***

- Witajcie Reprezentanci. Widzę, że jesteście gotowi, trochę podenerwowani na pewno też, ale nie macie się czego obawiać. Pierwsze zadanie jest najprostsze ze wszystkich. Potraktujcie to jako zwykłą rozgrzewkę. I radze sobie niczego nie łamać bo już niedługo Bal Bożonarodzeniowy i możecie mieć trudności z tańczeniem. – Przed reprezentantami i Dyrektorami szkół stał Minister Magii ze swoim zaufanym sekretarzem. – W tej sakiewce mam 6 zdjęć. Każde zdjęcie odpowiada arenie na jakiej się znajdziecie. Na odwrocie zdjęć znajdziecie numerek, ten numerek oznacza kolejność w jakiej będziecie wychodzić. Osoba, która wylosuje zdjęcie nr. 1 wyjdzie pierwsza.

Teraz już zostało wam tylko wylosować arene.
Aby to zrobić rzucacie kością ‘Turniej’.
Jeśli wypadnie wam arena, którą ktoś już wcześniej wylosował ja edytuje post żeby wybrać Wam nową.
Pamiętajcie, że na arenie w jednym poście możecie max 3 razy rzucić kością.

Ok., zaczęło się. Nie żeby się Lucrezia stresowała, wiedziała, że sobie poradzi w końcu strach trzeba pokonywać. Stawiła się o odpowiedniej porze w odpowiednim miejscu, tak jak reszta reprezentantów, spojrzała na nich, uśmiechnęła się lekko, tak, aby każdy widział, że jest szczęśliwa i pewna siebie. W końcu nie da się tak łatwo pokonać. Spojrzała troszkę dłużej na Gerarda, a potem wbiła wzrok w osobę mówiącą, słuchała go uważnie. To nie mogło być trudne, pierwsze zadanie zawsze wydaje się być proste, z resztą, jak ktoś trafił do tego Turnieju oznaczało, że miał odpowiednie umiejętności. To normalnie. Wyjaśniono im chyba wszystko, teraz pozostało iść i wylosować sobie arenę. Kiedy przyszła jej kolej dość pewnym krokiem podeszła do Ministra, chociaż serce biło jej jak szalone, to wszystko było takie niesamowite, naprawdę się nakręciła. Tak, dość mocno. Włożyła dłoń do sakwy i po chwili trzymała już zdjęcie, odwróciła je i spojrzała na numer, a był to numer ….

The member 'Lucrezia Shiva' has done the following action : Kostka

'Turniej' :


------------------
edit: numer 5, Lu wyjdzie na arene przedostatnia

Cliff poddenerwowany? Ależ skąd! Nie mógł się już doczekać pierwszego zadania! Nawet wstał wcześniej, pobiegał, zjadł porządne śniadanie i po zebraniu życzeń powodzenia od przyjaciół (i buzi w policzek od Charlie!), udał się do miejsca, gdzie mieli się spotkać reprezentanci. Wysłuchał co to mają do powiedzenia panowie krawaciarze, po czym bez zawahania zanurkował ręką w podsuniętej mu sakiewce i oto co wylosował:

The member 'Clifford Prince' has done the following action : Kostka

'Turniej' :


-----------------------
edit: numer 1. gratuluje. Cliff wychodzi jako pierwszy

Nie była podenerwowana . Uspokoiła ją rozmowa z rodzicami a szczególnie z ojcem, który uspokoił ją oraz wyciszył. Wiedziała, że da sobie radę a przynajmniej spróbuję wyjść z tego obronną ręką oraz na tyle cała by móc tańczyć na balu.
Ubrana tak by strój nie przeszkadzał jej w ruchach spojrzała na wszystkich obecnych. Najgorsze było to, że przed innymi z Gerardem udawali parę a teraz obydwoje walczyli przeciwko sobie na tym oto Turnieju. Chociaż jakby tak patrzeć nie było to takie złe.
Na szyi wisiał jej talizman od ojca. Podeszła do woreczka i wylosowała z niego numerek areny, która zostanie jej przydzielona.

The member 'Ines Krum' has done the following action : Kostka

'Turniej' :


----------------
edit: Ines ma numer 3.

Gdy nastał dzień zadania Alex była jeszcze bardziej roztrzepana niż zwykle. Na przykład ubrała koszulkę na lewą stronę, potknęła się na schodach,sprawiając że razem z innym uczniem spadła. Na śniadanie wylała na koleżanki herbatę. Nie było to zdenerwowanie, a raczej coś w stylu wyładowania nieuwagi przed pierwszym zadaniem .Spoglądała na wszystkich reprezentantów. Zaczynała trochę wątpić w siebie, lecz po chwili przypomniała sobie, że jednak to ona została wybrana z pośród innych uczniów z Beauxbatons. No i nie chciała się poddawać. Gdy usłyszała słowa ministra magii o tym żeby sobie nic nie złamali do balu, mimowolnie uśmiechnęła się. Ukradł mi mój pomysł, pomyślała. Gdy nadeszła jej kolej na losowanie, spojrzała podejrzliwie na woreczek, po czym zamknęła oczy i wzięła karteczkę która wydawała jej się odpowiednią.

The member 'Alexandrie Devost' has done the following action : Kostka

'Turniej' :

--------------
edit: Alex wylosowała numer 4 - kolejny z moich ulubionych i myślę, że tobie też się spodoba

Czy Gerard się denerwował? Jak cholera! Miał problemy z zaśnięciem, gdyż cały czas myślał o pierwszym zadaniu. Chłopak cierpi na przypadłość posiadania naprawdę dziwnych i pokręconych snów i niestety ta noc mu ich nie darowała.
Wstał o dziwo o normalnej godzinie, dzięki czemu się wyspał. Czuł jednak przez cały czas pewien niepokój. Ubrał się, umył i poszedł do Szafirowej Sali coś zjeść. Jak mógł się spodziewać, jego żołądek odmówił zjedzenia i wypicia czegokolwiek. Przełyk mu się zamknął i nie pozwalał niczego wrzucić. Po długim gapieniu się na jedzenie i kolegów z domu, przemógł się i trochę zapełnił swój żołądek.
W końcu ruszył w kierunku areny. Nie dbał o nic, stanął obok innych reprezentantów i z uwagą słuchał co mają mu do powiedzenia. Na zewnątrz tak jak zwykle zachowywał spokój i pewność siebie, choć wewnątrz jego wnętrzności się kotłowały, a nogi zamieniały w watę. Zauważył, że Lucrezia na niego patrzy. Odwzajemnił spojrzenie i uśmiechnął się nikle, po czym odwrócił wzrok. Nadeszła jego kolej. Poszedł pewny siebie do Ministra Magii i zaczął losować zdjęcie. Modlił się w duchu, by było to coś, co będzie dość... proste. Jego serce zaczęło bić o wiele szybciej, gdy wyciągał swoją arenę...

The member 'Gerard Amundsen' has done the following action : Kostka

'Turniej' :


--------------
edit: numer 2

Yasmin nie wiedziała co ją czeka, ale była pewna siebie jak zawsze, lecz i tak co jakiś czas zerkała na Cliffa i delikatnie się umiechała, czyżby chciała mu dodać otuchy?? A może sobie samej. Chodź ona się nie stresowała bo i czym.

The member 'Yasmin Dinsbeer' has done the following action : Kostka

'Turniej' :


-------------------------
edit: Yas wychodzi ostatnia czyli numerek 6