Go??Gość
| Temat: Bastian Mantez Sob Cze 22, 2013 9:39 am | |
| "Pamiętaj, by być silniejszym, nie możesz nikogo pokochać." Bastian "Bastek" Mantez Gaspard Ulliel
Imiona: Bastian Alexander Nazwisko: Mantez Wiek: 17 Data urodzenia: 12 Luty Miejsce zamieszkania: Sheffield Szkoła: Hogwart Dom: Slytherin Rok: VII Status materialny: Zamożny Status krwii: Czysta Krew Dodatkowe: Prefekt, ścigajacy Patronus: Miniatura Rogogona Węgierskiego Bogin: Jego rodzina cała we krwi. Różdżka: 13 cali, Cis, Włosie Akromantuli, Sztywna
OPIS POSTACI Urodził się na początku stycznia, jako pierwszy syn jego szanowanej rodzinki. Od małego rozpieszczany przez matkę, krótko trzymany przez ojca, co się ze sobą poniekąd gryzło, prawda? Silnie związany z rodzicami, a potem ze swoją młodszą siostrą, która przyszła na świat dwa lata po nim. Rodzina na pozór trzymająca się tradycji (tak twierdził ojciec) jednak w głębi ducha pisząca na nowo historię. A potem rodzinna tragedia. Bastian ma dwanaście lat, jest już na drugim roku w Hogwarcie. Wydaje mu się, że może wszystko, jest zafascynowany magią i swoimi możliwościami. Szybko się uczy, jest pilny, ma grono zaufanych przyjaciół. Przyjeżdża do domu na wakacje. Rodzina wybiera się na mały wypad do Rumunii. A tam wszystko zaczyna się psuć. Bastian kłóci się z rodzicami, bo ci zaczynali narzucać mu swoje zdanie. Szli lasem, najpierw ojciec, który co i rusz odwracał wzrok na syna, potem matka z małą Clarie a na końcu naburmuszony młody Mantez. Trzask gałęzi. Potworny ryk. Przed ich oczami, z lasu wyłoniła się ciemna masa. Ojciec oświetlił okolicę. Przed nimi stał smok. Dziki i rozjuszony Rogogon Węgierski, który z otwartą paszczą patrzył prosto na głowę rodu. W pewnym momencie rzucił się do ataku. Rodzice pognali w stronę lasu, jednak mała Clarie potknęła się. Została stratowana przez pędzącego smoka, na oczach brata. Potem smok dopadł jego rodziców, łapiąc ich szczękami. W tym samym momencie odwrócił się i z wielką siła, ogonem przejechał mu po piersi, a dwunastolatek poleciał jakieś trzy metry do tyłu. Stracił przytomność. Obudził się dopiero w Św. Mungu. Uzdrowiciel, który się nim zajmował, powiedział mu, że jego rodzina nie żyje. Chłopiec (bo miał raptem dwanaście lat) załamał się. Po wyjściu ze szpitala zaopiekowała się nim siostra ojca. Kontynuował naukę w Hogwarcie, ćwiczył latanie, stał się większym samotnikiem. Na czwartym roku dostał się do drużyny Slytherinu jako ścigający. Przy okazji doceniono go i został prefektem w szóstej klasie. Gdy tylko skończył siedemnaście lat i rozpoczął VII rok nauki, wrócił do rodzinnego domu. Do tej pory tam mieszka.
A co z jego charakterem?
Jest przebiegły i cwany oraz nieobliczalny. Jeśli postawi sobie jakiś cel to nie ważne co miało się wydarzyć on musiał go po prostu zrealizować. W sumie uważany za typ kobieciarza, za osobę która zmienia dziewczyny jak rękawiczki - jednak umie i może się zmienić, ale musi mieć odpowiednią motywację. Zaś cierpliwość to u niego największy atut, kiedy trzeba to i spokojny oraz poważny jest. Bardzo inteligentny, każdy co go zna wie że on umie zawsze w czymś wywęszyć interes. W sytuacjach które tego wymagają, umie użyć swojego ciętego języka. Także nie da sobie w kaszę dmuchać i w pewnych przypadkach nawet mściwy jest. Nie da się w zasadzie określić jego charakteru tu i teraz - trzeba go po prostu spotkać i poznać Jego osobowość. Wredny, arogancki i pyskaty, tolerujący innych ludzi, ale muszą się mu spodobać. Zanim coś zrobi, najpierw kilka razy się zastanowi. Ma bujną wyobraźnię i szeroki zasób słownictwa. Czasami wybuchowy, jego charakter zmienia się jak w kalejdoskopie. Upierdliwy, czasami uparty i złośliwy, ale dla swoich potrafi być miły i sympatyczny, łatwo nawiązujący kontakty. W grupie pozuje na lidera i przywódcę, za co mu się czasami obrywa. Bardzo pamiętliwy, nigdy nie zapomina, rzadko okazuje uczucia, chodź mu się to zdarza. Gdy coś mu nie pasuje mówi otwarcie, nie bawi się w żadne gierki. Jeśli zaś chodzi o nowe znajomości, najpierw sprawdza, czy ktoś aby mu nie zaszkodzi. Czasami egoistyczny. Chłodno kalkuluje sytuację. Kocha wolność i brak zobowiązań, co nie znaczy, że nie potrafi wykonywać tak zwanej brudnej roboty. Zawsze wierny ustanowionym przez siebie zasadom, skryty i tajemniczy, co zwykle dodaje mu uroku. Ma wybuchowy charakter i ognisty temperament. Nigdy nie podnosi ręki na kobiety. Z natury jest prowokatorem i z bójek zwykle wychodzi zwycięsko, dzięki swojej posturze ciała. Kultura osobista nie jest mu obca, chodź czasami zdarza mu się klnąc jak szewc. Choć w głębi duszy jest zły, potrafi ogarnąć się na tyle, by prowadzić "rozmowy na poziomie". Do pokornych ludzi raczej nie należy, coś mu się wydaje, że to kwestia genów odziedziczonych po ojcu, który był dokładnie taki sam jak on. Wygórowane ambicje, może nawet aż za bardzo, otaczający się ludźmi swojego pokroju. Nie, na pewno nie można nazwać go też "gościem który nie wie, jak o siebie zadbać." Bynajmniej. On dużą wagę przywiązuje do swojego wyglądu. Stara się ubierać tak, jak ludzie na jego poziomie, nie wzorując się na nikim, starając się odnaleźć samego siebie. Pod ubraniami stara się ukryć bliznę, o której nie lubi rozmawiać, o której chciałby zapomnieć. Pochodzenie ma dla niego wielką wartość, owszem, nie uznaje siebie za arystokrację. Owszem, jest typem zadufanego w sobie młodego paniczyka, jednak gdzieś tam w tym serduchu to naprawdę dobry chłopak, którego trzeba po prostu lepiej poznać. DODATKOWE
- uwielbia latać na miotle - dasz mu truskawkiw czekolacie i jest sprzedany - swoim charakterkiem nieźle denerwuje ludzi - łamacz damskich serc - niezwykle inteligentna chłopaczyna.
Autor: Trenti Zgadzam się na ingerencje: MG, Duchów, Magicznych Istot, Reporterów "Magia nie zmienia zbytnio świata. Właściwie jeszcze bardziej go komplikuje." |
|
Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Bastian Mantez Sob Cze 22, 2013 2:32 pm | |
| Akcept! |
|