Durmstrang Time
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Pokój dzienny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeNie Maj 12, 2013 11:00 am

***
Pokój dzienny to wielkie pomieszczenie, do którego może przyjść każdy. Wstęp nie jest chroniony hasłem, a jego umiejscowienie zna każdy, kto choć raz był w zamku.
Umiejscowiony w wieży południowej, więc pełen słońca od świtu do zmierzchu, pokój jest w kształcie koła. Po środku znajduje się kominek, dookoła którego ustawione są kanapy i fotele obite fioletowym miękkim materiałem. Przed kanapami leżą skóry z białych niedźwiedzi, a za oparciami, przy ścianach stoją półki zapełnione książkami, pucharami, medalami oraz magicznymi zdjęciami. Po dwóch przeciwległych stronach pokoju znajdują się schody, które prowadzą na półokrągłą antresolę ograniczoną drewnianą barierką (żeby przypadkiem nikt nie spadł, wychylając się w celu porozmawiania z osobami siedzącymi na kanapach). Na antresoli znajdują się niewielkie okrągłe stoliki dla dwóch osób (oczywiście można sobie podostawiać krzesełka), gdzie można usiąść z książką, rozegrać partię szachów, czy też wypić ciepłą herbatę (możliwość zagotowania wody nad ogniem). Z prawej strony, dwa metry od schodów, znajdują się drzwi wejściowe do Pokoju Dziennego, pozostałą przestrzeń okrągłej ściany zajmują wysokie okna, przez które za dnia wpada światło, a nocą doskonale widać rozgwieżdżone niebo.
Pokój udekorowany jest w trzech kolorach - przyjemnym fiolecie, delikatnym srebrze i jasnym brązie, przez cały dzień rozświetlony wpadającym przez okna słońcem, nocą oświetlony ogniem z kominka i lewitującymi w powietrzy świecami, które towarzyszom gościom od momentu wejścia do Pokoju, do kolejnej plamy światła.
***
Powrót do góry Go down
Lilith Durand

Lilith Durand
Liczba postów : 46
Join date : 30/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeCzw Cze 06, 2013 7:44 pm

Miała iść z Anthonym do miasteczka i kupić suknię na bal, jednak jej nadgorliwa matka postanowiła zrobić jej prezent i wysłała kilka sukien. Kilka, dokładnie dziesięć. Wszystkie w uroczych kolorach, które niesamowicie podobały się Lilith. Jednak dalej nie była przekonana co do balu, no bo… pójdzie niby z Antosiem, jednak on weźmie też inne dziewczyny, ani nie zatańczy z nim pierwszego tańca na balu, ani nic. Umówiła się z nim i poszli razem do pokoju dziennego, gdzie spokojnie dziewczyna mogła się przebierać po tym jak zamknęła drzwi. Niosła ze sobą niewielki z pozoru pakunek, dlaczego niewielki? Matka zaczarowała go, żeby weszło do niego sporo sukienek. Lilith usiadła sobie spokojnie na kanapie i spojrzała na Anthony’ego.
- Jesteś pewny, ze chcesz iść tam ze mną? – spytała cicho. Ona serio wolałaby ten czas przesiedzieć w dormitorium i nic nie robić niż siedzieć na tym balu. Westchnęła cichutko i spojrzała na niego przygryzając lekko wargę.
Powrót do góry Go down
Anthony Gilmore

Anthony Gilmore
Skąd : Braemar, Szkocja
Liczba postów : 43
Join date : 28/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeCzw Cze 06, 2013 8:35 pm

Antek już zdążył się nastawić na nielegalną wycieczkę do miasteczka, w którym jeszcze nie był, a tu psikus. Lils poinformowała go, że nie muszą się nigdzie wymykać, bo dostała paczkę z kilkoma sztukami sukienek, żeby wybrać tę, która najbardziej się jej spodoba. Nie wiedział, czy się cieszyć, czy może jednak nie, w końcu bieganie między wieszakami w sklepie i przynoszenie kolejnych sukienek do przymierzalni, gdzie dziewczyna tylko by odrzucała kolejne kreacje było bardzo kuszące! A tak? Kilka sztuk, w dodatku to nie on jej je zaproponuje! Ale cóż począć? Zgodził się na taki obrót spraw i przyszedł na umówioną godzinę do Pokoju Dziennego. Akurat pustego, o dziwo! No, nie licząc jednej osoby czytającej książkę przy stoliku na piętrze i jednej drzemiącej na kanapie gdzieś w głębi pokoju.
- Oczywiście, że chcę! Co to za impreza bez przyjaciół? - Przewrócił oczami, uśmiechając się szeroko. Zdecydowanie nie chciał, żeby Lils siedziała sama w sypialni, źle by się czuł z tym, że nie zadbał o to, żeby jego najlepsza przyjaciółka miło spędziła czas.
- Dawaj te sukienki! - Rozsiadł się wygodnie na fotelu i wziął od niej pakunek. Położywszy go sobie na kolanach, zabrał się do rozpakowywania i już zaraz wyjął pierwszą sukienkę, żeby podać ją Lilith.
Powrót do góry Go down
Lilith Durand

Lilith Durand
Liczba postów : 46
Join date : 30/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeCzw Cze 06, 2013 8:58 pm

Spojrzała na Antosia kiedy podał jej pierwszą sukienkę. No tak, jej matka chyba patrzyła na siebie i swój gust kiedy wybierała coś dla Lilith. Ona chciała delikatną i skromną sukienkę, a te zdecydowanie przewyższały jakiekolwiek standardy jej wyboru. Była piękna, nie można jej tego odmówić, naprawdę cudowna suknia w czerwono czarnym kolorze, tylko krótka i kompletnie nie jej Klimat. Ona nie nadawała się do n0szenia tego typu sukienek. Spojrzała na Antosia, potem przebrała się w sukienkę, byli w dość zacisznym miejscu, więc szczerze powiedziawszy nikt jej nie zobaczy, spojrzała na chłopaka. Miała sukienkę do połowy uda, według niej to zbyt ostre na bal, a z resztą, ona nie nadawała się do takich sukienek, bo ją krępowały.
- Moja mama kompletnie nie wie co lubię… – mruknęła cicho i przygryzła lekko wargę obracając się wokół, no i co? Według niej jakoś nie ładnie, za ostro, kompletnie nie pasuje to do dziewczyny. Ale cóż, matka wysłała, a Lilith ma przymierzać.


http://www.myfashionten.com/wp-content/uploads/2013/03/amazing_red_and_black_prom_dresses_2013_cheap_short_prom_dresses.jpg
Powrót do góry Go down
Anthony Gilmore

Anthony Gilmore
Skąd : Braemar, Szkocja
Liczba postów : 43
Join date : 28/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeCzw Cze 06, 2013 10:03 pm

Uśmiechnął się zachęcająco i lekko uniósł brwi, jak nieufnie spojrzała na sukienkę. Naprawdę ładna, przynajmniej w rękach Antka, ale tak naprawdę dopiero po założeniu można powiedzieć, czy pasuje, bo kompletnie inaczej układa się na ciele, niż leżąc lub wisząc bezkształtnie.
Nie podglądał, nawet celowo odwrócił wzrok, kiedy Lils się przebierała. Nie wolno podglądać przyjaciółek! Nie raz widział ją w samej bieliźnie, nie było to dla niego nowym widokiem, ale przyglądanie się komuś jak się przebiera... to niegrzeczne i krępujące. Za to rozejrzał się, czy aby nikt inny nie podgląda jego najlepszej przyjaciółki! Na szczęście nie znalazł się taki śmiałek, bo Antek by mu przestawił szczękę!
Odwrócił głowę w stronę Lilith, kiedy usłyszał jej słowa. Otaksował ją wzrokiem i uśmiechnął się pod nosem. Ładnie. Według niego. Aczkolwiek... przechylił lekko głowę w jedną stronę i zmrużył oczy.
- Chyba trochę za mocny kolor... - Zanurkował znowu do pudełka i wydobył kolejną sukienkę. - Zmieniamy. Czerwona póki co... hm... pięć na dziesięć? Nie wiem, zobaczymy dalej. - Zajrzał do pudełka, żeby przejrzeć cóż za sztuki tam jeszcze mamuśka Lils upchnęła i próbował oszacować, która się dziewczynie najbardziej spodoba i która będzie najlepiej pasować.
Powrót do góry Go down
Lilith Durand

Lilith Durand
Liczba postów : 46
Join date : 30/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimePią Cze 07, 2013 7:40 am

Szybko zdjęła czerwoną sukienkę i wzięła od Antosia kolejną, liliową. Ładna, delikatna i długa. Spojrzała na niego z uśmiechem, odrzuciła na bok tą czerwoną i westchnęła cicho. Założyła liliową, długą, piękną sukienkę, która bardzo się jej podobała, na długość była idealna. Dopiero wtedy zauważyła karteczkę z napisem „Tę wybrał tato”, uśmiechnęła się lekko. No tak, Gaspard miał lepszy gust niż mama, co dziwnego! Zaśmiała się słodko i pokazała karteczkę Antosiowi. Przygryzła lekko wargę. Uśmiech nie schodził jej z ust.
- I jak? Dobrze? – spytała z uśmiechem, naprawdę jej się podobało, że może ubrać taką ładną sukienkę. – Mama za ostre wybiera, tato wie co mi się spodoba. – dodała z uśmiechem.

http://img1.promgirl.com/_img/PGPRODUCTS/1028874/1000/lilac-dress-JZ-4805-b.jpg
Powrót do góry Go down
Anthony Gilmore

Anthony Gilmore
Skąd : Braemar, Szkocja
Liczba postów : 43
Join date : 28/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimePią Cze 07, 2013 5:53 pm

Rzuconą czerwoną sukienkę złapał w locie, żeby nie walała się po kanapie, nie popsuła. Złożył ją całkiem schludnie i odłożył obok siebie na kanapę. W tym momencie Lils podsunęła mu pod nos karteczkę z krótką notką. Odczytał i z uśmiechem spojrzał na przyjaciółkę zapinającą suwak w sukience.
- To twoja mama pozwoliła wybrać twojemu tacie jakąś sukienkę na bal dla ciebie? - Cóż, nasłuchał się trochę o rodzicach Lilith i miał wyrobiony jako taki obraz tej dwójki. Przyjrzał się oceniająca sukience, kiedy już została dopięta i poprawiona. Jasny kolor zdecydowanie pasował do ciemnych włosów dziewczyny. Pokiwał lekko głową.
- Ładna. Ale jedziemy dalej. - Skoro już miał na kolanach całe pudło sukienek, to sprawdzą wszystkie, bo może którąś jednak będzie lepsza. Wyciągną następną, poczekał aż Lils zdejmie tę fioletową i podał jej kolejną sukienkę. Normalnie czuł się jak jakiś znawca mody w tej chwili!
Powrót do góry Go down
Lilith Durand

Lilith Durand
Liczba postów : 46
Join date : 30/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimePią Cze 07, 2013 8:56 pm

- Tato ma zawsze prawo głosu. Mama dość niechętnie do tego podchodzi, wiesz, tato bardziej mnie zna, mamie wydaje się, że mam tak samo ostry charakter jak ona. - powiedziała cicho, to dość smutne, bo mama rzadko kiedy skupiała się na niej, raczej myślała, że Lilith jest jak ona. A Lils za to była przeciwieństwem rodziców, czasem miała wrażenie, że matka ma do niej o to żal. Westchnęła cicho, spojrzała na niego smutnym wzrokiem. - Tato przynajmniej trochę mnie rozumie. - mruknęła cicho, a potem po prostu wzięła się za zapinanie kiecki, ładnej, nie, przepięknej, ta jej też się podobała, jednak Lils nie sięgała do tyłu, poprzednia sukienka miała zapięcie z boku, a ta ma z tyłu, więc pojawia się problem. Westchnęła cicho i odwróciła się plecami do niego.
- Hmmm... Mógłbyś mi zapiąć? - spytała uśmiechając się lekko. Jakoś niezbyt czuła się z tym, że Antoś będzie to robił, w końcu on jej się podoba, ale ona jemu nie i teraz jest problem. Bo jak to tak.
- To mamy sukienka, z pierwszego balu z tatą, mają fotografię... - szepnęła cicho i spuściła wzrok. No cóż...

http://images.sodahead.com/profiles/0/0/2/5/5/4/0/5/7/my-prom-dress-68377284196.jpeg
Powrót do góry Go down
Anthony Gilmore

Anthony Gilmore
Skąd : Braemar, Szkocja
Liczba postów : 43
Join date : 28/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimePią Cze 07, 2013 10:39 pm

