa bardzo łatwa, już teraz siedziała w samych czarnych koronkowych figach, bo po co jej stanik w sukience bez ramion?
W każdym razie jego koszulę potraktowała troszkę agresywnie i tak samo spodnie, które podzieliły zaraz los jej sukienki. Nie będzie się przecież bawiła w oszczędzanie ciuchów, które później może i tak naprawić jednym machnięciem różdżki!
I dopiero kiedy pociągnęła go w dół, do pozycji horyzontalnej na siedzisku kanapy, przyjrzała mu się odrobinkę uważniej, szczególną uwagę skupiając na jego ramionach i klatce piersiowej (bo niżej wzrok nie sięgał w tej chwili). Jakby mogła, to roztopiłaby się, niczym masełko na słońcu. Zmężniał, wydoroślał... dojrzał. Choć zawsze ją pociągał, to nie był już fizycznie chłopcem (a ten stan utrzymywał się dość długo!), był mężczyzną, dla którego ponownie traciła głowę. Pocałował go ponownie, gwałtownie, z tak jasno wyczuwalnym pożądaniem, że nie mógłby tego z niczym innym pomylić.
Powrót do góry Go down
Bjorn Stanvold

Bjorn Stanvold
Skąd : Drammen, Norwegia
Liczba postów : 260
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSro Cze 19, 2013 6:12 pm

Bjorn naprawdę nie zastanawiał się teraz nad niczym i nie odczuwał niczego oprócz Rori. Tylko ona była w tej chwili ważna i tylko ona zajmowała jego umysł. Nie obchodziło go jaka panuje temperatura i tak jego zmysły nie działały tak jak powinny i odczuwały wszystko całkiem inaczej.
Uśmiechnął się przez pocałunek, gdy tylko guziki z jego koszuli poleciały na zakurzoną podłogę. Poszerzył nieco ten uśmiech czując jak Aurora pozbawia go spodni i teraz całowali się już w samej bieliźnie. No, Rori w niekompletnej - ale to nawet lepiej!
Na krótką chwilę przerwali te pieszczoty, a gdy Aurora uważnym wzrokiem mu się przyglądała, on robił to samo. Aurora w sukience była zjawiskowa, ale bez niej... Wiadomo. Jak zwykle mogła pochwalić się wręcz idealną figurą, pięknym biustem i wszystkim, co tylko kobieta może mieć ładne. Nie miał zamiaru opanowywać męskiej chuci i szybko odwzajemnił pocałunek, jednocześnie robiąc długą podróż od jej nogi, przez biodro, bok, zahaczając o jej pierś, szyję i w końcu topiąc dłoń w długich, blond włosach. Zamruczał zadowolony, może przez zbyt częste zamienianie się w sympatycznego niedźwiadka i powrócił dłonią tą samą drogą do jej nogi i... znowu na górę. Właśnie tego potrzebował, gorącego tańca ciał i języków, który rozpalał każdą komórkę jego stęsknionego ciała. Niech to się nigdy nie kończy, niech trwa wiecznie.
Powrót do góry Go down
Aurora Kemppainen

Aurora Kemppainen
Skąd : Alta, Norwegia
Liczba postów : 125
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSro Cze 19, 2013 8:27 pm

Całkowity powrót do przeszłości, jakby zamek chciał odtworzyć ich historię na nowo, poczynając od ich spotkania w miejscu, gdzie się tak naprawdę poznali, przez wspólne tańczenie, a na ekscesach łóżkowych w tym oto pokoju kończąc. Tak jak już to Charlie gdzieś określała, Durmstrang chyba po prostu ma taką właściwość, że pcha do siebie ludzi, którzy zdecydowanie powinni być razem, bez żadnej dyskusji.
Ale wróćmy na ziemię, czy raczej... na kanapę. Bo tu dzieją się dużo ciekawsze rzeczy w tej chwili! Każdy kolejny gest, dotyk, pocałunek były jak benzyna dolewana do ogniska, wzniecały coraz wyższe płomienie, powodowały małe wybuchy. Aurora miała wrażenie, jakby miała zaraz naprawdę eksplodować, rozpaść się na miliardy kawałeczków i zaraz znowu poskładać do kupy.
Jeśli on mruczał przez to, że zwykł często zmieniać się w misia, to Aurora powinna się zmieniać w czarną panterę leniwie rozciągająca się na konarze rozłożystego drzewa i pomrukującą z ukontentowaniem od czasu do czasu. Ale nie, zdecydowanie nie było to przyczyną wprawienia krtani w rezonans. Mruczała, bo on mruczał i dlatego, że było jej po prostu nieziemsko przyjemnie, dawno nie czuła... własnie tego.
Jak tylko znowu zjechał dłonią do jej biodra, objęła go nogą, stopą przesuwając w górę łydki. Ponowna wędrówka palców w górę jej tułowia wywołała przyjemny dreszcz, przez który całe ciało nieco się wyprężyło, a paznokcie delikatnie zagłębiły się w skórę na jego ramionach. Otworzyła na moment oczy, kiedy jego usta zjechały na jej szyję i gdzieś w głowie mignęła jej myśl, że właściwie dla bezpieczeństwa mogłaby zapieczętować drzwi zaklęciem. Ale różdżka była za daleko, a ona była zbyt stęskniona bliskości Miśka, żeby choć na chwile przerywać. Cóż, najwyżej ktoś wejdzie i zobaczy ich w bardzo jednoznacznej sytuacji. Nie byłby to pierwszy raz w ich karierze (heheszki)! Jednakowoż pozostawało mieć nadzieję, ze jednak nikt tego miejsca nie zna i akurat w tej chwili nie zachce tu przychodzić, wszyscy siedzieli na balu i niech tam zostaną, a dorosłe zabawy zostawią dorosłym!
Dosyć tego dobrego, Rori, jak i zapewne Bjorn, czuła bardzo dobrze, jak bardzo w tej chwili siebie potrzebują. I pragną, ale to było wpisane w tę potrzebę. Po kilku sekundach alpejskich akrobacji podniebnych, bielizna wykonała wesoło lot bez asekuracji na odcinku kanapa-podłoga, wylądowała pewnie tuż obok sukienki, koszuli i spodni, reszta odzieży (patrz buty i wszelkie inne zbędne gadżety) też gdzieś tam się walała, bo marynarka akurat malowniczo gniotła się gdzieś pod głową Aurory.
Stęskniona i zniecierpliwiona w końcu poczuła to, czego nie czuła przez tyle lat. Bo nie tylko fizycznie! Doskonałe zespolenie dwóch ciał, idealnie do siebie dopasowanych, ale i połączenie metafizyczne, wspólne bicie serc, wspólne myśli, bo doskonale wiedzieli czego to drugie potrzebuje. Nie musieli nic mówić, w łóżku zawsze dogadywali się perfekcyjnie, nie było żadnych rozczarowań i niezręcznych sytuacji, po prostu... czytali sobie w myślach. I dobrze było czuć, że wciąż tak jest, niezmiennie.
W końcu pomruki i westchnięcia przeszły w symfonię jęków wprawiającą w drżenie każdy najmniejszy nerw, rozpalającą zmysły do cna, doprowadzającą krew do wrzenia. Każde napięcie mięśni owocowało falą przyjemności przebiegająca od palców stóp po sam czubek głowy i kumulująca się w lędźwiach, tylko motywując i zachęcając do tego, żeby w końcu zdobyć szczyt. Najlepiej wspólnie.
I nastąpiło to nadzwyczaj szybko. Nie ma się co dziwić, skoro obydwoje tak cholernie za sobą tęsknili i tak potwornie mocno właśnie siebie nawzajem pragnęli. Wszystkie zbliżenia, które miały miejsce w ciągu tych dwudziestu lat rozłąki zbladły, niemal całkiem zanikając w pamięci. Bo nie ma nic bardziej satysfakcjonującego i spełniającego, niż faktycznie stosunek naładowany uczuciem. Miłością, będąc bardziej precyzyjnym. W każdym razie tak to odbierała Rori. I tak cudownie było znowu poczuć ukochane ramiona przytulające ją po tak intensywnym uniesieniu, pełne czułości, bezpieczne, silne. Mogła bez wyrzutów i strachu, ze spokojem poczuć się malutka, drobniutka, krucha, jakby z kryształu lub najcieńszej porcelany, bo wiedziała, że Misiek jej nie upuści, nie rozbije się nagle bezpowrotnie. Mogła choć na chwilę przestać być silną kobietą, która radzi sobie w każdej sytuacji i oddać się mu pod opiekę. Potrzebowała czułości. Bardzo dużo czułości. A on nigdy nie narzekał i zawsze cierpliwie ją tulił, głaskał, całował.
I tak też było teraz, po prostu wtuliła się w niego ufnie, drżąc wciąż pod wpływem krążącego w ciele echa szczytowania, które wypełniło każdą komórkę jej ciała eksplodującą stopniowo energią.
I wiedziała, że to na dzisiaj nie koniec. Noc jeszcze młoda, przed nimi cały weekend... a oni naprawdę bardzo długo się nie widzieli i bardzo się za sobą stęsknili.
Powrót do góry Go down
Bjorn Stanvold

