Imiona: Emmanuelle Natalie
Nazwisko: Beckett
Wiek: 16 lat
Data urodzenia:3 Sierpnia
Miejsce zamieszkania: Paryż
Szkoła: Akademia Magii Beauxbatons
Dom:  Phenixis
Rok: VI rok
Status materialny: Średnio zamożny
Status krwii: Czystej Krwi
Dodatkowe: Pałkarz, Wilkołak
Patronus: Pufek Pigmejski
Bogin: Porcelanowa Lalka, śpiewająca ciągle "Mami"
Różdżka: Baobab, Włos z ogona Centaura, 9 cali

 

Jej historia nie jest ujmujaco ciekawa czy interesująca. Ruda Irlandka wychowana w czysto krwistej rodzinie, która gardzi mugolami a swoje dzieci splata bez ich zgody i od razu wystawia na ślubne kobierce. Beckett, Irlandzka rodzina, dość znana w całej Wielkiej Brytanii. Tymoteus Beckett, Ojciec naszej rudej koleżanki, był czysto krwistym Irlandczykiem, a matka pół Irlandką, a pół francuską. Życie miała w miarę kolorowe, zawsze miała to co chciała. Potulna Emmy byla oczkiem w głowie Tatusia, poważanego Aurora , który bądź co bądź nielegalnie hodował smoki, i lekkim utrapieniem mamusi. Broiła, skakała, niszczyła i bawiła się. Zawsze lubiła stroić innym zarty. Wsadzała śledzie pod poduszkę starszych braci, rzucała lajnobombami w sasiadów. Rożnie rzeczy się działy, a rodzina była w miarę wesoła. Do czasu. Do czasu śmierci Ojca Emmy. Podczas jednego z polowań na "rzadki okaz smoczy" Tymoteus zastał w lesie na swojej drodze wilkołaka. Była pełnia, więc wilkołak bez zastanowienia rozszarpał mężczyzne na strzępki, a malutką Emmy ugryzł w ramię i od tamtego czasu dziewczyna co pełnie przemienia się w krwiożerczą bestię. Gdy wrociła do domu, sama, eskortowana przez ministrestwo magii, jej matka się załamała. Trwało to kilka lat, do czasu kiedy Ruda Emmanuelle przeprowadziła się z rodzicielką do Paryża, aby tam mieszkać wraz z jej nowym ojczymem. Ten mężczyzna ją wprost nienawidzi. Często zapijaczony, gnębi swoją córkę, kiedy to jej matki nie ma w pobliżu. Dzień przed rozpoczęciem nauki w Beauxbatons mężczyzna uderzył dziewczynkę tam mocno plecy, że do teraz została jej obszerna blizna, biegnąca z lewego ramienia na prawe biodro.
Ogniste wlosy dziewczyny są doskonałym odwzorowaniem jej charakteru. Posiada iście ognisty, porywczy i niezwykle wyrazisty charakterek.Psotnica jakich mało, uwielbia, kiedy wokół niej dużo się dzieje, zwłaszcza kiedy to ona sama jest owych szalonych akcji prowodyrką. Nie potrafi usiedzieć w miejscu, a w jej głowie zawsze pełno jest pomysłów na to, jak urozmaicić czas sobie i innym, nie zawsze wprawdzie zgodnie z regulaminem i w pełni z zasadami bezpieczeństwa czy zdrowego rozsądku. Ciężko za nią nadążyć, a jeszcze ciężej przewidzieć, w jakim miejscu znajdzie się w następnej kolejności i co zrobi w kolejnej sekundzie. Nawet ona sama o tym nie wie, jej życie to jedna wielka spontaniczność, nie lubi planować, zastanawiać się niepotrzebnie czy myśleć nad każdym krokiem, ona po prostu działa. Plany w końcu mają to do siebie, że bardzo często nic nie idzie w zgodzie z nimi. Jeśli planu nie ma, nie ma żadnego stresu i tym łatwiej się improwizuje - to całkiem proste i oczywiste. Jest także całkiem pyskata, ale to chyba dlatego, że często najpierw mówi, a dopiero potem pomyśli, a że cięty język ma, to mimowolnie wychodzi jej bycie bezczelną małolatą, która palnie parę słów za dużo i zarobi przez to nieopatrznie szlaban, ups. Jest także chłopczycą. Brzydzi się spódniczkami i innymi...dziewczyńskimi rzeczami. Bywa kapryśna i często pakuje się w kłopoty, chcąc wiedzieć za dużo. Jest straszną marzycielką. Uwielbia położyć się do łóżka i w spokoju pomarzyć o wszystkim i o niczym. Ma swój własny, świat wyobraźni, w którym może zrobić, co się jej podoba. Mimo to, marna z niej loverka. Ona nie czeka na księcia na białym koniu. Jej by wystarczył biały koń. Książe jest zbędny.
Mimo wszystko potrafi bardzo łatwo się zakochać i jak już zakocha to na zabój. Uparta, niczym osioł. Zaraz. Osły przy niej to nic! Bedzie trzymać się wszystkimi kończynami swojego zdania i nigdy nie przyzna, iż nie ma racji. Nie odpuszcza szybko, walczy do końca. Nigdy się nie poddaje. Prócz wielkich ambicji, odwrotną do tego cecha jest fakt, iż Emm to przykład bezpośredniego lenia, mimo ogromnych pokładów energii. Może skakać, biegać, ale jak jej się nie chce, będzie nic nie robić, nawet przez kilka dni. Myśli trzeźwo i zazwyczaj prosto. Jest niczym cwany lis, potrafi dobrać idealną strategię do danej sytuacji. Przebiegłość i inteligencja to jej cechy charakterystyczne, jednak rzadko kiedy je okazuje. Widać to na przykład przy jej...marnych ocenach z kilku przedmiotów. Mimo uroczej twarzyczki, potrafi być iście przebiegła i szatańska. Niewinna mordeczka to tylko przykrywka. Potrafi być iście podła i wredna, jeśli zajdzie jej się za skórę. Wszędzie jej pełno i jest dość rozstrzepana, przez co często zapomina wielu rzeczy, gubi watek albo ubierze na opak koszulkę. Przyjdzie w majtkach na głowie? Nie przyzna się do błędu! Bedzie wszystkim wmawiać, że taka nowa moda.
Potrafi dogryźć i być naprawde nieprzyjemna, więc biada temu, kto zajdzie jej za skórę.

   

~ Oburęczna!
~ Nie lubi swoich rudych włosów, ma kompleksy.
~ Boi sie wszelakich lalek od porcelanowych po te z seri Barbie
~ Gra na pianinie i ma przecudny głos, jednak mało osob o tym wie.
~ Słodycze. Kocha slodycze. Jest od nich uzależniona.
~ Jest dziewicą
~ Musi co pełnie się przemieniać. Jej organizm nie toleruje wywaru z tojadu.
~ Nie ma znajomych. Nie ma nawet przyjaciół. Cala szkola wie, że ruda jest wilkołakiem i nikt w Beauxbatons raczej się z nią nie zadaje. Albo wyśmiewa. Albo się boi.
~ Uwielbia gotować. Gotuje jak sie denerwuje, albo jest smutna.
~ Czuje się niezręcznie kiedy ktoś zagryza wargę.
~ Ma irlandzki akcent
~ Psikusy, dowcipy, żarty! Zawsze i wszędzie.
~ Słucha mugolskiego rocka i blues'a
~ Ogląda mugolskie anime i czyta mangę!
~ Jest mądra, ale leniwa. Ma kiepskie oceny
~ Kocha transmutacje, jednak nienawidzi eliksirów. Brrr...

Autor: Traktor <3
Zgadzam się na ingerencje: (MG, Duchów, Obrazów, Magicznych Istot, Reporterów)

"Magia nie zmienia zbytnio świata. Właściwie jeszcze bardziej go komplikuje."

No to akcept <3

W trakcie aktualizacji karty proszę uwzględnić przydział do domu EAGLERTOFF