|
| Autor | Wiadomość |
---|
Lucrezia Shiva Liczba postów : 159 Join date : 12/05/2013
| Temat: Fontanna Nie Maj 12, 2013 10:14 am | |
| |
| | | Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Nie Maj 19, 2013 11:26 am | |
| Całe szczęście, że szkolny pielęgniarz nigdy nie zadawał zbyt wielu pytań i szybko opatrzył Lucrezię. Gerard i Trentan znali się już bardzo dobrze. Chłopak stosunkowo często go odwiedzał. Mężczyzna pewnie się zdziwił, że tym razem to nie on będzie leżał na kozetce. Po pobycie w Skrzydle Szpitalnym, młodzi ruszyli w kierunku dziedzińca. Szli powoli, nigdzie im się nie spieszyło. Podeszli do sporej fontanny i usiedli na murku. - Chyba na razie mamy dość jaskiń - zaśmiał się, prostując nogi i spoglądając na Lucrezię. Właściwie nic wielkiego się nie stało, ale wyglądało to groźne i nie wiadomo jak to się mogło skończyć. Cóż, kolejna przygoda do dopisania na ich wspólnej liście. Swoją drogą, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Chłopak nieco się otworzył w stosunku do Lu. To jest sukces, zważając na jego dość skomplikowany charakter. Chłodny wiatr owiewał ich delikatnie, ale i tak na podwórku było przyjemnie i spokojnie. Gerard wziął głębszy oddech, uświadamiając sobie, że to tylko incydent w jaskini. A on bierze udział w Turnieju Trójmagicznym. Tam będzie musiał zmierzyć się z o wiele trudniejszymi sytuacjami. |
| | | Lucrezia Shiva Liczba postów : 159 Join date : 12/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Nie Maj 19, 2013 11:34 am | |
| Kiedy usiedli na tej ławeczce koło fontanny uśmiechnęła się do niego, dobrze, że był przy niej. A tym bardziej, że się otworzył, samo to tulenie, takie niesamowite, widać było, że się przejął. W Turnieju czekają go o wiele gorsze zadania niż taki wypad, więc muszą uważać, bo jeszcze go Lucrezia przypadkiem uszkodzi i będzie problem. Przygryzła seksownie wargę i zamknęła oczy na moment, przytulając się do niego znów, takie małe przyzwyczajenie z jej strony. Było wspaniale, to jej wina, bo się zapatrzyła i nie zauważyła wystającego kamienia, ale była niesamowicie zaabsorbowana tymi niesamowitymi rysunkami. Po prostu były wspaniałe same w sobie. Przygryzła lekko wargę i spojrzała mu w oczy. - Jeszcze coś Ci się stanie przeze mnie i będzie. – zaśmiała się lekko. – Mówiłam, że potrzebuję takiego wspaniałego opiekuna jakim jesteś Ty. – podniosła się i te słowa wyszeptała mu prosto do ucha uśmiechając się przy tym tajemniczo, seksownie i cholernie pociągająco, patrzyła mu chwilę w oczy, a potem znów oparła głowę o jego ramię. Pewnie go tym zaskoczyła, ale ona taka własnie jest. Lubi zaskakiwać.
|
| | | Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Nie Maj 19, 2013 5:06 pm | |
| No właśnie! W Turnieju czekają go o wiele trudniejsze zadania, ciekawe jak sobie z nimi poradzi. Pierwsze zadanie zbliżało się wielkimi krokami, a on sam nie był pewien co w związku z tym czuje. Strach czy ekscytacje? Obydwa, ale które mocniej? Lu znów się do niego przytuliła, ale jemu przestawało to przeszkadzać. Nie poznawał sam siebie, ale naprawdę dobrze czuł się w jej towarzystwie i zaczynał coraz bardziej się przed nią otwierać. Dziewczyna powinna być z tego powodu dumna, bo nie każdemu się to udaje. - Właśnie. Jak tak będzie wyglądało każde nasze spotkanie, to nie wiem jak dotrwam do trzeciego zadania - odparł rozbawiony, odwracając głowę w jej kierunku. Dziewczyna podniosła się powoli i kolejne zdanie wyszeptała mu prosto do ucha, po czym uśmiechnęła się tajemniczo, a ich spojrzenia się zetknęły. Patrzyli tak na siebie przez kilka sekund, a to zachowanie nieco zaskoczyło Gerarda, który uśmiechnął się szelmowsko, odwracając wzrok przed siebie. Poczuł, jak ponownie się o niego opiera. Nie rozumiał wszystkiego. Jej zachowanie sprawiało, że zaczynał się gubić. Nie wiedział w co gra. Czy go podrywa, czy zachowuje się tak każdego dnia? Czasami nawiedzały go takie myśli, ale rzadko. -Wiem, że nie nigdzie nie znajdziesz lepszego opiekuna ode mnie... - zaczął, nie zmieniając pozycji. - ...ale do kogoś musieli cię przydzielić. Kto został tym szczęściarzem? - zapytał, odwracając wzrok w jej kierunku, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Ciekawy był kto został jej opiekunem. Może znał tego kogoś? Kto wie? |
| | | Lucrezia Shiva Liczba postów : 159 Join date : 12/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Nie Maj 19, 2013 9:17 pm | |
| Chyba troszkę dziwnie się czuła, że Gerard tak… nie zwracał na nią uwagi. On jej się podobał, nawet bardzo, więc go podrywała. Ok., może miała w sobie tę wrodzoną śmiałość i otwartość, ale nigdy nie podrywała kogoś tak po prostu. A on nie zwracał na nią najzwyczajniej w świecie uwagi. Może uważał ją za brzydką albo nie podobał mu się jej charakter? Nie… najwyraźniej była tylko brzydka, bo jakby nie lubił jej charakteru, to pewnie nie chciałby się z nią widywać, prawda? No nic, może i była ładna dla niektórych, ale jak widać nie dla wszystkich. Dopiero teraz zdała sobie z tego sprawę. - Może nie powinniśmy się widywać, bo jeszcze Cię wykończę. – zażartowała lekko, ale było w tym ciut prawdy, może ludzie uważali ją za jakąś dziwną czy coś? O nie, ona nie chciała być taka. Przygryzła lekko wargę i zamknęła oczy na długi moment. Była niesamowicie zmęczona, ale nie chciała go opuszczać, bo spędzanie z nim czasu nie było miłe. - Szkoda, że nie jestem dołączona do Twojego domu, mogłabym się podkradać do Ciebie w nocy i by mi się lepiej pewnie spało. – zaśmiała się lekko. Nie mogła tu spać, albo inaczej, spało jej się źle, bo nie czuła się do końca bezpiecznie. Ale znów też było to bardzo dziwne co powiedziała, bo jak to tak spać obok niego. To nie jej wina jednak, że czuła się przy nim dobrze. Przygryzła lekko wargę i uśmiechnęła się. - Mój opiekun troszkę mnie olał, jakaś dziewczyna, która chyba nie bardzo mnie lubi. – mruknęła cicho i wzruszyła ramionami.
|
| | | Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Pon Maj 20, 2013 3:17 pm | |
| Lucrezia źle odczytuje jego zachowanie. On zwracał na nią uwagę, ostatnimi czasy coraz bardziej i nieco go to przerażało. Zdecydowanie nie uważał jej za brzydką, wręcz przeciwnie. Była piękna. Jednak on musi się ogarnąć, naprawdę. Nadejdzie taki dzień, kiedy Lu normalnie go nie pozna. Zrobi się w stosunku do niej jeszcze śmielszy i otwarty. Choć i tak się zrobił. Samo jego przejęcie jej raną już o czymś nie świadczyło? Odwzajemnił uścisk i naprawdę się przestraszył! - Chyba aż tak źle nie jest - dodał, uśmiechając się i jednocześnie na nią spoglądając. Dziewczyna zamknęła oczy, a on westchnął lekko również je przymykając. Pozwolił, by wiatr delikatnie owiewał mu twarz, rozluźnił wszystkie mięśnie i było mu naprawdę przyjemnie. Otworzył powoli dopiero wtedy, kiedy Lu coś do niego zaczęła mówić. A gdy usłyszał koniec zdania, całkowicie się obudził. - Łoho... - mruknął, uśmiechając się szeroko. Ale w dość charakterystyczny sposób, trochę jak na lewym gifie w gerardowym podpisie. - Na pewno - dodał, patrząc na nią swoimi ciemnymi oczami. Zaśmiał się lekko. - Skąd ja to znam... - mruknął bardziej do siebie. - A kto to dokładnie? Może znam? - ciekawy był kto musiał się nią zajmować i kto ją olał. Jak w ogóle można ją olać?! No to nieporozumienie jakieś. Choć on sam też kiepsko zajął się April. Jakoś nie miał ochoty nikogo oprowadzać, co on - niańka? Na szczęście April to równy gość. Gerard obawiał się, że trafi na jakąś... bądź jakiegoś.. gbura, czy coś.