Bjorn Stanvold
Skąd : Drammen, Norwegia
Liczba postów : 260
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSro Cze 19, 2013 10:10 pm

Pozwólcie, że pominę wszystkie zbędne wstępy i opisy, gdyż twój powyższy post jest tak superemejzingmerliniecudownynieziemskiiwogóleosom, że nie chcę tego psuć swymi wypocinami. Czytałam go ze dwa razy i nie mam dosyć, a nasze postacie to straszne króliki. Jednak szczęśliwe króliki, więc można, a nawet trzeba im wszystko wybaczyć.
Właśnie na to czekali - na całkowite i dogłębne poznanie siebie na nowo. Oboje przez te dwadzieścia lat zmienili się i dojrzali, co na pewno ma jakiś wpływ na ich nowy związek i to, co robią teraz. A właściwie skończyli (ale na jak długo?) i Bjorn objął mocno Aurorę, przymykając oczy i po prostu sobie z nią leżąc na wysłużonej przez te wszystkie lata kanapie. Uśmiechnął się lekko, wciąż nie zawracając sobie niczym głowy i delektując się tą pustką, bliskością Rori i całym namiętnym wieczorem. A może nocą? Misiek stracił poczucie czasu, ale w ogóle mu to nie przeszkadzało. Z Aurorą mógł spędzać każdą wolną chwilę, mniej intensywnie lub... bardziej, o wiele bardziej. A perspektywa całego wolnego weekendu i wielu innych wolnych weekendów niesamowicie go podkręcała i poprawiała i tak już dobry nastrój. A zaprzestanie na tym jednym jest... no, nie w ich stylu. Oni lubili wszelkie przyjemności i nigdy ich nie żałowali, więc nie widzę powodów by i teraz mieli.
Bjorn cały czas czuł się inaczej, lepiej, cudowniej. A to wszystko przez Aurorę, która samą swoją obecnością potrafiła doprowadzić go do szaleństwa. A co dopiero tak bliską obecnością! Już kompletnie tracił nad sobą jakąkolwiek kontrolę i żył prymitywnymi instynktami. Tak jak przed krótką chwilą. Ta kobieta potrafiła wywrócić mu życie do góry nogami, dostać się do mózgu, pograć nim w koszykówkę i z powrotem włożyć do głowy, podeptać wszystkie wnętrzności i szybciutko je ponaprawiać. Właściwie mogła z nim wszystko i chyba zdawała sobie z tego sprawę. Potrafiła na niego wpłynąć jak nikt inny, po prostu go doskonale znając.
Kobieta siedziała tak w niego wtulona, że pozostało mu tylko pocałować ją w czubek głowy. Następnie przejechał opuszkami palców po jej ramieniu, przyglądając się swojej dłoni. Mogliby tu siedzieć wiecznie, a przynajmniej przez cały weekend. Nikt by ich tu nie znalazł! W szkole nieźle by się głowili, zastanawiając gdzie mogli się podziać.
Bjorn westchnął głęboko przyglądając się Rori i uśmiechając lekko, odgarniając włosy i całując ją w ucho, szyję, znowu ucho i czoło.
Powrót do góry Go down
Aurora Kemppainen

Aurora Kemppainen
Skąd : Alta, Norwegia
Liczba postów : 125
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSro Cze 19, 2013 11:41 pm

