Durmstrang Time
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Skalista wysepka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeNie Maj 12, 2013 10:45 am

***
Wysepka o powierzchni około 60 metrów kwadratowych jest wynikiem podniesienia się poziomu wody w jeziorze, oddalona od brzegu o kilkanaście metrów skrywa kilka sporych jaskiń pełnych tajemniczych znaków i rysunków. Na wysepkę prowadzi drewniany odaszony mostek. Uczniowie nie powinni wchodzić na wysepkę, co nie znaczy, że przestrzegają tego zakazu.
***
Powrót do góry Go down
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeCzw Maj 16, 2013 9:13 pm

Nie wyobrażała sobie nie wrócić w to miejsce, więc umówiła się z Gerardem, aby móc kontynuować swoją przygodę. Może i nie tyle tego dnia miała ochotę na przygody, jak znów chciała spędzić z nim miło czas w tym samotnym miejscu, gdzie byli wolni od wszelkich gadek, zaczepek i tym podobnych. Podobnie jak dnia poprzedniego, całą drogę przez mostek Lu przeszła trzymając go za rękę, musiała się ubezpieczać, ten pomost ją niesamowicie przerażał. Dotarli na drugą stronę, ale tym razem nie usadowili się w takim miejscu, gdzie wydać było niesamowicie piękne widoku, raczej gdzieś w głębi, gdzie mogą się przez chwilę zastanowić. Usiadła sobie na kocu, który tam sprowadzili, przygryzła lekko wargę i spojrzała na niego z uśmiechem na buzi.
- Cieszę się, że znów mogliśmy się spotkać. – szepnęła cicho i złapała go za rękę, miał chłodne dłonie, a Lu w przeciwieństwie do niego bardzo gorące dnia dzisiejszego, chociaż to zazwyczaj ona mogła pochwalić się zimnymi dłońmi. Przygryzła lekko wargę, musi go jakoś rozbujać i znów przyzwyczaić do swoich zachowań, w końcu chce się z nim bawić jak najlepiej, a on nie może się krępować.
- Odpoczniemy jeszcze. – dodała szeptem i przytuliła się do jego boku. – Zmieniłeś się odrobinę od wakacji… – szepnęła lekko, to oczywiście komplement, bo chodziło jej o wygląd, o rysy twarzy i w ogóle, miała nadzieję, że nie odbierze tego źle.
Powrót do góry Go down
Gerard Amundsen

Gerard Amundsen
Skąd : Bergen, Norwegia
Liczba postów : 290
Join date : 08/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimePią Maj 17, 2013 3:32 pm

Gerard starał się jak mógł, naprawdę. Robił wszystko, by się nie spóźnić. Ten chłopak jednak ma do tego swego rodzaju talent i chyba nie ma możliwości, by mógł gdzieś przyjść punktualnie. Tak było i tym razem, choć zrobił postępy i spóźnił się niewiele.
Lucrezia chciała ponownie pójść na wyspę, toteż właśnie w tamtym kierunku ruszyli. Chłopak zaśmiał się lekko, zauważając jej obawy na widok małego mostku. Na szczęście gładko poszło przejście po nim i już chwilę później byli na miejscu. Tym razem zatrzymali się w innym miejscu, głębiej wchodząc w wyspę. Ponownie rozłożyli sobie koc, a Lucrezia szybko na nim usiadła, uśmiechając się do Gerarda. - Ja również - odpowiedział, uśmiechając się szeroko i siadając obok niej. Dziewczyna momentalnie złapała go za ręce. Jej same były drobne, bardzo ciepłe i miłe w dotyku. Już chyba wspominałam wiele razy, że z Gerardem nie jest prosto. Jest zbyt zamknięty w sobie. Właściwie jest jej przeciwieństwem, ale właśnie te się przyciągają, prawda?
Bardzo lubił towarzystwo Lucrezii i cieszył się, że ją tutaj spotkał. Czuł się wtedy trochę jak w wakacje, a tamten okres wspomina naprawdę bardzo dobrze. To ona uratowała go od ogromnej nudy i uwolniła od ciągłego towarzystwa jego rodziców, którzy zarządzali każdą minutą danego dnia. Dzisiaj robimy TO. A jutro TAMTO. Wszystko kończyło się obiadkami u francuskich czarodziejów, co miało ścisły związek z pracą ojca Gerarda. Na szczęście spotkał Lucrezię i tym samym znikał z domu na całe dnie świetnie się bawiąc.
Dziewczyna przytuliła się do niego, a on zaśmiał się w duchu. Znał ją już całkiem dobrze, ale nadal trochę dziwiła go jej otwartość. Czy ona zachowuje się przy każdej osobie? Naprawdę? To tak się... da?
- Mam nadzieję, że nie na gorsze - odparł, śmiejąc się cicho. To prawda, jeżeli chodzi o wygląd - zmienił się. W wakacje był jeszcze trochę... chłopięcy. A teraz jego twarz jak i cała sylwetka nabrały mocniejszych rysów. Całkiem normalny proces dorastania, przez który musiał kiedyś przejść.
Lucrezia natomiast niewiele się dla niego zmieniła, ale bardzo się z tego cieszył. Cieszył się z powodu zobaczenia ponownie tej samej, wspaniałej Lu, którą zapamiętał w wakacje. Nadal zachowywała się jak na nią przystało i nadal wyglądała świetnie. O tak, bo urody jej nie brakowało! Gerard to facet, więc zauważał takie rzeczy.
Powrót do góry Go down
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimePią Maj 17, 2013 11:40 pm

Oj no, nic się przecież nie stało, chwilę się spóźnił i tyle, nic więcej. Nie przeszkadzało jej to, nie musiał jej przepraszać ani nic, uznała, że nie ma takiej potrzeby. Po prostu spoźnienia są normalne, sama przyszła kilka minut po czasie, myślała, że to ona się spóźni ale to nic. Taka chwile była ok., jakby spóźnił się dłużej myślałaby, że po prostu ją olał albo coś, a tego by naprawdę nie chciała. Przygryzła lekko wargę i zamknęła oczy na moment spoglądając na mostek, jego obecność bardzo mu pomagała, pociągał ją i czuła się przy nim świetnie. Dlatego teraz po prostu czuła się idealnie. Nie wspominając o tym, że Gerard ją pociągał, stał się seksownym chłopakiem, takim kuszącym, pociągał ją i to bardzo, nawet więcej niż mogłoby się wydawać, ale troszkę się obawiała, że po prostu będzie ją odrzucał.
- Pod względem wyglądu miałam na mysli. Oczywiści na lepsze, jesteś bardziej seksowny, taki męski, to mi się podoba. – powiedziała uśmiechając się. Ona niezmieniła się zbytnio, jej piersi może troszkę się powiększyły, również biodra, a wycięcie w talii stało się wyraźniejsze, ale takie jest dorastanie i zmiany z tym związane, raczej nikogo to nie dziwi. Lucrezia podniosła się, a raczej odsunęła od niego i spuściła wzrok.
- Ja tak się zachowuję normalnie dla mnie, ale Twoja dziewczyna może być zła. – mruknęła cicho, w końcu Gerard to przystojny chłopak i dla niej to bardzo logiczne, że pewnie ma kogoś.
Powrót do góry Go down
Gerard Amundsen

Gerard Amundsen
Skąd : Bergen, Norwegia
Liczba postów : 290
Join date : 08/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeSob Maj 18, 2013 11:37 am

Większość osób już przyzwyczaiła się do ciągłego spóźniania Gerarda. Nawet dłuższe spóźnienie nie oznaczało ogromnej pogardy i olania jakiejś osoby, po prostu przychodzenie punktualnie było ponad jego siły. Cieszył się jednak, że Lu nic sobie z tego nie robiła.
Lucrezia również nie była obojętna dla Gerarda. Jej uroda nie była przeciętna, wręcz przeciwnie. Jednak nie myślał chyba o niej w taki sposób... Jeszcze nie.
Spojrzał się na nią zaskoczony. Uśmiechnął się niepewnie, analizując wypowiedziane przez nią zdanie. Trochę go to zszokowało, ale zaśmiał się i uśmiechnął zawadiacko. - Nie wiem co mam powiedzieć - odparł rozbawiony. Tak to już było. Dziewczyny dojrzewały powoli, za to chłopacy potrafili zmienić się nie do poznania w przeciągu kilku miesięcy. Otworzył usta, by coś jej powiedzieć, wziął głębszy oddech i... zamknął je, machnąwszy ręką.
- Zresztą, nie ważne... - mruknął, odwracając na chwilę wzrok. Dziewczyna odsunęła się od niego, a on w tym momencie ponownie na nią spojrzał. Był zaskoczony jej nagłą zmianą nastroju. Wszystko wyjaśniło się, kiedy opowiedziała o swoich obawach. Gerard nie mógł powstrzymać się przed parsknięciem śmiechem. - Przepraszam... - mruknął, bo dziewczyna zdecydowanie mogła uznać to jakieś wyśmiewanie się z jej osoby. - Nie mam dziewczyny - odparł już spokojniej, ale nadal z uśmiechem na ustach. Po chwili pomarkotniał, przypominając sobie plany rodziców w kwestii wyswatania go z kimś... Ci to mieli pomysły. Jednak trwało to ułamek sekundy, po chwili powrócił do wcześniejszego rozbawienia. Wstał żwawo i zerknął z góry na Lu. - To co? Zaczynamy? - zapytał, wyciągając w jej kierunku swoją dłoń, by pomóc jej się podnieść.
Powrót do góry Go down
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeSob Maj 18, 2013 11:51 am

Westchnęła cicho, zapewne go trochę krępowało jej zachowanie, sama nie czuła w tym nic niepoprawnego, po prostu dla niej tego typu zachowanie, otwarcie i bycie osobą towarzyską było jak najbardziej normalne. Przygryzła lekko wargę obserwując jego skrępowanie jej wypowiedzią, niestety zawsze pomiędzy nimi będą te różnice, ona jest taka, a znów on zupełne przeciwieństwo i albo nigdy nie będą się dogadywać, albo jak to jest w przysłowiu, przeciwieństwa się przeciągają! Westchnęła uśmiechając się lekko, spojrzała na niego jak wstaje i wyciąga dłoń w jej kierunku, uśmiechnęła się i podniosła powoli, trzymając go za rękę, a później pod rękę dała się zaprowadzić do pierwszej jaskini, która przez niego została odkryta, na wszelki wypadek wyjęła różdżkę i zaświeciła światełko na jej końcu, używając zaklęcia. Spojrzała na jego twarz, która była delikatnie rozświetlona w mroku, wyglądał świetnie, ona na pewno też, jej blada cera zawsze w takim świetle prezentowała się niesamowicie. Rozejrzała się wokół, szli coraz bardziej wgłąb jaskini, było coraz ciemniej, a ona coraz bardziej zaciskała dłoń na jego ręce, po prostu zaczynała się nieco bać.
- Ty mój odważny mężczyzno, sama bym tu nie weszła. – zaśmiała się słodko i cichutko, a jej głos i tak rozszedł się echem po całej jaskini, przygryzła lekko wargę i uśmiechnęła się seksownie, dawała się jemu prowadzić, ufała, że zna drogę i wie co robią, bo ona na pewno stąd by nie wyszła.
Powrót do góry Go down
Gerard Amundsen

Gerard Amundsen
Skąd : Bergen, Norwegia
Liczba postów : 290
Join date : 08/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeSob Maj 18, 2013 12:24 pm

Kiedyś bardziej się otworzy, to tylko kwestia czasu. Długiego czasu, ale Lu była cierpliwa.
Pomógł jej wstać i ruszyli w kierunku jaskini, którą Gerard już zdążył kiedyś odkryć. Złapała go pod ręką i szli tak powoli, wchodząc do ciemnego i tajemniczego miejsca. Lumos! pomyślał, a jego różdżka zaświeciła się na czubku. Zauważył, że Lu odwraca różdżkę w jego kierunku, więc odwrócił w jej kierunku głowę. To prawda, wyglądała świetnie. Zatrzymał na chwilę na niej swój wzrok, może o sekundę za długo. Spojrzał szybko przed siebie, doprowadzając się do porządku. Skupił się na ciemności, która panowała dookoła nich. Czuł jak Lucrezia coraz mocniej ściska jego dłoń.
- Nie jestem tego taki pewien - mruknął, uśmiechając się lekko. Możliwe, że jej ciekawość by dała górę i przyszłaby tu bez niego. Naprawdę by się nie zdziwił.
Owszem, znał drogę. Jednak tylko w tych dwóch jaskiniach. Znał je bardzo dobrze, ale jeżeli uda im się odkryć nową - prawdopodobnie nieco się zgubią. Choć ta wysepka była mała, więc i jaskinie nie grzeszyły wielkością.
Gerard zatrzymał się i oświetlił jedną ze ścian, na których widniało kilka runicznych znaków. Tak przynajmniej podejrzewał. Nie bawił się w ich tłumaczenie. - Tu już się ta jaskinia kończy - odparł cicho, spoglądając na jej lekko oświetloną twarz. Wyglądała naprawdę dobrze, trochę go rozpraszało i dekoncentrowało. Uśmiechał się zawadiacko i odwrócił twarz w kierunku ściany.
Powrót do góry Go down
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeSob Maj 18, 2013 12:59 pm

Szła za nim, obserwowała wszystko i starała się tak na wszelki wypadek jak najlepiej zapamiętać całą drogę. Kiedy dotarli do końca niepewnie puściła jego rękę, potem po prostu zaczęła świecić po ścianach i przyglądać się namalowanym na nich rysunkom, runom i tym podobnym elementom, które tak cudownie wyglądały w tym półmroku, miała w sobie same niesamowitą tajemniczość, czego nie dało się ukryć. Co nieco z nich rozumiała, przesuwała palcami po rysunkach, była po prostu zachwycona. Uśmiech nie schodził jej z ust, to naprawdę świetne, że może widzieć coś takiego. Odwróciła się nagle przodem do niego i potknęła się wpadając w jego ramiona, co zaskutkowało upadkiem obojga, Lu leżała na nim i próbowała się podnieść, a dopiero po chwili udało jej się usiąćna lodowatym kamieniu zaraz obok niego. Uśmiechnęła się subtelnie.
- Wybacz. – szepnęła cicho, złapała swoją różdżkę, leżała na ziemi, poczułą na jej rękojmie coś mokrego i śliskiego, przyświeciła na ziemię tam gdzie leżała i zauważył coś połyskującego, bardziej gęstego niż woda i bardziej śliskiego. – Ciekawe co to. – szepnęła cicho znów i spojrzała na niego z uśmiechem, w mroku nie było widać koloru cieszy, miała tylko nadzieję, że upadając nie uszkodziła sobie czegoś, albo gorsza jego czegoś, mogła to przecież być krew jakby cos jej się stało, a mogło, różnie bywa.
Powrót do góry Go down
Gerard Amundsen

Gerard Amundsen
Skąd : Bergen, Norwegia
Liczba postów : 290
Join date : 08/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeSob Maj 18, 2013 8:23 pm

Gerard przyglądał jej się uważnie z uśmiechem na ustach, widząc jak dziewczyna jest zachwycona tym co widzi. Chodziła z różdżką uniesioną ku górze, oglądając wszystkie tajemnicze symbole. Przesuwała palcami po rysunkach, a Gerard stał cicho z tyłu, nie chcąc jej w tym przeszkadzać. Skrzyżował ręce na torsie i czekał, aż dziewczyna obudzi się z transu.
Nagle odwróciła się do niego, a jego oczom ukazała się jej roześmiana twarz. Aż oczy świeciły jej się z podekscytowania. Również się uśmiechnął, a sekundę później już leżał na ziemi, a Lu na nim. Uderzył się głową o twardą podłogę, co nieco go zmroczyło.
- Spoko... - odszepnął, podnosząc się lekko i przecierając oczy. Latały mu jakieś małe znicze przed oczami, ale obudziło go trochę jej spostrzeżenie. Poczuł, że jego noga jest trochę... mokra. Przejechał palcem po swojej nogawce. Ta ciecz była dosyć gęsta, za gęsta na wodę. Jego serce zaczęło bić nieco szybciej. Czy coś sobie zrobił? Zapalił różdżkę i poświecił sobie. Nie, nic mu nie było. Spojrzał na Lucrezię. Była wyjątkowo blada. Uśmiechała się do niego, ale jemu wcale do śmiechu nie było. Z jej twarzy, opuszczał różdżkę coraz niżej, aż ujrzał jej nogę. Zaklął cicho i szybko się podniósł. Za szybko, bo zakręciło mu się trochę w głowie, ale zapanował nad tym i podszedł bliżej. Uklęknął przy niej i dotknął leciutko jej nogi. To nie on się skaleczył, tylko ona. Jej noga była rozcięta, a z rany sączyła się pomału krew. Gorzej być nie mogło! Musieli jak najszybciej się stąd wydostać i dostać się do zamku. Szlaban był pewny, jak się dowiedzą, że byli tutaj na wyspie. Sytuacja beznadziejna. I to wszystko przez niego. Uniósł głowę ku górze i spojrzał się na nią. Wręcz wiercił ją swoim spojrzeniem. - Musimy stąd wyjść - powiedział cicho i spokojnie, choć w środku się gotował. - Zrobiłaś sobie coś z nogą, dasz radę iść? - zapytał, nie odrywając wzroku. Siedziała tak na tym kamieniu i patrzyła na niego z góry, a on miał wrażenie, że za chwile mu zemdleje. To chyba jasne, że nie da... skarcił się w duchu, wskazując różdżką na rozcięcie.
- Ferula... - mruknął, a rana została zabandażowana. Zawsze coś, na chwilę zatamuje krwotok. - Tergeo - dodał wstając, a spora plama krwi zniknęła z posadzki jaskini. Spróbował zachować czystość umysłu i nie dać się ponieść emocjom. Wytarł ręce z krwi o czystą nogawkę, po czym objął ją ramieniem i delikatnie pomógł wstać.
Powrót do góry Go down
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeSob Maj 18, 2013 9:22 pm

Jej ekscytacja była zbyt duża, bardzo cieszyło ją to, że tak fajnie spędza czas i widzi tutaj tyle magicznych, tajemniczych run, symboli i znaków, a symbolika to jej drobna słabość. Nie czuła więc bólu, ani tego, że to z jej nogi sączy się ciecz. Po prostu miała wrażenie, że coś było rozlane, a cała reszta sprawiła tylko, że najzwyczajniej w świecie była szczęśliwa, a całe czucie bólu zaczęło się dopiero w momencie kiedy Gerard powiedział, że to z jej nogi sączy się ta dziwna ciesz i najzwyczajniej jest to krew. Przygryzła lekko wargę, cała ekscytacja nagle gdzieś uleciała, po prostu zniknęła, a sama dziewczyna zaczęła cicho syczeć z bólu, pozwoliła mu się opatrywać zaciskając mocno zęby, po prostu ją bolało, kamień o który zahaczyła musiał być wyjątkowo ostry, skoro w tak nieprzyjemny sposób uszkodził jej skórę. Kiedy pomógł jej wstać podniosła się powoli, przy jego pomocy udało im się wyjść z tej jaskini, chociaż szczerze powiedziawszy nie sprawiło, że była z tego powodu bardziej zadowolona. Jęknęła cicho i usiadła na ziemi przed jaskinią.
- Poczekaj, stop. – mruknęła cicho, nic jej nie będzie. Machnęła kilka razy różdżką, nauczona była takich sztuczek, na takich przygodach jakie ona miała w dzieciństwie i latach młodych musiała się czegoś nauczyć. Przytuliła się do niego bardzo mocno, jej ciepły oddech owiał jego szyję, po prostu tak delikatnie i czule po chwili zaczęła go obejmować, a on mógł czuć jej słodki zapach i oddech na swej skórze.
- Narobiłam kłopotów, nie chciałam, zostańmy tu. – szepnęła. Wiedziała, że krew dalej jej leci, że powoli w końcu przebije bandaże, ale przez najbliższą chwilę nie mieli się co martwić.
Powrót do góry Go down
Gerard Amundsen

Gerard Amundsen
Skąd : Bergen, Norwegia
Liczba postów : 290
Join date : 08/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeNie Maj 19, 2013 10:37 am

Gerard był przerażony, naprawdę. Wyprawa miała być przyjemnością, a skończyła się fatalnie. Swoją drogą, musieli mieć niesamowitego pecha. Chłopak był w tej jaskini setki razy i nigdy, nigdy o nic się nie potknął. Jeden kamień, a tyle nieszczęść.
Wyszli powolnym krokiem z jaskini, a Lu usiadła na ziemi obok jej wejścia. Chłopak patrzył zaciekawiony jakich zaklęć używa i co robi. Po chwili dziewczyna wstała i po prostu przytuliła się mocno do Gerarda. Przez przyspieszony puls, jego mózg nie ogarniał niektórych spraw i w ogóle go to nie zdziwiło. Ba! Sam objął swoimi ramionami jej drobną sylwetkę, oddychając miarowo i spokojnie. Poczuł jej ciepły oddech na swojej szyi, jak i charakterystyczny zapach jej perfum. Stali tak przez chwilę i gdyby nie fakt, że dziewczyna jest zraniona, byłoby bardzo przyjemnie. Gerard jednak nadal czuł plamę krwi na swoich spodniach, co nie pozwalało mu zapomnieć o Lu.
- Nic się nie stało - powiedział spokojnie, jeżdżąc powoli dłonią po jej plecach. - To chyba nie jest dobry pomysł - dodał, nie chcąc czekać aż cała ta rana się pogorszy. Siedzenie tutaj było absolutnie pozbawione sensu. Lu jest ranna, krew za chwile przebije bandaże, a oni mają wylegiwać się na trawie? Chłopak czuł się odpowiedzialny za tą całą sytuację i po prostu chciał jak najszybciej dojść do zamku, by wszystko naprawić. Kto wie? Może z każdą minutą rana robi się głębsza i trudniejsza do zagojenia? Gerard na zewnątrz nadal był opanowany, nie chciał siać paniki. Stał spokojnie, tuląc do siebie Lu, jednak wewnątrz chciał już stąd szybko pójść.
Powrót do góry Go down
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeNie Maj 19, 2013 10:48 am

Fakt, wygląda na to, że o wiele lepszym pomysłem, byłoby pójście do Skrzydła Szpitalnego, opatrzenie rany przez specjalistów, ale co powiedzą? Że poszli w zakazane miejsce i do tego Shireen się zraniła? Nie mogą przecież, bo przecież Gerard będzie miał przez nią problemy, muszą wymyślić coś innego, chociażby zmienić miejsce całego wydarzenia, nie powiedzą, że tam tylko gdzieś, gdzie teoratycznie mogliby teraz być, prawda? Podparła się lekko, Gerard chyba troszkę się bardziej śmiały stał, a może stres tak na niego działał.
- Dobrze, chodźmy… Pójdziemy do skrzydła, powiemy, że upadła nad jeziorem… a nie tu. – szepnęła cicho chowając różdżkę, zacisnęła lekko zęby czując szczypanie. Złapała go pod rękę i śmiało ruszyła razem z nim w kierunku zamku, musieli się tam jakoś dotoczyć, prawda? A nie szło jej to zbyt sprawnie, bo zaklęcia rzucone przez nich nie były bardzo mocno. Tak jak przewidywali, plama krwi przebiła bandaże, widać rana nie była taka lekka jak mogłaby się wydawać. Poszli do skrzydła, powiedzieli co się stało nad jeziorem, co nie było kłamstwem, bo wysepka jest nad jeziorem, a pielęgniarz się nią zajął dość szybko i sprawnie, powiedział tylko, że musi uważać i Gerard mógł ją gdzieś zabrać.

Zt. {jak chcesz pisać to napisz u niego w dormitorium albo coś chyba, że nie chcesz już ;<}
Powrót do góry Go down
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 2:21 pm

To było jedno jedyne miejsce o którym pomyślała i do którego chciała uciec, szpilki zrzuciła ze stóp po wybiegnięciu nazewnątrz, no przykro mi, ale bieganie w nich po trawie mogłoby spowodować jakieś złamanie i na sto procent by tak było. Biegła przez trawę, potem po rozklekotanym pomoście, minęła jakichś ludzi, uniosła swoją suknię, a i tak materiał zaczepił się i podarł w jednym miejscu. To już nie ważne, bal i tak się skończył, a wszystko co miało tu miejsce zostanie głupim wspomnieniem. I to bardzo przykrym. Dotarła tam… gdzie siedziałą chyba po raz pierwszy właśnie z Gerardem. Usiadła sobie na ziemi nie zważając na to, że może się uszkodzić czy coś. Było jej to wszystko obojętne. Makijaż jej się rozpłynął. Może i na arenach była silna, w walce była silna, ale to ją bolało, bo ona się w nim zakochała, a on ją okłamał, miał kogoś, mówił, że nie ma, całkiem niedanwo. A może Lu po prostu narobił nadziei i… i tyle i teraz się z kimś związał. Nigdy nie wiadomo.
Powrót do góry Go down
Gerard Amundsen

Gerard Amundsen
Skąd : Bergen, Norwegia
Liczba postów : 290
Join date : 08/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 2:32 pm

Gerard nie miał pojęcia gdzie dziewczyna mogła pójść. Zamek jest wielki, tak jak dziedziniec i jego ogród. Po chwili jednak wpadł na jeden pomysł. Nie do końca wierzył, że właśnie tam ją znajdzie, ale mógł spróbować.
Ruszył w kierunku skalistej wysepki, na której chyba spędzili razem najwięcej miłych chwil. Szedł przez zarośla, co jakiś czas mijając jakiś ludzi. Nogawki już miał mokre od rosy, czy tam śniegu, ale jakoś nie zwracał na to uwagi. Trudno, wróci w uszkodzonym stanie na salę. Bo wrócić niestety musiał, jednak w tej chwili myślał o Lu.
Przeszedł po rozpadającym się moście i rozejrzał dookoła. Nigdzie jej nie było. Przeklął głośno, wzdychając głęboko i rozluźniając swój lawendowy krawat. Zrobił kilka kroków naprzód, aż zauważył drobną postać. Podszedł do nie powoli i usiadł obok. Musiał jej wszystko wyjawić, nie mógł patrzeć na nią w takim stanie. Nie mógł znieść tego, że to wszystko jego wina. Nie wiedział co powiedzieć, jak zacząć, więc na razie milczał zbierając myśli.
Powrót do góry Go down
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 2:39 pm

Była pewna, że zgubił ją wzrokiem. Było tam zbyt wiele ludzi, więc gdy Lu wmieszała się w tłum, a potem po prostu uciekła to na pewno tego nie zauważył, a jednak poszedł jej szukać i obrał podobne myślenie do jej, skoro w ledwie dziesięć minut po niej był obok. Ona nie miała butów, jej stopy odmarzały, więc grzała je różdżką, przeklinała w języku wężoustych, bo brzmiało niesamowicie zabawnie, ale tak miała. Kiedy się pojawił przestała, wiedziała, ze umie to robić, jednak wolała za bardzo przy ludziach tego nie pokazywać.
- Dlaczego po prostu nie zostawisz mnie w spokoju i nie pójdziesz do swojej Ines, co? Ja już sobie wszystko poukładałam. – powiedziała spokojnie kuląc się jeszcze bardziej w kłębek, było jej po prostu zimno, musi się jakoś chociaż odrobinę ogrzać, a przy takim mrozie nie było to lekkie. – Nie musisz tu siedzieć, nie chcę nawet wyjaśnień. – dodała jeszcze wzruszając ramionami.
Powrót do góry Go down
Gerard Amundsen

Gerard Amundsen
Skąd : Bergen, Norwegia
Liczba postów : 290
Join date : 08/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 3:17 pm

Nie zgubił jej, był dość spostrzegawczy. Poza tym za bardzo chciał ją znaleźć. Gdyby mu nie zależało, pewnie by sobie odpuścił i wrócił do sali, a jednak błąkał się po ogrodzie w jej poszukiwaniu.
Wyjął różdżkę i rozpalił małe ognisko. Przygryzł obie wargi, by po chwili westchnął głęboko i zabrać się za wyjaśnienia. - Nie chcę do niej teraz iść... - mruknął, patrząc w płomienie. - Ale i tak je dostaniesz - powiedział bardziej stanowczo, odwracając wzrok w stronę dziewczyny. Miał chwilowo gdzieś, że nikt miał o tym nie wiedzieć. Jej musiał wszystko zdradzić! Nie chciał, żeby widziała w nim kompletną szuję, zdrajce i bóg wie co jeszcze.
- To wszystko w ogóle jest pokręcone... - powiedział cicho, bo na całej wyspie panowała cisza z odgłosami palących się gałęzi w ognisku. - Cała sprawa z Ines... - zaczął, ponownie wgapiając się w ogień. - ...to jest po prostu nieprawda. Wszystko jest udawane - mówił spokojnie, w starym zwyczaju wyrywając jakieś źdźbło trawy i rwąc je na kawałki. Zazwyczaj Lu zabraniała mu tego robić, ale to jakieś małe uzależnienie. - Nasi rodzice znają się kupę czasu i aranżują nam małżeństwo - mówił, uśmiechając się smutno i wrzucając porwany kawałek trawy do ognia. - Próbowaliśmy właściwie wszystkiego, by im to wybić z głowy... - kontynuował, wyrywając kolejnego biedaka. - ...ale nic nie dawało rezultatu, więc posunęliśmy się do chyba najgorszego scenariusza - i kolejna roślinka typu mlecz, powędrowała w stronę morderczego ognia. - Nie specjalnie mi się to podoba, ale... - westchnął głęboko. - Aaa! - powiedział nieco głośniej, przeczesując dłonią włosy. - Przepraszam - dodał, dopiero teraz patrząc na Lu.
Powrót do góry Go down
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 5:19 pm

Wysłuchała jego historii bardzo dokładnie. No to miło, że jej powiedział, ona też mu teraz wszystko powie, skoro i tak to nie ma sensu wszystko. Westchnęła cicho.
- Podsumowując, jesteś z nią, bo Twoi rodzice chcą, abyś był z nią, ale jesteś po to, żeby ich do tego zniechęcić. Spoko, świetnie. – mruknęła cicho. Po prostu idealnie to brzmi, jak dla niej to lekka przesada i paranoja, przecież nikt nie ma prawa nim im kazać, tak? No, ale widać to ich bawi i jest w ogóle wspaniale.
- Szkoda tylko, ze nie zauważyłeś tego, że ja się do Ciebie zalecam, bo mi się podobasz i starałam się jakoś Ci to pokazać, ale Ty wolałeś mnie ostatnio olewać, bo pewnie miałeś lepsze zajęcia z Ines do roboty. Nie ważne, to i tak wszystko stracone, bo jesteś z nią. – powiedziała dość dosadnie. I tak nie będą razem, bo jak mają być skoro teraz to tak wygląda? Skoro teraz on jest z Ines, a Lu co? Ma stać z boku i patrzeć jak oni się dobrze bawią? A może ma się z nim kryć? To nie istotne.
- Wiesz, możesz już do niej iść, na pewno tęskni. – dodała tylko i znów się skuliła bardziej w sobie. I tak miała potrzaskane serduszko.
Powrót do góry Go down
Gerard Amundsen

Gerard Amundsen
Skąd : Bergen, Norwegia
Liczba postów : 290
Join date : 08/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimeNie Cze 09, 2013 6:30 pm

- Owszem, to brzmi dziwnie i... nielogicznie. Jednak to pomoże, znam ich - powiedział spokojnie, choć wewnątrz był zdesperowany. Na początku sam wątpił w słuszność tego pomysłu, ale znając swoich rodziców na wylot (w końcu to jego rodzice) stwierdził, że to ma sens. Dobrze wiedział, że jak zobaczą ich razem, po prostu się do tego małżeństwa zniechęcą. Nienawiść między Ines i Gerardem ich w pewnym sensie uspokajała i pokazywała, że są w jakiś tam sposób dojrzali, bo się buntują. A urocze i słodkie chodzenie ze sobą narobi im wątpliwości, bo wtedy ujrzą ich niedojrzałość i stwierdzą, że małżeństwo to nie zabawa i że im się nie uda. Jego rodzice nie lubili czegoś takiego jak "urok" czy "słodkość". Wszystko ma być jasne, poważne i racjonalne.
Kolejne jej słowa wprowadziły go w osłupienie, złość, ale też lekką radość. - Nie olewałem cię - powiedział stanowczo, czując jak jego puls podskakuje. Nie był zły na nią, tylko na Ines. A i na Ines nie powinien być zły. Był zły na swoich rodziców, i... właściwie na wszystko, wszystkich. - Tak, pójdę do niej. Bo nie mam innego wyjścia. Ale zrozum, że w ogóle mi się to nie podoba. Ja do niej NIC nie czuje - mówił z lekka wkurzony, wrzucając całą kiść roślinek do ogniska i otrzepując ręce. Odwrócił od niej wzrok, musząc się trochę uspokoić. - Zawsze mi się podobałaś - powiedział opanowując swoje emocje. - I nadal mi się podobasz - mówiąc to, skierował ku niej swoje spojrzenie, a jego serce biło coraz szybciej. Jak mógł doprowadzić ją do takiego stanu? Nienawidził siebie, miał ochotę uciec na Alaskę. Otworzył usta, by coś powiedzieć, ale nawet nie wiedział co. - Żałuję, że to wszystko właśnie tak się potoczyło - powiedział, wstając i kucając naprzeciw niej. Patrzył się z przejęciem w jej piękne oczy, które zdecydowanie bardziej wolałby oglądać niż te należące do Ines. A po chwili ją pocałował. Sam tego nie kontrolował, nie wiedział czemu to zrobił. By ją pocieszyć? By ją upewnić w jego słowach? To że ją pocałował to naprawdę wyczyn, on w życiu by się tak nie otworzył. A jednak. Był to stosunkowo krótki pocałunek, ale w miarę zdecydowany. Po tej krótkiej, ale no.. hm... upojnej chwili spojrzał się na nią ze zdumieniem. - Co ja robię? - mruknął. - Co TY ze mną robisz? - zapytał już głośniej, wstając i przeczesując dłonią włosy. Zawiał chłodniejszy wiatr, Accio buty pomyślał. Accio coś ciepłego dodał. Nagle na horyzoncie pojawiły się jej buty i jakiś żakiecik (ah, ale ten Gerard ma talent do zaklęć!). Wyczarował ogień w słoiku i postawił go obok. Wszystko to trwało ułamek sekundy. - Przepraszam... za wszystko - powiedział, patrząc jej prosto w oczy, chcąc ją przytulić czy cokolwiek. Ale nie zrobił tego, wiedział, że tego nie chciała. Był zbyt przerażony tym pocałunkiem, tym że się przed nią otworzył, że jej wszystko wyjawił. Miał ochotę wyparować, zniknąć. Ruszył w stronę zamku, odbębnić taniec z Ines i upić się gdzieś pod stołem razem z Valko.

z/t
Powrót do góry Go down
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitimePon Cze 10, 2013 4:27 pm

Dziwnie i nielogicznie? To jest mega dziwne i cholernie nielogiczne. Przede wszystkim, nie żyjemy w czasach niewolników czy małżeństw w sprawie interesów. Co to, to nie. Rodzice Gerarda nie mieli najmniejszego prawa decydować o jego wyborach partnerek, mogli wyrazić swoje zdanie, jednak broń Boże nie powinni mówić mu co ma robić, a czego nie. Dlaczego on w ogóle się tym przejmował? Jasne, Lu miała też taki okres w życiu, gdzie ojciec szczególnie chciał jej znaleźć męża, ale no do cholery, dziewczyna ma swoje zdanie i przeciwstawiła się, zrobiła mu karę cśśśś milczenia i finał był taki, że po dwóch tygodniach ojciec się poddał. No i w sumie dobrze zrobiła.
- Ech, widzisz, a ja to tak odebrałam… Myślałam, że będziemy się spotykać codziennie, bo jest mi z Tobą bardzo dobrze, świetnie spędzamy razem czas. A tu nagle nic… – szepnęła spoglądając w jego stronę. Obserwowała go bardzo uważnie, każdy jego ruch, wszystko co robił nie umykało jej nawet na sekundę. Z resztą, nie będzie mu nic mówić, to jego wybór, może uda mu się to rozwiązać, a jeśli Ines mu się nie podoba to… wszystko jasne. Lucrezia ma jeszcze szanse na niego. A to ją bardzo radowało. Uśmiechnęła się słysząc, że też mu się podobała i dalej podoba, to… w sumie to urocze. Kiedy podniósł się, kucnął przy niej i powiedział, że żałuje otworzyła usta, aby powiedzieć mu, że nie powinien się przejmować tym jej zachowaniem, teraz jak już wie będzie ok., a on nagle ni stąd ni zowąd ją pocałował. Oczywiście, że jej się podobało, jej serce miało ochotę wyrwać sięz klatki piersiowej, tak mocno zaczęło bić. A potem się odsunął. Co on robi? Co ona z nim robi? Sam tego chciał, sam to zrobił, gdzie tu jest jej wina? Spoglądała na niego w milczeniu, było jej przykro, że tak to odebrał, a potem po prostu zniknął. Posiadła tak jeszcze chwilę długą, potem zabrała się, zgasiła ognisko i wróciła do zamku, ale nie na bal, bal dla niej dobiegł końca, do dormitorium.

zt.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Skalista wysepka Empty
PisanieTemat: Re: Skalista wysepka   Skalista wysepka Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Skalista wysepka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Durmstrang Time :: 
Instytut Magii Durmstrang ϟ
 :: Ogród :: Jezioro
-