|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Thea F. Collins Skąd : Londyn Liczba postów : 64 Join date : 17/05/2013
| Temat: Różana Altanka Pon Maj 20, 2013 7:25 pm | |
| |
| | | Thea F. Collins Skąd : Londyn Liczba postów : 64 Join date : 17/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Pon Maj 20, 2013 7:31 pm | |
| / dzień po losowaniu po przesłuchaniu Cliffa i kogoś tam w studiu
Była piękna pogoda dlatego całą ekipą postanowili przenieść wywiady na zewnątrz, a raczej do specjalnie przygotowanego ogrodu. Idealnym miejscem okazała się biała, różana altanka gdzie ustawiono kamery i zajęto się nagłośnieniem. Wszystko trwało zaledwie chwilkę i nowe miejsce przesłuchań było gotowe. Thea usiadła na jednym z ogrodowych stołków i położyła na stole teczke z informacjami o następnym reprezentancie. - Siadaj, zaraz zaczynamy- zwróciła się do Alex.- Niczym się nie przejmuj, napewno świetnie wypadniesz. Zadam Ci tylko kilka pytań. Zaczniemy gdy tylko powiesz, że jesteś gotowa. |
| | | Alexandrie Devost Liczba postów : 79 Join date : 15/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Pon Maj 20, 2013 8:07 pm | |
| Alex cieszyła się że nie musiała przystępować do wywiadu zaraz po ogłoszeni reprezentantów. Od czasu gdy czara wylosowała jej nazwisko jeszcze nie do końca wyszła z lekkiego szoku, że została wylosowana. Jednak powoli uczucie zaskoczenia było zastępowane przez mieszaninę uczuć. Coś w rodzaju radości i większego, jeżeli w jej wypadku jest to możliwe, skupienia. Zapewne, gdyby wywiad odbył się wczoraj, Alex palnęła by jeszcze więcej głupstw niż zazwyczaj. Dziewczyna wcale nie była wniebowzięta wizją wywiadu i bycia w kamerach. Już wolała walczyć lub wpadać do kałuż z błotem niż odpowiadać na pytania. Przez chwilę zastanawiała się czy nie wysłać którejś z jej koleżanek , które na pewno poradziły by sobie świetnie. Wchodząc do altanki zarwała jedną z róż, aby mieć czym zająć ręce. Ubrana była w zwykła niebieską koszulkę na ramiączkach i czarne rurki i trampki. Często na filmach widziała jak zamocowywany jest mikrofon i choć początkowo lekko zgłupiała nie spłonęła rumieńcem co uznała za dobry znak. Siadła na drugi fotel i uśmiechnęła się. - Okej, możemy zaczynać.- Powiedziała wesoło. Stwierdziła że będzie działać podobnie jak gdy po śmierci rodziców, zamieszkała we Francji. Trzeba grać tak, aby nie wydawać się skrępowana, w tym wypadku, przez kamery. Zresztą jeżeli szybciej zacznie, to szybciej skończy, prawda? Patrzała z uśmiechem na prowadzącą, bawiąc się w dłoniach różą.
|
| | | Thea F. Collins Skąd : Londyn Liczba postów : 64 Join date : 17/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Pon Maj 20, 2013 8:34 pm | |
| Thea dała znak ekipie by zaczęli kręcić, uśmiechnęła się do dziewczyny i spojrzała prosto w najbliższą kamerę. - Panie i panowie mam zaszczyt przedstawić wam naszą kolejną reprezentantkę, ale najpierw pokażę wam miejsce, w którym się znajdujemy. – wstała od stolika i wyszła z altanki, a kamera cały czas ją śledziła.- Następny wywiad przeprowadzimy w niezwykłym ogrodzie botanicznym przygotowanym specjalnie dla uczniów z cieplejszych stron świata. Pod wielką magiczną kopułą znajdziemy ogród, jezioro i stadion Quidditcha. A o wspomnianych cieplejszych klimatach na pewno opowie nam Alex, reprezentantka Akademii Magii Beauxbatons. – gdy kamery zwróciły się w stronę Alex Thea szybko usiadła na wcześniejszym miejscu i kontynuowała. - Pochodzisz z Australii, prawda? Tam zapewne jest dużo cieplej niż w naszej kochanej Norwegii? Może opowiesz nam coś o swoim ojczystym kraju? No i o tym jak znalazłaś się w Beauxbatons?
|
| | | Alexandrie Devost Liczba postów : 79 Join date : 15/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Wto Maj 21, 2013 2:41 pm | |
| Alex poczuła uczucie ulgi gdy kamery przez chwilę zajęły się pokazywaniem piękna altanki a nie jej samej. Dziewczyna, ponieważ uczennica Bobatą stwierdziła że nie może być o wiele starsza od niej, która prowadziła wywiad wydawała się czuć swobodnie przed kamerami. Alex wydawało się że widziała ją w jakimś filmie, ale nie miała głowy by się zbytnio w to zgłębiać, bo kamery znów zwróciły się w jej stronę. Szybko w duchu przypomniała sobie wskazówki innej uczennicy z Beauxbatons, która miała wprawę w takich rzeczach. Po pierwsze nie patrz w kamerę pomyślała i skierowała swój wzrok w stronę pytającej. -O tak w Australii jest dużo cieplej. Nawet we Francji, a po przyjeździe do niej także miała problemy z zaklimatyzowaniem się. – Powiedziała na wspomnienie robiąc rękoma gest, jakby było jej zimno chociaż w tym ogrodzie wcale zimno nie było.- Po drugie uśmiech..- Gdy przybyłam do Norwegii czułam się jak na Antarktydzie.- Zaśmiała się.- Ale jest coraz lepiej. - Gdybym miała opowiadać, raczej nie starczyło by nam czasu. Na pewno większości Australia kojarzy się z kangurami, koalami, Aborygenami. Dla mnie to nawet nie namiastka skojarzeń z ojczyzną. Lubie tamtejsze klimaty i gonienie kangurów więc często tam wracam. Przed kolejną odpowiedzią Alex zrobiła chwilę przerwy. Chciała dobrze ułożyć odpowiedź. -A wiesz że początkowo miałam trafić do Hogwartu? Moja mama tam się uczyła i chciałam iść w jej ślady. Jednak po przeprowadzce do Francji po śmierci rodziców bardziej na rękę była Beauxbatons. No i spodobało mi się. –Powiedziała omijając temat śmierci rodziców. Nie chciała przed kamerami pokazywać jaka to ona biedna ect. Jak to robią niektóre mugolskiej gwiazdy. Uśmiechnęła się do Thei.
|
| | | Thea F. Collins Skąd : Londyn Liczba postów : 64 Join date : 17/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Wto Maj 21, 2013 4:51 pm | |
| /to tak na zasadzie pytanie-odpowiedź żeby było szybciej ^^
- Też uważam, że jest tu wyjątkowo zimno, ale i pięknie. - uśmiechnęła się do dziewczyny. - Więc lubisz biegać z kangurami, ze swoich źródeł wiem, że również grasz w Quidditcha. Interesują Cię jeszcze jakieś sporty? Dobra kondycja to zdecytowanie atut podczas Turnieju. Myślisz, że masz szense wygrać? Wyglądasz raczej niepozornie. - nie chciała oczywiście urazić Alex, dziewczyna naprawde wyglądała niepozornie. - Dobrze, że jednak wylądowałas w Beauxbatons, kto wie czy wylosowaliby Cię jako reprezentantke Hogwartu. - celowo pominęła kwestie śmierci rodziców, telewidzowie napewno to zarejestrują, a reszty dowiedzą się może innym razem.
|
| | | Alexandrie Devost Liczba postów : 79 Join date : 15/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Wto Maj 21, 2013 5:17 pm | |
| - Uwielbiam sport! Najbardziej, pomijając Quidditcha, lubię grać w koszykówkę i wszystkie sporty ekstremalne.- Powiedziała rozpromieniona. Zaśmiała się na stwierdzenie dziewczyny.- Wiele osób mi to mówi. Jednak też potrafię zaleźć za skórę. Sądzę że mam szanse jak wszyscy. Znam niektórych reprezentantów chociażby z widzenia i wiem że są dobrzy, więc może być niezła zabawa. Nawet jeżeli nie wygram.- Uśmiechnęła się. -Już się raczej nie dowiemy.- Zakręciła trzymaną różę w dłoniach. Pamiętała jak była zawiedziona że musi iść do Beauxbatons. Ale po tych latach stwierdza że dobrze że tam trafiła. Poznała przyjaciół i spędziła fantastycznie czas.
|
| | | Thea F. Collins Skąd : Londyn Liczba postów : 64 Join date : 17/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Wto Maj 21, 2013 5:27 pm | |
| - Jesteś tu już miesiąc, co Ci się najbardziej podoba w Durmstrangu? I czy uważasz, że uczniowie Durmstrangu aż tak bardzo różnią się od uczniów innych szkół? Stereotypowo jest tak, że do Beauxbatons uczęszczają studenci, którzy lubią sztuke i piękno, do Durmstrangu idą Ci którzy interesują się czarną magią, a Hogwart hmmm... tam można znaleźć wszystko. Poznałaś zapewne już uczniów ze wszystkich szkół i co powiesz telewidzom o tych stereotypach? |
| | | Alexandrie Devost Liczba postów : 79 Join date : 15/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Wto Maj 21, 2013 8:49 pm | |
| -Wiele rzeczy jest tu godnych uwagi ale chyba najbardziej podoba mi się fontanna stojąca na dziedzińcu. Ta z syrenami mieniącymi się kolorami. W nocy wygląda niezwykle.- Powiedziała kiwając lekko głową. Gdy usłyszała słowo „telewidzom” obróciła się instynktownie w stronę kamery. Szybko jednak żeby zamaskować ten ruch, uśmiechnęła się ,jakby to było zamierzone. – Hmm, jakby to ująć.- Zwróciła się powrotem w stronę prowadzącej. – Nie wierze we stereotypy. Ja sama jestem ich zaprzeczeniem.- Wytknęła na sekundę język w śmiesznej pozycji. – Oprócz śpiewu i gry na skrzypcach cała sztuka to dla mnie czarna magia. Nawet zbyt dobrze tańczyć nie potrafię. Sądzę że w każdej ze szkół można spotkać różną mieszankę ludzi, jednych zainteresowanych czarną magią, innych białą, itd. Itd. Możliwe że najbardziej widać to wśród uczniów Hogwartu bo mają taki podział uczni. My jesteśmy dzieleni tylko na dziewczyny i chłopców. |
| | | Thea F. Collins Skąd : Londyn Liczba postów : 64 Join date : 17/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Sro Maj 22, 2013 9:02 am | |
| - Potrafisz śpiewać? Myśle, że może dzisiaj już Cię o to nie będę prosiła ale podczas następnego wywiadu, który odbędzie się prawdopodobnie po pierwszym zadaniu nie wypuszcze Cię jeśli czegoś dla nas nie zaśpiewasz. - Thea uśmiechnęła się naprawde szczerze, sama uwielbiała muzyke, pozatym tą dziewczyne też już zdążyła polubić, a nie powinna. Miała podchodzić do wszystkich z dystansem. - W pierwszym wywiadzie, który dzisiaj przeprowadziłam jeden z reprezentantów poruszył temat Balu Bożonarodzeniowego. Masz kogoś z kim pójdziesz na ten bal? Albo jest ktoś z kim chciałabyś iść? |
| | | Alexandrie Devost Liczba postów : 79 Join date : 15/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Sro Maj 22, 2013 7:47 pm | |
| Podczas gdy Thea na słowa o śpiewie się uśmiechnęła, w oczach Alex pojawiła się oznaka przerażenia. Ona ledwo siedziała przed kamerami, pozbawiając biedną różę połowy płatków, a co dopiero by było jakby miała śpiewać. Postanowiła jednak później pomyśleć jak się z tego wyciągnąć. No i prowadząca przypomniała jej o ważnej kwestii. Bal Bożonarodzeniowy. Do tej pory Alex zamierzała iść sama, pobawić się trochę a podczas tańców popodpierać ściany. Jej obecność na parkiecie mogła zakończyć się paroma osobami u pielęgniarza. Ale teraz jak została wybrana będzie musiała zatańczyć. Olaboga, w co ty się wpakowałaś Alex? Zapytała sama siebie. Lekko zagryzła wargi. - Szczerze nie myślałam jeszcze o tym. Chyba jedynym wymaganiem było by to żeby pogodził się z faktem że nie umiem tańczyć- Zaśmiała się.
|
| | | Thea F. Collins Skąd : Londyn Liczba postów : 64 Join date : 17/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Sro Maj 22, 2013 8:02 pm | |
| - Jak znajdziesz sobie odpowiedniego partnera to napewno dacie rade. - Powiedziała całkiem szczerze Thea, dla niej taniec był czymś tak oczywistym i instynktownym jak oddychanie, ale znała osoby które sobie z tym nie radziły. - Doradziłabym Ci lekcje tańca ale przed turniejem znajdzie się wiele potrzebniejszych rzeczy do nauczenia. - Myślałaś już o tym co mogą sprezentować wam organizatorzy? Gdybyś sama mogła wybrać dla siebie jedno zadanie co by to było? |
| | | Alexandrie Devost Liczba postów : 79 Join date : 15/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Sro Maj 22, 2013 8:22 pm | |
| - Dobry pomysł, może znajdę czas.- Pochwaliła pomysł Thei. Takie lekcje na pewno by się przydały.- A nawet jeśli nie, to obiecuje że jeżeli wygram odtańczę przed wszystkimi taniec zwycięstwa.- Powiedziała poważnym głosem, choć jej twarz była roześmiana. Oczywiście pod słowem „taniec zwycięstwa” kryło się kilka śmiesznych wygibasów, których nie można było nazwać tańcem. Na potwierdzenie wiarygodności zakładu wyciągnęła dłoń w kierunku Thei. - Jeszcze się nie zastanawiałam. Na ostatnim turnieju były smoki tak?- Zapytała chcąc się upewnić.- Hmm, nie mam jakiś zbytnich wymagań. Fajnie gdyby działo się w powietrzu, mogłabym polatać. Mogłoby być to zadanie bardziej na spryt niż siłę, bo ja sama wspomniałaś, jestem trochę „niepozorna”.- Zaśmiała się kolejny raz mówiąc te słowa. Ona także zdążyła polubić już prowadzącą.
|
| | | Thea F. Collins Skąd : Londyn Liczba postów : 64 Join date : 17/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Sro Maj 22, 2013 8:35 pm | |
| - W takim razie mam nadzieje, że wygrasz. - Ze śmiechem uścisnęła dłoń Alex - Zazwyczaj w Turnieju Trójmagicznym chodzi o wykazanie się inteligencją i sprytem, czysto siłowych zadań jest naprawde niewiele, więc masz duże szanse na puchar. - I chyba już ostatnie moje pytanie: dlaczego zdecydowałaś się wrzucić swoje nazwisko do czary? Nie boisz się, że możesz tego nie przeżyć? - Wywiad z Alex w porównaniu do wywiadu z Cliffem był przyjemnością. Widać było, że dziewczyna trochę się denerwuje ale świetnie sobie radziła przed kamerami, Thea była pewna że widzowie ją pokochają. Alex chyba należy właśnie do takich ludzi, których się nie da nie lubić, jest sympatyczna i zabawna i ciągle się uśmiecha. |
| | | Alexandrie Devost Liczba postów : 79 Join date : 15/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Pią Maj 24, 2013 8:54 pm | |
| - Moje motto brzmi „ Nie bierz życia na poważnie; i tak nie wyjdziesz z niego żywy”- Powiedziała wzruszając ramionami.- I tym się kieruje. - Hmmm, miałam parę powodów. Chyba chciałam to zrobić żeby pokazać na co mnie stać. Że nie jestem jakimś „francuskim pieskiem”. No i dla rodziców.- Powiedziała wykonując swój charakterystyczny gest drapania za uchem.- I po prostu lubię wyzwania i adrenalinę- Uśmiechnęła się – To tak w skrócie.- Na róży nie pozostały tylko dwa płatki. Dobrze że nie trwało dłużej pomyślała Alex i oczekiwała momentu w którym kamery przestaną nagrywać. Polubiła prowadzącą, ale zanim polubi kamery minie dużo ale to duuuuuuużoooooooo czasu. |
| | | Thea F. Collins Skąd : Londyn Liczba postów : 64 Join date : 17/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Pią Maj 24, 2013 9:17 pm | |
| - Dziękuję za rozmowe. Było naprawdę miło i myślę, że nasi widzowie uważają tak samo. - Thea uśmiechnęła się do dziewczyny, potem do kamer i chwile czekała aż lampka sygnalizująca nagrywanie się wyłączy. Skończyła kolejny wywiad, niestety to nie był koniec na dzisiaj. Jeszcze ktoś jej został, a ona w tym momencie chciała już wrócić do pokoju, napić się herbaty i może coś poczytać w spokoju. - Poszło Ci naprawde dobrze, niepotrzebnie się denerwowałaś. Następnym razem pewnie będzie jeszcze lepiej. Po jakimś czasie całkowicie zapomina się o obecności kamer. |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Sro Cze 19, 2013 10:06 pm | |
| Gabriel bawił się wyśmienicie na balu. Wokół tyle pięknych uczennic w sukniach, które błyszczały, powiewały i trochę wadziły kiedy się chciało przejść na inną stronę sali. Oczywiście znaczną część czasu spędzał z Alex. Bądź co bądź był tego wieczoru jej partnerem i znakomicie wywiązywał się z tej roli. Z tym, że.. nie byli parą, a Gabriela aż świerzbiło, żeby zatańczyć z tą czy tamtą koleżanką, a z kolei z jeszcze inną się napić. Kieszenie wewnętrzne zawsze się przydawały do przenoszenia czegoś alkoholowego i czasem Gabe myślał, że chyba właśnie po to zostały stworzone. Doskonałym przykładem na to, że lepiej było im z Alexandrie osobno było to, że dziewczę w końcu zauważając jego męki pozwoliło mu się pójść trochę wyszaleć. Tak więc Gabe bawił się w odbijanego co chwilę tańcząc z kolejną uczennicą z różnych domów, czy szkół. Na jego twarzy widniał szelmowski uśmiech, a w głosie dało się wyczuć nutkę alkoholowego rozbawienia. Nie był upity.. tylko lekko ciachnięty. W którymś momencie jednak ktoś mu mignął. I to nie byle kto. Po prostu aż stanął na środku parkietu z rozdziawionymi ustami i dość ostentacyjnie wpatrywał się w jedną z dziewczyn. Gdyby nie to, że ktoś go szturchnął w tańcu stałby tak jeszcze dłuższą chwilę. A tak to szybko się ogarnął i zmarszczył w zamyśleniu brwi. Kto to widział, żeby Gabriel Chevalier tak się bezmyślnie zagapił wśród tłumu ludzi. Odchrząknął więc cicho i skierował swoje kroki ku owej dziewczynie. Jakie było jego zdziwienie kiedy, gdy podszedł bliżej, rozpoznał w niej Carlę. Nikogo innego tylko czmychającą mu zawsze Carlę. Tą drobną nieśmiałą istotę, z którą czasem nawet się nie droczył w obawie, że zaraz mu ucieknie. Na jego ustach pojawił się rozbawiony uśmiech, który zaraz został zastąpiony bardziej zagubionym wyrazem twarzy, bo miał wrażenie, że zgubił Carlę z oczu. Kilka sekund później jednak dostrzegł jej sylwetkę idącą w stronę wyjścia z sali. Lekko przepychając się pzez tańczące pary ruszył za nią. Kiedy już byli poza salą – nie spieszył się, aż w końcu dotarł za nią do ogrodu. Było trochę chłodno, ale zdecydowanie bardziej świeżo niż na sali. Założył ręce za plecy i już po chwili dogonił swoją koleżankę. - Muszę przyznać, że wyglądasz olśniewająco. - powiedział cicho koło jej ucha. Stał tuż za nią i tylko czekał aż się odwróci. Cóż, Gabriel był zwyczajnie oszołomiony, zdumiony i zachwycony. Dech mu zaparło. I miał tylko nadzieję, że gdzieś za rogiem nie czyha na niego Ryan, który zaraz by mu wytknął ten nowy i zupełnie niespodziewany stan.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Sro Cze 19, 2013 10:39 pm | |
| Gdy tylko upewniła się ze Antkowi nic nie jest postanowiła opuścić na chwilę salę. Po tym wszystkim co się stało potrzebowała świeżego powietrza. Ludzi było tyle, że trudno jej było przedostać się na zewnątrz. W końcu się jej udało i dotarła tutaj. Nawet nie wiedziała, że ktoś za nią idzie. Szła wolno i nie słyszała za sobą kroków. Było zimno, ale w tej chwili była rozgrzana tańcem z Anthonym i tym całym podpaleniem. Nie odczuwała chłodu. Westchnęła sobie cicho i oparła się o barierki. Miała nadzieję, że jak wróci do tego tłumu to znajdzie Teda i zatańczy z nim choć jeden taniec. Antek pewnie już szaleje na parkiecie ze swoja trzynastoosobową ekipą. Cieszyła się, że jej przyjaciele tak dobrze się bawią. Ona nigdy nie była typem imprezowiczki, więc i tak dobrze, że w ogóle przyszła. Słysząc znajomy głos cała zesztywniała. Doskonale wiedziała kto jest właścicielem tego głosu. Poczuła jak jej serce z sekundy na sekundę biło coraz szybciej. Dłonie zaczynały się pocić a na skórze pojawiło się gęsia skórka. Odwróciła głowę w jego stronę i spojrzała na niego spod pomalowanych na srebrny kolor powiek. -Dziękuje-odwróciła z powrotem głowę. Nie odważyła się odwrócić całkowicie w jego stronę. Splątała swoja obie dłonie razem i przyłożyła do brzucha. Spuściła lekko głowę chcąc ukryć czerwone policzki. |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Sro Cze 19, 2013 10:59 pm | |
| Gabriel jako, że był oddalony od sceny to jedynie pobieżnie dowiedział się, że około niej działo się coś szczególnego. Oczywiście zabawa z ogniem to nie przelewki (tak, bo to jest na pewno myśl Gabe'a...), ale jego wzrok wtedy był skupiony w innych... miejscach. Taka już była jego natura, że jego oczy prędzej śledziły pięknie ubrane koleżanki niż palących się kolegów. Choć pewnie po wszystkim usłyszy pełną relację z ust samego Anthony'ego, który czasem zakręcał się koło Gabe'a i Ryan'a. W ogrodzie chłód i tak nie była tak wyczuwalny jak w normalnym durmstrandzkim otoczeniu Tu było bardziej jak w ich klimacie, we Francji, w Anglii. Gabriel częso przychodził tutaj jak chciał coś poszkicować, choć jak na jego gust było tu za bardzo kwieciście... Co na pewno jako zaletę postrzegała płeć piękna. Teraz jednak nie zwracał na to większej uwagi. Jego uwaga była skupiona w tym jednym punkcie i naprawdę siłą woli powstrzymywał się od tego by nie dotknąć lekko nagiego ramienia Carli. Uśmiechnął się słysząc krótką odpowiedź i odsunął się bardziej na bok opierając się plecami o barierkę. Na chwilę tylko się jeszcze od niej oderwał żeby ściągnąć z siebie marynarkę, którą lekko zarzucił na plecy dziewczyny kiedy zauważył na jej skórze ciarki. - Mówię to co widzę. - odparł tylko trochę już bardziej po gejbowemu, choć i tak jak na niego – zbyt dużo milczał zamiast oczarowywać Carlę swoim słowotokiem. - Chyba, że mi uciekasz, wtedy ledwo zdążę zerknąć, a ciebie już nie ma. - uśmiechnął się szeroko wspominając kilka poprzednich sytuacji kiedy jak tylko napotykał dziewczynę na korytarzu ona uaktywniała swoją moc specjalną i z innym kolorem włosów znikała gdzieś w tłumie. Zawsze potem zastanawiał się czy aż tak bardzo ją stresuje, onieśmiela... Wszyscy dobrze wiemy, że Gabe jest trochę narcyzem. No i jak dotąd nie potrafił spokojnie przyjrzeć się Carli, a teraz? Teraz miał wrażenie, że widzi ją po raz pierwszy, i dodatkowo – nie widzi niż innego.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Czw Cze 20, 2013 2:51 pm | |
| Poczuła dotyk materiału na swoich odsłoniętych ramionach. Podniosła głowę zapominając o wypiekach. Nie było jej zimno, było wręcz gorąco i Gabriel musiał to inaczej zinterpretować, choć z drugiej strony to nawet dla niej lepiej. Z powrotem spuściła głowę słysząc jego słowa. Nie wiedziała co mu odpowiedzieć. Antek mówił coś, aby nie dziękować za wszystko, więc nie zrobiła tego. Zdecydowanie mogła teraz wybiec z altanki i zmienić wygląd, ale niczego wtedy by nie osiągnęła. Otuliła się bardziej jego marynarką wdychając jego zapach. Zerknęła na niego i zobaczyła, ze się uśmiecha. Jego uśmiech sprawił, że i na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech. Postanowiła nie uciekać tylko tutaj z nim zostać. Zdecydowanie to jest dużo lepsze od podpierania ściany w szafirowej sali. Gdzieś tam w jej głowie rodziła się nadzieje, że jej strój zrobił wrażenie na Gabrielu. Nawet nie podejrzewała jak wielkie. -Masz szczęście. Dzisiaj nie mam zamiaru uciekać-odezwała się cicho. Spojrzała przed siebie, ale co jakiś czas zerkała na jego przystojną twarz. To było ich chyba takie pierwsze spotkanie, gdzie nikogo nie było i ona nie uciekała. -Jak Ci mija bal?-spytała przekręcając swoje ciało tak, że biodrem opierała się o barierkę. Postanowiła trzymać się rad Antka i może coś z tego wyjdzie. |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Czw Cze 20, 2013 3:46 pm | |
| To było zdecydowanie ich pierwsze spotkanie podczas którego nie bawili się w uciekanie i gonienie, zazwyczaj w opcji Gabe biega z Carlą. Poza tym teraz zobaczył zupełnie coś innego niż widział wcześniej. Jakby ten wieczór sprawił, że była trochę bardziej pewna siebie. Chociaż... nie musiała być. Rumieńce na policzkach były urocze i... Cholera. Gabe zdecydowanie stracił w sobie w tej chwili wiele z maczo! Przestał myśleć po swojemu i nawet trochę się zdenerwował, bo nie wiedział co powiedzieć. Ta chwila milczenia była naprawdę... naprawdę dziwna. Dla chłopaka, który wcześniej takowej nie doświadczał. Więc przez jakąś chwilę po prostu spoglądał na nią ze spokojnym wyrazem twarzy dostrzegając jak otula się jego marynarką i śmiesznie zerka na niego co chwilę i opuszcza z powrotem wzrok. Gdyby miał ze sobą coś do picia, cóż pewnie ciągle by pił żeby się uspokoić i przywrócić do normalnego stanu. W myślach przytaknął Carli. O zdecydowanie jest szczęściarzem. - Zaskakujesz mnie dzisiaj. - powiedział będąc całkiem pod wrażeniem zarówno jej wyglądu, jej rumieńców, ale też zachowania. Tak bardzo nietypowego. Szybko i jakby odruchowo otaksował ją wzrokiem kiedy przekręcała się w jego stronę i uśmiechnął się. - Mam bardzo wyrozumiałą partnerkę... - powiedział i krótko się zaśmiał. - Poza tym ten bal... cóż. Idzie ku lepszemu z każdą kolejną chwilą. - dodał patrząc na nią dość sugestywnie. Oczywiście to ją miał na myśli i powoli czuł, że wychodzi z tego szybkiego zestresowania się. Wyprostował się i chwycił lekko jej jedną dłoń powoli odciągając ją od barierki. Nawet tutaj dało się słyszeć stłumioną muzykę, więc spokojnym, acz stanowczym ruchem przyciągnął Carlę do siebie starając się by marynarka nie spadła z jej ramion. Uśmiechnął się i uniósłszy rękę, którą trzymał jej dłoń w górę okręcił ją i zaczął powoli tańczyć w rytm muzyki. - A ty? Jak się bawisz? - zapytał po chwili patrząc w jej oczy. Nie zapytał czy chce zatańczyć, w końcu to był bal, a co to za bal bez tańczenia? Marynarka prawdopodobnie i tak w końcu gdzieś spadła, ale kto by się nią przejmował w tej chwili.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Pią Cze 21, 2013 12:31 pm | |
| Uciekanie przed Gabem było czasami zabawne. Za każdym razem miała nadzieje, że mu ucieknie, że jej nie rozpozna, ale jemu jakoś zawsze się to udawało. Teraz nawet nie zauważyła jego zdenerwowania, ale zobaczyła w nim pewną różnicę. Nie był taki jak zawsze i zastanawiała się co się stało, a raczej co sprawiło, ze taki jest. -Naprawdę?-zaskoczona uniosła do góry brwi. Faktycznie zachowywała się trochę inaczej niż zwykle. Możliwe, że rady Antka działają i jednak jak na razie wszystko robi okej. Nie chciała zniszczyć tego co już osiągnęła. Zaskoczyła go i była z siebie dumna. Serce zabiło jej mocniej, gdy powiedział, że bal staje z każdą chwilą coraz lepszy. Jego spojrzenie powiedziało jej, że to za jej sprawą tak się dzieje. Miała przez chwile wrażenie, że zaraz zemdleje. Jeszcze nikt nie powiedział jej cos takiego.Spuściła głowę i uśmiechnęła się delikatnie. Chwilę później poczuła jego dłoń na swojej i sekundę później była już w jego ramionach. To co zrobił zaskoczyło ją, ale nie miała nic przeciwko. Zrobiła jeden obrót i znów patrzyła na niego. Gdy zadał pytane przez chwilę nic nie mówiła. Patrzyła się na niego i nie potrafiła oderwać wzroku od chłopaka. Pierwszy raz miała możliwość patrzenia na jego twarz z bliska. Uważała, że miał ładne oczy. Bardzo ładne oczy. -To moja pierwsza taka impreza i muszę przyznać, że bawię bardzo dobrze. Mój partner gdzieś zaginął, ale nie narzekam na towarzystwo, zwłaszcza teraz-uśmiechnęła się delikatnie i poczuła gorąco na twarzy. Odwróciła od niego wzrok i spojrzała gdzieś w dal nad jego ramieniem. Marynarka zsunęła się z jej ramion i poczuła chłód na odkrytych ramionach. Instynktownie przysunęła się bliżej chłopaka, by podczas tańca kraść jego ciepło. Tańczyli wolno i czuła jak sukienka muska jej nogi odsłaniając je światu. |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Sob Cze 22, 2013 10:39 am | |
| O taj, jego też to rozbawiało choć nie za każdym razem pędził za nią żeby ją znaleźć. Jednak Gabe to Gabe i czasem mu się zwyczajnie nie chciało, więc pozwalał by zniknęła gdzieś w tłumie pozostawiając w nim jakieś uczucie... Coś tam było. Może wcześniej nie myślał o niej dzień i noc, ale czasem łapał się na tym, że zastanawiał się nad tym co też dziewczyna w tej chwili robi. Zazwyczaj z pomocą przychodził mu Ryan, który walił go przez łeb, żeby się otrząsnął, ale przypominał mu nagle o jakiejś opasłej pracy zaliczeniowej, czy czymś innym. A rady wyszły na pewno na plus. Pewniejsza siebie Carla niesamowicie oczarowała Francuza i sprawiła, że spojrzał na nią w innym świetle. Zarówno pod względem ubioru, jak i zachowania. Nie uciekła – to było zdecydowanie coś. Chyba można się domyślić na co Gabriel miał ochotę kiedy widział jej wzrok, którego nie opuszczała. Wystarczyło żeby się lekko nachylił... I zapewne w przypadku jakiejś innej dziewczyny, którą chciałby zbajerować – zrobił by to, ale w tej chwili miał jakieś opory. Nie chciał wyjść na takiego, który przy pierwszym spotkaniu od razu próbuje się obściskiwać. O BORZE ZIELONY I GĘSTY. Gabriel Chevalier nie chciał wyjść na takiego, który chce się obściskiwać przy pierwszym spotkaniu! Gabriel! O Merlinie! Przecież on właśnie taki był... Jego reputacja zniknęłaby w jednej chwili gdyby ktoś miał wgląd w jego myśli... Na sekundę coś zmroziło jego myśli, ale mimo wszystko uśmiechnął się, bo to było coś ciekawego. Poznać zupełnie inne odczucia niż dotychczas. On zupełnie tak jak ona patrzył się ciągle prosto w jej oczy. Były zielone i Gejb powoli odpadał. Szczególnie kiedy jej słowa sprawiły, że wyprostował się dumnie jak kogut. Uśmiechnął się przy tym szelmowsko. - Nie przeżyłbym gdybyś chciała się mnie teraz pozbyć. - zażartował cicho i kiedy nagle się zbliżyła po prostu mocniej ją objął. - Zazwyczaj tak mam, że jestem dobrym towarzystwem, ale dzisiaj muszę ustąpić ci miejsca na podium. - dopiero kiedy powiedział to głośno, usłyszał jak głupio to zabrzmiało i zrobić zirytowaną minę, wywrócił oczami i zaklął w głowie na samego siebie. Dobrze, że Carla właściwie nie widziała teraz jego twarzy, bo niespodziewanie dla samego siebie zorientował się, że tańczą bardzo blisko siebie, a on sam lekko wtula twarz w jej włosy wdychając ich delikatny zapach.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Nie Cze 23, 2013 9:34 pm | |
| Carla nigdy nie miała kogoś kto przywróciłby ją ziemie, ale też nigdy aż tak bardzo nie zatracała się w swoich myślach.No może jednak czasami tak, zwłaszcza gdy sobie coś tam rysowała. Gdy przechadzała się po szkolnych korytarzach czasami miała nadzieję, że go zobaczy. Prawie nigdy nie zatrzymywała się, by z nim porozmawiać, ale przyłapywała się na tym, że zerka w jego stronę. Obserwuje go i stara sie w jakiś tam sposób poznać. Teraz czuła, ze chciałaby narysować jego twarz. Była idealnie oświetlona przez księżyc. Czuła, ze ten rysunek byłby piękny i postarałaby się narysować go najlepiej jak tylko, by umiała. Nie chciała się teraz go pozbyć. Wręcz przeciwnie, chciała tutaj z nim zostać. To co działo się w Szafirowej Sali to nie dla niej. Tutaj czuła się lepiej i pewniej. Byli sami i żadne wścibskie oczy z sali na nich nie patrzyły. Nie powinna się śmiać, ale jego słowa ją rozbawiły. Nie widziała jego miny, ale jestem, że gdyby ją zobaczyła to zaśmiałaby się jeszcze głośniej. Wyciągnęła swoją dłoń z jego uścisku i zarzuciła ja na jego szuję. Przechyliła głowę i oparło ją o jego bark. -Nie wiedziałam, że tak dobrze tańczysz-szepnęła do jego ucha. |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Różana Altanka Nie Cze 23, 2013 10:00 pm | |
| O patrzcie państwo. Toż to Gabe, tak samo jak i autorka, nie miał pojęcia, że Carla rysuje, maluje czy robi coś równie twórczego. Dobrali się po prostu idealnie. Ten zapewne pierwsze co zrobi po powrocie z balu złapie za szkicownik. Albo nie. Najpierw się wyśpi, a jak wstanie to złapie szkicownik i pójdzie gdzieś gdzie nie dostrzegą go niczyje oczy. Kiedy założyła mu rękę na szyi Chevalier niewiele myśląc oplótł wolną rękę dookoła jej talii. Odruchowo przyciągnął ją do siebie bliżej i zawtórował jej śmiechem chowając twarz w jej włosy. Naprawdę czasem się za siebie wstydził, tylko zazwyczaj tego nie okazywał. A teraz? Teraz po prostu nie mógł się powstrzymać. A już w ogóle kiedy słyszał jak śmiała się Carla. Niemal czuł jak przez jego ciało przebiegają delikatnie przyjemne dreszcze. - Jeszcze jest parę rzeczy, których o mnie nie wiesz. - lekko drgnął słysząc jej głos tuż przy swoim uchu i czując na skórze ciepłe powietrze, które wydychała. Za chwilę uśmiechnął się szeroko i uniósł ją lekko do góry okręcając ze dwa razy. Chłodne powietrze jednak wciąż wiało i dawało we znaki. Miał nadzieję, że Carla się nie przeziębi. Zatrzymał się w miejscu i wydostał się z jej uścisku na tyle by złapać leżącą na podłożu marynarkę. Strzepnął ją szybko i okrył z powrotem ramiona dziewczyny. - Jeśli będziesz chciała wrócić do zamku to mów. - mruknął niby od niechcenia, ale za chwilę przygarnął ja do siebie otaczając rękoma. Nawet cmoknął ją w czubek głowy i się uśmiechnął. Wieczór nabierał zupełnie innych barw i Gabe nie podejrzewał, że tak się będzie kończył.
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Różana Altanka | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |