Czara Ognia

/ z dormitorium

No to Yasmin przybyła do czary bez większych problemów, nie miała problemu ze znalezieniem czary ale tak samo nie miała problemu z otaczającymi ją ludźmi . Co było w pewien sposób zadziwiające, tak samo jak śmiech podczas rozmowy z Gerardem . Było to zupełnie u niej nie spotykane. No i co najmniej było to dziwnym uczuciem dla samej dziewczyny . No bo jednak taki pozytywny dzień w jej życiu może już się nigdy nie przydarzyć, chyba że dostałaby pełno książek o temacie czarnej magii, wtedy byłby najlepszy dzień jej życia. Lubiła być dla ludzi w miarę miła, ale tylko w miarę aby nie być za miłą dla ludzi no bo przecież ludzie to perfidnie wykorzystują.

Gdy Yasmin doszła do czary, wiedziała że po to tutaj przyjechała a więc bez zastanowienia i cienie zwątpienia wrzuciła do czary karteczkę na której kaligraficznym pismem dziewczyny było napisane jej imię i nazwisko, oczywiście pełne bo trzeba się zaprezentować i rozejrzała się po sali gdzie panował chaos, pewnie mało który czarodziej był aż tak pewny tej decyzji co Yas, lecz to ją różniło, że dziewczyna nie zastanawiała się nad swoimi uczynkami tylko robiła to co przyszło jej pierwsze na myśl, rzadko kiedy patrzała na konsekwencję, dopiero później je dostrzegała, czasmi jak już było za późno,ale no cóż, za to rzadko kiedy żałowała swoich uczynków, była dumna z tego co dokonała.
_________________

I'm the winner