|
| | | Lucrezia Shiva Liczba postów : 159 Join date : 12/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Sro Maj 22, 2013 7:33 am | |
| No chyba się jej nie bał, co? W końcu podkradanie się do kogoś w nocy było interesujące, ciekawe i przede wszystkim było fajną przygodą w jej mniemaniu. Tak, przygodą. W końcu mógł ktoś ją przyłapać na zakradaniu się czy czymś, ale wiadomo jak to jest. Zaśmiała się słodko widząc ten jego uśmiech, był po prostu nieziemski. Naprawdę jej się podobał i miała szczerą nadzieję, że Gerard będzie się uśmiechał w ten sposób jeszcze częściej. Przygryzła lekko wargę i zamyśliła się na chwilę usiłując sobie przypomnieć… jak się nazywała dziewczyna, która miała ją oprowadzać. - Nie wiem jak się nazywa. Widziałam ją raz na początku, nawet nie zapamiętałam nazwiska, takie trudne do wymówienia. Sama się oprowadzałam, a teraz mam Ciebie. – powiedziała z radosnym uśmiechem na ustach, po czym na krótką chwilę go mocniej przytuliła. – Taka brunetka, dość wysoka, szeroka w barkach, nie wyglądała korzystnie. – o tak, Lucrezia umie ładnie powiedziec, że ktoś źle wygląda używając takiego pięknego opisu. Ale, nie chciała mówić wprost, bo nie lubiła obrażać ludzi, a taki niekorzystny wygląd jeszcze szło przeżyć. Przygryzła lekko wargę, zamknęła na moment oczka i odsunęła się od niego. - A Ty pewnie dostałeś długowłosą dziewczynę, piękną jak księżyc nocą… i w ogóle. Jest od nas czy z Hogwartu? – spytała z lekkim uśmiechem.
|
| | | Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Sro Maj 22, 2013 3:36 pm | |
| Podkradanie się do czyjegoś dormitorium z pewnością było ekscytujące i można było to nazwać ciekawą przygodą. Skradanie się w nocy przez pół zamku, cichutkie wchodzenie po schodach, potykanie się o wszystko w ciemności, gdyż czuje się strach przed powiedzeniem słowa lumos czy jakiegokolwiek innego. Nie ma sprawy, może się tak uśmiechać jeszcze częściej! Specjalnie dla Lu, o! - Coś się nie spisał ten twój opiekun - stwierdził, zastanawiając się kto to może być. Nie mógł przypomnieć sobie żadnego trudnego nazwiska... Choć, on mówił po norwesku, więc coś co dla niego wygląda prosto, dla niej może takie nie być. - Choć z drugiej strony... Jakby cały czas chciała spędzać z tobą czas i pokazywać każdy, najnudniejszy kąt zamku, nie mielibyśmy czasu dla siebie, prawda? - odparł, uśmiechając się lekko. - Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - stwierdził, obejmując ją ramieniem, gdy tylko się do niego mocniej przytuliła. Zaśmiał się cicho, tak jakby gardłowo i zerknął na Lu. - Nie kojarzę - powiedział, przypominając sobie wszystkie osoby, o których mogła mówić. Znał kilka mniej urodziwych dziewcząt, ale nie miał zamiaru rzucać nazwiskami. Bo po co? Zabrał rękę, gdy dziewczyna się od niego odsunęła. - Nie jest brzydka... - stwierdził, kiwając lekko głową. - ...ale myślę, że znam ładniejsze - dodał, uśmiechając się do niej w swój charakterystyczny sposób i podnosząc lewą brew do góry. - Z Hogwartu - powiedział, przeciągając się lekko. - A co? - zapytał, nadal nie zmieniając miny. |
| | | Lucrezia Shiva Liczba postów : 159 Join date : 12/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Pią Maj 24, 2013 9:34 pm | |
| - Zdecydowanie wolę Ciebie jako mojego opiekuna… Nadajesz się jak najbardziej. – szepnęła z uśmiechem, takim słodkim i uroczym mając nadzieję, że w końcu uda jej się go nim oczarować. W końcu w wakacje już próbowała, ale wtedy Gerardowi najwyraźniej była obojętna, więc dlaczego miałaby nie spróbować teraz? Kiedy ją tak objął wtuliła się w niego, poczuła się tak bezpiecznie i dobrze, po prostu go potrzebowała w tym momencie. Chciała czuć jego bliskość, bo uwierzcie przy nim było jej bardzo dobrze. - A tak pytam… Po prostu wiesz, może mam konkurencję. – zaśmiała się. To był w połowie żart, a w drugiej prawda. Z resztą, nie ma się co dziewczę tłumaczyć, to już jest jego sprawa jak to odbierze. Spędzanie z nim czasu zdecydowanie poprawiało jej humor, a od razu stało się tutaj o wiele ciekawiej i miała szczerą nadzieję, że Gerard znajdzie dla niej chodzić troszkę czasu każdego dnia, a wtedy na pewno jej pobyt w Durmstrangu nie będzie czymś trudnym. Przygryzła lekko wargę, zamknęła na moment oczy, a potem podniosła głowę i spojrzała w jego oczka. - No, mam nadzieję, że będziemy się widywać codziennie, jesteś moim ulubionym opiekunem. – szepnęła z uśmiechem na ustach i puściła mu oczko. Podrywanie go było rzeczą trudną, bo różniło ich bardzo wiele, ale Lu w końcu na pewno uda się go oczarować.
|
| | | Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Pią Maj 24, 2013 9:54 pm | |
| - A ja wolę ciebie jako podopieczną. Zresztą ta moja poznała cały zamek zanim zdążyłem się z nią spotkać... - odparł. Prawdą jest też, że nie za bardzo się z tym śpieszył. No ale co on, niańka?! Opiekunów się zachciało im tworzyć, no naprawdę. Wymysły. On też potrzebował bliskości. Nikomu tego nie okazywał i sam sobie nie do końca zdawał z tego sprawę, ale ktoś ważny by mu się przydał. Przerażała go nieco myśl, że Lu również jest w Turnieju. Właśnie teraz to do niego doszło, kiedy siedziała tak w niego wtulona. Turniej to nie są przelewki. Nie mógł sobie wyobrazić sytuacji, podczas której przyjdzie mu z nią walczyć. A czy ona posunęłaby się do tego? Gerard był nieufny i mimo rozsądku mówiącego "nie, no co ty", był również wewnętrzny, cichutki głosik, który męczył go mówiąc "tak, to oczywiste". Czyżby to właśnie ona była jego słabością? Nie jakaś klaustrofobia i inne śmieszne lęki, tylko właśnie Lucrezia? - Może ja też? - zapytał, odrzucając od siebie myśli o Turnieju. Właściwie... Czemu miałaby nie mieć kogoś na oku? Sądząc po jej zachowaniu... Raczej nie... Choć Lu lubi zaskakiwać. Nic nie wiadomo. Oczywiście, że znajdzie dla niej czas! Zawsze i wszędzie, gdyż było to dla niego bardzo miłą odskocznią. - No ba! Każdego dnia - powiedział cicho, uśmiechając się zawadiacko. Oh! Lu nie mogła tracić nadziei. I tak szło jej bardzo dobrze, Gerard po prostu jest właścicielem skomplikowanego charakteru. Ich spojrzenia spotkały się, a Lu jakby zahipnotyzowała Gerarda. Nie mógł odwrócić od niej swojego spojrzenia. Siedział tak obok niej i przyglądał jej się, wciąż nie zdejmując uśmiechu ze swoich ust. Po dłużej chwili westchnął głęboko i odwrócił wzrok. Coś było nie tak. Ta dziewczyna coś z nim robiła, nie zachowywał się normalnie. Lu właściwie już go oczarowała, ale chłopak dzielnie się bronił. Oczywiście bezsensownie, bo kiedyś go to dosięgnie. Nie uchroni się przed tym uczuciem, nie tym razem. |
