Dom: Phenixis Wiek: 17 Różdżka: cis, 11 ½ cala, włos z grzywy jednorożca Hobby: Interesują ją eliksiry oraz quidditch. Świetnie trzyma się na miotle, potrafi dobrze latać. A z eliksirami radzi sobie wyjątkowo dobrze i przede wszystkim to lubi. Mocne Strony: Zna się na eliksirach, potrafi uwarzyć dosłownie wszystko. Obrona przed Czarną Magią i kilka zakazanych zaklęć są jej dobrze znane, potrafi sobie poradzić w wielu sytuacjach. Znajomość ogromnej ilości zaklęć jest z pewnością niesamowicie dobra, od tych najmniej ważnych do tych najbardziej istotnych. Potrafi się skupić, jest silna i umie pokonywać swoje słabości. Słabe Strony: Łatwą ją zranić i rozgniewać, jest nerwową osobą. Jej słabą stronę jest również to, że szybko przywiązuje się do ludzi. Chociaż potrafi walczyć o swoje często przy niepowodzeniach ma momenty słabości. Denerwuje ją niesamowicie niewiedza i bezsilność, kiedy czegoś nie potrafi rozgryźć szybko się irytuje. I Zadanie: 0 pkt II Zadanie: 0 pkt III Zadanie: 0 pkt
Czara Ognia
Zgłoszenie do Turnieju.
Podjęcie tej decyzji nie należało do prostych. Lucrezia wiedziała, że ma duże zdolności, że jej umiejętności przewyższają umiejętności innych w znacznym stopniu. Nie chodzi to o to, że jest zadufana w sobie i uważa się za najlepszą. Po prostu wiele osób mówiło jej, że nadaje się i jak najbardziej powinna się zgłosić, nagroda nie jest przecież mała, poza tym ta duma z wygranej i z udziału w Turnieju jest czymś niesamowitym. Bała się, ale strach z pewnością jest do przezwyciężenia. Każdy pewnie się bał, ludzie mieli różne obawy, w końcu Turniej był jedną z najbardziej niebezpiecznych rozgrywek w świecie czarodziejskim. Tutaj nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć, a wielu już ludzi traciło w tym turnieju życie. Jej przemyślenia były długie i bardzo głębokie. Siedząc w pokoju napisała na kartce zgrabnymi literkami swoje imię i nazwisko i ruszyła do Szafirowej Sali. Idąc coraz dalej oczywiście momentami wahała się, jednak na samą salę weszła już pewna tego co robi. Otworzyły się drzwi, jej wzrok padł na naczynie stojące na środku, płonące pięknym płomieniem. Niesamowity widok. Serce zabiło jej mocniej, wiele osób zgromadzonym w Szafirowej Sali spojrzała w jej stronę, a ona uśmiechnęła się pewna i poczyniła kroki w kierunku Czary, stanęła przed nią i uśmiechając się niezwykle czarująco podniosła rękę, zadrżała jej lekko, po czym karteczka z jej imieniem wylądowała w Czarze. Więc już. Zrobiła to, oficjalnie zgłosiła się do Turnieju, mając szczerą nadzieję, że to ją dostąpi ten zaszczyt i stanie się reprezentantem. Stała i wpatrywała się w długą chwilę w błękitne płomienie. Jej ulubiony kolor. Uwielbiała patrzeć na Czarę, w poprzednich dniach przychodziła tutaj i spoglądała na nią zadowolona i szczęśliwa, że mogła się tu znaleźć. To był zaszczyt, że znalazła się w delegacji ze swojej szkoły i jeśli będzie ją reprezentować będzie to jeszcze większym zaszczytem. Odwróciła się. Zauważyła spojrzenie kilku zaciekawionych najwyraźniej osób. Była pewna swojej decyzji i kilka osób skinęło jej z podziwem, pewnie Ci, którzy nie zebrali w sobie tyle odwagi, aby wrzucić tam swoje zgłoszenie, bądź Ci, którzy ze względu na wiek nie mogli brać w tym udziału. Teraz wystarczy czekać, aż pojawi się werdykt. A czekanie jest chyba najgorsze….
I'm the winner
Wygram bo
Biegle władam zaklęciami, moje umiejętności przewyższają umiejętności innych. Potrafię walczyć jak i wygrywać, umiem poradzić sobie ze strasznymi stworzeniami, przezwyciężyć trudne sytuacje, ale również pokonać swoje słabości, z czym większość nie umie sobie poradzić. Pokonywanie strachu to moja specjalność, a nie każdy to potrafi.