Felicity Morgan II. Jest druga, bo w jej rodzinie pojawiła się już osoba o takim samym imieniu i nazwisku. A jest to jej babka, utalentowana była reprezentantka szkockiej drużyny quidditcha. To od niej nauczyła się, jak żyć i to dzięki niej polubiła quidditch, hipisów i muzykę. Wszyscy w rodzinie sądzili, że dziewczyna trafi do Ravenclawu, jeszcze zanim stała się hipiską. Oczywiście, mylili się.
Otóż charakter dziewczyny i jej chęci spowodowały, iż Tiara wybrała Gryffindor. Odważna, zawsze uczciwa i nie lubiąca kłamstw. Zawsze była szczera i skora do żartów i figli. Dlatego też miała dużo kar w Hogwarcie. Felicity lubi się uczyć, chociaż jest leniwa i wiele rzeczy powoduje, że robi się jeszcze gorsza, niż jest. Nienawidzi osób, które ją wyzywają bez powodu, a takich osób zna wiele. Wśród przyjaciół ma więcej chłopców, niż dziewcząt; uważa, że z nimi można się lepiej dogadać. Jest bardzo tolerancyjna. Swych przyjaciół będzie bronić do ostatniej kropli krwi, gotowa jest oddać za nich życie. Felicity nienawidzi zdrajców i osób stojących po tej złej stronie barykady, czyli osób parających się czarną magią. Nie jest wrażliwa, właściwie uodporniona przez swych pięciu braci. Może to przez nich woli przyjaźnić się z chłopcami? W ogóle jest chłopczycą. Dla wielu osób jest wulgarna i arogancka. Może i tak.
Ma bladą cerę, włosy w kolorze brudny blond, zawsze w artystycznym nieładzie. Ktoś powiedział, że jej fryzura wygląda jak siano. Całe szczęście, że nie jest ona osobą wrażliwą! Inaczej na taką uwagę zareagowałaby zupełnie jak jej matka – rozpłakałaby się. Chód ma luzacki. W ogóle tego nie kontroluje. Kiedy jest obrażona lub rozzłoszczona, ręce krzyżuje na piersiach. Kobiece kształty są niemal niezauważalne, ale nie z powodu ich krycia. Po prostu, jej piersi wydają się małe, a biodra w ogóle nie wykształcone. Ubiera się po luzacku. Pumpy, rybaczki, dzwony, różne kwieciste tuniki, a na głowie szarfa. Tak, tak, dzięki temu ubiorowi jest jeszcze bardziej dziwaczką.
Urodziła się 16 marca, 16 lat temu w angielskiej miejscowości Leeds, w otoczeniu mugoli. Państwo Morgan ukrywali się tam i nadal ukrywają przed osobami związanymi z czarną magią. Od pokoleń w tej rodzinie trafiano do Ravenclawu. Pierwszy raz się trafiło, by jakiś Morgan był Gryfonem. A jednak, Felicity Marie Morgan II stała się Gryfonką pierwszego dnia w Hogwarcie. Nauka szła jej dobrze, bardzo dobrze, z towarzystwem też nie było tak źle, aż… Kolejna wojna czarodziejów. Prawie wszyscy uczniowie zmuszeni byli do opuszczenia zburzonych murów zamku i przeniesienia się do nieznanego im Durmstrangu. Niektórzy zostawali w domach, by tam się edukować samodzielnie. Rodzice i bracia Felicity także chcieli, by ona została. Lecz oczywiście jako Gryfonka odważnie powiedziała „nie” i stawiła czoło zadaniu. W Durmstrangu nie było tak źle, jak się spodziewała.

Multikonta: Na razie brak, bo są planowane.

Magia nie zmienia zbytnio świata. Właściwie jeszcze bardziej go komplikuje.