Durmstrang Time
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Sala Medyczna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Trentan Holgersen

Trentan Holgersen
Skąd : Oslo
Liczba postów : 29
Join date : 09/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeNie Cze 02, 2013 8:34 pm

Miejsce, w którym zbierają się uczestnicy turnieju po swoim zadaniu coby ich mógł ktoś (czyt. Trentan Pan Pielęgniarka) poskładać do kupy.

* * *

Trentan leżał wygodnie na jednej z kozetek ubrany jak zwykle w garnitur. Tym razem był bardziej dzienny więc pozwolił sobie na nonszalanckie podciągnięcie rękawów do łokci. Całą jego uwagę skupiał ekran, który znajdował się tuz przed nim, a na którym mógł obserwować to co się działo na arenie. To zdecydowanie ułatwiło mu robotę kiedy widział jak jeden z uczestników oberwał kilkoma kulami ognia od salamandry. Wyciągając się w stronę stolika jedną ręką wygrzebał sobie maść, którą zazwyczaj stosował w takich sytuacjach. W międzyczasie żuł jakieś żelki, które dostał w sklepie ze słodyczami. Gdyby ktoś patrzył na niego z boku mogło to wyglądać całkiem zabawnie. Jedyne co mu przeszkadzało to brak towarzystwa, którym mógłby skomentować to co się dzieje na arenie. Szkoda.
Powrót do góry Go down
Wszędobylski Jons

Wszędobylski Jons
Liczba postów : 50
Join date : 14/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeNie Cze 02, 2013 9:44 pm

Jons nie mógł usiedzieć w miejscu. To dopiero atrakcja! Pierwsze zadanie Turnieju Trójmagicznego! Nareszcie coś się dzieje! Biedny duch musiał czekać kilkaset lat zanim Turniej ponownie zawita do Norwegii.
W powietrzu dało się czuć tą napiętą atmosferę. Jons latał przez cały zamek w poszukiwaniu ciekawych informacji i ploteczek, ale nikt nie kwapił się do opowieści. Cóż.
Wszędobylski poleciał na arenę. Organizatorzy bardzo szybko go wygonili z okolicy, więc biedak musiał zadowolić się trybunami. Kilka razy przeleciało przez niego jakieś jedzenie. No doprawdy, zero kultury! Urażony poleciał dalej, zauważając salę medyczną. O tak! Trentana to on lubił. Wpadł do namiotu z o wiele lepszym humorem.
- Co tu się dzieje! Jakie emocje! Ten chłopak, Cliff, tak? No z salamndrą sobie nie poradził! Aquamenti mu nie wyszło! Co za uczestnik... - powiedział, nawet się z nim nie witając. Zerknął na ekran telewizora, wstrzymując oddech. - Hyyyy! Czy to Diabelskie Sidła? No one naprawdę są diabelskie. Pamiętam jak kiedyś chodziłem na wyprawy z tym, no... Antoniusem. Miły chłop, choć trochę niegramotny. Wpadliśmy obaj w tą piekielną roślinę, a ona odpuścić nie chciała! To dopiero było przerażenie! Ale oczywiście przypomniałem sobie lekcje zielarstwa i udało nam się przeżyć. O! O! - krzyknął nagle, przelatując przez namiot i siadając po turecku obok Trenta. - Chłopak się uspokoił. Czy on nie ma różdżki?! No nie wierzę - mówił dalej, wgapiając się w ekran.
Powrót do góry Go down
Trentan Holgersen

Trentan Holgersen
Skąd : Oslo
Liczba postów : 29
Join date : 09/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeNie Cze 02, 2013 10:40 pm

Trentan był w niemal idealnym położeniu. Widział wszystko, słyszał wszystko, święty spokój miał. Brakowało tylko towarzystwa. Kiedy tak sobie rozmyślał o tym co się dzieje na arenie nagle w środku pojawił się nikt inny jak ich zamkowy ulubiony duch. Pielęgniarka miał chyba do niego nastawienie... obojętne. Nie przeszkadzał mu specjalnie, a i podpowiedział od czasu do czasu. Pogadać też z nim można było o czym wiedział mało który mieszkaniec zamku. Pojawił się znikąd w idealnym momencie.
- Hogwartczyk, z Gryffindoru, zdaje się, że będzie potrzebował chwilę pobyć w skrzydle. - Trentan wciąż miał wzrok wbity w ekran, na którym widać wszystko było lepiej niż na samej arenie. Tłum wrzeszczących dzieciaków przesłaniających widok – to chyba nie było miejsce dla niego.
Syknął kiedy zobaczył jak dzieciak rzuca się w ciemną dziurę i trafia na Diabelskie Sidła. - Oby się nie stresował. Jak się zestresuje to jeszcze go to cholerstwo poddusi i będę miał więcej roboty. - aż podniósł się na kozetce i zerknął na Jonsa. - Odprężyliście się czy zapaliliście różdżki? Całe szczęście nie miał osobiście do czynienia z sidłami. - dodał po chwili i lekko się przesunął robiąc miejsce duchowi. Sam wsparł policzek na ściśniętej w pięść dłoni i pokiwał głową na pytanie Jonsa. Już miał się coś odzywać kiedy całe zadanie dobiegło końca. Pielęgniarka jęknął i wystawił ręce w górę przeciągając się. - No to zaczynamy robo... Co się tak głośno zrobiło na tych trybunach? - kiedy wrócił wzrokiem do ekranu zobaczył jak sam reprezentant obściskuje się na środku areny z jakaś dziewczyną. Na to nie mógł zareagować inaczej niż rozbawionym śmiechem – No tego to się nie spodziewałem. Oj media będą miały pożywkę. - podsumował zostawiając Wszędobylskiego samego na kozetce i podchodząc do stanowiska z lekami. Na jego twarzy wciąż widniał rozbawiony uśmiech kiedy szykował sobie wszystkie maści i leki, które trzeba było uczestnikowi podać.


Ostatnio zmieniony przez Trentan Holgersen dnia Pon Cze 03, 2013 4:38 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Charline Botwright

Charline Botwright
Skąd : london; UK
Liczba postów : 268
Join date : 07/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeNie Cze 02, 2013 11:08 pm

Kiedy ją objął i oddał pocałunek... Czy muszę wyjaśniać jak bardzo Charlie była w tym momencie szczęśliwa? Jakby wszystkie jej błędy zostały w jednej chwili zmazane. Nie pamiętała o tym, że tak długo się do siebie skradali. Nawet nie słyszała skandującego tłumu. Po prostu była w tej chwili skupiona na swoim Cliffie, który wykonał zadanie, i który już teraz był jej i tylko jej.
Uśmiechnęła się na jego słowa i nie opierała się zupełnie kiedy pocałował ją jeszcze raz. Nawet nie wiedziała co ma powiedzieć. - Tęskniłam za tym, za tobą... - Wtuliła twarz w jego klatkę piersiową. Kłębiło się w niej teraz tyle emocji, że nie potrafiła tego ogarnąć w tej jednaj krótkiej chwili. Złapała więc jego dłoń i razem zeszli z areny mijając kolejnego uczestnika.
Ożywiła się dopiero kiedy byli już poza terenem zadania. Poczuła się bardziej spokojna ze świadomością, że to koniec, przynajmniej na jakiś czas, że zaraz Cliff dostanie należytą opiekę i będą mogli za trochę spędzić czas razem. Mocno zaciskała palce na jego dłoni i nie puściła jej naet wtedy kiedy weszli do sali, w której czekał już Pielęgniarz i... Jons? Ojojojoj. Dziewczynie zaczęło się wydawać, że za chwilkę usłyszy jakąś cudowną pieśń zainspirowaną tym co działo się przed chwilą.
Charlie stanęła na środku sali i zabrała Cliffowi z rąk dwa przedmioty. Odłożyła je na półkę i uśmiechnęła się do niego. Dopiero teraz pozwoliła sobie na zerknięcie na jego oparzenia i skrzywiła się lekko. Wierzyła jednak w możliwości magomedycyny, która niemal nie pozostawiała śladów po kontuzjach.
- Mogę tu zostać? - zwróciła się do pielęgniarza właściwie z góry zakładając, że stąd nie wyjdzie. Nawet nie było takiej mowy. Nie teraz. Zbliżyła się do Cliffa i stając na palcach jeszcze raz go lekko pocałowała. Zdawało się, że na razie czekał ich kolejny okres cudownego zakochania i spędzania ze sobą jak najwięcej czasu, a Charlie czuła się z tą myślą znakomicie.
Powrót do góry Go down
Clifford Prince

Clifford Prince
Skąd : Plymouth
Liczba postów : 191
Join date : 09/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeNie Cze 02, 2013 11:26 pm

Nie no, teraz to Cliff mógł góry przenosić. I wręcz śmiać mu się chciało z samego siebie, jak pomyślał ile zaklęć na arenie spartolił... nie wiedzieć czemu. W ogóle nie myślał o tym, co spotka ich za drzwiami wyjściowymi z areny, miał to totalnie gdzieś. Nawet jeśli zaatakuje ich stado dziennikarzy rządnych sensacji... poradzi sobie z nimi. Poradził sobie z niejednym smokiem, przed chwilą ukończył pierwsze zadanie i, co najważniejsze, odzyskał w stu procentach swoją dziewczynę, więc miałby sobie nie dać rady z grupką rozwrzeszczanych reporterów? Pfi, pikuś!
Najpierw jednak trzeba było przedrzeć się przez pokój medyczny, co na pewno nie będzie łatwe, bo a) pielęgniarka z pewnością będzie chciała zająć się oparzeniami Cliffa, kiedy b) Cliff jest święcie przekonany, że żadna pomoc medyczna nie jest mu potrzebna, a wtedy c) do akcji wkroczy Charlie, wytaczając kto wie jakie argumenty. Ale raz się żyje!
W końcu zgiełk trybun został za nimi, wygłuszony drzwiami. A Księciunio po raz kolejny odetchnął, tym razem z ulga, że jest już poza zasięgiem wzroku setek ludzi, sam z Charlie... no, prawie sam. Ale na pewno z dala od tylu par oczu, mają troszkę prywatności, choć chwilkę sam na sam... pielęgniarka, która okazała się pielęgniarkiem się nie liczy. Uniósł nieco brwi, kiedy jego dziewczyna (wspaniale to brzmiało w jego głowie!) odebrała z jego rąk posążek i różdżkę. Też spojrzał na swoje oparzenia. Najpierw to na udzie, odchylając odrobinę nadpalony materiał spodni. Cóż, może i nie wyglądało jakoś ładnie, ale widział gorsze rzeczy na własnym ciele. Podwinął również nadpalony rękawek koszulki i spojrzał na podłużną oparzoną pręgę na ramieniu. Też nic nadzwyczajnego. Spojrzał na stojącego obok pielęgniarza (pewnie mu pogratulował, więc Cliff podziękował!) i uśmiechnął się krotko, przytulając do siebie Charlie, zaraz po tym, jak oddał tego krótkiego buziaczka. Najchętniej nie wypuszczałby jej z objęć. I został z nią całkiem sam. Tęsknił, okropnie za nią tęsknił.
- Nic mi nie jest. Wyliże się. - Może i trochę nadmiernie bagatelizował rany, ale przyzwyczaił się do braku natychmiastowej opieki medycznej i radzeniu sobie samemu z wszelkimi zranieniami. - Powinniśmy już iść, kolejna osoba jest na arenie, nie wiadomo, czy nie będzie potrzebować pomocy pilniej. - I oczywiście zamierzał już sięgnąć po swoją różdżkę i posążek, żeby opuścić pomieszczenie. Ale pewnie zatrzymała go Charlie. Albo pan pielęgniarka.
Powrót do góry Go down
Trentan Holgersen

Trentan Holgersen
Skąd : Oslo
Liczba postów : 29
Join date : 09/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimePon Cze 03, 2013 4:57 pm

Trentan już czekał na zawodnika kiedy na arenę wszedł nik inny jak jego stały pacjent. Oparł się plecami o blat biurka i założył ręce na klatce piersiowej. Tak więc młodzi zakochani nie musieli się krępować tym, że zwracają na siebie nadmierną uwagę. Pielęgniarka przez tych kilka pierwszych chwil skupił się na tym jak kolejny uczestnik rozpoczyna swoje zadanie, poza tym wiedział na pewno, że swoje towarzystwo zapewni im Jons i nie będą musieli się nudzić. Tren po omacku złapał maść z wyciągiem ze szczuroszczeta coby załagodzić pieczenie oparzeń. Słysząc pytanie dziewczyny machnął tylko dłonią jakby na zgodę żeby tu została. Przecież i tak by nie wyszła. Miłość.
W końcu spojrzał na Clifforda, który właśnie przyglądał się nodze i ramieniu, na których obniósł największe obrażenia.
- Gratuluję dobrego uniku, miałbym więcej roboty jakby cię ten miecz ciachnął. - powiedział w typowy dla siebie sposób. Spora część ludzi odbierała to jako kpinę, ale on nie kpił. Po prostu stwierdzał fakty. Poza tym naprawdę mu gratulował... z tymi oparzeniami. Holgersen nie byłby tak pewny siebie i prawdopdoobnie nie zdążyłby uskoczyć... Ale on nie od uskakiwania był tylko od łatania uczniów w jedną całość.
Słysząc słowa Gryfona wsunął jedną dłoń w kieszeń spodni, a w drugiej podrzucał pudełeczko z maścią. Zaśmiał się krótko i po chwili spoważniał. Nikt na jego warcie nie będzie chodził poobijany. Tez pomysł. Idiotyczny. Pokręcił więc przecząco głową i wskazał Panu Samowystarczalnemu miejsce na kozetce.
- Jeśli Admunsenowi nie stanie na drodze eliksir do zrobienia to wszystko będzie w porządku. - stwierdził z lekkim rozbawieniem. Fakt, że Gerard stale pojawiał się u niego w gabinecie po każdej lekcji eliksirów był naprawdę zabawny. No może nie po każdej, ale po sporej części tych zajęć. Z innymi rzeczami ten chłopak radził sobie doskonale. Trent popychając Cliffa w stronę kozetki zerknął kątem oka na to co się dzieje na arenie i pokiwał głową.
- To tylko napar, przyjmij opiekę medyczną jak facet. - mruknął dość cicho, żeby nieznana mu Ślizgonka nie usłyszała tego. - Chyba nie chcesz zachowywać się jak rozkapryszone dziecko przy swojej dziewczynie, hm? - spojrzał na niego uważnie zanim wziął się do roboty.


Ostatnio zmieniony przez Trentan Holgersen dnia Sro Cze 05, 2013 6:59 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Clifford Prince

Clifford Prince
Skąd : Plymouth
Liczba postów : 191
Join date : 09/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeWto Cze 04, 2013 6:52 pm

Co racja, to racja, jakby Cliff nie wykazał się szybkim reagowaniem i zwinnością, to Trent miałby dużo więcej roboty. Zakładając, że Cliff w ogóle da się łatać, bo naprawdę nie odczuwał najmniejszej potrzeby pomocy osób trzecich. Poradzi sobie sam! Zawsze nosi rany z dumą. Dlatego też, choć uśmiechnął się jedną stroną ust na wspomnienie o Gerardzie i jego umiejętnościach eliksirowych (których i tak miał więcej niż biedny Clifford), pokręcił przecząco głową i nie ruszył dobrowolnie w stronę kozetki. Pan pielęgniarka jednak wyglądał na nieugiętego, bo nie zważając na Księciuniowe odrzucenie pomocy, popchnął go w stronę kozetki nie mocno, ale zdecydowanie. Siłą rzeczy więc postąpił kilka kroków w kierunku nadanym mu przez Trenta. Zatrzymał się jednak niemal natychmiast.
- Poważnie, nie potrzebuję niczego do uśmierzania bólu, zasklepiania ran, czy coś. Bywałem w gorszym stanie i świetnie sobie z tym radziłem. - Nie mówił defensywnie, ale informacyjnie. Grzecznie i tonem podziękowania. Ale nie mógł się nie uśmiechnąć, jak ktoś trzeci określił Charlie jego dziewczyną. To było takie... Budujące. Jego ego przywdziało koronę.
- Moja dziewczyna doskonale wie, że jestem rozkapryszonym dzieckiem. - Wzruszył lekko ramionami i skrzywił się nieznacznie, bo to oparzone zabolało. Był w tej chwili w zbyt dobrym humorze, żeby mogło go to wyprowadzić z równowagi, czy sprowokować reakcję, jakiej spodziewał się pielęgniarek.

/wybacz, że tak krótko, ale jestem wykończona! :C
Powrót do góry Go down
Charline Botwright

Charline Botwright
Skąd : london; UK
Liczba postów : 268
Join date : 07/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeSro Cze 05, 2013 6:45 pm

Zerknęła z uniesioną brwią na pielęgniarza, który najwidoczniej bardziej był zainteresowany tym co się dzieje na arenie niż tym, że właśnie powinien zajmować się Cliffem. Nawet jeśli ten uparcie twierdził, że tego nie potrzebuje. Chociaż sama odruchowo zerknęła w ekran kiedy zaczęło się zadanie dla kolejnego uczestnika. Przy tym uśmiechnęła się lekko i wróciła wzrokiem do Clifforda. Okropnie upartego Clifforda. Ale ona też potrafiła być uparta i ten doskonale o tym wiedział.
Na razie jednak przyglądała się z boku jak medyk próbuje sam poradzić sobie z tą pewnością, że nic mu nie będzie. Przy czym parsknęła lekko śmiechem słysząc wzmiankę o Gerardzie. Cóż, to było śmieszne.
- Właśnie, że potrzebujesz. - przerwała nagle rozmowę panów podchodząc do kozetki, przy której byli już oboje. - Ja wiem, że bywało gorzej, głównie z twoich opowiadań, ale bez przesady. - powiedziała spokojnie ale stanowczo. Nie zamierzała stąd wyjść dopóki jego obrażenia nie będą opatrzone. Skrzyżowała ręce na piersiach i potupała cicho nogą patrząc na Gryfona znacząco. Ale nie udało jej się długo zachować powagi. Słowa Cliffa sprawiły, że uśmiechnęła się i pokręciła głową. - Ze mną jest jeszcze gorzej jeśli chodzi o kapryśność. - odparła całkowicie na serio. Miała świadomość tego, że jest trochę... rozpuszczona, rozpieszczona... I odrobinę egoistyczna. I tu tkwił ten problem! Jeśli wyszliby z sali medycznej bez udzielenia pomocy Cliffowi to ona by się zamartwiała i wydzwaniała do niego po nocach żeby wiedzieć, że wszystko jest w porządku, że z ranami nic się nie dzieje.
- Cliff, proszę, to nie dżungla, nie musisz radzić sobie sam. - spojrzała na niego z lekkim uśmiechem i wyciągnęła do niego dłoń. Jeśli to nie poskutkuje... Czarli zawsze coś wymyśli. Poza tym miała nadzieję, że jednak nie odmówi jej prośbie.
Powrót do góry Go down
Trentan Holgersen

Trentan Holgersen
Skąd : Oslo
Liczba postów : 29
Join date : 09/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeSro Cze 05, 2013 6:58 pm

- Znaczy, że dobraliście się jak w korcu maku. - stwierdził tylko wywracając ostentacyjnie oczami i odwracając się od dwójki na chwilę. Miał nadzieję, że nie będzie to trwało w nieskończoność „Och, ukochany, proszę cie, daj sobie pomóc! O nie ma luba, jestem dzielny i będę miał bliznę!”. Tylko tego mu brakowało w tym wszystkim, żeby młodzi zakochani słodzili sobie przez następną godzinę zanim będzie mógł zabrać się do pracy. Nie rozumiał tej awersji młodzików do pomocy medycznej. Nie chciał w żadnym stopniu tym umniejszyć jego osiągnięcia i przejścia pierwszego zadania, chciał tylko pomóc ranie w tym, żeby się zagoiła. Ale nie! To takie straszne! W myślach już zaczynał przedrzeźniać ich po raz kolejny, ale z westchnieniem sobie darował i usiadł półdupkiem na brzegu biurka. Oparł dłonie na kolanach i spojrzał na to co się dzieje na arenie. Wyglądało na to, że spokojem w analizowaniu przebiegu zdarzeń w centrum, mógł się cieszyć tylko przy pierwszym podejściu. Miał nadzieję, że Admunsen nie zrobi mu takiego cyrku i da się spokojnie opatrzeć. O ile coś mu dolega, bo nie bardzo orientował się co się tam dzieje. Zmrużył oczy jakby miało mu to pomóc w oglądaniu zadania.
- Jak już skończycie i będę mógł się zająć oparzeniami po prostu... dajcie mi znać. - powiedział nawet na nich nie spoglądając. Niech się proszą i słodzą i kochają, ale niech mu dadzą wykonywać jego pracę. Czasem zastanawiał się po co mu cała banda chojrakowatych uczniów, z których żodyn nie chciał pomocy, bo był taki hardy, skoro lekką rączką mógł dostać posadę w jakimś magicznym szpitalu...
Powrót do góry Go down
Clifford Prince

Clifford Prince
Skąd : Plymouth
Liczba postów : 191
Join date : 09/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeSro Cze 05, 2013 7:56 pm

Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Charlie jest jeszcze bardziej uparta i kapryśna, niż on sam. W tej chwili mieli tego doskonały przykład, bo choć Księciunio naprawdę nie potrzebował pomocy, bo sam sobie by pomógł w swojej sypialni (ma całą gamę przeróżnego rodzaju leków w tej swojej magicznej podróżniczej saszetce), wolał zdecydowanie na spokojnie móc przyjrzeć się ranom i osobiście je wysmarować jakimiś maziami, czy coś, ale... cóż, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Charlie by panikowała. Tak jak po wakacjach, kiedy wrócił z wciąż niezagojoną ręką. Teraz już śladu po tym nie ma, ale wtedy... spokoju mu nie dawała! Chociaż tym razem miałby na to lepsze rozwiązanie, po prostu spałby u niej albo ona u niego, hłe hłe.
Aczkolwiek wolał uniknąć jakiejkolwiek sprzeczki chwilę po tym, jak do siebie wrócili. Byli tu tylko oni. I pan pielęgniarz (ducha nie zauważył, jeśli wciąż tu był). W myślach przeklął szpetnie, skrzywił się, patrząc na mazidło pozostawione gdzieś obok przez medyka, ale ostatecznie schował dumę w buty i usiadł na tej przeklętej kozetce. I miał nadzieję, że nikt się o tym nie dowie, bo jego ego by tego nie zniosło! Już i tak łypało na niego groźnie zza winkla. Na moment ujął wyciągniętą w jego kierunku dłoń Charlie, spojrzał na nią w taki sposób, żeby wiedziała, że to go trochę uraziło, ale i tak przede wszystkim jego wzrok mówił "robię to dla ciebie".
- Byle szybko. - Cóż, im szybciej to odwalą, tym szybciej będą mogli stąd wyjść, może nawet przed ukończeniem zadania przez Gerarda. Będą mogli wyjść i być sami gdzieś z dala od ciekawskich oczu, uszu i obiektywów. Westchnął krótko i puścił rękę Charlie, żeby ściągnąć koszulkę. Materiał drażnił nieprzyjemnie oparzenie, ciężko byłoby je opatrzyć, jakby pozostał ubrany. Ten sam los musiały podzielić jego spodnie, trzeba było odsłonić oparzenie na udzie. Cliff ma na tyłku swoje szczęśliwe granatowe bokserki w smoki!
Powrót do góry Go down
Trentan Holgersen

Trentan Holgersen
Skąd : Oslo
Liczba postów : 29
Join date : 09/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeSro Cze 05, 2013 10:37 pm

Trentan schwycił paczkę żelek, które podjadał kiedy jeszcze nikogo nie było w środku, i wrzucił jedną żujkę do ust nie odrywając wzroku od ekranu. Kątem oka widział tę dwójkę wymieniającą się głębokimi spojrzeniami i nawet lekko się uśmiechnął. W sumie to wszystko było zabawne i fajne jednocześnie. Siedzenie wciąż w świecie dzieciaków. Zakochanych, a za moment się nienawidzących, egzaltowanych i jednocześnie tak bardzo zamkniętych w sobie. Chyba dlatego lubił tę pracę. Był bliżej pacjentów niż którykolwiek magomedyk. W sumie kiedy o tym poczuł coś w rodzaju dumy ze swojego zawodu i wyprostował się. Spojrzał na uczniów i zawiesił się w chwili oczekiwania na werdykt. Kiedy usłyszał: „Byle szybko.” wywrócił oczami i wstał z blatu. Zza paska spodni wyciągnął różdżkę, którą szybko przywołał do siebie metalową misę. Nie mówił już nic tylko poczekał na to aż chłopak ściągnie z siebie ubrania. Pokiwał jednocześnie dłonią na dziewczynę żeby się trochę odsunęła, w końcu musiał mieć miejsce. Rozejrzał się jeszcze dookoła w poszukiwaniu wyciągu, który przygotował już wcześniej i kiedy wrócił wzrokiem do Clifforda zobaczył tylko te jakże radosne majtki w smoki. Uniósł w rozbawieniu jedną brew w górę.
- Gustowne. - mruknął po czym przykucnął przy kozetce wywołując ze swej różdżki strumień wody nierwerbalnym aquamenti. Spokojnie obmywał poparzenie na nodze zanim nie uznał, że jest oczyszczone i ochłodzone wystarczająco dobrze. Zanim zabrał się za rękę opróżnił misę z wody i powtórzył obmywanie nad raną na górnej kończynie. Kiedy i to zrobił po prostu nałożył na miejsca gazy mocno nasączone gęstym roztworem z wyciągiem ze szczuroszczeta. Gryfon mógł poczuć zdecydowaną ulgę. Na koniec jeszcze obandażował miejsca obłożone kompresami i oddalił się kilka kroków od kozetki.
- Możesz się ubrać. I za dwa... nie. - skończył nagle i obrócił się w stronę Ślizgonki. - Ty go przypilnuj, żeby pojawił się u mnie za dwa dni. To wszystko. - kiwnął głową na sam koniec i wrócił do swojej pierwszej czynności, oglądania areny na ekranie.
Powrót do góry Go down
Clifford Prince

Clifford Prince
Skąd : Plymouth
Liczba postów : 191
Join date : 09/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeSro Cze 05, 2013 11:14 pm

Westchnął zrezygnowany, jak już zajął strategiczne miejsce na kozetce w tych swoich szczęśliwych gatkach. Teraz duża blizna po oparzeniu smoczym ogniem, zajmująca dużą część prawego ramienia i barku, ciągnąca się do łopatki, była bardzo widoczna, przy tym zaczerwienionym świeżym oparzeniu w kształcie jaszczurzego ogona i kawałka nogi. Ściągnął jedynie nieco gniewnie brwi, jak jego bokserki zostały skomentowane. Jeszcze trochę i by się zarumienił ze złości! To była dosyć awkward situation. No bo gdyby nie stojąca obok Charlie, na którą Cliff co chwilę zerkał, to byłby w pomieszczeniu sam z pielęgniarkiem. Sam i w samej bieliźnie. A pielęgniarek by go opatrywał. Zdecydowanie zabawa w doktora w tej sytuacji przywoływała bardzo niewłaściwe obrazy. Aż nim wstrząsnęło, co mogło zostać odebrane kompletnie błędnie, bo akurat miał przemywane oparzenie na udzie.
Poczuł ulgę, faktycznie, ale nie był to dla niego tak niewyobrażalny ból, żeby zaraz odetchnąć z ulgą. Był do tego przyzwyczajony, co zdecydowanie było widać po wszelkich starszych lub nowszych bliznach. I jakaś świeża po tych wakacjach też się znajdzie! Choć chwilami miał ochotę się po prostu odsunąć i nie pozwolić na ingerowanie w proces leczenia ran, to jakoś to wytrzymał. Przynajmniej szybciej stąd wyjdą. Dlatego też, jak tylko medyk odsunął się, skończywszy swoją pracę, wstał z tej nieszczęsnej kozetki i zabrał się za ubieranie, co by nie świecić kolorowymi bokserkami przy niepowołanych spojrzeniach.
Przewrócił oczami. To było nieczyste, ale taktyczne zagranie, bo Cliff nie zamierzał za dwa dni pojawiać się w Skrzydle Szpitalnym, doskonale wiedział jak opiekować się oparzeniami! Ale w takim wypadku Charlie osobiście go tam zaciągnie i nie odstąpi na krok. I jak tu być superbohaterem?
- Tak jest, panie kapitanie. - Mruknął pod nosem, zasalutował niedbale i wciągnął na siebie koszulkę. Całe szczęście mogli opuścić już to miejsce. garnął różdżkę i posążek w jedną ręką, a drugą ujął dłoń Charlie.
- Mam nadzieję, że za drzwiami nie czeka na nas stado wygłodniałych dziennikarzy. Ani żaden samotny. - Uśmiechnął się krótko do swojej dziewczyny (dumny z tego, że może ją tak nazywać bez wyrzutów sumienia, że łamie jakieś przyjacielskie zasady), pocałował ją przelotnie w policzek i opuścili pomieszczenie.
Dziwnym trafem (i było to bardzo podejrzane) przy wyjściu z punktu medycznego nie kręcił się żaden dziennikarz. Jakoś nie chciało mu się wierzyć, że wszyscy zostali na trybunach, żeby śledzić poczynania innych reprezentantów, był świadomy, że to, jaki finał miało zakończenie przez niego zadania jest niebywałym kąskiem dla mediów. Może pomyśleli, że jednak dwójka zakochanych wróci kibicować pozostałym? Z całym szacunkiem i sympatią dla reszty zawodników, ale Cliff zdecydowanie wolał teraz spędzić trochę czasu z Charlie. Sam na sam. Z dala od ciekawskich oczu i dociekliwych pytań, których będę mieli jeszcze nadmiar. Zdecydowanie szybkim krokiem ruszyli do zamku.

/zt
Powrót do góry Go down
Wszędobylski Jons

Wszędobylski Jons
Liczba postów : 50
Join date : 14/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimeCzw Cze 06, 2013 12:32 pm

ZNIKNĄŁ MI POST, WIĘC TEN BĘDZIE BYLE JAKI

Jons aż uniósł się pod sufit, gdy zobaczył co się dzieje na arenie. - Oj będą mieć, będą! - zgodził się, wpatrując w ekran. Nagle do namiotu wszedł nie kto inny, jak przebojowy reprezentant razem z jego dziewczyną. Wszędobylski opadł powoli na kozetkę i przyglądał się obecnym w namiocie. Poleciał na środek pomieszczenia, by nie przeszkadzać Trentowi i lewitował sobie siedząc po turecku. - Gratuluję udanego występu - powiedział, uśmiechając się szeroko do Cliffa. - Tobie również - dodał, spoglądając na Charlie. Obserwował poczynania Trenta, ale stwierdził, że nic tu po nim, więc wyleciał z namiotu, machając jeszcze do młodych. - CLIFF I CHARLIE TO PIĘKNA PARA, ON PRZYSTOJNY A ONA KOCHANA! CAŁYMI DNIAMI SIĘ CAŁUJĄ I STRASZNIE BARDZO SIĘ MIŁUJĄ! ON BOKSERKI W SMOKI NOSI, ONA WŁOSY MU TARMOSI! ZAKOCHANA JEST TO PARA, PRZEKOOONAACIEE SIĘĘ O TYYM ZARAAAZ! - śpiewał, latając po trybunach i szkolnych błoniach. - CLIFF I CHARLIE TO PIĘKNA PARA, ON PRZYSTOJNY A ONA KOCHANA! CAŁYMI DNIAMI SIĘ CAŁUJĄ I STRASZNIE BARDZO SIĘ MIŁUJĄ! ON BOKSERKI W SMOKI NOSI, ONA WŁOSY MU TARMOSI! ZAKOCHANA JEST TO PARA, PRZEKOOONAACIEE SIĘĘ O TYYM ZARAAAZ! - śpiewał dalej, powracając do pustego już namiotu. - Hyyy! Kto teraz?! - zapytał Trenta patrząc na ekran i powracając na kozetkę.
Powrót do góry Go down
Trentan Holgersen

Trentan Holgersen
Skąd : Oslo
Liczba postów : 29
Join date : 09/05/2013

Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitimePią Cze 07, 2013 1:23 pm

Kiedy ta dwójka zbierała się do wyjścia do uszu Trenta dobiegł znajomy mu głos wykrzykujący coś o całującej się parze. Niewątpliwe nie mógł być to nikt inny jak Jons. Uparł się na niego dzisiaj. Może dlatego, że nigdy nie miał sumienia przepędzać natręta? Mógł się chociaż wyzyć i wyśpiewać mu wszystkie swoje pieśni przy okazji zabawiając jęczących na łóżkach uczniów. Dzisiaj ich tu nie było, ale było jakby ciekawiej niż na co dzień. Jego problem tkwił w tym, że wszyscy już o tym wiedzieli i wszystko co ciekawe w jednaj chwili stawało się ciekawe powszechnie i ekscytacja Trentana mijała w kilka chwil później. Co innego Jons. Holgersen był święcie przekonany, że jego przyśpiewka będzie odbijała się echem po zamku i prywatności Clifforda i Charline jeszcze długo. Zaczną się dociekania, pytania, zazdrość i wiele innych równie nieprzyjemnych, albo bardziej przyjemnych sytuacji. Ale co go to obchodziło w tej chwili tak naprawdę?
- Nie odpuścisz im, hm? - spojrzał lekko rozbawiony na Wszędobyslkiego mając na myśli jego piosenkę. Trzeba mu było przyznać, że treść była chwytliwa. Powinni to zagrać na balu.
W tej chwili przyglądał się spokojnie jak Gerard próbuje przetransmutować Reem'a w kielich?
- Gerard, idzie mu całkiem nieźle tylko przerąbał trochę na początku. - odparł na pytanie ducha i oparł się wygodnie o ścianę sali. Trzymał kciuki za tego chłopaka. Lubił go, no i jednak był z Durmstrangu. Trzeba trzymać ze swoimi.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Sala Medyczna Empty
PisanieTemat: Re: Sala Medyczna   Sala Medyczna Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Sala Medyczna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Durmstrang Time :: 
w wolnym czasie ϟ
 :: TT :: 
Wyspa Popiołów
 :: Arena I Zadania Turniejowego
-