Gaspard Wildsmith Skąd : Anglia Liczba postów : 21 Join date : 10/02/2014
| Temat: Gaspard Wildsmith Pon Lut 10, 2014 10:13 pm | |
| VANITY AMBITION POWER CUNNING Gaspard Wildsmith Gaspard Ulliel Imiona: Gaspard Nazwisko: Wildsmith Wiek: 17 lat Data urodzenia: 31/10/1995 Miejsce zamieszkania: obecnie Durmstrang, poprzednio Anglia Była szkoła i dom: Hogwart, Slytherin Dom w Durmstrangu: Vixenkeer Rok: VII (?) Status materialny: zamożny Status krwii: czystej krwii Dodatkowe: brak Różdżka: 12¼ cala, topola, włos z grzywy jednorożca OPIS POSTACI Pojawił się na świecie 31 października 1995 roku, w Noc Duchów, gdy dwa światy - mugolski i magiczny przenikają się wzajemnie jak w żaden inny dzień roku. Urodził się w rodzinie czarodziejów czystej krwi, która szczyci się powiązaniami z największymi magicznymi rodami naszego świata. Jego dalekim przodkiem jest Ignatia Wildsmith - wynalazczyni proszku Fiuu, która z całą pewnością nie byłaby zadowolona z tego, że jej potomkowie szczycą się jej nazwiskiem jednocześnie przynależąc do zwolenników Czarnego Pana. Chłopiec otrzymał imię po Gaspardzie Shingletonie, który zasłynął wynalezieniem samomieszającego się kociołka. Od samego początku był dość chorowitym dzieckiem. Obawiano się, że umrze w pierwszym roku życia. Przeżył i żyje nadal, z czego niezwykle cieszy się jego matka, która jest ślepo zapatrzona w swego ukochanego syna. Rodzice nie szczędzili rodzinnej fortuny na zachcianki ich jedynego syna, dlatego też Gaspard to dość rozpuszczone dziecko, które przyzwyczajone jest do tego, że zawsze dostaje to, o co poprosi. Jego ojciec, Roderick Wildsmith, w młodości bezgranicznie popierał Lorda Voldemorta. Nigdy jednak nie został Śmierciożercą, zapewne dlatego, że bał się Czarnego Pana i tego, co może zrobić jego rodzinie. Po triumfie Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać, Roderick stwierdził, że pora ostatecznie opowiedzieć się po stronie zła, zrobił to jednak głównie ze strachu o życie własne i własnej rodziny. To ostatecznie oczyściło rodzinę Gasparda z wszelkich podejrzeń. W końcu chłopak otrzymał list z Hogwartu. Rzecz oczywistą, której zawsze się spodziewał. Beatrix była jednak z tego powodu tak zachwycona, że z tej okazji wykupiła synowi pół sklepu z magicznymi akcesoriami dla dzieci. Gaspard został przyjęty do Slytherinu, tak jak jego rodzice, dziadkowie, pradziadkowie i cała rodzina. Cieszył się z tego niezmiernie, bo to oznaczało, że spełnił marzenie ojca i kontynuował rodzinną tradycję "prawdziwych czarodziejów". Już w pierwszej klasie odkrył w sobie talent i fascynację Transmutacją, przy czym musiał przyzwyczaić się do tego, że nauczycielka ucząca tego przedmiotu jest opiekunką domu będącego największym wrogiem Slytherinu. Niestety, wyobrażenia o wspaniałej Szkole Magii i jeszcze wspanialszym domu Salazara Slytherina zderzyły się z niezbyt piękną rzeczywistością. Zimne mury lochów w porównaniu z ciepłymi wnętrzami rodzinnej rezydencji Wlidsmith'ów wypadały niezwykle słabo. Przez pierwsze miesiące nauki Pokój Wspólny Ślizgonów budził w nim lęk, a spacerowanie lochami podczas długich zimowych wieczorów wywoływały w nim stan podobny do paniki. Przemykał jak najszybciej najkrótszymi możliwymi drogami. Po latach zdołał przyzwyczaić się do niezbyt przyjemnej aury podziemi zamku, ale mimo że tego nigdy nie przyzna, zdecydowanie wolałby ciepłą i przytulną piwnicę Hufflepuff'u. Wprawdzie młody Wildsmith był czystokrwistym czarodziejem, jednak fakt ten nie przeszkadzał Gaspardowi obawiać się o własne bezpieczeństwo. Kto wie? Może i on nieopatrznie złamie któryś z punktów szkolnego regulaminu trafiając tym samym na dywanik dyrektora? Do tego krążący wokół zamku i po korytarzach przerażający Dementorzy! Skąd chłopak miał mieć pewność, że któryś z nich nie pomyli go z jakimś mordercą i nie zechce pozbawić go duszy? No właśnie... To chyba zdecydowanie wyczerpywało znamiona okropności, które był w stanie spokojnie wytrzymać. Dlatego też Gaspard wolał przestrzegać wszelkich zasad bezpieczeństwa nałożonych przez dyrektora, przez co opuszczał pokój wspólny tylko wtedy, gdy szedł na lekcje. Z ogromną przyjemnością wracał na ferie do rodzinnego domu, gdzie mógł odpocząć od tych wszystkich przerażających rzeczy. W szkole oczywiście starał nie dawać po sobie poznać, że cokolwiek budzi w nim lęk. Choć czasami na początku zdarzało mu się płakać w poduszkę w trakcie nieprzespanych nocy. Ale nikt o tym nie wie! Chyba... Gaspard uczyłby się w Hogwarcie do tej pory, gdyby nie ciąg wydarzeń prowadzący do tego, że jakimś cudem znalazł się w Durmstrangu. Wprawdzie jego rodzice twierdzili, że to w tej chwili najbezpieczniejsze miejsce w całej Europie, ale chłopak zdecydowanie wolałby spędzać ten czas w rodzinnej posiadłości.
Gaspard to typowy Ślizgon. Jeżeli szukacie wzorca dla męskiego ucznia Slytherinu to on byłby odpowiedni. A przynajmniej stara się z siebie taki wzorzec stworzyć. Przede wszystkim charakteryzuje go bezwzględna nienawiść do osób pochodzących z mugolskich rodzin. Nienawiść tę wpojono mu w rodzinnym domu, dlatego dla niego to naturalne, że mugol to wróg magicznego świata. Jego wypowiedzi często wypełnione są cynizmem i ironią. Jego cięty język nie oszczędza nawet nauczycieli. Niektórzy określają go “rozpieszczonym bachorem”, w czym oczywiście mają rację. Rodzice nigdy nie szczędzili mu tego, na co miał akurat ochotę. Przeżył dość spory szok, gdy w szkole spotkał się z odmowami. Wszystko oczywiście podsumował dość soczystym komentarzem, który mimo wszystko zachował dla siebie i najbliższych przyjaciół. Z całego grona pedagogicznego cenił jedynie profesora Snape’a i darzy szacunkiem profesor McGonagall, za jej bezstronność, bo jego zdaniem powinna faworyzować Gryfonów, tak jak Snape Ślizgonów. Pomimo obrazu jaki stara się stworzyć dla swojej osoby to jest dość strachliwym chłopakiem, który niezbyt chętnie stawia czoła przeciwnikom w sposób inny niż słowny. Ewentualnie rzuci jakieś zaklęcie, ale zaraz potem będzie starał się gdzieś zaszyć, wymyślając dla tego dość sensowne wytłumaczenie. Zachowanie typowe dla stereotypowego Ślizgona - wiele gadania i przechwalania, a gdy tylko znajdą się w najmniejszym choćby niebezpieczeństwie ratują się ucieczką jak oślizgły gad, którego mają w herbie. W rzeczywistości Gaspard to dość wrażliwy chłopak, który został wychowany w taki, a nie inny sposób. A za to powinno się raczej winić jego rodziców, a nie niego samego. Cała ta nienawiść do mugoli i czarodziejów pochodzenia mugolskiego została mu wpojona i gdyby nie rodzina zapewne nie miałby nic przeciwko takim osobom. DODATKOWE Uwielbia czytać i spędzałby chętnie dość sporo czasu w szkolnej bibliotece. Uważa jednak, że to zbyt wstydliwe hobby, którym nie chwali się nikomu. Czyta raczej nocami, gdy pokój wspólny jest już opustoszały. Lubi Transmutację, a przemienianie jednych rzeczy w drugie uważa za niezwykle fascynujące. Poświęca tej dziedzinie magii wiele uwagi uważając ją za jedną z najbardziej fascynujących i wymagających spośród wszystkich szkolnych przedmiotów. Czubek jego własnego nosa jest chyba jednak rzeczą, która najbardziej go interesuje. Przekłada własne dobro nad dobro innych. O taki stan rzeczy odpowiednio zadbała sama matka chłopaka, która wpoiła w niego przekonanie, że on jest najważniejszy, a cała reszta to tylko kolejni ludzi, których spotka na drodze swego jakże cennego życia. Poza własnym bezpieczeństwem chłopak naprawdę uwielbia quidditcha, w którego nieczęsto było mu dane zagrać. Beatrix pomyślała również o tym wysyłając opiekunowi domu chłopaka sowę z odpowiednimi wskazówkami co do tego, czym powinien zajmować się w szkole jej syn, a czego kategorycznie powinien unikać. Nie przeszkodziło to jednak w nabywaniu fascynacji tym sportem u Gasparda. Zna dokładnie wszelkie zasady, orientuje się w tym, kto, kiedy, gdzie i jak strzelił najsłynniejsze gole w historii tej dyscypliny. Chłopak posiada sporo słabości i lęków. Wbrew pozorom Gaspard lęka się czarnej magii. Owszem, ze względu na rodziców zajmuje się jej nauką, ale nigdy w życiu nie chciałby musieć z niej korzystać. Ma też dość delikatne zdrowie. Od dziecka był chorowity, dlatego też został tak bardzo rozpieszczony przez rodziców, którzy bojąc się o to, że mogą stracić dziecko w wyniku jakiejś poważnej infekcji, nie szczędzili mu niczego. Czysta krew nie zawsze oznacza, że jej posiadacz musi być człowiekiem silnym i wytrzymałym. Fakt ten idealnie sprawdza się, jeżeli chodzi o Gasparda. Jego blada cera sprawia, że wygląda raczej jak duch, niż czarodziej czystej krwi. Często w wyniku zbyt dużego stresu, czy też zwykłego przerażenia z jego nosa wydostaje się strużka krwi, co doprowadza go do wściekłości. Nie lubi okazywać słabości, ale nad tą reakcją nie jest w stanie zapanować… Lęka się wielu rzeczy, przy czym stara się grać osobę twardą i odważną, co mu nie zawsze wychodzi. Jeżeli chodzi o jego mocne strony to jest dość dobry w Transmutacji, a także w Urokach i Zaklęciach. Wobec przyjaciół jest dość lojalny, choć jeżeli ma do wyboru dobro własne, a dobro przyjaciół to wybierze to pierwsze. Ot, nawyk wyniesiony z domu. Lata całkiem dobrze na miotle i naprawdę, naprawdę bardzo pragnąłby grać w szkolnej drużynie quiddticha. Niestety, jego matka uważa, że jest zbyt delikatny na tak brutalny sport. Ojciec niezbyt z tym poglądem się zgadza, ale jak na razie stanęło na tym, że jeżeli chodzi o quidditch to Gaspard może co najwyżej siedzieć na trybunach. Co oczywiście powinno cieszyć szkolną pielęgniarkę, u której w innym wypadku byłby częstym gościem.
Rodzina:
× matka - Beatrix Wildsmith, z domu Burke, typowa pani domu, której jedynym obowiązkiem jest to, by dosłać synowi kolejną paczkę słodyczy i magicznych akcesoriów. Jak każda czystokrwista rodzina czarodziejów Wildsmith’owie są od strony Beatrix spokrewnieni z rodziną Black, Burke, Weasley, Malfoy i kilkoma innymi wielkimi rodami. Niektóre koligacje rodzinne są jednak tak dalekie, że sięgają czasów średniowiecznych. × ojciec - Roderick Wildsmith, w młodości pracownik Ministerstwa Magii Departamentu ds. Kontroli Mugolaków i innych Stworzeń, nigdy nie został Śmierciożercą, choć nie krył swojej sympatii do Czarnego Pana. Obecnie zajmujący się pomnażaniem rodzinnej fortuny na niejasnych interesach… × Ignatia Wildsmith - daleki przodek, legendarna wynalazczyni proszku Fiuu Autor: Sahem Multikonta: Freya Lystad |
|
April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Gaspard Wildsmith Wto Lut 11, 2014 12:00 am | |
| Akcept, świetna karta! Dodaj formularzyk, Magiczny Kufer już będzie na Ciebie czekał! |
|
Gaspard Wildsmith Skąd : Anglia Liczba postów : 21 Join date : 10/02/2014
| Temat: Re: Gaspard Wildsmith Wto Lut 11, 2014 3:43 pm | |
| WYRAŻAM ZGODĘ NA:
→ingerencje: MG/Duchy/Reporterzy/Inne Magiczne Istoty} →porwanie: {TAK} →włamanie lub kradzież: {TAK} →umieszczenie mojej postaci w szpitalu {TAK} →umieszczenie mojej postaci w więzieniu: {TAK} →lekkie uszkodzenie ciała: {TAK} →poważne uszkodzenie ciała {TAK} →trwałe uszkodzenie ciała: {TAK} →wpływ na psychikę: {TAK} →chorobę: {TAK} →śmierć mojej postaci: {TAK}
SPECJALNE UMIEJĘTNOŚCI:
→teleportacja: {TAK} →teleportacja łączna: {NIE} →zaklęcie patronusa: {NIE, forma bogina - własne martwe ciało} →zaklęcia niewerbalne: {NIE} →oklumencja: {NIE} →legilimencja: {NIE} →animagia: {NIE} →zaklęcia niewybaczalne: {NIE} |
|