Ściągnął usta w zabawny dzióbek i pokiwał powolnie głową, jakby kompletnie nie słuchał jej słów. A słuchał! Lils wiedziała, że słuchał, ale ktoś, kto go nie zna, uznałby, że Antek puszcza wszystkie słowa mimo uszy. A on ma podzielną uwagę, składał fioletową sukienkę i kiwał głową na znak, że słyszy. Odłożył zawiniątko obok siebie i na moment też zestawił pudło z resztą sukien na podłogę, żeby podnieść cztery litery z wygodnej kanapy i pomoc przyjaciółce przy zapięciu sukni. W jednym momencie zamek się zaciął, ale rycersko sobie z nim poradził i już za moment Lils mogła okręcić się bez strachu, że ciuch z niej spadnie.
Przyjrzał się jej, poprawił trochę dolną część, bo się gdzieś zaczepiła, zgięła, źle ułożyła.
- Hm, też ładnie. - Podrapał się w skroń, przez moment milcząc. Wiedział, że Lilith nie jest zbyt blisko z mamą. - To może... lepiej żebyś na swoi pierwszym balu miała jednak swoją sukienkę? Chyba że chcesz tą, ale w pudełku jeszcze kilka zostało... - Schylił się po pakunek i zajrzał do środka, próbując się doliczyć ile tam jeszcze tych sztuk zostało.
Powrót do góry Go down
Lilith Durand

Lilith Durand
Liczba postów : 46
Join date : 30/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 7:16 am

Tak, miała słabe kontakty z mamą, lepsze z tatą i pewnie stanie na tym, że to w tej suknie, którą wybrał jej ojciec pójdzie. Mama miała świetny gust, wystarczyło spojrzeć na tę suknię, którą właśnie Lilith miała na sobie. Piękne, elegancja, cudowna po prostu. Westchnęła cicho i poprosiła o rozpięcie jej, wyjęła koleną, śliczną długą suknię, która wyglądała bardzo pozytywnie i kolorowo, wsunęła się w nią do bioder, potem musiała nieco mocniej przeciągnąć i znów, Anthony musiał jej zapiąć sukienkę. Przygryzła lekko wargę, okręciła się kiedy to zrobił i uśmiechnęła.
- No i jak? Ta ładna? – spytała z uśmiechem. Ona chciała znać jego zdanie, jej było wygodnie w niej, ale jak jemu się spodoba, a raczej będzie się podobać to wtedy w tej pójdzie. Przytuliła się do niego lekko kładąc głowę na jego klatce piersiowej. Trochę zatęskniła za domem, tam czuła się dobrze, a tutaj… tu było jej dziwnie.

http://www.ukrainian-wife.com/wp-content/uploads/prom-dresses-make-daring-wedding-gowns-0.jpg
Powrót do góry Go down
Anthony Gilmore

Anthony Gilmore
Skąd : Braemar, Szkocja
Liczba postów : 43
Join date : 28/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 9:17 am

Nie mogąc się połapać w tym zwitku materiałów w pudełku, zrezygnował z prób doliczenia się ilości sukien, które jeszcze zostały do przymierzenia. Wyprostował się i pomógł Lils rozpiąć zacinający się nieco suwak. Wyciągnął z paczki kolejną suknię i jak Lilith zdjęła poprzednią, podał jej nową, kolorową i z duża ilością tiulu. Starannie złożył sukienkę jej mamy i też odłożył na kanapę. Odwrócił się akurat w chwili, kiedy poprosiła o ponowne zapięcie zamka. Uporawszy się z tym suwakiem, pomógł jej ułożyć dolną część, bo taka ilość tiulu wymagała odrobiny poprawki, po czym odsunął się na dwa kroki i z lekko przechyloną głową przyglądał przyjaciółce.
- Hm... Ładna, ale... tak trochę... - Nie wiedział jak określić swoje odczucia względem tej kreacji. Nie to, że mu się nie podobała, bo była ładna, tylko jakoś tak zupełnie nie współgrała z Lilith i z okazją. Coś w niej było nie tak. - Nie wiem, chyba jest trochę zbyt... obszerna. - Zamachał rękami na wysokości własnych bioder, chcąc sobie gestem pomóc zobrazować problem sukienki. - I ma za bardzo jaskrawe kolory. Wyglądałabyś jak semafor. - Uśmiechnął się lekko, bo oczywiście żartował, pewnie nie jedna dziewczyna wybierała się w jakiejś mocno kolorowej sukience, ale do Lilith akurat ta nie pasowała.
- Kolejna? - Pomógł jej rozpiąć zameczek i kiedy zdejmowała tę kreację, sięgnął do leżącego na fotelu pudełka po następną.
Powrót do góry Go down
Lilith Durand

Lilith Durand
Liczba postów : 46
Join date : 30/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 9:49 am

Lilith spojrzała na niego, ta, nie podobało jej się to wszystko. Miała mu właśnie proponować, że nigdzie nie pójdzie, że po prostu zostanie w domu i tyle. Westchnęła cicho i spojrzała na niego, wyjęła ostatnią sukienkę. Znów fiolet. Może faktycznie jej pasuje. Ulożyła ją na sobie i spojrzała na Anthony’ego. Nie miała w ogóle ochoty już tego mierzyć. Fryzury robić specjalnie nie będzie, upnie włosy lekki makijaż i tyle. Westchnęła cicho, odwróciła się do niego przodem i przygryzła lekko wargę.
- A ta? Może być? To ostatnia. – mruknęła cicho i westchnęła spoglądając na niego. Nie no, już miała dość wszystkiego na dzień dzisiejszy i wyprawa na bal wcale jej nie poprawi humoru, a co chwilę szedł ktoś kto się jarał tym balem jakby było to nie wiadomo co. – Nie chcę tam iść. – szepnęła cicho.

http://www.mydressesshop.com/wp-content/uploads/2010/12/Delicate-Cap-Sleeves-Prom-Dresses.jpg
Powrót do góry Go down
Anthony Gilmore

Anthony Gilmore
Skąd : Braemar, Szkocja
Liczba postów : 43
Join date : 28/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 10:01 am

Pomógł jej przy zapinaniu sukienki, czy przy czym tam trzeba było pomóc. I jak spojrzał na całokształt, to aż się uśmiechnął. Wyglądała... jak księżniczka z bajki Disney'a. A Antek lubi bajki Disney'a. I nie omieszka jej tego komplementu powiedzieć!
- Szczerze? To jest zdecydowanie moja faworytka. Tamta, co wybrał twój tata, też jest ładna, ale ta... wyglądasz, jak księżniczka z bajki Disney'a. - Poprawił delikatni te niewielkie rękawki i lekko potarł jej ramiona dłońmi, jakby chciał jej dodać otuchy. Naprawdę według niego wyglądała w tej kiecy prześlicznie, tak uroczo i niewinnie, jak Roszpunka, czy też inna Śpiąca Królewna. No i kreacja nie była jakaś wyzywająca, Lils mogła się w niej czuć swobodnie.
Ściągnął lekko brwi w zmartwieniu. Antek żył w przekonaniu, że każda dziewczyna marzy o balu, sukni jak z bajki, wyglądzie księżniczki i księciu u boku na ten wieczór. I bardzo chciał to marzenie spełnić najlepiej każdej swojej przyjaciółce. I siostrze, z którą pewnie spędzi najwięcej czasu przy przygotowaniach, ale Fizz zdecydowanie jest typem księżniczkowym. A Antoś może i jest głupiutki i naiwny, ale naprawdę chciał, żeby dla jego najlepszej przyjaciółki ten wieczór był wyjątkowy. Dlatego nie rozumiał, czemu nie chce iść. Tylko mógł gdybać.
- Czemu? Boisz się zdania innych? Nie bój się, przecież będę tam ja i też inne życzliwe ci osoby, na resztę nie zwracaj uwagi. - Przytulił ją do siebie z krótkim westchnieniem i cmoknął w czubek głowy w opiekuńczym geście. Cóż, bo Antek to nie jest typ księcia. On jest typem rycerza, zdecydowanie. I to nie tego w złotej zbroi i na białym rumaku, a raczej w jakiejś aluminiowej i na koniku na biegunach, ale jednak wciąż rycerzem.
Powrót do góry Go down
Lilith Durand

Lilith Durand
Liczba postów : 46
Join date : 30/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 11:30 am

Tak, jak księżniczka Disneya. Szkoda tylko, że mało kto zwróci na to uwagę. Anthony będzie biegał od jednej samotnej dziewczyny do następnej, żeby żadna nie była smutna. Miał bardzo dobre serduszko, to jej imponowało od zawsze. Lilith po prostu wiedziała, że chłopak jest dobry, ale i też nieco naiwny, a ona nie chciała by potem cierpiał przez kogoś, kto go przypadkiem zrani. Przygryzła lekko wargę, postanowiła sobie, że przyjdzie zatańczy z nim raz, a potem zniknie w niewyjaśnionych okolicznościach. Pójdzie do siebie i pójdzie sobie spokojnie spać nie myśląc o niczym. To nie jest tak, że ona się boi opinii innych, po prostu nie chce tam iść, bo wszyscy uważają ją za dziwaka i tyle. Westchnęła cicho.
- Nie chcę, bo nie lubię tego. Mama zawsze każe mi chodzić na bale z nimi, siadać, pokazywać jaka to nie jestem dystyngowana, nie umiem się bawić. – mruknęła cicho i spuściła wzrok, usiadła sobie w tej sukni na kanapie i zakryła twarz dłońmi, no i tyle na ten temat. – Ja wiem, że będą tam inne, życzliwe osoby i w ogóle, ale wiesz…. Ja takiego czegoś nie lubię, to jest bal, pełno wymodelowanych panienek chodzących na szpilkach tak dużych, że można byłoby się zabić, a ja nawet na obcasach nie chodzę. Ona to umieją, mają we krwi, a ja mam tylko udawanie. – powiedziała cicho.

Powrót do góry Go down
Anthony Gilmore

Anthony Gilmore
Skąd : Braemar, Szkocja
Liczba postów : 43
Join date : 28/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 11:40 am

Na pewno ktoś by to zauważył, tego Antek był więcej niż pewien! Żaden facet nie jest w stanie przejść obojętnie obok ładnej dziewczyny, odwróci się, spojrzy, uśmiechnie, choćby tymi drobnymi gestami sprawi komplement. Nieświadomie.
Jak Lilith przyznała, że nie chce iść, bo nie lubi, Antek jakoś tak... oklapł i przygasł. Słoneczko zasłoniły chmurki. Było mu przykro, ale nie z tego powodu, że dziewczyna nie chce iść, tylko dlatego, że nie lubi takich imprez i jest bardzo niechętna na przyjście, a on nie wie jak na to zaradzić. Nie chciał, żeby się smuciła i czuła samotna. Wydał z siebie tylko krótkie i ciche "ou..." i przez moment stał jak taki słupek soli i drapał się po skroni z zatroskaną miną.
- Ale przecież nie musisz iść w szpilkach... Księżniczki Disney'a też nie miały jakichś kosmicznie wysokich obcasów... - Totalnie stracił rezon, już nie mówił z tym zapałem i pewnością siebie, co przed chwilą. Naprawdę chciał uszczęśliwić wszystkie swoje przyjaciółki, ale nie było to takie łatwe... Mógłby zaproponować Lils, że porobią coś innego tego wieczoru, ale już obiecał kilku dziewczyno, że pójdą razem, grupką i że z każdą zatańczy i w ogóle... Czuł się tak, jakby stał na środku chińskiego skrzyżowania!
Żeby czymś się zająć i nie staś tak bezczynnie, zaczął pakować sukienki z powrotem do pudełka, skoro już żadna do przymierzenia nie została.
Powrót do góry Go down
Lilith Durand

Lilith Durand
Liczba postów : 46
Join date : 30/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 11:54 am

Westchnęła cicho, spuściła wzrok. Podeszła do niego, położyła dłonie na jego biodrach, potem podniosła się i dała mu buziaka w kącik ust. Zamknęła na moment oczy i odsunęła się delikatnie.
- Tony wszyscy wymagają ode mnie tego, żebym była księżniczką. A ja nią nie chcę być. To nie jest mój świat. Nie chcę iść na ten bal, bo będę się tam źle czuła. Tak jak w domu przy matce i ojcu, jak patrzą na mnie i każą mi udawać kogoś kim nie jestem. – powiedziała patrząc mu prosto w oczy. – Ja po prostu nie mogą być książniczką dla Ciebie. Bo to będzie brew mnie. – dodała cicho. Nie no, aż tak brew bardzo to nie. Chciałaby być jego księżniczką, ale tylko jego i on tylko jej, a nie, ze Tony idzie z przyjaciółkami, jedną drugą, piątą czy dziesiątą. Tak nie chciała i to też był powód, ale tego mu nie powie, bo go kocha i nie chce zranić jej uczuć pod żadnym pozorem.
- Przyjdę, po to, żeby z Tobą zatańczyć choć raz. – dodała po chwili i zdjęła sukienkę, ubrała swoje spodnie i koszulkę. Nie o buty chodziło, to właściwie to przed chwilą powiedziała to też nie wszystko, chodzi o to, że chciałaby iść z nim sama, a nie z gronem innych.

Powrót do góry Go down
Anthony Gilmore

Anthony Gilmore
Skąd : Braemar, Szkocja
Liczba postów : 43
Join date : 28/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 12:25 pm

No i co biedny Antoś miał zrobić? Było mu źle, że Lils najwyraźniej się zmuszała do mierzenia sukienek i do przyjścia na bal tylko na ten jeden taniec z nim. Nie chciał jej do niczego zmuszać, bo przecież nie na tym to polega. Nie tędy droga! Wydął lekko wargi w tym całym zatroskaniu i smutku.
- No to przecież nie musisz iść, jak nie chcesz... Nie wiedziałem, że tak bardzo nie chcesz, nie namawiałbym cię... - Miał wrażenie, że przez niego Lils była w złym nastroju. Nigdy nie miał tego na celu, dlatego było mu źle, że taka sytuacja wynikneła.
Wziął od niej sukienkę, kiedy ją zdjęła, złożył w zamyśleniu i schował do pudełka jako ostatnią. Zamknął paczkę i zawiązał sznureczkiem, tak jak była zawiązana, żeby się nie rozleciała w rękach, jak będą szli. Następnie usiadł na kanapie ciężko i westchnął krótko, obserwując Lilith przez moment.
- Jeśli nie masz ochoty, to nie idź... Może... Może ja później przyjdę do ciebie? Trochę na balu pobędę, a później przyjdę... - Zdecydowanie bardzo by chciał, żeby Lils przyszła, bo bal to taka fajna impreza, każdy wygląda inaczej niż na co dzień, bardziej elegancko i wytwornie, a tak naprawdę nadal wszyscy są tymi samymi ludźmi i pewnie upici wylądują pod stołami, będą się wygłupiać, zakładać, podrywać, prawić komplementy i życzyć złapania nogi, bo ktoś wygląda lepiej.
Powrót do góry Go down
Lilith Durand

Lilith Durand
Liczba postów : 46
Join date : 30/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 1:15 pm

Powinien sobie dać spokój, Lils i tak nie powie mu prawdy, bo to wszystko popsuje, więc nie będzie się odzywać. Westchnęła cicho i spojrzała na niego. Tak, nie pójdzie, a on pójdzie i potem przyjdzie do niej, ale po co? Podniosła wzrok, spojrzała mu głęboko w oczy i pokiwała głową przecząco.
- Daj spokój i tak jak pójdziesz na bal z wszystkimi koleżankami to nie zdążysz do mnie przyjść, bo będzie rano. Nie musisz dla mnie rezygnować z zabawy, zresztą, wolę, żebyś się tam bawił beze mnie i w innym towarzystwie będzie Ci lepiej. – powiedziała wzruszając lekko ramionami, jakby to nie obchodziło jej ani trochę, w sensie nie, żeby ją nie obchodziło, bo prawda jest taka, że bardzo ją to ruszało. – Przyjdę na chwilę żebyś nie musiał zostawiać przyjaciółek. – mruknęła tylko, taaa, przyjdzie na chwilę, krótką dość. Jeden taniec i ucieka do siebie, nie ma sensu oglądać tych ludzi wszystkich. – To co, idziemy? – spytała cicho i wzięła paczkę z sukienkami. A potem razem z Tonym poszli.

zt.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeCzw Wrz 19, 2013 9:15 am

Kanapa była bardzo wygodna. Miękkie oparcie odprężało Chloe tak, jakby ktoś właśnie robił jej masaż, podłokietnik na którym opierała ramię sprawiał, że wygodnie trzymało jej się książkę. W takich warunkach mogła bez problemu całkowicie zanurzyć się w lekturze. Książka, którą czytała tyczyła się historii magii, a właściwie jej konkretnego fragmentu - pierwszej połowy dwudziestego wieku. Chloe w szczególności interesowały rozdziały poświęcone jednemu z najgroźniejszych czarnoksiężników tamtych czasów, Gellertowi Grindelwaldowi. Miała nadzieje, że w Durmstragu, w miejscu, w którym tenże człowiek się wychowywał, książki będą zawierały więcej szczegółów dotyczących jego życia, ideologii i działań niż lektury w Hogwarcie. Wyprostowała nogi, zahaczając nimi o torbę, w której trzymała kilka innych tytułów wypożyczonych z biblioteki. Jedna tyczyła się transmutacji, jedna zaklęć ochronnych, i ostatnia, podobnie jak ta trzymana przez nią w ręku, historii magii. Rozstrzał dziedzin był duży, lecz o dziwo jej to wcale nie przeszkadzało. Była przyzwyczajona do tego. W każdym razie oparła wygodnie głowę i wbiła wzrok w książkę i co jakiś czas przekartkowywała ją na kolejną stronę.
Powrót do góry Go down
Ryan Hockney

Ryan Hockney
Skąd : Rennes
Liczba postów : 123
Join date : 27/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeCzw Wrz 19, 2013 9:30 pm

/ Jakiś czas po balu

Każdy chyba wyniósł z balu dobre wspomnienia. Raczej wątpił w to, żeby ktoś źle się bawił. Ryan, bawił się bardzo dobrze. Towarzystwo miał bardzo dobre. Ogółem był zadowolony, tylko mer gdzieś mu zniknęła. Nie mógł jej znaleźć. Nie chciał jej szukać, bo nie chciał wyjść na natrętnego. Jak będzie chciała z nim pogadać to doskonale wiedziała, gdzie go znaleźć.
Na zajęcia ie poszedł bo zwyczajnie mu się nie chciało. Czasami wolne dobrze zrobi człowiekowi, a czarna magia jakoś go nie kręciła. Wolał trzymać się od niej z daleka.
Chodził tak sobie po szkole i postanowił wejść do pokoju wspólnego, gdzie każdy miał do niego dostęp. W tym miejscu spotykało się wiele osób. Jednak nie spodziewał się spotkać tutaj Chloe. Uśmiechnął się pod nosem i tak po prostu klapnął sobie obok niej i wyciągnął nogi.
-No cześć.Co czytasz ciekawego?-zerkną na tytuł i skrzywił się. Dla niego nie ma nic bardziej nudnego niż Historia Magii.
-Nie nudzi Cię to?-uniósł do góry jedną brew i spojrzał na nią.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimePią Wrz 20, 2013 1:23 pm

- Cześć - odpowiedziała leniwie i trochę nieprzytomnie, jakby została wyrwana przez niego z głębokiego snu. Była tak skupiona na książce, że nie zauważyła go dopóki nie odezwał się i tym samym nie wyrwał ją z transu. Minęła chwila nim podniosła wzrok znad czytanej strony na chłopaka. Słysząc jego pytanie zmarszczyła lekko brwi. Wiedziała, że historia nie jest ulubionym przedmiotem dla wielu osób, ale dla niej miała ona duże znaczenie. Błędy i osiągnięcia tych, którzy żyli kiedyś według Chloe mogą być znaczącą lekcją dla współczesnych czarodziei. Dobrym przykładem potwierdzającym tą tezę były losy człowieka, o którym właśnie czytała.
- Nie... Dlaczego miałoby mnie to nudzić? Jest dużo lepsza niż na przykład podręczniki z zielarstwa, gdzie po kilku stronach nazwy tych wszystkich zielsk zaczynają się człowiekowi mieszać w głowie - odparła przymknąwszy na chwilę książkę i wskazując palcem na tytuł, jakby chciała w ten sposób powiedzieć "Historia magii>Zielarstwo".
Powrót do góry Go down
Ryan Hockney

Ryan Hockney
Skąd : Rennes
Liczba postów : 123
Join date : 27/05/2013

Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitimeSro Wrz 25, 2013 2:02 pm

Uśmiechną się, gdy mu odpowiedziała. Przyglądał się, jak leniwie się przeciągała. Musiała być bardzo skoncentrowana na książce, aż się chłopakowi odrobinę głupio zrobiło. Wiedział, ze dla niektórych osób nauka jest bardzo ważna. On, gdyby nie jeden głupi wybryk już by pewnie gdzieś pracował, albo podjął kolejną naukę. Sam nie wiedział co chciałby robić w życiu. Powtarzał sobie ciągle, że jest jeszcze zbyt młody, aby o tym myśleć.
Skrzywił się, gdy powiedziała o zielarstwie. To była jego pięta Achillesowa. Nigdy zielarstwo dobrze mu nie szło. Nie potrafił zapamiętać tych wszystkich nazw roślin, nie wiedział kompletnie nic.
-Ahh zielarstwo-westchną teatralnie-To taki wspaniały przedmiot i aż szkoda, że kompletnie nic z niego nie umiem-jeśli kiedyś dasz Ryanowi roślinę w prezencie o bądź pewny jednego. Ona długo nie pożyje. Nie będzie pamiętał o podlewaniu jej.
-Masz zamiar się uczyć, czy może porobimy coś fajnego. Razem-podkreślił bardzo dokładnie ostatni wyraz.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Pokój dzienny Empty
PisanieTemat: Re: Pokój dzienny   Pokój dzienny Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Pokój dzienny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Pokój #1
» Pokój #2
» Pokój #3
» Pokój Życzeń
» Ukryty Pokój

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Durmstrang Time :: 
Instytut Magii Durmstrang ϟ
 :: Pozostałe Miejsca :: Dach & Wieże
-