Zawstydzasz mnie.Embarassed I tak zaraz króliki! Są normalnymi, zdrowymi przedstawicielami gatunku ludzkiego w kwiecie wieku, przeżywający swoją druga młodość (i to wręcz dosłownie), z naturalnymi ludzkimi potrzebami! W dodatku strasznie za sobą stęsknieni, na nowo zakochani (och, to nie ulegało najmniejszej wątpliwości, nawet jeśli teraz to uczucie będzie dojrzalsze, to właśnie odrodziło się, niczym feniks z popiołów i tym razem będą o nie walczyć! W każdym razie na pewno Aurora będzie!) i tak bardzo szczęśliwi. Po prostu w naturalny dla siebie sposób dali upust emocjom, zwieńczenie tego ważnego dla nich wieczoru.
Właściwie wszyscy, którzy byli świadkami ich sporów na korytarzach, czy w jego gabinecie, tudzież Szafirowej Sali, czy gdziekolwiek indziej przyszło im się kłócić, raczej nie mieliby problemu z wywnioskowaniem CZEMU profesor Kemppainen i profesor Stanvold zniknęli RAZEM. To było nader oczywiste, chemia doprowadzała do fajerwerków, kiedy się spotykali. Trzeba było ją tylko ukierunkować, znowu wepchnąć na właściwe tory.
Zaśmiała się krótko, bo ten subtelny dotyk na ramieniu ją załaskotał. Odruchowo przesunęła się tak, żeby uciec od źródła łaskotania, co nie znaczyło, że chciała, żeby przestał! To był naturalny odruch ciała. I każdy kolejny pocałunek też wywoływał cichy chichot, już nie łaskotania, ale po prostu szczęścia. I to właśnie szczęście błyszczało w jej oczach, kiedy Bjorn w nie spojrzał. Uśmiechnęła się szeroko, tak cudownie spełniona, spokojna, lekko zarumieniona. Westchnęła krótko i palcami jednej dłoni przesunęła w jego włosach na skroni, zaraz się niemi bawiąc i układając, kompletnie o tym nie myśląc. Wychyliła się odrobinę, żeby cmoknąć go krótko w usta. I jeszcze raz. I jeszcze jeden. I znowu, i znowu! I w końcu zatrzymała się na nieco dłużej, kilka sekund idealnego pocałunku, po którym uśmiechnęła się uroczo.
- Ponad dwadzieścia lat musiałam czekać, żeby w końcu... - Nie wiedziała nawet jak określić swój obecny stan, dlatego przerwała i pokręciła z uśmiechem głową. - Kocham Cię. Tak niewyobrażalnie mocno cie kocham. - Jeżu, w końcu znowu mogła to powiedzieć i brzmiało to tak dobrze, że mogłaby to powtarzać w kółko. Co z tego, że od słodyczy w końcu ktoś dostałby próchnicy, nie powiedziała tego słowa przez ponad dwadzieścia lat! To tez musiała jakoś nadrobić!
Powrót do góry Go down
Bjorn Stanvold

Bjorn Stanvold
Skąd : Drammen, Norwegia
Liczba postów : 260
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeNie Cze 23, 2013 1:36 pm

Po balu na pewno pojawią się setki nowych plotek z nimi w roli głównej. I tak już od nich huczy na szkolnych korytarzach, bo ich kłótnie są dość imponujące i nieźle się je ogląda (choć są nieco niebezpiecznie, również dla gapiów). Wiele osób zastanawiało się skąd nauczyciele się znają oraz skąd jest w nich tak wiele nienawiści. Obstawiali, który z nich wygra, a który odejdzie z podkulonym ogonem (i jakoś często stawiali wygraną na Aurorę...). Teraz narodzą się pikantne ploteczki co do ich związku i tego, co wyprawiają po zajęciach. Zapewne jedna będzie bardziej niestworzona od drugiej, ale takie już ich uroki.
Uśmiechnął się z satysfakcją, gdy kobieta odsunęła się od niego po jego dotyku. Zamiast dać jej spokój, połaskotał ją już celowo kilka razy, po czym przestał i skupił się na studiowaniu jej ciała swoim wzrokiem. Nadal nie mógł wyjść z podziwu jej urody, która właściwie się nie zmieniła, tylko dojrzała i stała się jeszcze piękniejsza – o ile to możliwe.
Bjorn umówił się z nią ze względu na zakład, ale naprawdę już wcześniej zwracał na nią uwagę. Kujonek z Junicornis, jednak coś ją wyróżniało, coś kazało się na nią spojrzeć. I Bjorn patrzył, podziwiając. Podrywał ją oficjalnie przez zakład, a nieoficjalnie – bo najnormalniej w świecie mu się spodobała. I po raz pierwszy w życiu pomyślał: „za wysokie progi na twoje nogi!”. Nie często musiał się wysilić, by jakaś dziewczyna chciała się z nim umówić, a właśnie tak było z Aurorą. Misiek latał za nią jak głupi, raz się ośmieszając, a raz sprawiając, że miękły jej kolana (oby!), aż w końcu coś się ruszyło i wyszedł z tego piękny, wręcz bajkowy związek. Niestety potem kostki domina ruszyły, ale teraz znowu są ze sobą. Bolesną przeszłość najlepiej teraz wyrzucić w daleki kat, podeptać i schować do głębokiej szafki, zamykanej na mosiężny klucz.
Z rozmyślań wyrwał go pocałunek, drugi, trzeci, szósty, aż w końcu przeszli do czegoś dłuższego i porządniejszego. Oboje się zaangażowali, a przez ciało Bjorna przeszła kolejna fala ogromnego szczęścia. Niedługo wybuchnie od nadmiaru pozytywnych emocji, które wcale nie malały – z każdą sekundą było ich coraz więcej!
Zerknął na nią, gdy ta po raz kolejny wyznała mu miłość. Uśmiechnął się miśkowo, chcąc powiedzieć wiem, nie da się mnie nie kochać, choć tak naprawdę miał co do tego wątpliwości, które na szczęście tego wieczoru zostały jasno rozwiane.
Nic nie powiedział, tylko przytulił ją lekko do siebie i zaczął gładzić ją po głowie, trochę bawiąc się jej blond włosami. Po kilku minutach takiego siedzenia, zjechał dłonią na jej plecy i ponownie zaczął ją głaskać (nie lubię tego słowa, jest takie zwierzęce, no ale inaczej tego nie nazwę… Very Happy).
- Nie mogę uwierzyć w ten zbieg okoliczności – powiedział cicho, nie przerywając pieszczot. – W życiu nie spodziewałbym się, że spotkamy się w Durmstrangu i do tego jako nauczyciele – mruknął, akcentując ostatnie słowo. – No… Naprawdę – mówił dalej, cicho, trochę gardłowo, by nie przerywać tej przyjemnej ciszy. Jednak fakt, że leży tutaj z Aurorą nadal wydawał się niemożliwy. Nadal nie do końca w to wierzył, a jego biedne serce wyrywało się z klatki piersiowej, nie dając rady unieść ciężaru tak wielu emocji.
Powrót do góry Go down
Aurora Kemppainen

Aurora Kemppainen
Skąd : Alta, Norwegia
Liczba postów : 125
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSro Cze 26, 2013 12:47 am

Łaskotana zaczęła się śmiać i lekko zwijać w próbach ucieczki od tego bodźca. Nie dlatego, że nie lubiła, bo właściwie nawet to lubiła, szczególnie kiedy to Miśka ręce ją łaskotały (inne byłaby w stanie pourywać za czelność obmacywania jej!) i następstwem tego było tak przez nią lubiane przytulanie. Uwielbiała się do niego przytulać, zdążyła zapomnieć jak bardzo. Ale bezsprzecznie ta pieszczota należała do jej ulubionych.
Dla wygody, zarówno swojej własnej (bo Misiek do najlżejszych nie należy, w końcu to duży facet przypominający niedźwiedzia także w ludzkiej formie!), jak i Bjorna (nie będzie musiał podbierać się non stop i obawiać, że ją zmiażdży!), przekręciła ich tak, że to teraz ona sobie wygodnie leżała opierając ręce i brodę na jego klatce piersiowej i z tej perspektywy patrząc mu w oczy. Palcami delikatnie miziała go po torsie.
- Jestem w stanie uwierzyć, że to nie zbieg okoliczności. To zbyt... nieprawdopodobne, żeby było zwykłym zbiegiem okoliczności. - Nie mówiła głośno, właściwie mówiła tak, jakby była senna, a to po prostu błogość przez nią przemawiała, objawiając się również w tonie jej wypowiedzi.
- Tym bardziej, że żadne z nas nie przypuszczało, że kiedykolwiek zostanie nauczycielem, to takie... abstrakcyjne. - Pokręciła lekko głową, śmiejąc się przy tym niemal bezgłośnie. Podciągnęła się odrobinę, żeby znów go pocałować. Zmieniła odrobinę pozycję, znajdując wygodę siedząc na wysokości jego bioder okrakiem (bosz, to słowo zawsze tak dziwnie brzmi, nie lubię go, bo jest takie... prymitywne! Ale chyba nie ma synonimu...) i w ten sposób leżąc tylko tułowiem, tak jak wcześniej opierając ramiona i głowę o jego szeroki tors. Nie czuła w ogóle chłodu, który panował w pomieszczeniu, wciąż była rozgrzana. Zresztą, jakby nagle zrobiło się jej zimniej... sposób na rozgrzanie atmosfery i ciał był, że tak powiem, w zasięgu ręki.
- Tylko mi nie ucieknij, jak już stanowisko profesorskie ci się znudzi. - Skoro wcześniej przyznał się do tak częstego zmieniania pracy, to kto wie jak długo zagrzeje stołek w szkole. Zresztą, Aurora naprawdę zdawała sobie sprawę z tego, że Bjorn nie jest w stanie zbyt długo usiedzieć w miejscu, za szybko się nudzi, potrzebuje czegoś nowego. - Chyba bym doszczętnie zwariowała, jakbyś znowu z jakiegokolwiek powodu i czyjejkolwiek winy zniknął z mojego życia. - Palcem wskazującym bezwiednie nakreśliła jakieś zawijasy gdzieś na wysokości jego serca. Zaraz oparła głowę tak, że miała w tym własnie miejscu ucho i słyszała jak szybko i mocno to jego serducho bije. Uśmiechnęła się szczęśliwie i zamknęła oczy, wsłuchując się w ten niosący spokój i psychiczne spełnienie dźwięk. Nawet jakaś pojedyncza łza wzruszenia spłynęła jej po policzku.
Powrót do góry Go down
Bjorn Stanvold

Bjorn Stanvold
Skąd : Drammen, Norwegia
Liczba postów : 260
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSro Cze 26, 2013 7:42 pm

Moja wena jest posiekana w malutkie kawałeczki i porozrzucana po całym pokoju. Muszę znaleźć lupę i zacząć ją zbierać, ale zrobię to później. Pewnie rano. Niemniej jednak zabieram się za odpis, bo odpis musi być! Krótszy, gorszy, no ale musi <3
Umówmy się, ręce razem z ich właścicielem mogły Aurorze robić wszystko! W końcu to Misiek, osoba uprzywilejowana. Tak samo kobieta miała na niego niesłychany wpływ, mogła nim manipulować jak marionetką. A on nawet nie zauważy przez te oczy zaślepione miłością! Największą, najwspanialszą, najcudowniejszą i najidealniejszą miłością! Bo w ich przypadku mówimy tylko o takiej.
- Może i tak. To nie ważne - powiedział cicho, jednocześnie uśmiechając się lekko i nie zdejmując tego błogiego uśmiechu z ust. Ależ on był teraz szczęśliwy! To szczęście po prostu od niego emanowało, jakby się dało to i kolorowa aura ukazałyby się wokół jego ciała.
- Niesamowicie i niesłychanie abstrakcyjne - dodał, bo nadal nie wierzył, że pracuje w szkole jako nauczyciel. To byłaby jedna z ostatnich pozycji na jego liście wymarzonych zawodów, no naprawdę.
Tak samo jak ja nie lubię głaskania Rori po głowie. Jak jakieś zwierzę - psa, kota czy małpę. Głaskać po głowie, no... tak... dziwnie... Ale nie potrafię znaleźć żadnego innego.
- Nie zostawię cię - powiedział poważnie, choć nadal ze szczęśliwym uśmiechem na ustach. Aurora najprawdopodobniej nie miała zielonego pojęcia, że Bjorn umówił się tylko na ten rok. Po zakończeniu miał odejść. Jest to okres podczas którego Dyrektor ma znaleźć innego nauczyciela transmutacji już na dłuższy okres czasu. Misiek kilka razy zastanowiłby się nad tą decyzją, gdyby wiedział wcześniej, że znajdzie tutaj Aurorę i będzie tak cudownie.
- Niestety jesteś już na mnie skazana - odparł, jeżdżąc palcami po jej ramionach. Ano biło szybko, bo tyle emocji i endorfin, że ospałe być nie może.
Nawet nie wiedział ile już minęło czasu. Nadal zdawało mu się, że to wszystko jest snem - ale jednak druga część jego głowy uświadamiała mu, że to najprawdziwsza prawda.
Powrót do góry Go down
Aurora Kemppainen

Aurora Kemppainen
Skąd : Alta, Norwegia
Liczba postów : 125
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSro Cze 26, 2013 11:08 pm

Od razu zaznaczę, że post krótszy nieco będzie! Nieco bardziej nawet!
Zdecydowanie Misiek jest osoba uprzywilejowaną. Jemu jedynemu nie jedno uchodziło i nadal będzie uchodzić na sucho, tak jak to łaskotanie.
Uśmiechnęła się z satysfakcją, jak tylko stwierdził, że jest na niego skazana. Doprawdy, taki wyrok przyjmowała z wielką chęcią i nieopisanym szczęściem. Aż wychyliła się odrobinę, żeby go pocałować! A następnie rozejrzała się za kocykiem. Nie był daleko, leżał na oparciu kanapy, więc ściągnęła go i ich przykryła, bo trochę jej chłodek jednak po plecach przejechał. Zresztą poza kocykiem i tak zamierzała skorzystać z innej, przyjemniejszej formy rozgrzewania. I nie omieszkała mu tego jasno zasugerować kolejnym pocałunkiem i dłonią wędrującą od jego barku, przez ramię, tors, brzuch... w dół. Z niskim pomrukiem i łobuzerskim uśmiechem spojrzała mu w oczy. Jednokrotnie poruszyła brwiami w górę, jakby w ten sposób chciała powiedzieć "no na co czekasz?".
Nie odczuwała zmęczenia, ba!, w tej chwili wręcz znowu poczuła zastrzyk energii, wystarczający na kolejną rundę. Choć po niej na pewno będzie musiała się chociaż chwilę zdrzemnąć. Jakby nie patrzeć, od długiego czasu nie miała okazji podtrzymywać swojej sypialnianej kondycji. Dobre kilka...naście miesięcy!
Powrót do góry Go down
Bjorn Stanvold

Bjorn Stanvold
Skąd : Drammen, Norwegia
Liczba postów : 260
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeCzw Cze 27, 2013 7:52 pm

Nie szkodzi, że post był krótki. Mój również taki będzie, ale przecież liczy się treść, a nie długość! I niech pozostanie to naszym mottem.
Oh, on również nie narzekał na taki wyrok. Całkiem przyjemny. Swoją drogą to taki paradoks, że Bjorn, który bardzo szybko się nudził i nie cierpiał rutyny, chciał całe życie spędzić z jedną osobą - Aurorą. I ani razu nie wydało mu się tu monotonne i nudne.
Uśmiechnął się lekko, gdy kobieta przykryła ich cienkim kocem i uśmiechnął się jeszcze szerzej, choć zawadiacko, gdy ponownie go pocałowała i zaczęła sugerować oczywiste zakończenie dnia. Lub rozpoczęcie, bo było dość późno. Na nic nie czekał, gdyż chwilę później rozpoczęli swoje pieszczoty. Jak zwykle było wspaniale i mogliby to robić w nieskończoność, ale niestety są tylko ludźmi i potrzebują jakiegoś czasu na odpoczynek. Misiek odsunął się trochę, by Aurora zmieściła się obok niego i przykryli się kocem. Mężczyzna nic nie mówił, w tym momencie uważał słowa za zbędne. Pocałował ją jeszcze raz czule i przymknął oczy wzdychając głęboko. Na jego ustach widniał błogi uśmiech i to leżenie tuż obok niej sprawiało mu wiele radości. Cały czas miział lekko Rori swoją dłonią, ale po kilku dłuższych minutach zaczynał odpływać. Poczuł jak jego powieki robią się o wiele cięższe. Na chwile je otworzył i spojrzał na małe okienko, w którym już świtało. Przymknął je z powrotem i po chwili po prostu zasnął. O dziwo bez żadnych problemów. Ale co się dziwić, po tak wspaniałym dniu.
Powrót do góry Go down
Aurora Kemppainen

Aurora Kemppainen
Skąd : Alta, Norwegia
Liczba postów : 125
Join date : 18/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeCzw Cze 27, 2013 8:41 pm

Tak jest, zdecydowanie liczy się treść, a nie forma! Dlatego, idąc tym własnie tropem, post będzie chyba jeszcze krótszy, niż poprzedni!
Otóż kiedy to Bjorn tak ochoczo odpowiedział na sugestie i zaczepki Aurory, nie pozostało im nic innego, jak oddać się tej cudownej przyjemności. Weekend dopiero się zaczął, chyba naprawdę nie wyjdą z tego pokoju zbyt szybko. Jedzenie przecież można zorganizować tu na miejscu, nie trzeba się wysilać i zmuszać do wychodzenia na korytarz. Zresztą... chciałoby się im iść? I całe szczęście łazienka też jest blisko, więc będą się mogli sobą nacieszyć bez nadmiernie długich chwil rozłąki. I na pewno wzbudzą zainteresowanie, jak w niedzielę wieczorem ktoś spotka ich w ciuchach z balu. Zakładając, że będzie to na tyle wczesna pora, żeby faktycznie ktoś jeszcze po korytarzach chodził.
Wracając do Aurory i Bjorna, aktualnie okupujących wysłużoną kanapę, wcale się nie oszczędzali! A po tak intensywnym wieczorze... i nocy, normalne jest, że człowiekowi bateryjki padają. Poza tym zdaje się, że ostatnio obydwoje nieco gorzej sypiali! Dlatego też, kiedy słonko zaczęło się budzić, oni najzwyczajniej... zasnęli. Przytuleni, pod kocykiem, tak jak dawniej, jak być powinno zawsze. I pierwszy raz od wielu tygodni, Aurora spała spokojnie, nie dręczyły ją koszmary, nie budziła się w nocy z krzykiem.
... i własnie tak wyglądał ich weekend. Autentycznie spędzili go zupełnie sami w tym zapomnianym przez świat pokoju, nadrabiając te dwadzieścia lat rozłąki. Intensywnie. Wielokrotnie. I na rożne sposoby, werbalne również! Ale niestety w poniedziałek trzeba było wrócić do rzeczywistości, co już nie było takie fajne... Choć śniadanie i zaskoczenie uczniów i nauczycieli, kiedy sobie żartowali przy stole, zamiast jak zwykle ciskać gromami, było doprawdy ciekawe!

/zt
Powrót do góry Go down
Carla Anster
Admin
Carla Anster
Skąd : Frederiksberg
Liczba postów : 270
Join date : 16/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSro Wrz 11, 2013 6:41 pm

// Różana altanka

Dziwnie tak było iść z Gabem przez całą szkołę za rękę. Jeszcze nigdy nie robiła takich rzeczy, więc niektóre osoby patrzyły na to z wymalowanym szokiem na twarzach. Carla musiała jeszcze na chwile wstąpić do Szafirowej sali po torebkę. Miała w niej różdżkę i takie tam dziewczęce rzeczy. Szybko jednak wróciła do Gabriela i znów łapiąc go za rękę pociągnęła go w stronę wież. Gabriel był z Boba i była pewna, że jeszcze nie odkrył tego miejsca. Nieliczni wiedzieli, że taki pokój znajduje się w tym zamku. Może to nie był pokój, jak w dormitoriach, ale miało jakiś swój urok.
Gdy weszli do pokoju od razu zamknęła za nimi drzwi.
-Nie ruszaj się-było ciemno i wolała, żeby niczego nie przewrócił, bo tylko zwrócą na siebie uwagę nauczycieli. Ten pokój znała bardzo dobrze i wiedziała gdzie co leży. Dotarła do miejsca, gdzie znajdowały się świeczki i wyjęła z torebki różdżkę. Zapaliła kilka świec za pomocą magii (nie mogę znaleźć zaklęcia wywołującego ogień). Postawiła je na stoliku i od razu zrobiło się cieplej i jaśniej. Wyprostowała się i zdjęła z ramion marynarkę. Położyła ją na pufie i dopiero teraz spojrzała na Geba.
-I jak Ci się podoba? Możemy tutaj siedzieć. Mało osób wie o tym miejscu, więc myślę, że nikt tutaj nie wejdzie-stała i czekała na jego reakcję.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeSro Wrz 11, 2013 8:32 pm

Z kolei Gabe czuł się wyśmienicie z tym faktem. Po pierwsze był niesamowicie dumny z siebie. Po drugie, z Carli, która była wyjątkowo odważna i niesamowicie piękna tego wieczoru. Szedł wyprostowany i dumny jak paw. Kiedy zaś dziewczyna weszła na chwilę do sali, on też znalazł krótki moment by powiedzieć Alex, że się zmywa i posłać Ryanowi znaczące spojrzenie i wyjść z sali jeszcze przed Carlą.
Dał jej się pociągnąć gdziekolwiek chciała choć zazwyczaj to on prowadził. Albo kłócił się o to kto prowadzi z Ryanem, aż dochodzili w końcu do wniosku, że będą prowadzić razem. Czy Gabe aby nie za często wspominał o Ryanie? Właściwie ciężko żeby tego nie robił skoro i tak większą część czasu w szkole, czyli przez ostatnie osiem lat, plus jakiś dodatkowy miesiąc podczas lata, spędzali razem. No nieważne jednak.
Gabe z zaciekawieniem przyglądał się jak dziewczyna łaskocze posąg, zastanawiając się o co może chodzić. Doszedł do tego wtedy kiedy kichnięcie posągu poprzedziło pojawienie się za nim drzwi.
- To jak słynny Hogwarcki pokój życzeń. - powiedział na głos i wyraźnie zaintrygowany wszedł do środka. Carla nie wiedziała, ale przekazała mu taką wiedzę, dzięki której będzie miał miejsce żeby się schować kiedy ten czy tamten nauczyciel będzie go ganiał po kolejnym z jego (ich właściwie) numerów. Cwaniaczek.
Zatrzymał się kiedy go o to poprosiła i nie musiał długo czekać żeby Carla go oświetliła. Wtedy zobaczył niewielki, na poły zagracony i zadbany pokoik. Był całkiem przytulny. Zwłaszcza dla dwójki młodych uczniów kręcących się tu w trakcie trwania balu. Przyglądał się jej kiedy ściągała z ramion jego marynarkę. W tym przytłumionym świetle Carla wyglądała jeszcze ładniej. Uśmiechnął się szelmowsko i podszedł do niej kiedy zapytała co sądzi.
Złapał ją w pasie i zanim zdążyła zaprotestować skradł jej szybkiego całusa. A potem jeszcze jednego.
- Jest okej. - odparł z uśmiechem odsuwając lekko głowę i spoglądając w jej oczy. - Tak je wymyśliłaś? To miejsce? - wciąż był przekonany, że działa on na zasadzie tego miejsca, które podobno znajdowało się w trzeciej szkole.
Powrót do góry Go down
Carla Anster
Admin
Carla Anster
Skąd : Frederiksberg
Liczba postów : 270
Join date : 16/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeCzw Wrz 12, 2013 10:16 am

Gdzieś kiedyś słyszała o Pokoju Życzeń, ale nie miała okazji dowiedzieć się czegoś więcej o tym pokoju. W Durmstranu mieli tylko taki pokój. Wiele razy przychodziła tutaj, żeby posiedzieć sobie w samotności lub się pouczyć. Wie też, że są tutaj organizowane potajemne imprezy,o których wiedzą tylko nieliczni. Nigdy nie chodziła na te imprezy. Każdy wie dlaczego. Już sama jej obecność na balu to przełom! A ta sukienka? Jej zdaniem więcej odkrywała niż zakrywała. Okrywała zwłaszcza nogi i pamiętała, jak panikowała podczas tańca, że pokaże światu coś czego nie powinna.
Stojąc tutaj w pokoju z Gabem martwiła się tylko o jedną rzecz. Bała się, że ktoś wejdzie i im przeszkodzi. Dzisiaj był dzień "Twój pierwszy raz". W tym pokoju także pierwszy raz była z kimś, z chłopakiem. Miała nadzieję, że niczego nie zepsuje i będzie miło. Słyszała co niektórzy uczniowie tutaj robią, ale ona nie była taka. Nawet jej do głowy to nie przyszło.
Gdy Gabe szedł do niej z tym wymalowanym uśmiechem na twarzy czuła, jak serce zaczyna jej przyspieszać. Nim zdążyła zorientować się co się dzieje już przylegała do niego i była całowana. Dostała dwa buziaki od, których dostała rumieńców. Na szczęście podobało mu się tutaj, ale jego kolejnych słów nie zrozumiała. Zmarszczyła brwi i spojrzała na niego z lekko zdziwioną miną.
-Wymyśliłam?-spytała głupio i nagle zrozumiała-Tak działa ten wasz Pokój Życzeń?-zaśmiała się i odsunęła od niego. Zdjęła buty na niebotycznych obcasach i z ulgą postawiła stopę na dywanie. Przysięgła sobie, że już nigdy nie założy tak wysokich szpilek.
-Ten pokój taki jest. Na samym początku był skarbcem i służył też jako kryjówka. Wiesz, że jak został opóźniony to został zapomniany? Nie znalazłbyś tutaj nic innego oprócz kurzu i połamanych mebli-odwróciła głowę w jego stronę i uśmiechnęła się. Następnie usiadła na kanapie podkulając nogi. Przez dość spore rozcięcie z przodu sukni trudno jej było zakryć nogi.
-Uczniowie zaczęli odkrywać to miejsce i zaczęły pojawiać się tutaj te wszystkie rzeczy. Dzieją się tutaj niesamowite rzeczy, nawet byś się nie domyślił. Nie stój tak tylko usiądź i się rozgrzej, bo pewnie zmarłeś-odchyliła głowę do tyłu i westchnęła. Takiego wieczoru sobie nie wyobrażała.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimePią Wrz 13, 2013 6:59 pm

Gabe z Ryanem odkryli w Baeuxbatons chyba wszystkie możliwe magiczne miejsca. Mieli całą Akademię w małym paluszku, więc mało kto potrafił ich złapać. Tutaj był taki właśnie pokój, o którym nawet nie słyszał, ale już mu się podobał. Z paru względów i nie tylko tych czysto poznawczych. Jakoś nie martwił się tym czy ktoś tu przyjdzie czy nie... Jeśli nawet to miał zamiar od razu wyprosić delikwenta w bardziej lub mniej delikatny sposób.
Teraz myślał tylko o tym, że jest okropnym szczęściarzem. Okropnym, strasznym szczęściarzem, który zupełnie sobie nie zasłużył.
Z lekka niechęcią pozwolił jej odsunąć się od siebie.
- Hogwardzki pokój. Podobno kiedy przejdziesz koło niego i będziesz w tym momencie pilnie czegoś potrzebować – pojawią się drwi i w środku będzie co tylko ci się zamarzy. - opowiedział co słyszał o tym miejscu z pogłosek. Tak serio to nie wiedział czy to prawda, czy też nie. Chciałby kiedyś to odkryć, ale szczerze wątpił w swoje kiedykolwiek pojawienie się w tamtym zamku. - W Baeuxbatons nie mamy takich magicznych miejsc. To zwykła Akademia... z niebieskimi mundurkami. - przy ostatnim słowie stęknął ostentacyjnie chcąc podkreślić po raz kolejny jaki to strasznie nietrafiony pomysł. Niebieskie mundurki. Bleh.
Przyglądał się jej kiedy opowiadała o tym miejscu i na razie stal tak jak robił to od wejścia. Zawiesił na chwilę wzrok na jej nogach, co musiała zauważyć, więc pokręcił głową i uśmiechnął się szeroko. Podszedł do kanapy i usiadł tuż obok niej. Sam miał na sobie swój ulubiony garnitur, więc było mu zdecydowanie wygodnie i nie musiał niczego zmieniać. W głowę zachodził jak dziewczyny radzą sobie na szpilkach i chyba nigdy nie będzie w stanie tego zrozumieć.
Przekręcił się tak, że siedział na kanapie bokiem i spoglądał na Carlę w tym przytłumioym świetle świec.
- Co robisz oprócz malowania? - zapytał odnosząc się do ich wcześniejszego tematu, w altance. Naprawdę był ciekaw. Chciał wiedziec o niej jeszcze o wiele więcej niż teraz.
Powrót do góry Go down
Carla Anster
Admin
Carla Anster
Skąd : Frederiksberg
Liczba postów : 270
Join date : 16/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimePią Wrz 13, 2013 7:24 pm

Nie sądziła, że ten pokój w Hogwarcie jest taki fajny. Kiedyś o nim słyszała, ale nikt nie mówił, że pojawia się w nim to co akurat sobie wymarzysz. Zaczęła zastanawiać się, co ona by sobie wymarzyła. Na pewno coś dla Teby. Jej malutki zwierzaczek poczułaby się, jak w niebie.
Ona w tym czasie pewnie sobie coś poczytała lub w spokoju coś namalowała. Może w końcu pierwszy raz namaluje coś pędzlem, a nie ołówkiem? Kiedyś podobno jej mama lubiła zamykać się na strychu i malować. Tata w tedy nie ważył się jej przeszkadzać. Zła kobieto to czyste zło.
Zauważyła jego grymas gdy mówił o swoim mundurku. Zachichotała i odwróciła głowę. Fakt, dziewczyny z Boba dużo lepiej prezentowały się z tej szkoły. Lubiła ich mundurki. Były lekkie i przewiewne, idealne dopasowane do klimatu jaki panuje we Francji.
-Ładnie Ci w niebieskim-powiedziała to żeby poprawić mu humor. Jeszcze nie wyglądał w nim tak tragicznie. Ona kolor swojego mundurka lubiła. Na szczęście.
Widziała jak patrzył na jej nogi. Jej serce od razu przyspieszyło i zrobiło się gorąco. Carla mierzyła 170cm przez co miała długie nogi. Spuściła na chwile wzrok, ale kiedy już usiadł obok niej ponownie na niego spojrzała. Chciał wiedzieć co robi oprócz malowania. Zastanowiła się chwilę.
-Czytam dużo książek, uczę się i biegam po szkole za moją fretką-wzruszyła ramionami. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jaka jest nudna.
-Zanudzisz się ze mną-powiedziała nieco smutnym głosem, ale taka była prawda. Nie chodziła na imprezy, nie grała w quidditch. Na swój sposób była zabawna, ale bardzo różniła się od innych dziewczyn.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeWto Wrz 17, 2013 12:29 pm

On pewnie korzystałby z niego w sytuacjach awaryjnych. Bo normalnie było zbyt dużo do roboty żeby siedzieć pod ścianą i wymyślać co chciałby mieć w środku. Może to tylko on miał tak wypaczony umysł, ale co poradzić. Miałby pewnie zbyt dużo myśli i co chwilę zmieniałby zdanie. A tak, w sytuacji podbramkowej pewnie by wykrzyczał, że chce się schować i wlazł do środka.
- W to akurat nie uwierzę. - odburknął z uśmiechem kiedy powiedziała, że dobrze mu w niebieskim. Żadnemu chłopakowi nie było ładnie w niebieskim. Szczególnie w tym pastelowym błękicie, który po przywodził na myśl te dziwne mugolskie garniturki z białymi żabotami przy koszuli.
Kiedy usiadł obok niej nie trwało to długo żeby się przysunął bliżej i objął ją w pasie przytulając do siebie. Oto możecie być świadkami jak imprezowicz, kobieciarz, dupek, gnojek, ignorant, czy jak o tam wszyscy nazywacie staje się miłym chłopcem za sprawą tej jednej dziewczyny, która na dodatek twierdzi, że mu się znudzi! Jak to w ogóle możliwe by znudził mu się ktoś taki, kto w przeciągu zaledwie kilku godzin sprawił, że Gabe poczuł potrzebę zmiany! Och, Ryan będzie naprawdę niepocieszony kiedy prawda wyjdzie na jaw. Kto będzie teraz zapalnikiem i sprawcą wszystkich ich wykroczeń? To by było zabawne gdyby to jego przyjaciel nagle przejął tę rolę.
Gabe uśmiechnął się swoim charakterystycznym pół uśmiechem i pokręcił przecząco głową.
- Nie ma mowy. - odpowiedział całkiem szczerze, czyli tak jak to odczuwał w tej chwili i przymknął na chwilę oczy. Zaraz zadał jej jakieś pytanie i rozmowa wkroczyła na normalne, pierwszorandkowe tory.
Po jakimś czasie, gdyby ktoś tutaj wszedł mógłby zobaczyć parę leżącą obok siebie na kanapie i śpiącą w najlesze. To był zdecydowanie męczący dzień, więc to nic dziwnego. Przynajmniej dla nich.

Ende.
Powrót do góry Go down
Meredith York

Meredith York
Liczba postów : 89
Join date : 28/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeCzw Lut 27, 2014 5:52 pm

Zanim zdążyła wyjść z Szafirowej Sali, Ryan ją dogonił, złapał za rękę i pociągnął nieco szybciej w stronę drzwi. Po chwili już znaleźli się na korytarzu. Zanim jednak gdziekolwiek się skierowali, Meredith zatrzymała się i tym oporem zatrzymała Ryana. Nawet w tej chili nie mogła sobie odmówić kokietowania i prowokowania. Nie mógł sobie odmówić swoich Meredithowych zagrywek, które miały podgrzać atmosferę, które miały pewien sposób zrobić z Ryana niewolnika własnych żądz. To w dużym stopniu determinowało późniejsze podejście, bo Meredith nie lubiła ciapków i niezdecydowania, potrzebowała stanowczego mężczyzny, który wyraźnie podkreśli swoją wyższość, który w łóżku ją zdominuje.
Dlatego, jak znaleźli się w pustym korytarzu i jak już się zatrzymali, Mer podeszła te pół kroczku w jego kierunku, zacisnęła nieco mocniej palce na jego dłoni, drugą rękę zacisnęła na przodzie jego sweterka, czy cokolwiek on na sobie ma i pociągnęła nieco, żeby się schylił. Ale nie pocałowała go od razu. Przysunęła się blisko, dzieliły ich tylko milimetry, czuła jego oddech na ustach, czuła bijące od niego ciepło... ale go nie pocałowała, choć było tak blisko. Zrobiła za to coś zupełnie innego, mianowicie uśmiechnęła się. Miał to szczęście wkroczyć do grona osób, które czasem miały okazję zobaczyć jej uśmiech, choć nie następowało to często. Teraz się uśmiechnęła, bo naprawdę miała ku temu powód. I odsunęła się, ciągnąc go gdzieś w górę.
Kiedyś przez przypadek odkryła ten pokój i choć nie nadawał się na eksperymentowanie, to z pewnością mógł służyć innym przyjemnościom. Oparła się o ścianę tuż obok posągu i przyciągnęła Ryana bliżej i cokolwiek nie zrobił, czy ją pocałował, czy podniósł, za jego plecami połaskotała posąg, a po chwili ukazały się drzwi Ukrytego Pokoju. Tylko dla nich, na jakkolwiek długo potrzebowali.
Powrót do góry Go down
Ryan Hockney

Ryan Hockney
Skąd : Rennes
Liczba postów : 123
Join date : 27/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeCzw Lut 27, 2014 8:30 pm

// Od tego posta do końca jest +18. czytasz na własną odpowiedzialność!

Doskonale znał Mer i jej zagrywki. Jej "nie całowanie' czasami doprowadzało go do białej gorączki. Na samym początku nie mógł zrozumieć dlaczego dziewczyna mu to robi, ale później zrozumiał, ze ona taka jest. Lubi prowokować. Nie chciał tego w niej zmieniać. Choć dostawał gorączki lubił to w niej. Zawsze gdy tak robiła i odchodziła jeden kącik jego ust unosił się delikatnie do góry.
Nie wiedział nic o tym pokoju, więc pozwolił jej się tam poprowadzić. Ciągle słyszał za sobą odgłosy z Szafirowej sali. Było mu trochę przykro, ze zostawił przyjaciół, zwłaszcza Geba, który dopiero co wrócił, ale on pewnie i tak cały wieczór spędziłby z Carlą. Cieszył się, że znalazł kogoś takiego, jak ona. Może to właśnie ona jest TĄ właściwą. Spojrzał na Mer i przez chwile był poważny. Czy właśnie Mer była dla niego kimś takim, co Carla dla Geba? Spędzili razem 6 miesięcy. ten czas wiele dla niego znaczył. Od czasu, kiedy poznał Mer nie spotykał się z żadną inną dziewczyną (pewnie z oby, że owa dziewczyna zginie w przeciągu 24h) Już chyba każda dziewczyna w szkole wiedziała, ze Ryan Hockney jest zajęty.
Jestem pewna, ze pod tym posagiem pocałował ją i to dość mocno. Miał gdzieś jeśli ktoś ich teraz zobaczy. Jeszcze nie robili nic złego. Zjechał dłońmi poniżej bioder i podniósł ją do góry. Dziewczyna oplotła go nogami i nagle pchnęła jakieś drzwi i znaleźli się w mały, zagraconym pokoju. Na chwile oderwał się od jej ust i rozejrzał. Dostrzegł kanapę. To im wystarczy. Położył ja na kanapie i szybko okrył ją swoim ciałem. Już nie pytał, czy dziewczyna tego chce. Otrzymał odpowiedź w Szafirowej sali. Chwalił krąg nauczycielski za to, że i w Durmstrangu  dziewczyny noszą dość krótkie spódniczki. Nie chciał się spieszyć, więc drogę pod jej spódniczkę zaczął od kolana i powoli ruszył ku północy. A jak całował? Najpierw delikatnie, ale z czasem w ich pocałunkach pojawiło się pożądanie, nad którym Ryan powoli tracił panowanie.


Ostatnio zmieniony przez Ryan Hockney dnia Pią Lut 28, 2014 1:11 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Meredith York

Meredith York
Liczba postów : 89
Join date : 28/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeCzw Lut 27, 2014 9:08 pm

Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Meredith York dnia Pią Lut 28, 2014 1:19 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Ryan Hockney

Ryan Hockney
Skąd : Rennes
Liczba postów : 123
Join date : 27/05/2013

Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitimeCzw Lut 27, 2014 9:57 pm

Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Ryan Hockney dnia Pią Lut 28, 2014 1:37 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Ukryty Pokój - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ukryty Pokój   Ukryty Pokój - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Ukryty Pokój

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

 Similar topics

-
» Pokój #1
» Pokój #2
» Pokój #3
» Pokój dzienny
» Pokój Życzeń

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Durmstrang Time :: 
Instytut Magii Durmstrang ϟ
 :: Pozostałe Miejsca :: Dach & Wieże
-