| | | Lucrezia Shiva Liczba postów : 159 Join date : 12/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Sob Maj 25, 2013 11:47 am | |
| No to faktycznie się nie spieszyła skoro jego podopieczna poznała cały zamek nim zdążył w ogóle się zebrać by do niej iść. Zabawne, naprawdę. Uśmiechnęła się uroczo słysząc te jego słowa, a skoro już wolał ją to naprawdę wiele to dla niej znaczyło. Może i faktycznie Lucrezia należała do tych osób otwartych, ale z pewnością nie rzucała się dopiero poznanym facetom na szyję. Z Gerardem znała się już dość czasu i uznała to za coś w porządku, co nie jest problemem. Może go przytulić, a on raczej nie będzie miał nic przeciwko. To chyba normalne, prawda? Przygryzła lekko wargę, uśmiech nie schodził z jej słodkich warg. Od kiedy jej imię pojawiło się w Czarze, a raczej karteczka wyskoczyła z płomieni Lucrezia czuła się dziwnie. Jest drugim reprezentantem, miała nie reprezentować szkoły, bo wygrał ktoś inny, a tu proszę, nagle staje się jedną z najważniejszych osób. To nie jest dobre, nie chciała walczyć z Gerardem, ale będzie musiała go pokonać albo odpuścić i dać jemu wygrać, a tego nie chciała. Też miała słabość i on nią był i oby musiała się z nią zmierzyć jak najpóźniej. - Nie, zdecydowanie nie masz konkurencji, jesteś bezkonkurencyjny. – zaśmiała się słodko i puściła mu oczko uśmiechając się uroczo. No taka jest prawda, dla niej on po prostu jest najlepszy i nikt inny nie może się z nim mierzyć, to jej taki mały uroczy bohater. Kiedy tak zaczął się zatracać w jej wzroku, a ona w jego przez moment chciała go pocałować, a on akurat go odwrócił, najwyraźniej się speszył. Przygryzła lekko wargę i zarumieniła się. - Nie musisz uciekać wzrokiem, nie jestem bazyliszkiem. – mruknęła cichutko.
|
| | | Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Sob Maj 25, 2013 9:20 pm | |
| Nie spieszył się, bo mu się nie chciało. Miał o wiele więcej ciekawszych rzeczy do roboty, niż niańczenie jakiejś Brytyjki. Samolubne podejście, no ale cóż... Jednak gdy w końcu się z nią spotkał, w ogóle tego nie żałował. Nawet miło z nią spędził czas! Fakt. Sytuacja w której Lu została wybrana, nie napawała optymizmem. Gerard akurat nie lubil Saturna, ale nie zmieniało to faktu, że jego zabójstwo naprawdę go zaskoczyło. I przeraziło. W szkole już nie było tak spokojnie jak powinno być. - Ha! - powiedział zadowolony. - Tak myślałem! - dodał, zaśmiawszy się krótko. Ta chwila zatracenia trwała zbyt długo. Lucrezia podobała mu się i może to dziwne, że FACET nie chce skorzystać, podczas gdy dziewczyna dawała tak wyraźne znaki. Cóż, był wyjątkiem. Uśmiechnął się leciutko. - Przepraszam - powiedział, ponownie na nią patrząc. Nie wiedział za co, tak po prostu. Tym razem nie uciekł.
Wybacz za tą błagającą o pomstę do nieba długość! |
| | | Lucrezia Shiva Liczba postów : 159 Join date : 12/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Nie Maj 26, 2013 8:09 am | |
| Lucrezia próbowała go rozgryźć od długiego czasu i coś jej to nie szło. Po prostu obserwowała, myślała co może zrobić, aby zwrócił na nią uwagę, po prostu by tego chciała. Ale… on był inny niż wszyscy i to jeszcze bardziej ją intrygowało i zachęcało do dalszej próby odkrycia go. Przygryzła lekko wargę i spojrzała na niego uśmiechając się delikatnie. Kiedy tak na nowo podniósł wzrok i spojrzał w jej oczy przysunęła się mocniej i oparła brode i jego bark, tak, że stykali się policzkami, nie musiał się na nią patrzeć, jak go to krępowało. Ona po prostu chciała, by spróbował się na nia otworzyć, to nie mogło być przecież takie strasznie trudne, prawda? Uśmiechnęła się słodko tylko. - Nie przepraszaj, nie uraziłeś mnie. – odpowiedziała uśmiechając się ciepło i bardzo przyjaźnie, ale on tego nie widział, w końcu dziewczyna była w niego wtulona, tak? Przygryzła lekko wargę, zamknęła oczy, tak dobrze jej było tutaj z nim. Po prostu nie chciała nigdzie iść, chciała tu tak siedzieć… nie wiadomo ile, po prostu była szczęśliwa.
|
| | | Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Pon Maj 27, 2013 9:12 pm | |
| No bo Gerard to twardy orzech do zgryzienia jest! Jedna wielka zaszyfrowana tajemnica, choć nie tak trudna jak się wydaje. Ona też z pewnością nie należała do kanonu normalnych dziewcząt. Też było w niej coś... innego. Coś co ją wyróżniało z tłumu, choć Gerard nie do końca był pewien co za to odpowiada. Kiedy dziewczyna oparła się o jego bark i poczuł jej policzek na swoim, westchnął cichutko i przymknął oczy. Nadal myśl zbliżającego się Turnieju nie dawała mu spokoju. Nie potrafił nawet z nią na ten temat porozmawiać. Zaśmiał się krótko, słysząc jej słowa. On ją nie przepraszał za to, tylko za całokształt. Zauważał, że nie wszystko idzie po jej myśli. Nie wszystko, ale część do niego docierała. - Udzielałaś już wywiadu? - wypalił nagle, zaśmiawszy się cicho. On przed tym uciekał i szukał każdej, najgorszej nawet wymówki, byleby pójść tam jak najpóźniej. |
| | | Lucrezia Shiva Liczba postów : 159 Join date : 12/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Sro Maj 29, 2013 9:57 pm | |
| - Nie, jeszcze nie udzielałam wywiadu. Nie spieszy mi się. – powiedziała wzruszając ramionami. Spojrzała Gerardowi w oczy jeszcze raz, a potem zamyślona odwróciła wzrok, może warto byłoby iść i dać ten wywiad, co by potem nie musieć biegać? Z resztą, nawet nie wiedziała do kogo ma się zgłosić. Przygryzła lekko wargę, spojrzała na Gerarda, a potem znów przed siebie. - Pewnie już znudziło Ci się siedzenie dzisiaj ze mną. Jak chcesz możesz iść do siebie a ja udam się do siebie… – powiedziała smutno. Na pewno mu się znudziło, w końcu ileż można oglądać Lucrezię? – I tak już za bardzo się narzucam. – dodała tylko wzruszając ramionami lekko. Podniosła się powoli. Szczerze nie chciała isć, chciałaby spędzać z nim jak najwięcej czasu, ale on chyba nudził się jej towarzystwem, a ona nie lubła się narzucać i zmuszać kogoś do siedzenia z nią. Po prostu. Taka była.
|
| | | Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Fontanna Sro Maj 29, 2013 10:36 pm | |
| - To tak jak mi... - stwierdził, co było najszczerszą prawdą. Unikał reporterki jak ognia, naprawdę nie miał ochoty udzielać jej jakiegokolwiek wywiadu. Nie cierpiał tego, nie chciał tego i przed tym uciekał. Zaśmiał się cicho, tak gardłowo, po czym spojrzał zaciekawiony na Lucrezię. - No co ty - powiedział, nadal się na nią patrząc. - Głupoty gadasz, nie narzucasz się! - stwierdził, marszcząc lekko czoło. Lubił jej towarzystwo i nie rozumiał o co jej chodzi. Już nawet zaczęła wstawać, więc on również wstał. Westchnął cichutko i stanął blisko niej. - Odprowadzę cię - rzekł, nie chcąc jej jeszcze opuszczać. Ruszyli razem w stronę zamku i bardzo możliwe, że jeszcze posiedzieli na ławeczce w korytarzu. <3
z/t |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Fontanna | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |