|
| Gabriel Chevalier & Carla Anster | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Gabriel Chevalier & Carla Anster Sro Lut 05, 2014 3:10 pm | |
| W TRAKCIE DRUGIEGO ZADANIA TURNIEJOWEGO |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Sro Lut 05, 2014 3:12 pm | |
| Gdyby był na arenie od samego początku zapewne byłby daleko bardziej zainteresowany tym co się na niej dzieje. Tymczasem jednym uchem słuchając wyjaśnień Ryana spoglądał na Carlę wciąż nie będąc pewnym czy ma do niej podejść czy nie. Przecież wystarczyłoby przejść kilka ławek w górę i powiedzieć jedno słowo. Jedno słowo. I jedno tylko wyrażenie dotarło do zamyślonego Gabriela kiedy spojrzał na kumpla – twoja jedyna szansa. Jedyna szansa. Tylko tego mu brakowało i właśnie po tych słowach podniósł się z siedzenia. - Dzięki. – Powiedział do Hockney’a i ignorując niezadowolenie uczniów, którzy starali się skupić na tym co się dzieje na arenie, przecisnął się na przejście i kilkoma krokami przeskoczył w górę schodów zatrzymując się przy alejce, w której siedziała dziewczyna. Dobra, jakby nie patrzeć, nie było odwrotu, bo zachowywał się mało dyskretnie i było bardzo prawdopodobne, że Carla to zauważyła. Siedziała trochę wyżej niż inni, na uboczu co stwarzało idealne warunki do tego żeby porozmawiać chociaż przez chwilę. Chciał przecież tylko wyjaśnić i przeprosić… Tylko jak zacząć. Wszedł jeszcze stopień wyżej i kucnął tuż za jej krzesełkiem. Przez chwilę powstrzymywał się przed tym żeby nie dotknąć jej włosów, az w końcu cicho odchrząknął. - Błagam cię, nie znikaj. Daj mi tylko chwilę. – Powiedział wcale nie szepcąc kiedy już obróciła głowę do tyłu. Wstał i przeszedł niżej. Usiadł obok niej postanawiając, że wyjaśni jej wszystko od początku do końca, bez zmyślania, bez owijania w bawełnę. Po prostu. – Przepraszam, że udawałem, że wstydziłem się tego, że jesteśmy razem, przepraszam, że powiedziałem to wtedy na korytarzu. To nie była prawda... – Ostrożnie złapał jej dłoń mając nadzieję, że właśnie nie zaprzepaszcza swojej ostatniej szansy. – Jesteś pierwszą dziewczyną, na której mi zależy tak naprawdę i wystraszyłem się. Ale już mnie nie obchodzi co kto sobie pomyśli, tylko proszę daj mi jeszcze jedną szansę. Proszę. – Patrząc jej prosto w oczy czekał i miał nadzieję, że to coś da, że nie będzie musiał zaraz stąd odejść i zapić wszystkie swoje emocje. |
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Sro Lut 05, 2014 3:14 pm | |
| Kątem oka widziała, jak zmierza w jej kierunku. Z każdym jego krokiem jej serce biło jeszcze mocniej. Wybuchło kiedy usłyszała głos za sobą. Czuła jego oddech na skórze i nie mogła zignorować tego, jak przez jej ciało przeszła fala ciepła i dreszczy. Prosił aby nigdzie nie uciekała. Po jakieś minucie odwróciła głowę w jego stronę i czekała. Już wcześniej zauważyła, że chciał ją złapać i porozmawiać lub jej się tylko tak wydawało. Tęsknota za nim psuła jej wzrok. -Właśnie, wstydziłeś się...-prychnęła i miała ochotę wstać, ale tego nie zrobiła. Chciała usłyszeć co miał do powiedzenia. Mogła oszukiwać innych, ale serca nie potrafiła oszukać. Tęskniła za nim. Ona była tą pierwszą a on dla niej tym pierwszym. Choć żywiła do niego dość mocne uczucia wahała się. Nie chciała aby to co zobaczyła kiedykolwiek się powtórzyło.-Za to co zrobiłeś powinieneś dostać i to mocno-powiedziała patrząc mu w oczy. Nie zabrała swojej dłoni z jego uścisku. Odłożyła na bok fasolki wszystkich smaków i westchnęła. -Czemu się mnie wstydziłeś? Aż tak jestem brzydka, głupia i odrażająca?-miała ochotę się rozpłakać. Wstała tak nagle, że o mały włos się nie przewróciła. Z jednej strony nie chciała go słuchać, a z drugiej chciała znów spędzać z nim wolny czas. Usiadła z powrotem na krześle. -Tęsknie za Tobą...-szepnęła cicho i spojrzała na niego lekko załzawionymi oczami. Nie wytrzymała długo i przytuliła się. Znów była schowana w jego ramionach przed resztą świata. Przypomniała sobie ich spotkanie na balu. Chciała żeby było tak, jak wcześniej, ale bała się, że zostanie ponownie skrzywdzona. -Chcesz abym Ci wybaczyła? Pokaż mi, że się mnie nie wstydzisz, tylko tak możesz odzyskać moje zaufanie-powiedziała, gdy się od niego odsunęła i wytarła zdradzieckie łzy.
|
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Sro Lut 05, 2014 3:14 pm | |
| Kiedy już podszedł i zaczął się tłumaczyć nie wiedział czemu tak długo zwlekał? Wszystko było lepsze od bezczynnego siedzenia i w tym momencie powinien podziękować chłopakom za to, że mu to uprzytomnili. Teraz już nie było drogi wstecz i Gabe wiedział, że musi zrobić wszystko co możliwe żeby tylko naprawić tę szkodę, którą wyrządził swoim idiotycznym zachowaniem. - Nie będę się odsuwał. – Wtrącił cicho kiedy oznajmiła, że powinien oberwać. Za to po kolejnych słowach miał ochotę przyłożyć sam sobie. Z paniką w oczach przysunął się do niej trochę bliżej i kiedy poderwała się do góry praktycznie zrobił to samo, żeby ją złapać, żeby tylko nie uciekła. – To ja jestem idiotą. Zachowywałem się jak dureń, bo myślałem, że to nie ja, że jeśli tylko będę inny to oni nie zrozumieją, że moi przyjaciele się odsuną. Ale myślałem źle… O nich. I straciłem ciebie. – Mówił szybko i dużo bo miał wrażenie, że za chwilę dziewczyna mu przerwie i ucieknie. O Merlinie jak strasznie chciał żeby mu wybaczyła i żeby znów mogli być razem. - Carla. Nie płacz, proszę. Proszę. – Aż zakręciło mu się w głowie kiedy pomyślał, że tak samo jak on zapijał swoje żale przez kilka dni kiedy sądził, że nie zdoła niczego naprawić, tak ona przez tyle samo czasu, a nawet jeśli mniej, płakała. Płakała przez niego. No czy mógłby być bardziej wściekły na siebie niż był? – Jesteś najpiękniejszą, najmądrzejszą, najwspanialszą dziewczyną jaką znam. I kompletnie na ciebie nie zasługuję… - Objął ją z całych sił kiedy się do niego przytuliła. Też tęsknił. Okropnie i strasznie. Tylko nie bardzo wiedział co ma mówić i jak jej to okazać. Poruszał się zupełnie po omacku w sytuacji, w której nigdy się nie znajdował. Wtulił twarz w jej włosy i przez dłuższą chwilę nie wypuszczał jej z uścisku. Dopiero kiedy poczuł, że delikatnie się odsuwa rozluźnił ramiona i spojrzał na nią uważnie. Wraz z jej słowami na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech sygnalizujący, że zrobi cokolwiek by powiedziała. Objął dłońmi jej twarz i ją pocałował. Najpierw z lekkim wahaniem wciąż obawiając się, że za chwilę zniknie, ale już po chwili przyciągnął ją do siebie obejmując ją jedną ręką w pasie. - Zrobię co tylko będziesz chciała, pochwalę się każdemu mieszkańcowi Instytutu, sam osobiście zaśpiewam piosenkę ułożoną przez Jonsa i… i nie wiem co jeszcze. Przestanę ukrywać to, że maluję. – Wyszeptał jej na chwilę się od niej odsuwając, ale nie na tyle by zaraz po swoich słowach nie skraść jej jeszcze jednego całusa. – Tylko wybacz mi, że byłem takim idiotą, bądźmy razem. Przepraszam.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Sro Lut 05, 2014 3:15 pm | |
| Ze względu na to, że Carla należała do tego typu dziewczyn, które są drobne, jej cios pewnie nie powaliłby go na kolana. Zawsze zostaje jej magia, a tego raczej Gejb by nie chciał. Znała kila ciekawych zaklęć, którymi mogłaby go obrzucić. Przyznał się, że jest idiota i miała ochotę przyznać mu rację, ale tylko dlatego, że nadal była na niego zła, normalnie tak o nim nigdy nie pomyślała. -Co się stało, że zmieniłeś zdanie?-była ciekawa jego odpowiedzi. Za Ryanem nie przepadała, ale Pascala lubiła. Spotkała go po tym wszystkim co się wydarzyło i opowiedziała mu co się stało. Miała nadzieje, że Pascal okazał się dobrym przyjacielem i powiedział co nieco Gejbowi i możliwe, że to właśnie dlatego on teraz siedzi obok niej. Nagle dostrzegła dziwne sińce na jego twarzy. Dotknęła palcami jego twarzy. -Co Ci się stało?-siniaki powoli znikały, więc otrzymał je jakieś kilka dni temu. Nie miała zamiaru więcej płakać. Zdecydowanie wypłakała się za wsze czasy, a on pewnie na jakiś czas ma dość alkoholu albo nie. Jego kolejne słowa sprawiły, że się wzruszyła odrobinę. -Zasługujesz tylko czasami potrafisz być głupi, naprawdę głupi-na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech. Nie chciała aby tak w ogóle o sobie myślał. Nie odsunęła się, gdy ją pocałował. Nie obchodziło ją to, że wszyscy teraz pewnie patrzą na nich. Liczyło się to, że on to zrobił tutaj przy wszystkich uczniach. Zaśmiała się gdy powiedział, że może nawet zaśpiewać piosenkę ułożoną przez szkolnego ducha. Bardzo chciałaby to zobaczyć. Zauważyła to. Jemu naprawdę zależało. Tym razem to ona go pocałowała. -Masz zrobić tylko jedno. Nigdy więcej tego nie rób-miała nadzieje, że domyśli się o co chodzi. Naprawdę nie chciała aby to wszystko się powtórzyło. Przynajmniej Gejb wyciągnął z tego wnioski i miejmy nadzieję, ze to się więcej nie powtórzy. -Dobrze, przyjmuje przeprosiny-w momencie, kiedy to powiedziała poczuła, jakby kamień spadł jej z serca. Ulżyło jej i pierwszy raz od kilku dni była w stanie normalnie oddychać. Odżyła. |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Sro Lut 05, 2014 5:08 pm | |
| Zdecydowanie nie chciał żeby Carla potraktowała go zaklęciem. Nie miał najmniejszych wątpliwości, że znalazłaby coś co powaliłoby go na łopatki, a w tej chwili zupełnie wystarczało mu to, że nieźle oberwał za to, że się poddał. I choć na to zasługiwał – nie chciał dostać też za to, że w końcu się odważył. Przeczesał włosy palcami kiedy Carla zapytała go o to co się stało i chwilę później dotknęła posiniaczonej, jeszcze, twarzy. Skrzywił się lekko, bo było mu źle z faktem, że na początku nie starał się i bał się zrobić jakikolwiek krok żeby, przynajmniej, przeprosić ją za to co zrobił. - To przez chłopaków. – Powiedział w końcu jednocześnie udzielając jej odpowiedzi na oba pytania. I choć wiedział, że po tym co wcześniej powiedział w wyniku pytania Ryana, na korytarzu, Carla nie jest fanką jego przyjaciół, ale to w sumie tylko dzięki nim teraz tu siedział. – Ryan był zły, Pascal jeszcze bardziej. – Kiedy mówił o Pascalu wskazał palcem swoje podbite oko. - I nastawili mnie na właściwe tory. – Dodał zaraz i uśmiechnął się półgębkiem. Mimowolnie, na krótką chwilę, odwrócił wzrok, bo mimo wszystko czuł się idiotycznie. I będąc tak bardzo samokrytycznym, pomimo słów Carli czuł, że jednak na nią nie zasługuje. Ale to było najmniej ważne, bo chciał się poprawić, zachowywać poważniej i w końcu przyznać, nie na głos, ale przed samym sobą, że jej słowa są prawdziwe. Swoimi słowami, ale nie tylko – bo wszystko o czym mówił, o śpiewaniu, o malowaniu, o chwaleniu się nią wszystkim w tym zamku, mógł zrobić nawet w tej chwili. Uśmiechnął się kiedy usłyszał jej śmiech. Gdyby faktycznie zaśpiewał – zrobiliby to też wszyscy inni… Ale! Był gotowy gdyby musiał w to teraz wejść. Wyprostował się więc na krzesełku i kiedy go pocałowała był po prostu cholernie szczęśliwy, że ma już to wszystko za sobą. Przedłużył pocałunek jeszcze trochę zanim się odsunął. - Nie proponować śpiewania.. czy..? – Teraz mógł już pozwolić sobie na delikatne rozluźnienie więc zażartował, oczywiście doskonale wiedząc o czym mówi Carla. Uśmiechnął się szeroko i złapał jej dłoń aż w końcu usłyszał to na co tak długo czekał. Czy mógł być w tej chwili bardziej zadowolony? Właśnie w tym momencie miał wszystko czego chciał. I zupełnie bez żalu myślał o tym, że kończy z byciem… Gabe’m. Nie całkiem, ale w pewnych kwestiach. Podniósł jej dłoń w górę i ją pocałował zanim kątem oka dostrzegł zamieszanie na trybunach i usłyszał podniesione głosy. - A tam co się dzieje?
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Sro Lut 05, 2014 5:43 pm | |
| Była zaskoczona słysząc, że to chłopacy pokiereszowali mu twarz. Do tego Ryan był zły? Jakoś nie mogła w to uwierzyć. Słyszała i widziała, jak namawiał Gabriela do tego, aby się wyluzował i poflirtował z dziewczynami. Pascala lubiła, bo był jej przyjacielem, ale za Ryanem nie przepadała. Słysząc jednak, że to on przyczynił się do przeprosić, syskał u niej malusieńkiego plusa. -Nie sądziłam, że Pascal jest do tego zdolny-powiedziała szczerze. Ona nawet nie wiedziała, że chłopak był wilkołakiem. Lepiej będzie jeśli nigdy się tego nie dowie.-Będę musiała im podziękować-uśmiechnęła się szczerze. Widziała ile kosztowało go podejście do niej i wypowiedzenie tych wszystkich słów. Sama jeszcze jakiś czas temu mówiła, że nie będzie go słuchać, że odejdzie i nie da mu żadnej szansy, a teraz siedziała przy nim, uśmiechała się do niego i zachowywała tak, jakby nie poranił jej serca. -W sumie pomysł ze śpiewaniem nie jest taki zły-to może być całkiem zabawny widok i godny zapamiętania. W momencie, kiedy całował jej dłoń dotarło do niej, jak bardzo za nim tęskniła, ile razy śniła o nim, wspominała bal i ich pierwszy (jej pierwszy) pocałunek. Kto by pomyślał, że Carla Anster usidli kogoś takiego, jak Gabriel Chevalier i straci dla niego głowę. -Gejb, chcia...-Nie dane było jej powiedzieć tego co chciała. Spojrzała w to samo miejsce, co Gabriel. Coś działo się na arenie. Wstała aby lepiej widzieć. Uczestnicy znikali, a raczej ktoś ich porywał. Porwano już dziewczyny, Clifa i teraz łapali Gerarda. -Gerard...-wyszeptała imię przyjaciela. Powoli wszystko zaczynało do niej docierać. Ktoś porywał uczestników turnieju i wszczynał panikę wśród widowni-Gerard!-Patrzyła, jak porywają jej najlepszego przyjaciela. Znała go od 7 lat i nikomu nie ufała, tak jak jemu. Nie kontrolując tego co robi, puściła dłoń Gabriela i zaczęła przepychać się przez tłumu. Problem tkwił w tym, że oni szli w inna stronę, a ona stała im na drodze. Płakała, ale ciągle próbowała przedostać się na areny i pomóc przyjacielowi mimo, ze już dawno go tam nie było. |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Pią Lut 07, 2014 3:02 pm | |
| Kto by przypuszczał, że system wartości Chevaliera kiedyś odmieni się tak bardzo? Gabe sam nie zdawał sobie z tego sprawy i żył w przeświadczeniu, że jego przyjaciele postrzegają sprawy tak jak on. Ale mylił się co do nich, mylił się do co siebie i okropnie się na tym przejechał kiedy wtedy w barze uświadomił sobie, że jest największym ignorantem, największym dupkiem spośród całej trójki. Jeśli nie jedynym. On był czynnikiem zapalnym wszystkich idiotyzmów które wyczyniali najpierw tylko z Ryanem, a później też z Pascalem, który zjawił się w Batonie rok po nich. To było co najmniej frustrujące i jednocześnie najdziwniejsze uczucie jakiego zaznał do tej pory. Dojrzał? Może nie tak do końca, ale dotarło do niego wiele, naprawdę wiele rzeczy, które miał nadzieję w najbliższym czasie zmieniać. Miał teraz ku temu dużą motywację. Spojrzał na Carlę i uśmiechnął się widząc niedowierzanie w jej oczach. - O tak. Pascal to takie niewiniątko. – Mruknął wesoło w odpowiedzi. Fakt, że był chyba najspokojniejszy z ich „tria” wcale nie oznaczał, że był taki znów grzeczny i ułożony. – Oni raczej będą wiedzieli… - Dodał zaraz kiedy powiedziała o podziękowaniu, bo od razu przyszedł mu do głowy ich „wielki plan”, który na szczęście nie wszedł w życie, bo wszystko potoczyło się jakoś, naturalnie. Całe szczęście. Odruchowo mocniej ścisnął jej dłoń wciąż nie bardzo dowierzając w to, że mu wybaczyła i uśmiechnął się szeroko. Objął ją ramieniem i cmoknął jej skroń zanim zorientował się, że coś zaczyna się dziać. Jego pytanie zostało bez odpowiedzi, a właściwie odpowiedź miał w postaci tego co działo się na arenie. Gabriel wstał wpatrując się w arenę, którą zaczynali mu zasłaniać podrywający się obserwatorzy, ale łatwo było domyślić się, że to co się działo z uczestnikami – nie było dobre. Nawet nie zauważył momentu, w którym Carla poderwała się do góry i zaczęła przepychać wśród ludzi krzycząc imię swojego przyjaciela. - Carla! – Zawołał za nią i jej śladem zaczął się przeciskać wśród spanikowanego tłumu aż w końcu objął ją od tyłu ramionami i przyciągnął do siebie. Próbował coś do niej mówić, ale go nie słuchała więc trzymał ją przy sobie pomimo tego, że się wyszarpywała i jak otępiały gapił się to w arenę to znów na nią. Odciągnął ją od przepychającego się tłumu i obrócił przodem do siebie. – Nie płacz. Nie możesz tam wbiec, to niebezpieczne. Musimy pozwolić im działać. – Starał się żeby w jego głosie nie dało się dosłyszeć drżenia i zdenerwowania. I choć rozumiał całkiem jej odruch nie mógł pozwolić jej tam zbiec. Przygarnął ją do siebie ignorując jej ewentualne próby wyrwania się, a przez głowę przelatywało mu tysiąc myśli. Co z Alex? Gdzie są chłopaki? Co się właściwie dzieje? Po co ktoś miałby porywać reprezentantów? W końcu wziął kilka głębokich oddechów i rozluźnił uścisk. Pochylił się tak żeby widzieć jej twarz i spojrzeć jej w oczy. Nie powiedział nic, ale miał nadzieję, że pomimo jego wcześniejszych zachowań Carla mu ufa i nie będzie już próbowała dostać się na dół. Zsunął dłoń z jej ramion i złapał jej rękę. Pociągnął ją w stronę zejścia z trybun i odwrócił wzrok na tłum próbując dostrzec gdzieś Ryana, albo Pascala.
A wszystko miało być teraz już w porządku. Cholera.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Pią Lut 07, 2014 3:54 pm | |
| Nawet jeśli dzięki nim Gabriel zebrał się na odwagę i przeprosił ją, nie zmienia faktu, ze za Ryanem nie przepada. Do Pascale tez nie przekonała się tak łatwo, ale dość często spotykała go w bibliotece. Jeśli ktoś chodził do biblioteki zyskiwał u niej plusa! Sama kiedyś śmiała się samej z siebie mówiąc, że kiedyś w niej zamieszka. Chyba jeszcze nie było ucznia, który wpadłby na tak genialny pomysł. Oby nigdy do tego nie doszło! -Tak czy siak, będę musiała, im podziękować-powiedziała i od razu zaczęła się za nimi rozglądać. Ludzi było jednak za dużo i nie potrafiła dostrzec znajomych twarzy. Czy w tej chwili może być nieszczęśliwa? Odzyskała go, był tutaj, śmiał się wraz z nią, trzymał za rękę, obejmował i całował. Odetchnęła z ulgą, że to już koniec. Nie sadziła, że ta bardzo to wszystko będzie przezywać, że będzie tak boleć. Nie przypuszczała także, że on będzie tak to znosił. Lepiej, żeby nie wiedziała ile, to alkoholu w siebie w lat, tylko po to, aby się znieczulić. Przez chwile w ogóle nie zwracała uwagi na wołanie Gabriela, za wszelką cenę chciała dostać się do Gerarda i uratować go, choć kompletnie nie miała pojęcia jak. Poczuła jego ręce obejmujące jej talię, z których za wszelką cenę chciała się wydostać. Gabriel był teraz dla niej przeszkodą przed uratowaniem przyjaciela. Dopiero jego słowa sprowadziły ją na ziemię. Nawet nie pamięta, jak wydostał ją z tego tłumu i patrzył wprost w jej oczy. Jeszcze przez chwile wyrywała mu się, ale z każda sekundą jej siły opadały. Emocje zaczynały opadać. Przytuliła się do niego i nie puszczała. Trzęsła się tylko trochę, bo jej ciało chciało pozbyć się krążącej w żyłach adrenaliny, ale nie miało jak. Nie miała innego wyjścia, jak mu zaufać. Pozwoliła mu się pociągnąć w stronę wyjścia. -Gejb, co się teraz z nami stanie?-Skoro ktoś porwał uczestników, to musiał mieć dość poważne zamiary. Przysunęła się do niego jeszcze bliżej obawiając się, że za chwile ktoś wyskoczy z boku i zaatakuje. Jakie to dziwne... Jeszcze przed chwilą była gotowa zrobić wszystko, aby dostać się do przyjaciela całkowicie nie myśląc, a teraz przytulała się do chłopaka ze strachu. Widać, że działała impulsywnie, kompletnie nie myśleć co robi. |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Nie Lut 09, 2014 4:37 pm | |
| Alkohol w tej sytuacji był tematem tabu. To, że został wysłany dwa razy do pielęgniarza, bo profesor widząc jego nieobecny wzrok i brak skupienia stwierdził, że jest chory można było pominą c. Na pewno nie miał zamiaru wspominać o tym Carli. Miał też nadzieję, że Pascalowi nie przyjdzie to do głowy. Ale nie mógł teraz o tym myśleć kiedy dookoła jakby rozszalała się burza. Reprezentantów było sporo w tym roku, a co za tym idzie – wiele osób było ich kolegami, znajomymi, przyjaciółmi – jak w przypadku Carli. Uczniowie poderwali się z trybun, a Gabe w pierwszej chwili miał niemałe problemy z szybkim dostaniem się do spanikowanej Carli. Kiedy jednak miał ją już przy sobie mógł chociaż spróbować pozbierać swoje myśli. Co się właściwie stało? Chociaż właściwie bardziej przejmował się teraz tym, że Carla tak się zdenerwowała, że drżała na całym ciele i nie bardzo wiedział jak ją uspokoić. Najważniejsze, że odciągnął ja na bok od tego harmidru i nie miał zamiaru wypuścić jej w ten tłum dopóki wszystko się nieco uspokoi. Oparł policzek o jej głowę i przez chwilę wsłuchiwał się w krzyki uczniów, które dowodziły temu, że reprezentanci zostali porwani z areny. Oczywiście zaczęły roznosić się też mniej możliwe „relacje” tego zdarzenia, więc spojrzał na dziewczynę, która zdawała się być już spokojniejsza. - Wszystko będzie w porządku. – Powiedział słysząc jej pytanie. Wierzył w to, że po czymś takim nauczyciele wzmocnią ochronę i razem z ministerstwem zaczną dochodzenie. A więc bezpieczeństwo wzrośnie. Miał przynajmniej taką nadzieję. – Nic nam się nie stanie. – Starał się być możliwie spokojny i opanowany choć przychodziło mu to z trudem. Czując, że Carla się do niego przysuwa mocniej ją objął. Dopiero kiedy tłumy na górze nieco zelżały rozluźnił uścisk. W końcu prędzej czy później musieli zejść z tych trybun.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Nie Lut 09, 2014 6:11 pm | |
| Jeśli Carla dowie się, że Gabriel pił dość sporą ilość alkoholu po ich rozstaniu, wkurzy się. Bardzo się wkurzy. Nigdy nie była zwolenniczką imprez, papierosów i alkoholu, więc coś takiego jej się nie spodoba. Oczywiste będzie, ze ona czegokolwiek zabraniać mu nie będzie, wiążąc się z nim wiedziała, jaki on jest. Jego wypady z chłopakami jej nie przeszkadzały, ale zbyt duże picie i chodzenie w takim stanie na zajęcia, już zdecydowanie tak. To jest temat tabu i lepiej o nim nie rozmawiać. Gabriel zaczął ją uspokajać i zapewniać, ze wszystko będzie dobrze. Nie pozostało jej nic innego, jak tylko mu zaufać. Była zbyt zdenerwowana teraz, aby rozmyślać nad tym co się przed chwilą wydarzyło. Wolała najpierw uspokoić swoje skołatane nerwy i dopiero potem wszystko na spokojnie przemyśleć. Działanie pod wpływem emocji nie wychodzi jej najlepiej. Trzymała się blisko Gabriela. Jej głowa co chwile obracała się w róże strony próbując odnaleźć kogoś ze swoich przyjaciół. Co jakiś czas ktoś na nich wpadał lub ich potrącał. Odetchnęła z ulgą, kiedy zrobiło się nieco luzu. Im się nic nie stanie, ale co z tymi, którzy zostali porwani? Zadrżała lekko. -Gejb-zaczęło cicho-Boje się, ale nie tylko o naszych przyjaciół, którzy zostali porwani, ale też o to co teraz będzie się działo w świecie czarodziejów.-Skoro teraz powstało takie zamieszanie na trybunach, to co dzieje się teraz w Ministerstwie? Tata,strach wkradł się do jej serca. Jej ojciec pracował w Ministerstwie i bała się o niego. Usłyszała Ryana. Pokazywał głową, ze oni także powinni schronić się w zamku. Pokazała Gabrielowi Ryana i powiedziała mu, ze jego przyjaciel ma rację. Ona także musiała znaleźć swoich przyjaciół. Gdzie była April? Charlie, która była jej podopieczną i Pascal? |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Pią Lut 14, 2014 11:32 am | |
| Oj no weźcie. Gabriel nie jest aż takim chlejusem! Tak mu się darzyło, bo był w rozpaczy i wmawiał sobie, że nic nie może poradzić! Więc w swoim uporze musiał jakoś zapomnieć. Ot, cała sprawa. Już widzę pokpiwające miny Ryana i Pascala, gdyby wypowiedział to na głos, a oni staliby obok. Miny… Pewnie zaczęliby się głupio rechotać, za co naszłaby mu ochota na to żeby im wlać. Ale odpuszczamy na razie ten temat, bo dookoła działo się zbyt dużo, a on myślami starał się ogarnąć to wszystko. Obejmował Carlę żeby tylko mu gdzieś nie zniknęła, wzrokiem przeszukiwał tłum w poszukiwaniu swoich przyjaciół. Chociaż, bardziej Ryana, bo Pascal ze swoimi… umiejętnościami. Gabe był pewien, że sobie poradzi i za chwilę się zobaczą w zamku. Dopiero Carla powiedziała na głos to o czym on sam myślał przez ostatnie chwile. Cos takiego nie mogło, albo nie będzie mogło obejść się bez echa. Przez chwilę nie mówił nic tylko zaciskał usta. Może to wcale nie wiąże się ze stanem wyższego niebezpieczeństwa w ich świecie? Może to jacyś psychofani reprezentantów? W końcu po raz pierwszy turniej był emitowany na cały ich świat. To już nie była impreza międzyszkolna. To było widowisko na zdecydowanie większą skalę. I – miał nadzieję – zorganizowane ostatni raz. - Niedługo wszystko się okaże. – Odparł trochę wymijająco, bo właściwie sam nie wiedział co myśleć i co jej powiedzieć. On też czuł lekki strach, ale nie mógł jej obiecać, że wszystko będzie dobrze – nagle sobie to uświadomił, bo może wcale nie będzie kolorowo. Zaczynał panikować? Musiał przestać. Zdecydowanie nie mógł teraz tracić odrobiny zdrowego rozsądku jaką posiadał. Ponieważ zrobiło się już odrobinę luźniej, część uczniów wypadła już z trybun na plac, zabrał rękę, którą otaczał Carlę i splótł swoją dłoń z jej. Zaczynał irytować go ten tłum i histeryczne przesuwanie się o krok do przodu. - Trzymaj się zaraz za mną. – Poprosił dziewczynę i zaczął, bardzo delikatnie, torować sobie drogę wśród spłoszonych uczniów. Tu i tam trochę się rozpechnął, ale nie na tyle żeby zwalić kogoś z nóg, albo zrobić krzywdę w jakikolwiek sposób. Po prostu chciał już się stąd wydostać. Siebie i Carlę, bo cała ta atmosfera nie wpływała dobrze na niego, a tym bardziej na jego dziewczynę. Kiedy Carla pokazała mu Ryana trochę mu ulżyło. Wszyscy kierowali się do zamku i to było jedyne właściwe wyjście.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Pon Lut 17, 2014 4:55 pm | |
| Carla skoncentrowała się tylko na tym, aby iść za Gabrielem. Starała się nie słyszeć rozmów ludzi obok których akurat przechodzili. Ściskała dość mocno dłoń swojego chłopaka. Nie chciała zgubić się w tym tłumie. Młodsi byli przerażanie. Nie dziwiła im się. Ona sama miała 17 lat a spanikowała widząc, jak porywają jej przyjaciela. Gerard, Ines. Bała się myśleć co oni im teraz robią. Znała ich od 13 roku życia, a Clifford kiedyś uratował ją przed boginem. To było na początku semestru. Kiedy znaleźli się już w zamku odetchnęła z ulgą. Puściła dłoń Gabriela i oparła się o ścianę. Na korytarzu panował jeden wielki harmider. Nie mogła pozbierać myśli. Miała chęć znaleźć jakiegoś nauczyciela i zadać mu ponad sto pytań, ale Gabriel miał rację. Niedługo wszystko się okaże i pozna odpowiedzi na swoje pytania. Podniosła głowę i spojrzała chłopakowi w oczy. -Nie taki powrót do Ciebie sobie wyobrażałam-na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech. Była pewna, że on także inaczej to sobie wyobrażał. |
| | | Pascal Lemaire Skąd : Saint Tropez Liczba postów : 58 Join date : 09/10/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Sro Lut 19, 2014 1:49 pm | |
| Znalezienie April nie było w cale takie trudne, znowu zdał się na swój węch. Choć jak nie znalazł jej na trybunach, to mu na moment zmroziło krew w żyłach, a Charlie wcale nie pomagała. Na szczęście odstawił obydwie bezpiecznie do Szafirowej Sali, gdzie powoli prefekci i niektórzy nauczyciele zaganiali wchodzącą z dworu gawiedź. Musiał jeszcze tylko znaleźć przyjaciół, a był pewien, że w Sali ich nie ma. Obiecał April, która i tak zajęła się pomaganiem pielęgniarkowi w opatrywaniu rannych, że niebawem wróci i wyleciał z Sali, przepychając się między uczniami. W końcu, jak miał trochę więcej luzu, skupił się na złapaniu tropu Gabe'a. Nie zajęło mu to dużo czasu, wyłapał też Ryana, który przechodził tędy przed Gabrielem. Dlatego najpierw poszuka drugiego, bo zapewne jest bliżej. No i ruszył. Znalazł jego i Carlę wcale nie tak daleko, na jednym z korytarzy. Podbiegł do nich nieco niecierpliwie, bo martwił się też o dziewczynę. - Wszystko w porządku, nic wam nie jest? - Aż złapał Carlę za ramiona, żeby się jej przyjrzeć, odgarnął jej włosy z twarzy i jak już miał pewność, że fizycznie nie ucierpiała, odetchnął z ulgą i spojrzał na przyjaciela. No, jemu nic nie było też, ale chyba by oberwał, jakby zbyt mocno się zainteresował. - Wszyscy zbierają się w Szafirowej Sali, powinniście tam iść. - Na pewno dla Gabe'a jasnym było, że Pascal jeszcze będzie szukał Ryana. Dla niego to nie było problemem, szybko to załatwi, wziąwszy pod uwagę jego... uwarunkowania genetyczne. |
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Pon Sty 12, 2015 11:41 pm | |
| Kilka dni po porwaniu zawodników turnieju Chaos. Wszędzie panował chaos. Nie dało się zebrać myśli. Minęło kilka dni i nic się nie zmieniło. Carla siedziała w swoim pokoju i czytała listy od ojca. Dowiedziała się, że w Ministerstwie jest podobnie, a nawet gorzej niż w szkole. Ojciec jest cały i zdrowy, a dla niej to było najważniejsze. Większość rodziców zabrała swoje dzieci do domu myśląc, ze tam będą bezpieczniejsze. Kłamstwo. Szkoła zapewniała im największe bezpieczeństwo, zwłaszcza teraz. Szkoła została wzmocniona ochronnymi czarami i nikt nieznajomy nie może wejść na jej teren. Pan Anster nie chciał zabierać córki. Wolał nie jej nie narażać. Był pracownikiem ministerstwa, więc był łatwym celem. Sama Carla nie chciała opuszczać szkoły i nie dlatego, że była kujonem, ale ze względu na swoich przyjaciół. I na Gabriela oczywiście. Od turnieju praktycznie się z nim nie rozstawała. April pomagała opatrywać chorych, a ona zamartwiała się na śmierć. Bała się o Gerarda i Ines. Carla odłożyła list na bok i opadła na łóżko. Nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. Kto za tym stał? Co chciał osiągnąć porywając jej przyjaciół? I najważniejsze: Jak im pomóc? Tata zabronił jej narażać swoje życie na niebezpieczeństwo, ale jak można siedzieć i nic nie robić, kiedy oni w tej chwili mogą umierać? Potrafiła przybrać każdy wygląd, musiała jakoś to wykorzystać! |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Wto Sty 13, 2015 12:07 am | |
| Gabriel choć taki mało przejmujący się wszystkim tym razem starał się jak mógł żeby opiekować się Carlą, która martwiła się o swoich przyjaciół, pomagał też trochę przy młodszych rocznikach. Zajęć prawie nie było, z magicznego świata napływały złe wieści, a dzieciaki nie miały co robić i łaziły wystraszone. Trochę organizował im czas kiedy sam miał chwilę. Jakie to dziwne, że świat może się tak wywrócić do góry nogami w zaledwie kilka dni. Po tych kilku dniach jednak, Gabriel dowiedział się czegoś co wywróciło jego osobisty świat do góry nogami. Kiedy został wezwany do gabinetu dyrekcji był trochę zdziwiony. No nie był najlepszym uczniem, grzeczny też z reguły nie bywał, ale przez ostatnie dni starał się jak mógł żeby dać z siebie wszystko, bo to w końcu nie sztuka robić sobie żarty w obliczu takiego wydarzenia. Kiedy wyszedł był jak otępiały. Nie wiedział czego się złapać, co zrobić i jak się zachować. Nie wiedział co myśleć. Podświadomie zrobił tylko jedną rozsądną rzecz poza rozwaleniem czegoś, jaka przyszła mu do głowy. Kiedy dotarł pod wejście do Junicorsis - było zamknięte, nie znał hasła, więc przez dobre kilkanaście minut siedział na posadzce i czekał, aż ktoś wyjdzie i chcąc nie chcąc wpuści go do środka. Gdy w końcu znalazła się taka osoba nawet nie słuchał jej protestów, po prostu wszedł do środka i ruszył w stronę dormitorium, w którym już ostatnio był. Stojąc w progu musiał wyglądać okropnie, biały na twarzy, zaszklone oczy. Naprawdę po raz pierwszy w życiu miał ochotę wyć. Bez względu jak miałoby to wyglądać.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Wto Sty 13, 2015 12:25 am | |
| Właśnie tylko Gabe ogarniał wszystko co się tutaj dzieje. Wiedział co zrobić bądź powiedzieć. W tej chwili był dla niej zbawienie, bo inaczej rzuciłaby się do wali i nie skończyłoby się to dobrze. To dzięki niemy ciągle tu była. Szykowała się do spania, kiedy usłyszała ciche pukanie do drzwi. Zmarszczyła brwi i rozejrzała się po dormitorium. Jej współlokatorki albo wróciły do domu albo zmieniły pokoje chcąc być bliżej przyjaciół. Jej to oczywiście nie przeszkadzało. Przed pojawieniem się Geba większość czasu była sama. W bibliotece oczywiście. Odłożyła na szafkę nocną szczotkę do włosów i otworzyła drzwi. Uśmiechnęła się na widok swojego chłopaka. Jednak uśmiech zniknął tak szybko, jak się pojawił. Coś było nie tak i widziała to po wyrazie jego twarzy. Blada twarz i zaszklone oczy oznaczały jedno. Ktoś umarł. Wpuściła go do środka i bała się spytać kto odszedł. -Gabe, co się stało?-Uznała, że to pytanie jest bezpieczniejsze. Nie chciała go także przytłoczyć. Podeszła do niego i położyła dłonie na jego ramionach. Szukała jego spojrzenia i kiedy je znalazła bez słowa przytuliła go sądząc, że potrzebuje jej bliskości i obecności w tej chwili.
|
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Sro Sty 28, 2015 10:53 pm | |
| Okej. Nie był Złotym Dzieckiem, niewiele osób go lubiło tak naprawdę, a on sam wydawał się dość gruboskórny i nieczuły. Ale w sumie wszystko to były pozory, bo taka już rola chłopaka żeby był twardy… Tylko on w tym momencie był kompletnie ogłupiały, jakby informacje wciąż do niego nie docierały. Kiedy stał przed drzwiami Carli nawet nie zauważył momentu, w którym je otworzyła. Dopiero po chwili podniósł zdezorientowany wzrok i zrobił krok do przodu. Otworzył usta, ale nie był w stanie wykrztusić z siebie ani słowa, więc pozwolił żeby to ona odezwała się pierwsza. - Mój tata… - Miał trochę ochrypnięty głos, bo nie odzywał się od dłuższego czasu, ale kiedy w końcu wydusił te słowa, a Carla go przytuliła przygarnął ją do siebie i wtulił twarz w jej włosy. Znów był cicho, ale zaraz po tym po prostu wybuchnął. Rozpłakał się jak małe dziecko i rozluźniając uścisk oparł się plecami o ścianę. Nie pamiętał kiedy ostatnio płakał. Miał raczej spokojne życie. On i ojciec. On i jego idol, mentor, przyjaciel. A teraz go nie było i do Gabe’a chyba powoli to docierało, ale nie mógł zrozumieć czemu? Jego ojciec był mało znaczącym urzędnikiem, który mieszkał w normalnym domu we francuskiej wiosce… A to nie była masowa napaść, celem był tylko jeden dom. Ich dom. Gabriel miał przed oczami obrazy zbezczeszczonego rodzinnego domu i nieruchomego ojca. Ojca, któremu nie odpisał na list, bo był zbyt zajęty tym co się dzieje w Instytucie. Kiedy o tym pomyślał zachłysnął się powietrzem i podniósł twarz do sufitu. – Nie odpisałem na jego list. Nawet go dobrze… nie przeczytałem. – Wydukał i uniósł ręce do głowy. Zacisnął je na karku i osuwając się plecami po ścianie kucnął. Z całej siły starał się powstrzymać płacz, ale nie mógł nic poradzić na łzy cieknące po jego twarzy.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Nie Wrz 06, 2015 5:34 pm | |
| Odkąd poznała Gabriela jeszcze nigdy nie widziała, go w takim stanie. Zawsze widziała w nim twardego mężczyznę, kogoś kto będzie w stanie uchronić ją przed wszystkim. Teraz widziała go całkowicie z innej perspektywy. Pokazał swoje serce, otworzył się, jak nigdy wcześniej. Jego widok w takim stanie trochę ją przerażał. Po tym, jak powiedział "Mój tata" i widząc jego łzy domyśliła się, co się mogło stać. Przytuliło go mocno i tak trzymała. Czekała aż się uspokoi. Jej serce ogarnęło współczucie i troska. Pozwoliła uwolnić się z jej ramion i przyglądała się troską. Widziała, jak targały nim emocje, a ona nie wiedziała co zrobić. Uniosła ręce na wysokość jego klatki piersiowej, ale nie dotykała go. Gabriel kucną i ona zrobiła to samo. -Gabe, nawet nie wiesz jak mi przykro- Tak bardzo chciała wiedzieć, co teraz powiedzieć. Prawą ręką objęła jego mokry od łez policzek, a drugą położyła na jego kolanie. -Myślę, że Twój tata wiedział, że u nas dzieje się równie dużo i domyślał się, że nie masz zbyt dużo czasu.-Nie była pewna, czy te słowa były odpowiednie w tej chwili, ale potrzebowała coś powiedzieć. Wstała na chwilę w poszukiwaniu chusteczek. Gdy je znalazła podała mu i ponownie kucnęła przed nim. -Gabe... Jak mogę Ci pomóc?- Zapytała niepewnie. |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Nie Wrz 06, 2015 5:57 pm | |
| Chyba nikt go takim nie widział, bo jeszcze nigdy nie czuł się tak oszukany przez los. Odejścia matki nie pamiętał, był małym dzieckiem, nigdy nawet nie odczuwał potrzeby odszukania jej, czy przypominania sobie jak wygląda. Pewnie dlatego, że to właśnie jego ojciec potrafił wypełnić tę przestrzeń, wykonywać swoje rodzicielskie obowiązki tak, że Gabrielowi nigdy nie przeszła po głowie nawet myśl sugerująca utratę czegoś… Dopiero teraz. Nie uniósł wzroku kiedy Carla się odezwała, po prostu nie był w stanie. Zamknął tylko oczy i położył rękę na jej dłoni, którą ułożyła na jego policzku. Ścisnął ją lekko i próbował choć trochę uspokoić oddech, powstrzymać łzy i kłębiące się w jego głowie myśli. - Nigdy się tym nie przejmował. – Przyznał jej rację ochrypniętym głosem kiedy po dłuższej chwili trochę się uspokoił. Wziął od niej chusteczki i postarał się doprowadzić do porządku. Łzy jednak wciąż leciały, nawet jeśli się starał żeby być skupionym. – Ale ja, mogłem… - Wydukał i w końcu spojrzał na dziewczynę. Zmusił się do wywołania na swojej twarzy grymasu, który miał być uśmiechem, ale chyba nie bardzo mu to wyszło. Emocje wciąż w nim buzowały, miał wrażenie, że to zbyt dużo żeby kiedykolwiek mógł się otrząsnąć. - Po prostu... Nie chcę być teraz sam. Nie wiedziałem gdzie mam pójść. – Mruknął w odpowiedzi na jej pytanie i schował twarz w dłoniach. Bezradność po prostu brała górę.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Nie Wrz 06, 2015 6:39 pm | |
| Carla po matce miała tylko zdjęcia, wisiorek i drugie imię. Kiedy była mniejsza posądzała siebie o śmierć mamy, ale tata dość szybko wybił jej to z głowy. Po prostu nikt nigdy nie przewidzi tego co ma się wydarzyć. Carla pogodziła się z tym, ale tęsknota nadal pozostała. To co czuł teraz jej chłopak, było dla niej obce i pozostało jej tylko domyślać się co teraz czuje. Najbardziej na świecie nie chciała tylko aby się obwiniał. -Gabe... skąd mogłeś wiedzieć, że wydarzy się coś takiego. Miałeś też trochę obowiązków tutaj i...-"większość czasu spędzałeś ze mną" tego na głos już nie powiedziała. Miała rację, więcej czasu spędzał z nią, a potem biegł do swoich kolegów. Co chwilę coś. Spojrzała mu w oczy i znów dotknęła jego twarzy.-I miałeś dużo nauki-dokończyła. -Cieszę się, że przyszedłeś do mnie.-Zmieniła pozycję i usiadła obok niego. Ciężko jej było objąć go ramieniem, więc objęła jego kolana. -Ja nawet nigdzie się nie wybieram. Nie zostaniesz sam.-Zapewniła go i oparła głowę o jego szerokie ramię. Chciała by czuł, że jest tu z nim i nie jestem z tym sam. Jego przyjaciele także go nie zostawią. |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Nie Wrz 06, 2015 7:56 pm | |
| Kiedy mówiła, że to nie jego wina… Czuł się zupełnie inaczej. Jakby nie zrobił wystarczająco, nawet się nie pożegnał, bo toś po prostu nagle wyrwał ojca z jego życia. Tak po prostu, zupełnie niespodziewanie. Wiedział, że Carla chciała go pocieszyć, ale teraz chyba nic nie było w stanie tego zrobić. - Ale to jest moja wina Carls. – Potarł ręką kark i pochylił głowę do przodu kiedy ta myśl go uderzyła. Wszystko co robił po prostu doprowadziło do tego momentu. – Gdybym nie zachowywał się przez całe życie jak idiota, skończyłbym szkołę już w zeszłym roku i pewnie byłbym w domu… Mógłbym walczyć. Mogłem go uchronić od tego. – Odkaszlnął i uniósł przerażony wzrok na dziewczynę. Całe życie przesunęło mu się przed oczami i sam nie wiedział czy to co mówi… Musiał usłyszeć potwierdzenie od kogoś że w tym momencie nie bredził i nie majaczył. - Nie zasłużył... Zmełł w zębach przekleństwo i położył policzek na jej głowie. Po omacku znalazł jej dłoń i splótł ją ze swoją. Już teraz została mu tylko ona. I chłopaki. - Będę musiał tam pojechać. – Powiedział w końcu i westchnął spazmatycznie nie mogąc jeszcze do końca uspokoić głosu. – Podobno dom jest bardzo zniszczony. |
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Nie Wrz 06, 2015 9:19 pm | |
| Czuła, ze dojdzie do chwili,w której zacznie się obwiniać. Nie mogła tego słuchać i chciała temu zaprzeczyć. Obawiała się jednak, że nie ważne ile razy powtórzy, że to nie jego wina,czy uwierzy w to? Zamknęła oczy i po prostu pozwoliła mu się wygadać. Serce ją ściskało kiedy mówił, że nie zaśłużył. tak naprawdę nikt z rąk tych ludzi nie zasłużył na śmierć. Wszystkich, których zabijali byli niczemu winni. Tak samo ich przyjaciele uwięzieni... gdzieś. -Gabe... a skąd wiesz, czy byłbyś wstanie go uratować? Wierzę, że twój tata był dobrym czarodziejem, Ty również ni jesteś, ale tata mówił, ze Ci ludzie są bezlitośni. Ty też mógłbyś...-reszta zadnia nie przeszła jej przez gardło. Nie potrafiła nawet o tym myśleć. O jego martwym ciele leżącym w tym samym domu co jego tata. Zacisnęła zęby, bo nie powinna teraz płakać i okazywać słabości. Powinna być silna i wspierać go. -Nikt nie zasłużył-Powiedziała cicho i przysunęła się bliżej niego, kiedy splótł ich dłonie.-Pojechać z Tobą?-Opuszczenie szkoły na tydzień lub dwa nie było dla niej problemem. tata nie miałby nic przeciwko, rozumiałby sytuację. |
| | | Gabriel Chevalier Skąd : Blandouet; Francja Liczba postów : 155 Join date : 27/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Pon Wrz 07, 2015 11:49 am | |
| Coś już utkwiło w jego głowie kiedy ta myśl się pojawiła. I nie zamirzał mówić tego Carli, ale wina, którą poczuł wypełniła go całego i nie mógł tego z siebie wyrzucić. „Co jeśli…” ciągle krążyło po jego głowie. Co jeśli byłbyw pokoju obok? Może uprzedziłby atak? Może ojciec zostałby zraniony, ale uszedł by z życiem? Mógłby odeprzeć atak.. Mógłby zawołać pomoc kiedy się wykrwawiał. Ten obraz az nazbyt wyraźnie stał przed jego oczami i ściskał go za gardło. Nie mógł nic więcej powiedzieć. Usiadł na podłodze i rozprostował nogi patrząc zbolałym wzrokiem na Carlę. Nie chciał jej skrzywdzić swoimi słowami, była dla niego tak ważna… Jak nikt inny. Tylko ona i garstka przyjaciół. Otworzył usta żeby coś powiedzieć, ale żadne słowo się z nich nie wydobyło. Zanim jeszcze zapytała czy ma jechać z nim przyciągnął ją do siebie i wtulił się w nią chcąc odzyskać chociaż minimalne poczucie… Nawet nie wiedział jak to określić. Przez długą chwilę milczał próbując odepchnąć od siebie myśl, że to jego wina. Chciał skupić się na obecności dziewczyny, ale wizja wyjazdu z Instytutu do domu trochę go przygniatała. - Od początku chciałem żebyś kiedyś tam ze mną pojechała. – Wychrypiał marszcząc brwi. – Poznała mojego staruszka. Nie wiem czy chcę cię teraz narażać na widok zniszczonego domu. – Spojrzał na nią uważnie i przygryzł wargi. Nie chciał też żeby przez najbliższy czas widziała go w tak złym stanie. Czuł w kościach, że to co zastanie w Blandouet dobije go jeszcze mocniej, że nie będzie w stanie oddychać. Był przerażony.
|
| | | Carla AnsterAdmin Skąd : Frederiksberg Liczba postów : 270 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster Pon Wrz 07, 2015 1:06 pm | |
| Przyglądała mu się przez dłuższy czas i widziała jego cierpienie. Twardo zaciskała zęby. Nie mogła teraz płakać. Był trochę zamyślony i mogła tylko zgadywać o czym teraz myślał lub co sobie wyobrażał. Chciałaby jakoś mu pomóc, pocieszyć tak aby przestał się zadręczać, ale czuła, że to nic nie da. Sam musiał zrozumieć i pogodzić się ze śmiercią ojca. W tej chwili pomyślała o swoim staruszku i coś zakuło ją w sercu. A jak ona zareagowałaby na wieść o jego śmierci? Była pewna, że histerią i nie uwierzyłaby dopóki nie zobaczyłaby jego martwego ciała na własne oczy. Ale w tej chwili jej tata był bezpieczny i wierzyła, że jest w stanie zadbać o swoje bezpieczeństwo. Tak przynajmniej sobie powtarzała. Usiadła nieco wygodniej, kiedy przygarnął ją do siebie. Poczuła znajomy zapach jego perfum i wiedziała, że bardzo będzie za nim tęsknić. -Gabe-Zaczęła patrząc mu w oczy. Palcami delikatnie ocierała jego mokre policzki-Wiesz doskonale, że pojechałabym z Tobą nawet na koniec świata. Pojadę wszędzie tam, gdzie mnie potrzebujesz. I nie martw się tak o mnie, jestem duża i umiem o siebie zadbać.- Pocałowała go delikatnie w usta i przytuliła. To nie była do końca prawa. Czuła, że kiedy zobaczyłaby jego rodzinny dom i jego zanoszącego się jeszcze większym płaczem nie wytrzymałaby i załamałaby się tak samo. A on tego w tej chwili nie potrzebował. -Jeśli nie chcesz bym z Tobą pojechała, to zabierz ze sobą chociaż jednego z chłopaków.- To oni znali go najdłużej i tez byli jego przyjaciółki. Zapewne znali Pana Chevalier'a i wiedzieli lepiej, jak mu teraz pomóc. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Gabriel Chevalier & Carla Anster | |
| |
| | | | Gabriel Chevalier & Carla Anster | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |