Durmstrang Time
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Sowiarnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Tamsin Dragonfly
Admin
Tamsin Dragonfly
Skąd : Anglia
Liczba postów : 128
Join date : 26/11/2011

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeSro Maj 08, 2013 5:12 pm

Sowiarnia Tumblr_mmhnl5UjJD1s44vhso1_500
Powrót do góry Go down
Freya Lystad

Freya Lystad
Skąd : Oslo
Liczba postów : 15
Join date : 09/02/2014

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeSob Lut 22, 2014 8:00 pm

Przed ceremonią przydzielania nowych uczniów do domów musiała wybrać się jeszcze do sowiarni  wysłać jeden ważny list.
No, może znowu nie tak ważny, ale zdaniem Freyi można było go do takowych zaliczyć. Chociaż ta ruda wiedźma miała w zwyczaju nieco wyolbrzymiać, choć zawsze robiła to nieświadomie. Podchodziła jednak do tego w charakterystyczny dla siebie sposób.
Nie posiadała własnej sowy, dlatego też musiała wybrać się na przechadzkę aż tutaj. Może byłoby dużo wygodniej zakupić własnego ptaka, ale Freya uważała, że nie było ku temu powodu. Po pierwsze szkolne sowy spełniały swoje zadanie doskonale, a po drugie kobieta lubiła przechadzać się po zamku, więc każdy powód był ku temu dobry.
W końcu znalazła się na miejscu. Wybrała ulubionego zwierzaka, którego zazwyczaj wykorzystywała do wysyłania korespondencji. Nazywał się Baldr i był wyjątkowo dostojnie wyglądającym puchaczem. Gdyby ktoś zapytał ją o to, to stwierdziłaby, że ów samiec mógłby uchodzić za wzór swojego gatunku. No, ale Freya dość często miała dość nietypowe poglądy na świat, zwłaszcza na faunę i florę.
Powrót do góry Go down
Bruno McGowan

Bruno McGowan
Skąd : Londyn
Liczba postów : 57
Join date : 14/09/2013

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeSob Lut 22, 2014 8:18 pm

Bruno stał pod ścianą w Szafirowej Sali, obserwując ludzi znajdujących się w pomieszczeniu. Ostatnie wydarzenia mocno ucięły skrzydła wszystkim aurorom, toteż w tej chwili byli podwójnie, a nawet potrójnie wyczuleni na wszystkie niepożądane akcje.
Nagle do Anglika podszedł jego kolega z pracy i wymienił go, proponując mu obchód wokół zamku. Bruno zgodził się na ten pomysł i wyszedł z tłumu rozgadanych nastolatków do o wiele cichszego korytarza. Kiedy tylko zniknął za rogiem, upewnił się, że nikt go nie widzi. Jego ciałem wstrząsnęła fala dreszczy i chwilę później w tym samym miejscu stał czarny kocur. Uniósł ogon na baczność i wyszedł z zamku na dziedziniec. Wiatr przyjemnie owionął jego futro, a poduszki odczuwały każdą najmniejszą nierówność podłoża. Bruno uwielbiał przebywać w swojej zwierzęcej formie. Czuł się wtedy naprawdę wolny.
Jednym szybkim ruchem wskoczył na murek i szedł nim spokojnie, balansując przy tym długim ogonem. Doszedł w końcu do sowiarni i pokonał kilkanaście schodków zwinnymi skokami. Nagle do jego nozdrzy doszedł intensywny zapach i Bruno wiedział, że ktoś jest w środku zanim tam wszedł.
Jego kocim oczom ukazała się młoda kobieta z burzą rudych włosów. Bruno kojarzył ją z korytarzy i spotkań, uczyła zielarstwa. Wskoczył na jedną z półeczek, strasząc tym samym kilka okolicznych sów.
Powrót do góry Go down
Freya Lystad

Freya Lystad
Skąd : Oslo
Liczba postów : 15
Join date : 09/02/2014

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeSob Lut 22, 2014 8:36 pm

Przypięła wiadomość do nóżki sowy, a ta chwilę później wyleciała przez otwór w ścianie, by wypełnić swoje zadanie.
Freya obserwowała jak ciemny punkt oddala się coraz bardziej, aż w końcu znika na niebieskim tle. Nie, nie chodziło o to, że martwiła się, że sowa sobie nie poradzi. Po prostu nie miała nic lepszego do roboty w danej chwili, a do ceremonii w Szafirowej Sali było jeszcze trochę czasu. Do tego kobieta uwielbiała przebywać na świeżym powietrzu. Od dzieciństwa spędzała na zewnątrz naprawdę długie godziny, wśród norweskich fiordów i lasów.
Wpatrywała się tak w horyzont jeszcze jakiś czas, gdy w końcu zorientowała się, że ktoś przypatruje się także jej. Czarny kot.
Ach! Jakże ona uwielbiała te zwierzęta!
- Nie powinno cię tu być! - odparła z wyrzutem podchodząc do zwierzaka, który w tej chwili siedział na jednej z półek, przy okazji strasząc kilka sów.
- Sowiarnia to nie miejsce dla kota - wprawdzie dość ciężko byłoby mu upolować tak dużego ptaka, ale Freya wolała mimo wszystko nie kusić losu. Domyśliła się, że zwierzak musiał należeć do któregoś z uczniów. Może przywiozło go któreś dziecko z Hogwartu, albo Beauxbatons?
Wyciągnęła dłoń, by wziąć kota w ramiona i wynieść go z sowiarni.
Powrót do góry Go down
Bruno McGowan

Bruno McGowan
Skąd : Londyn
Liczba postów : 57
Join date : 14/09/2013

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeSob Lut 22, 2014 8:47 pm

Bruno obserwował dokładnie jej poczynania, machając lekko ogonem. Może gdyby był zwykłym kotem, faktycznie spróbowałby upolować jedno z tych wielkich ptaków. On jednak był jedynie człowiekiem, któremu daleko było do takich zabaw. Kiedyś upolował z ciekawości mysz, ale nie była tak smaczna jak myślał.
Spojrzał na nią zaciekawiony, gdy w końcu go zauważyła i nawet coś do niego powiedziała. Nie powinien się spoufalać, powinien w tej chwili wyjść i obserwować ją z ukrycia. Jednak coś go tutaj zatrzymało, miał ochotę posiedzieć i może poznać ją trochę lepiej? Dowiedzieć się kim jest? To ważne, by poznać grono pedagogiczne. A w tej skórze było to nawet prostsze.
Bruno nienawidził, gdy ktokolwiek go głaskał, drapał a tym bardziej - nosił. Dlatego gdy ujrzał jak zbliża się do niego z wyciągniętymi dłońmi, momentalnie zeskoczył z murku i wskoczył na drugi, będący na przeciwległym końcu sowiarni. No, złapanie go nie będzie należało do prostych zadań. Kolejne sowy uniosły się w powietrze, a Bruno postanowił bardziej wczuć się w swoją rolę i przebiegł dookoła pomieszczenia, przez co wszystkie ptaki uciekły stąd z hukiem. Mogło to wyglądać pięknie, o ile ktoś zauważał takie rzeczy. Bruno poruszył swoimi uszami i odwrócił wzrok od Frei.
Powrót do góry Go down
Freya Lystad

Freya Lystad
Skąd : Oslo
Liczba postów : 15
Join date : 09/02/2014

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeSob Lut 22, 2014 9:06 pm

Gdyby wiedziała, że nie ma do czynienia z prawdziwym kotem, to pewnie powstrzymałaby się od wypowiedzenia kilku następnych kwestii. Nie miała jednak pojęcia, że ma przed sobą animaga. Aż tak dobrą wiedźmą nie była i nigdy tego nie ukrywała. Nie ma przecież osób idealnych, czy też nieomylnych, prawda? A mylenie się jest tak piękną i ludzką rzeczą...
Chyba, że akurat chodzi o ucznia, który na egzaminie myli skrzeloziele z jadowitą tentakulą. Taka pomyłka w prawdziwym życiu mogłaby się skończyć tragicznie...
Na pewno byłoby jeszcze ciekawiej, gdyby dowiedziała się, że kot zamierza ją w tej chwili w pewien sposób szpiegować!
Freya uwielbiała koty, mogłaby je wręcz zagłaskać na śmierć, ale ten osobnik jakoś nie bardzo palił się do jej czułości. Zdziwiła się trochę, gdy kocur zeskoczył z półki uciekając przed jej wyciągniętą dłonią. No proszę!
Uśmiechnęła się do siebie, a może raczej do zwierzaka?
- Przecież nie chcę zrobić ci niczego złego - westchnęła odwracając się w stronę kota, który postanowił chyba dać pokaz swoich umiejętności. I trafił na wyjątkowego widza, który wręcz był zachwycony widowiskiem! Freya uwielbiała przyrodę i obserwowanie, jak stado sów unosi się w powietrze uciekając przed kotem, wzbijając się w powietrze, załamując wpadające przez okno promienie słoneczne, które lśniły teraz na unoszących się wkoło piórach i kurzu, sprawiło jej wiele przyjemności. Pięknie.
Otrząsnęła się w końcu i wzrokiem zaczęła szukać czarnego kota.
- Tutaj jesteś - jej głos był niezwykle spokojny, dobrze wiedziała, że krzycząc, czy pozwalając sobie na zbyt wysoki ton mogłaby go wystraszyć.
- Nie jestem chyba aż tak straszna, co? - zaśmiała się cicho przybliżając się powoli do zwierzaka.
Powrót do góry Go down
Bruno McGowan

Bruno McGowan
Skąd : Londyn
Liczba postów : 57
Join date : 14/09/2013

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeSob Lut 22, 2014 9:23 pm

Bruno zdawał sobie sprawę, że nie powinien tak oszukiwać ludzi i pozyskiwać od nich informacji w ten sposób. Jednak tylko w tej postaci potrafił tak łatwo owinąć sobie innych wokół palca, mimo że nawet się nie odzywał i specjalnie nie interesował daną osobą. To właśnie było piękne.
Straszenie sów dawało mu jako taką przyjemność, gdyż osobiście Bruno nienawidził zwierząt z wzajemnością. Zawsze go gryzły, drapały i dziobały - a sowy nie były wyjątkiem. W ten sposób mógł się na nich zemścić. Zachowanie dziecinne, ale teraz nikt nie wiedział, że on to on. Bruno bardzo starannie ukrywał swoją animagię i nie chciałby, by ktokolwiek się o niej dowiedział. Tym bardziej w szkole, gdzie było mnóstwo ludzi.
Bruno odwrócił powoli głowę w jej kierunku, dopiero gdy ponownie usłyszał zbliżające się do niego kroki. Znowu zeskoczył z półki i przebiegł jej pod nogami, siadając na środku sowiarni i zaczynając myć łapkę. Będzie miał problem z kłaczkami, ale przecież każdy kot się myje. Wyglądał uroczo, ale wewnątrz jego trybiki działały na wysokich obrotach. Analizował zachowanie Frei, ale jak na razie nie było w niej niczego niezwykłego i godnego zapamiętania. W dobrym sensie tego znaczenia, bo jak na razie wydawała się być sympatyczną i niegroźną czarownicą. Przerwał na chwilę toaletę, wlepiając w nią swoje kocie ślepia.
Powrót do góry Go down
Freya Lystad

Freya Lystad
Skąd : Oslo
Liczba postów : 15
Join date : 09/02/2014

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeSob Lut 22, 2014 9:36 pm

Nie dogadaliby się w kwestii zwierząt, w każdym bądź razie na pewno nie ułatwiłoby to im znajomości. Można powiedzieć, że Freya wierzyła, że ludzie, zwierzęta i rośliny powinni żyć w pełnej harmonii, dlatego też nie znosiła, gdy ktoś zabijał niewinne stworzenia. Nawet, jeśli chodziło o zwykły tojad. Każde życie było cenne.
Dziecię kwiatów.
Nie zdążyła zareagować. Od wieków zazdrościła kotom ich zwinności i dostojności zarazem. Było w nich coś, co sprawiało, że zwierzęta te uchodziły w jej mniemaniu za jedne z najbardziej magicznych.
Westchnęła zrezygnowana kręcąc głową.
- Nie dasz się złapać, co? - dla kogoś kto ją znał, fakt, że rozmawia z kotem wcale nie wydawałby się dziwny. Freya prowadziła konwersacje nawet z roślinami.
- W takim razie posiedzę sobie tutaj - wskazała na jedną z niższych półek, na której sobie chwilę później przysiadła. Doszła do wniosku, że kot prędzej, czy później sam do niej przyjdzie. Ot, taka specyfika tego gatunku. Niezwykle samodzielne i dumne...
Obserwowała myjącego się zwierzaka z niezwykłą fascynacją. Czyniła to samo ze swoją kotką, ale Phyllida była zdecydowanie bardziej udomowiona i nie broniła się przed pieszczotami.
W pewnej chwili kot na nią spojrzał i Freyi wydawało się, że patrzą na nią nie kocie, a ludzkie oczy. Potrząsnęła głową chcąc odrzucić od siebie to przedziwne złudzenie.
- Nie mogę się już doczekać nowego roku szkolnego - odparła w pewnym momencie - Tylu nowych uczniów! - w jej głosie słychać było ogromne ilości entuzjazmu - Przykro, że to wszystko dzieje się w takich okolicznościach
Powrót do góry Go down
Bruno McGowan

Bruno McGowan
Skąd : Londyn
Liczba postów : 57
Join date : 14/09/2013

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeSob Lut 22, 2014 9:50 pm

Ze wszystkich możliwych zwierząt, Bruno przypały do gustu jedynie koty. Fascynowały go swoją zwinnością, wyższością i przede wszystkim indywidualizmem. Od razu wiedział, że chciałby się zamieniać właśnie w nie i naprawdę dużo czasu sprawiło mu przyswojenie tej umiejętności. Jednak nie żałuje ani sekundy, bo w animagii widzi same plusy.
Bruno zaczął nerwowo machać ogonem, jakby w odpowiedzi na jej pytanie. Oczywiście, że nie da jej się złapać. Przyjdzie do niej dopiero wtedy, kiedy sam się na to zdecyduje. Obserwował jak siada na chłodnym murku i powrócił do mycia się. Precyzując - mycia łapek, głowy i uszu. Co prawda był w tej chwili kotem, ale i tak czułby się zbyt obnażony podczas czyszczenia reszty części ciała. 
Zdecydowanie za długo na nią patrzył, więc przeklął siebie w myślach i szybko odwrócił wzrok. Ucieszył się, że Freya zaczęła mówić. Słuchał jej z uwagą, leniwie liżąc lewą łapkę. Miał nadzieję, że jeszcze bardziej się rozgada i powie mu o czymś ciekawszym. W tym momencie wyszedł żwawym krokiem z sowiarni, rozglądając się po całym otoczeniu. Wziął głęboki wdech i wskoczył na jedną z wyższych półek, będących niedaleko Frei. Rozłożył się wygodnie, a jego łapki zwisały swobodnie. - No dalej, zdradź mi jakąś tajemnicę... - pomyślał, jednak nie patrzył w jej stronę.
Powrót do góry Go down
Freya Lystad

Freya Lystad
Skąd : Oslo
Liczba postów : 15
Join date : 09/02/2014

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimePon Lut 24, 2014 10:10 pm

Freya jakoś nigdy nie była zafascynowana animagią. Owszem, zamiana w zwierzę może i była niezwykle popisowa, ale poza tym na niewiele się przydawała. Ot, szpiegowanie nigdy panny Lystad nie interesowało, choć może tak naprawdę chodziło tylko o to, że Transmutacja nigdy nie była jej mocną stroną.
Uwielbiała za to koty. Sama posiadała przecież jednego, który jak na mugolskie standardy uchodzić mógł już za wiekowy ewenement, ale przecież wiadomo, że zgodnie z tymi ich baśniami, każda czarownica powinna posiadać swojego chowańca. Do Freyi należała Phyllida.
Wydawało jej się przez moment, że kot przypatruje jej się zbyt długo. Dość dziwne jak na zwierzaka, ale kobieta stwierdziła w myślach, że po prostu jest przewrażliwiona. Zbyt wiele czasu spędza wśród roślin i wszystko wydaje jej się przez to dziwne i odchodzące od normy. No cóż...
- Dobrze, że nikt mnie teraz nie widzi - westchnęła - Rozmawiam z kotem - uśmiechnęła się do siebie, choć może i do kota? W każdym bądź razie jej twarz się rozpromieniła, gdy tak obserwowała maszerującego zwierzaka.
- Gdybyś chociaż był w stanie mi odpowiadać... - znów lekko westchnęła - Naprawdę nie powinieneś tutaj przesiadywać - naprawdę żałowała, że nie byli w stanie porozmawiać. Od zawsze uważała, że zwierzęta potrafią być bardziej ludzkie, niż niektóre osoby.
Powrót do góry Go down
Bruno McGowan

Bruno McGowan
Skąd : Londyn
Liczba postów : 57
Join date : 14/09/2013

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeWto Lut 25, 2014 7:33 pm

Brunowi jego animagia niezwykle przydawała się w zawodzie. O wiele łatwiej przemknąć niezauważonym jako kot, czy na przykład dowiedzieć się czegoś od uroczej nauczycielki Zielarstwa, aniżeli miałby to wszystko robić w postaci ludzkiej. Poza tym, w kocim ciele mógł zaznać spokoju i odpocząć tak, jak nigdy nie potrafił będąc człowiekiem. Czasami łapał się na tym, że wolał być zwierzęciem i cały dzień chodził w tej formie, aż w końcu jego rozsądek nie krzyknął DOŚĆ i zmuszał sam siebie do powrotu. Miał tak szczególnie podczas gorszych okresów w życiu, ale w końcu uznał, że to nie jest wyjście z sytuacji.
- To nie jest wcale takie dziwne - stwierdził, ale z jego ust wydobyło się tylko ciche miauknięcie. Dla zatuszowania ruszył kilka razy łapkami, gniotąc w powietrzu kluchy. - Zdziwiłabyś się, gdybyś poznała prawdę - stwierdził, wstając i wyciągając się mocno. - Ale jej nie poznasz - dodał wciąż w myślach, będąc pewnym swych słów. Jeszcze nikt go nie rozpoznał, szczególnie ci, którzy znali jego podejście do zwierząt. - Fakt, nie powinienem - zgodził się, zeskakując na półkę niżej. - Powinienem stać teraz wśród uczniów i pilnować bezpieczeństwa - zeskoczył jeszcze niżej, w końcu powolnym i leniwym krokiem dochodząc do Frei i siadając tuż obok jej nóg. Ministerstwo kazało mu przyjrzeć się kadrze pedagogicznej i skreślić osoby, które raczej nie wyglądały na takie z czarną przeszłością. Freya z pewnością do nich nie należała i teoretycznie Bruno mógłby sobie w tej chwili po prostu pójść, ale coś go wciąż trzymało w tym miejscu. Hmm, miłe towarzystwo? Niby nie znali się, nie odzywali się do siebie i po prostu siedzieli, ale Bruno doceniał takie spotkania. Nie zawsze trzeba mówić, czasami wystarczy po prostu być.
Powrót do góry Go down
Freya Lystad

Freya Lystad
Skąd : Oslo
Liczba postów : 15
Join date : 09/02/2014

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeSob Mar 01, 2014 8:08 pm

/przepraszam, że tyle to trwało!

Och, z całą pewnością równie łatwo wyciągnąłby od niej informacje jako człowiek jak pod postacią kota. Możliwe, że poszłoby mu to znacznie szybciej, w końcu zwierzak nie mógł zadawać pytań...
O tak, jeżeli miałaby czegoś zazdrościć kotom to na pewno byłaby to ich zdolność do cieszenia się życiem i wypoczywania. Miauknięcie wydawało jej się odpowiedzią, co było wręcz niedorzeczne. Może i ją rozumiał w pewnym stopniu, ale z całą pewnością nie mógł jej odpowiadać. Nie, coś sobie znowu ubzdurała.
Z uśmiechem na twarzy obserwowała zwierzaka, który niczym nie różnił się od prawdziwego kota. Trzeba przyznać, że Bruno idealnie wcielał się w swoją rolę. Nabrał nawet kogoś, kto bezgranicznie kochał koty.
Milczała czekając na to co zrobi jej nowy "znajomy". Freya była osobą, która potrafiła spędzać czas w dość niekonwencjonalne sposoby. Ot, choćby przez dłuższy czas gapiąc się na czarnego kota i od czasu do czasu z nim "rozmawiając".
- Postanowiłeś jednak dać mi szansę? - unikała gwałtownych ruchów, które mogłyby go wystraszyć, w końcu przecież tego nie chciała.
Z całą pewnością panna Lystad nie była kimś, kogo można byłoby oskarżyć o niejasną przeszłość. Nic z tych rzeczy! Każdy kto znał ją lepiej wykluczyłby taką możliwość. Może nieco odstawała od reszty ze swym podejściem do życia, ale to jeszcze nie zbrodnia.
Powrót do góry Go down
Bruno McGowan

Bruno McGowan
Skąd : Londyn
Liczba postów : 57
Join date : 14/09/2013

Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitimeNie Mar 02, 2014 11:37 am

/spoko, luz <3

Pozornie, wydobycie informacji w swoim normalnym stanie powinno być o wiele prostsze. Jednak wtedy dana osoba wie, że jest przesłuchiwana bądź się tego domyśla. Może zataić jakąś prawdę, lub po prostu skłamać. W tej postaci nikt Bruna nie podejrzewa i może dowiedzieć pozyskać o wiele cenniejsze informacje.
Bruno zeskoczył z sowiej półeczki i podszedł dostojnym i leniwym krokiem do Frei. Usiadł przy jej nogach, machając lekko swoim długim ogonem. - Powiedzmy - pomyślał, nie ruszając się ze swojego miejsca. Przez wiele lat studiów i dodatkowych szkoleń uczono go, by nie wierzyć pozorom. To by było strasznie nieprofesjonalne z jego strony, gdyby tylko patrzył na wygląd danej osoby. W historii wielu złoczyńców wyglądało jak przeciętny człowiek, a jednak każdego dnia łamali prawo. Bruno nie wierzył, by Freya kiedykolwiek poszła na konszachty z bandą złoczyńców, jednak szczególnie w sytuacji która nastała musiał być wyjątkowo wyczulony. Dlatego też zamknął na chwilę swoje kocie powieki i uspokoił się, by zrobić coś czego nie cierpiał. Wskoczył na jej kolana, wbijając przy tym boleśnie swoje ostre pazury. Miał nadzieję, że nie będzie go zbyt długo głaskać - i tak już długo wytrzymał. Zamruczał kilkukrotnie i położył się, ani razu nie patrząc się w jej stronę.
- Co ja robię - pomyślał zniesmaczony. - Jeszcze chwila... - pocieszył sam siebie, czekając aż ta może jednak powie coś ciekawego. Jak nie, zakończy swój krótki wywiad.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Sowiarnia Empty
PisanieTemat: Re: Sowiarnia   Sowiarnia Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Sowiarnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Durmstrang Time :: 
Instytut Magii Durmstrang ϟ
 :: Pozostałe Miejsca :: Dach & Wieże
-