Posy Travert Skąd : Francja; Yvoire Liczba postów : 21 Join date : 14/02/2014
| Temat: Josephine 'Posy' Travert Pią Lut 14, 2014 1:33 pm | |
| Dla przeciwwagi wielu uciążliwości życia niebo ofiarowało człowiekowi trzy rzeczy: nadzieję, sen i śmiech. Josephine Posy Travert Zooey Deshanel Imiona: Josephine Nazwisko: Travert Wiek: 29 Data urodzenia: 18.12 Miejsce zamieszkania: Obecnie Durmstrang Praca: Starszy Amnezjator/Ministerstwo Magii Status materialny: Przeciętny Status krwi: Półkrwi Dodatkowe: Różdżka: 13 cali; sekwoja; pióro złotego znikacza; lekko wygięta OPIS POSTACI Pomimo, że była mugolką, Felicie doskonale wiedziała, że istnieje magiczny świat. Za sprawą tej prostej przyczyny, że jej starszy brat posiadał moc. To właśnie dzięki niemu poznała swojego przyszłego męża. Był kolegą jej brata, który pojawił się u nich na wakacje po siódmym roku. No i stało się tak, że częściej niż ze swoim przyjacielem spędzał czas z jego siostrą. Rozbawiał ją prostymi zaklęciami i sprawiał, że czuła się jakby unosiła się kilka cali nad ziemią (co też realnie wydarzyło się kilkukrotnie). Po wakacjach ich kontakt nieco osłabł, aż w końcu zanikł. Ponownie spotkali się cztery lata później. Byli już dorośli i każde z nich miało partnera. Tamte wakacje jednak wróciły do nich tak szybko razem ze wszystkimi emocjami, śmiechem i zauroczeniem, że po kilku miesiącach zostali parą, a po roku Państwem Travert. Dość szybko zdecydowali się na dziecko – i w dwa lata po ich ślubie na świecie pojawiła się Josephine. Urocza dziewczynka obdarzona słodkimi dołeczkami w policzkach i sporą mocą, którą przejawiała na każdym kroku. Kiedy kichała, albo machała rączką działy się przeróżne rzeczy, począwszy od wybuchania różnych przedmiotów skończywszy na lewitowaniu w powietrzu. Najczęściej lewitującym obiektem był kociak, którego przygarnęli tuż po jej narodzinach. Z czasem wyrosła z niej mała mądrala, która siedziała na kolanach ojca i wertowała jego stary podręcznik do zaklęć raz za razem pytając „a to do czego?”, „a tym co się robi?”. Felicie przyglądała się wtedy z boku na ich dwójkę i uśmiechała się kącikiem ust. Oczywiście kiedy nadszedł czas Posy poszła z rodzicami po swoją pierwszą różdżkę, a potem zaczęła uczęszczać do Francuskiej Akademii Magii Baeuxbatons – tak jak wcześniej jej wujek i tato. Uwielbiała szkołę, zgłębianie wiedzy, fascynował ją niemal każdy aspekt magii i nie rozumiała niektórych uczniów, których kompletnie to nie interesowało. Była miłą osobą, więc miała swoich znajomych i zupełnie nie przeszkadzały jej krzywe spojrzenia niektórych osób i nazywanie jej kujonem, czy innymi podobnymi epitetami. Żyła w swoim poukładanym, spokojnym świecie i było jej dobrze, przez calusieńki czas. Nigdy nie zapomni tego dnia kiedy w trakcie pierwszego semestru na ostatnim roku, na eliksirach wybuchł kociołek. To było to zdarzenie, przez które została zmuszona do udzielania korepetycji Lionellowi. Znała go z widzenia i z zajęć i niespecjalnie za nim przepadała. Irytował ją jego sposób bycia i to, że całkowicie niepoważnie podchodził do różnych sytuacji. Jak na przykład ich spotkań. Często zdarzało się, że się nie pojawiał, a ona siedziała wtedy w klasie i bez większego żalu zabierała się za swoje prace, albo za czytanie książki, która ostatnio ją wciągnęła. Jednak z czasem Lionell pojawiał się coraz częściej, a i wkrótce okazało się, że jeśli tylko popracuje to niepotrzebne mu są żadne korki. I, Posy nawet nie wiedziała kiedy, ich relacja przekształciła się w coś zupełnie innego, a oni przestali pracować nad eliksirami. Pod jego wpływem Josephine troszkę… wyluzowała, spuściła z tonu i nie zadzierała nosa. I na pewno była bardziej szczęśliwa. Może nawet za bardzo, bo pod koniec siódmego roku okazało się, że jest w ciąży. Nie mogła w to uwierzyć i nie wiedziała jak to powiedzieć Lio, albo swoim rodzicom. Bie te sprawy poszły nadzwyczajnie i zaskakująco lekko. Jednak o ile rodzice kryli swoje rozczarowanie i robili wszystko dla jej dobra, o tyle jej chłopak po pierwszym USG, po prostu wyszedł i już nie wrócił. Rozczarowanie bolało okropnie i Josephine nie wiedziała jak będzie w stanie sama wychować dziecko, czy będzie w stanie na nie patrzeć w obliczu tego, że jego ojciec ich po prostu porzucił. Dopiero kiedy Gilbert pojawił się na świecie dotarło do niej, że sobie poradzi, bo musi – dla swojego synka. Gil był przecudowny, a Posy nie wyobrażała sobie życia bez niego. Nie mogła sobie już przypomnieć jak to było kiedy jej synka nie było na świecie. Pierwsze rozstanie na dłużej niż kilka godzin było stresujące i męczące – szybko jednak zrozumiała, że musi się rozwijać żeby go utrzymać. Kiedy skończył rok – ona zaczęła kształcić się na amnezjatora. Wybrała zawód trochę instynktownie, jakby sama chciała żeby ktoś zmanipulował niektóre fragmenty w jej wspomnieniach. Od 10 lat jest amnezjatorem, ale dopiero ostatnio poczuła, że jej praca do czegoś się przydaje. Tuż po drugim zadaniu turniejowym w Durmstrangu Magiczny Świat oszalał, a Posy zaczynała wariować z niepokoju kiedy pomyślała, że właśnie teraz jej synek musi zacząć szkołę. I to nie Baeuxbatons, nawet nie niedaleki Hogwart – a Durmstrang, który ocalał jako jedyny. Z radością przyjęła więc informację o awansie na Starszego Amnezjatora i fakt, że wysyłają ją do Durmstrangu dla zwiększenia ochrony. Więc pojawiła się w Instytucie razem z Gilbertem – on zaczyna naukę, a ona współpracę ze szkołą. DODATKOWE Z powodu Gilberta była bardzo ostrożna w sprawach towarzyskich. Jej synek wie, że jego ojciec był szkolną miłością Posy, poza tym niewiele więcej, bo to dość drażliwy dla niej temat. Jest blisko związana ze swoją rodziną i nigdy nie chciała wyprowadzać się z Francji - niestety stało się. Za czasów szkolnych nie grała w quidditcha, ale lubiła sobie czasem polatać na miotle - za to z Gilbertem często grywała na podwórku ich niedużego domku. Autor: Basiaczek Multikonta: Czarli, Gejb, Trent, Burt, Gracie
Ostatnio zmieniony przez Posy Travert dnia Pią Lut 14, 2014 3:52 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Josephine 'Posy' Travert Pią Lut 14, 2014 3:20 pm | |
| Akcept |
|
Posy Travert Skąd : Francja; Yvoire Liczba postów : 21 Join date : 14/02/2014
| Temat: Re: Josephine 'Posy' Travert Pią Lut 14, 2014 4:35 pm | |
| WYRAŻAM ZGODĘ NA:
→ingerencje: {MG/Duchy/Reporterzy/Inne Magiczne Istoty} →porwanie: {TAK} →włamanie lub kradzież: {TAK} →umieszczenie mojej postaci w szpitalu {TAK} →umieszczenie mojej postaci w więzieniu: {TAK} →lekkie uszkodzenie ciała: {TAK} →poważne uszkodzenie ciała {TAK} →trwałe uszkodzenie ciała: {TAK} →wpływ na psychikę: {TAK} →chorobę: {TAK} →śmierć mojej postaci: {NIE}
SPECJALNE UMIEJĘTNOŚCI:
→teleportacja: {TAK} →teleportacja łączna: {TAK} →zaklęcie patronusa: {TAK + ? forma bogina + coś złego dzieje się Gilbertowi} →zaklęcia niewerbalne: {TAK} →oklumencja: {NIE} →legilimencja: {NIE} →animagia: {NIE} →zaklęcia niewybaczalne: {NIE } |
|
Sponsored content
| Temat: Re: Josephine 'Posy' Travert | |
| |
|