|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Lucrezia Shiva Liczba postów : 159 Join date : 12/05/2013
| Temat: Duży plac przed szkołą Nie Maj 12, 2013 10:16 am | |
| |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 5:51 pm | |
| /Początek /przynajmniej tak powiedzmy, bo tak na serio to kolejny dzień i spotkanie z Cliffem na naukę latania na miotle. A no i powiedzmy że już wiedzą o tym że czara ich wylosowała.
Yasmin wstała wcześniej niż zawsze aby od świtu móc ćwiczyć latanie na miotle, zresztą tak jak się umówiła z Cliffem, dodatkowo nakręcała ją wieść że oboje dostali się do turnieju, nie do końca w to wierzyła, ale owszem była to prawda, musiała to sobie w końcu uświadomić, będzie musiała zaciekle rywalizować z Cliffem, każdy znał zasady, a Yasmin znała je naprawdę dobrze, a w dodatku była najmłodszą z uczestników, lecz na pewno nie przeszkodzi jej to w wygranej, tak panna Dinsbeer wierzyła że to ona wygra i pokona wszystkich. Podobno nadzieja matka głupich, ale Yas na pewno da z siebie 2000% aby wygrać i pokazać całej reszcie, szczególnie Gerardowi że mała i drobna blondynka wcale nie jest zabawna, że taka osoba może być tylko z pozoru niegroźna, tak pozór może często mylić, wystarczy spojrzeć na Yas, nigdy w życiu patrząc na nią nie powiedziałabym że taka dziewczyna może trafić do Slytherinu a do tego interesować się, raczej fascynować czarną magią, Yasmin z pozoru wygląda niewinnie, jak aniołek, lecz tak naprawdę jest diabłem w skórze anioła. Yasmin zjawiła się przed czasem ze swoją miotłą, tak dziewczyna posiadała miotłę no i na tym się kończyło, że posiadała, Gdyż do niczego jej ta miotła nie służyła, a już na pewno nie do latania gdyż to było jak czarna magia, nie to złe określenie, było to jak zło konieczne. Przynajmniej dla Yasmin, bo dla innych mogła to być ulubiona i najukochańsza rzecz na świecie. Yasmin chwilę czekała na Cliffa, ale nie widziała ani nie słyszała nigdzie chłopaka, tak jak by zapomniał o tym że mieli się spotkać, albo nie chciał już jej uczyć latać. |
| | | Clifford Prince Skąd : Plymouth Liczba postów : 191 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 6:07 pm | |
| Oczywiście, że Cliff nie zapomniał o tym, jak obiecał Yas po raz kolejny spróbować nauczyć ją latać na miotle. Miał świadomość, że nie będzie to łatwe, bo to uparte dziewczę i już kilkakrotnie uciekła mu z boiska, czy tam innego miejsca, gdzie ją uczył. Tym razem bardzo pomagała myśl, że skoro obydwoje są reprezentantami, to Yasmin musie w końcu zaprzyjaźnić się z miotłą, bo to przydatna umiejętność i kto wie, czy nie będzie potrzebna w Turnieju. Nie przyszedł przed czasem, ale też się nie spóźnij. Przyszedł na czas, zjadłszy wcześniej porządne śniadanie z mocną kawą, bez której prawdopodobnie zasnąłby w locie. Tak postawiony na nogi, ubrany w wygodne spodnie i kurtkę z logiem Gryffindoru (jak na awatarze! xD), z miotłą opartą na ramieniu przyszedł na umówione miejsce. Punktualnie. Już z daleka widział blond koleżankę, uśmiechnął się pod nosem, ciesząc, że tym razem nie zrezygnowała przedwcześnie. - Gotowa na wycisk? - Rzucił to żartem, ale postanowił sobie, że jeśli Yas będzie wytrwale próbować i naprawdę chce się nauczyć latać, to ją zmęczy. Wtedy kolejne razy będą łatwiejsze i przyjemniejsze. Wyciągnął różdżkę z uchwytu przymocowanego na przedramieniu pod rękawem i machnął, wypowiadając niewerbalne zaklęcie zmiękczające podłoże. W razie upadku będzie uczucie, jakby się lądowało na materacach. - W takim razi zaczynamy. Podstawową rzecz, czyli przywołanie miotły umiesz, bo sam zdążyłem cię tego nauczyć, więc od razu przejdziemy dalej. Wsiądź na miotłę i trzymając ją w pozycji poziomej, odbij się delikatnie od ziemi. O tak. - I zademonstrował, z wyjątkową gracją wsiadając na swoją wymuskaną miotłę i odbijając się naprawdę delikatnie od podłoża. Po czym wylądował, obniżając nos miotły i zsiadł. Odłożył ją na bok i podszedł do Yas. - Nie bój się, jakby coś się działo, to cię złapię. - Nawet jeśli miałby wskoczyć na miotłę i za nią lecieć, to bez problemu by ją dogonił i zapanował na tym, nad czym ona by nie mogła zapanować. Nie bez powodu jest się jednym z najlepszych szkolnych zawodników. |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 6:39 pm | |
| Yasmin miała pewność że jak się nie nauczy latać to to będzie wykorzystane przeciwko niej, czyli będzie w turnieju, dziewczyna miała na pewno dużo mniejszą wiedzę i umiejętności niż cała reszta ale wiedziała że jak się postara to wszystko pójdzie po jej myśli, no i będzie wspaniale, tylko aby nic się nie stało Cliff'owi, no bo przecież on był z tej samej szkoły i tak dalej, przynajmniej tak sobie to wmawiała. No bo przecież Yas nie była w żadnym stopniu osobą martwiącą się o kogokolwiek kto nie był w jej rodzinie, a Prince nie był od niej z rodziny. Albo ktoś to robi specjalnie aby ją rozkojarzyć aby nie wygrała, ale to na pewno jej nie przeszkodzi. Nie mogło jej to przeszkodzić gdyż ona musiała wygrać, przynajmniej wychodziła z takiego założenia. Tak dnia dzisiejszego Yasmin była pewna tego że chcę się nauczyć latać i nawet była wcześniej na wieży aby oswoić się w wysokością, wiedziała że aby wygrać musi zrobić wszystko i nie może się poddać co będzie na serio u niej trudne, musiała po prostu zacisnąć zęby, robiła to przecież często, ale czemu tym razem nie wychodziło? Może dlatego że zdawała sobie sprawę z tego co może się stać, no a to było najgorsze, ta świadomość że może coś sobie zrobić przed turniejem który i tak wywierał naprawdę wielką presję, tak Yas tylko o tym myślała. Yasmin również była odpowiednio ubrana, szczególnie patrząc na to jaka pogoda panuje w Norwegii, ciepłą granatową kurtkę i ciepłe czarne legginsy, miało być w końcu wygodnie i ciepło. -Oczywiście, - powiedziała z udawaną pewnością siebie, tak Yas udawała pewność siebie, ale co zrobić jak tak panicznie bała się latać, do tego raz po raz przegryzała dolną wargę, ale próbowała uśmiechać się do Prince, widać było że on też chciał aby Yasmin się nauczyła latać, a to już było coś, no bo jak by nie chciał to nie przychodził by tu w środku nocy, tak na początku pisałam że był to ranek, ale dla Yasmin jest to równoznaczne ze środkiem nocy. Widać było że Cliff z góry zakładał że Yasmin spadnie, czy on też musiał być pesymistą? Pewnie były to środki bezpieczeństwa ale i tak, było to tak jak by w nią nie wierzył, a Yasmin właśnie w tym momencie wzięła się za siebie w środku i powiedziała sobie Na pewno nie spadnę, nie dam mu tej satysfakcji. tak myślenie Yas od początku nastawiało ją na to że każdy jest przeciwko niej. -No tak, to opanowałam- dumnie się uśmiechnęła lecz było wiadome że to nie było nic takiego, większość małych dzieci czarodziei opanowała te umiejętność zanim przyszła do szkoły, lecz dla Yas była to naprawdę wielka umiejętność z której była dumna powiedzmy że jak paw. Dziewczyna patrzała jak Cliff prezentuje co ma zrobić, robiła to w pełnym skupieniu, po chwili wsiadła na miotłę tak jak to robią czarownicę w bajkach, tak z tym kojarzyło się Yas latanie na miotle, no ale przejdźmy dalej, dziewczyna dość nie pewnie i po długich przekonywaniach samej siebie w głowie delikatnie się odbiła, naprawdę bardzo delikatnie, uniosła się może z metr nad ziemię i spojrzała wystraszona na Cliffa nie wiedząc jak zejść na ziemie. Była przestraszona, ale udawała że wie co się dzieję, i że sobie poradzi, musiała w to wierzyć. Przynajmniej tak siebie przekonywała w głębi. |
| | | Clifford Prince Skąd : Plymouth Liczba postów : 191 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 6:54 pm | |
| To nie tak, że Cliff w nią nie wierzył i od razu zakładał, że spadnie. Jakby w nią nie wierzył, to w ogóle nie podejmowałby się nauczenia jej sztuki latania. To wszystko było tylko środkami bezpieczeństwa, które miały być W RAZIE CZEGO zminimalizować obrażenia. Poza tym zapewnił ją, że jakby coś się działo, to jej pomoże, żeby właśnie nie bała się próbować. Bo ma dużo większe doświadczenie niż ona, nie tylko w lataniu, potrafi ocenić kiedy sytuacja jest naprawdę niebezpieczna, więc na pewno nie będzie jej ściągał z miotły z każdym razem, jak się zachwieje. Wkroczy do akcji, jak faktycznie będzie taka potrzeba. I pod żadnym pozorem nie był przeciwko niej. Przecież po raz kolejny próbował ją nauczyć latać, powiedział jej, że jej pomoże, jeśli z czymś miałaby problem. Są z tej samej szkoły i choć rzekom powinni konkurować, to Cliff w życiu nie pozwoli, żeby cokolwiek stało się jego dobrej koleżance. Dlatego, będąc w tym wspólnie, spokojnie mogła zwrócić się do niego o pomoc. Czasem trzeba schować dumę w buty i pozwolić innym na interweniowanie. Stał na tyle blisko, żeby, w razie czego!, złapać ją, zanim spadnie na ziemię. Ale nic nie robił, nawet asekuracyjnie nie uniósł rąk, jedynie obserwował jej poczynania. Uśmiechnął się tylko lekko pod nosem, jak usiadł bokiem na miotle. No dobrze, na początek ważne żeby w ogóle się uniosła. Co też zrobiła, a u Cliffa wywołało to już szerszy uśmiech. Aczkolwiek widział w jej spojrzeniu tę odrobinę strachu. Nie zamierzał jednak w żaden sposób okazywać, że to wie, żeby jej nie zniechęcić. - Świetnie! Widzisz, nie jest to trudne. Teraz żeby wylądować, naprzyj lekko na trzon miotły, żeby obniżyć jej dziób, możesz się odrobinkę w tym kierunku pochylić, powinno ci to ułatwić kontrolę nad siłą nacisku. Wystarczy lekko, żeby miotła sama powoli obniżyła poziom, aż poczujesz grunt pod stopami. - Mówiąc to pokazał jej jedną ręką w którym kierunku ma się lekko pochylić żeby otrzymać pożądany efekt. |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 7:24 pm | |
| Może środki ostrożności Cliffa były odpowiednie i dobrze dobrane szczególnie patrząc na poczynania Yas na miotle i jej histerię kiedy coś nie idzie po jej myśli, Yasmin nie była do końca perfekcjonistką, ale to co robiła musiało, po prostu musiało wyjść przynajmniej w jakimś stopniu po jej myśli, taka już była. Wiedziała że Cliff na pewno nie dałby jej zrobić krzywdy, znała się z nim już jakiś czas, no i to dawało jej taką pewność w jego dobre i szczere intencję, ona sama taka nie była, nie należała do osób o złotym sercu ani miłych dla ludzi, jak Ci byli beznadziejni dla niej ona była naprawdę wredna i bezwzględna, ale Cliff taki nie był no i za to głównie go lubiła. Wiedziała że nie umie aż tak dobrze maskować uczyć, była zwykłą osobą a nie aktorką, a więc czemu miałaby nie wiadomo jak móc udawać to co czuję, było to nie realne. Wiedziała że Cliff ma dużo, dużo większe doświadczenie od niej samej, no i było to naprawdę imponujące, kilka razy widziała jak latał i widać było że naprawdę sprawia mu to przyjemność, chciałaby aby z nią również tak było. Tak naprawdę jak by Yasmin spadła raz drugi trzeci może by zrozumiała sama że powinna raz na jakiś czas przystopować ze swoją wredotą, mogłaby to być dla niej naprawdę dobra lekcja pokory. Tak zniechęcenie Yas w tym momencie było by najgorsze co mógłby zrobić, lecz z nią było trochę jak z jajkiem, zawsze trzeba było uważać aby się nie stłukło gdyż bardzo łatwo było zrobić bądź powiedzieć co Yas odbierze za atak przeciw niej. Yasmin przyglądała się chwilę trzonowi miotły, jak by z nadzieją że ta się sama obniży przez patrzenie, lecz tak się nie stało, a więc dziewczyna bardzo delikatnie się pochyliła ku przodowi miotły i patrzała niepewnie na Cliffa, wiedziała że powinna się skupić tylko i wyłącznie na miotle, lecz było to dla niej trochę niemożliwe, starała się coraz bardziej wylądować w końcu dotknęła jedną stopą podłoża, a właśnie gdzie była druga stopa?? A nie jednak po kilku sekundach wyrównała poziom miotły (nie wiem jakim cudem) i wylądowała z uśmiechem obiema nogami na ziemi. |
| | | Clifford Prince Skąd : Plymouth Liczba postów : 191 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 7:39 pm | |
| Nie wątpił w to, że w końcu, po iluś próbach, uda jej się faktyczne osiągnąć cel. I tak też było w tym przypadku, nie raz już próbował ją nauczyć i nic z tego nie wychodziło, ale w końcu przyszedł ten dzień, kiedy na pewno dojdzie w tej nauce dalej, niż do tej pory. Pierwszym krokiem do sukcesu było właśnie to, co przed chwilą zrobiła. Cliff aż klasnął w dłonie. - Świetnie! To teraz przechodzimy poziom wyżej. Zrobimy kółko wokół placu, nisko nad ziemią, bez pośpiechu. - Mówił "my", bo tak właśnie zamierzał zrobić. Usiadł na miotle Yas zaraz za nią i usadowił ją tak, jak prawidłowo powinna siedzieć. - Nie spinaj ramion, będzie ci łatwiej wyczuć miotłę. - W tym celu lekko potarł jej ramiona dłońmi i w końcu złapał drążek miotły zaraz przy jej rękach, przy okazji pokazując jak najwygodniej będzie się jej trzymało. - Gotowa? - I jak odpowiedziała, odbił ich delikatnie od ziemi, unieśli się na metr i powolutku ruszyli do przodu. W tym czasie mówił zaraz obok jej ucha. - Żeby lecieć do przodu musisz operować całym ciałem. Miotła czuje wszystkie twoje ruchy, całe ciało i reaguje właśnie na to. Z czasem uczy się ciebie, a ty uczysz się jej. Nie napierając na kij pochylasz tułów do przodu, nogi trzymasz blisko i stabilnie. I lecimy. - I faktycznie zrobili to kółko wokół placu i znowu wylądowali w tym samym miejscu. Cliff zszedł z miotły Yas. - Okej, spróbuj sama. I pamiętaj, żeby nie spinać ramiona, dużo łatwiej będzie ci kontrolować lot. Oprzyj stopy tu i trzymaj nogi stabilnie. - Pokazał na nóżki do podpierania stóp zaraz przy witkach miotły, udogodnienie i ułatwienie przy prawidłowej postawie w trakcie lotu. Odsunął się, dając jej miejsce, żeby mogła wystartować. |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 8:08 pm | |
| Yasmin co prawda była z lekka wystraszona, tą całą miotłą i tym że udało jej wzbić w powietrze, wszystko było dla niej zupełnie nowe i niecodzienne, powinna to ogarnąć z 4 lata temu, ale nigdy nie jest za późno na naukę, ktoś tak jej kiedyś powiedział i to była całkowicie prawda, lepiej jest się nauczyć mając powiedzmy setke ne karku (chodź Yas aż tyle nie miała) niż nigdy się nie nauczyć. Gdy Cliff zaklaskał panna Dinsbeer z lekka się speszyła i odwróciła wzrok, tak na jej twarzy pojawiły się rumieńce, tak zupełnie nie chciała aby Prince to zauważył a więc odwrócenie twarzy było rewelacyjną decyzją, lecz po tym co dokonała miała motywację na dalszy lot. -Nisko, nie wyżej niż na półtorej metra- wiedziała jaka to jest wysokość nie była ona wcale taka niska, tak przynajmniej teraz z jej perspektywy, chodź Yas miała nie co ponad półtorej metra wysokości, -Tak-postanowiła delikatnie ruszyć, oczywiście było to zupełnie nie pewne, widziała jak inny latają, lecz sama nigdy nie opanowała tej sztuki. Yasmin dziwnie czuła się na miotle lecz było to dość fajne uczucie. Yasmin starała się wykonywać wszystko tak jak mówił Cliff, nie do końca jej się to udawało, ale raczej nie wszystko od razu, przecież nie była maszyną, zupełnie nie wychodziło jej rozluźnienie, chodź miała lecieć z Cliffem. Gdy Cliff zaczął jej szeptać do ucha Yasmin zupełnie wybiła się z rytmu i zaczęła się denerwować że nie może się skupić, zła że nie mogła ruszyć do przodu i w dodatku się skupić, patrząc oczywiście przed siebie rzekła lekko podniesionym tonem - Mógłbyś nie szeptać, nie mogę się skupić!- nie tylko to szeptanie jej przeszkadzało i dekoncentrowało, no ale przecież nie mogła powiedzieć że za blisko niej siedział, wyszłaby wtedy na jakąś głupią. No i w tym momencie ruszyła do przodu, delikatnie, lecz zupełnie nie skupiona na tym co robi, wyszło jej to tak jak by Prince cały czas prowadził a ona tylko siedziała zdenerwowana i zdezorientowana. -Ok, dam rade - powiedziała jak by bardziej chcąc dodać sobie otuchy niż przekonać Prince. I ruszyła, powoli i niezgrabnie ale leciała, trochę ścinała zakręty robiąc kwadraty ale nie było aż tak źle, pod koniec dodała delikatnej prędkości, lecz nie wzniosła się nad półtorej metra |
| | | Clifford Prince Skąd : Plymouth Liczba postów : 191 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 8:24 pm | |
| Dlatego też właśnie Cliff przeleciał ten niewielki kawałek z nią, żeby się nie bała, żeby jej pokazać, że to jest dużo łatwiejsze, niż myśli. No i nie szeptał jej do ucha, a normalnie mówił. Szeptu pewnie by nie usłyszała, bo poza delikatnym ruchem powietrza w czasie lotu, wiał też wiatr, który skutecznie zagłuszyłby ciche słowa. W każdym razie Cliff nie zrobił nic innego poza... zaśmianiem się! Autentycznie krótko się zaśmiał, jak Yasmin zademonstrowała jaka to ona nie jest na niego zła. Koniec końców przecież i tak będzie wdzięczna za pomoc. Obserwował ją bez przerwy, jak leciała dookoła placu. Nie musiała tego robić idealnie i zgrabnie, ważne, że ogóle robiła. I był z tego dumny! Uśmiechnął się szeroko, jak znowu znalazła się w miejscu, z którego wystartowała. - No widzisz! Łatwiej, niż by się przypuszczało, nie? - Podniósł swoją miotłę, wskoczył na nią bez w ogóle myślenia o tym, jak to robić, po prostu zrobił. Przeleciał szybkie kółko wokół placu i wyhamował obok Yas. - To co powiesz na podlecenie nieco wyżej? I może dodanie odrobinę prędkości? - Nawet jeśli zaczęłaby spadać... tego tez trzeba się przecież nauczyć, bo można wyczuć kiedy i jak złapać się miotły, żeby się z niej ostatecznie nie ześliznąć, złapać równowagę, zapanować nad sytuacją. - Wzniesiemy się na... powiedzmy na początek około pięć metrów i przelecimy dookoła placu. I będziemy tak latać, czasem zmieniając kierunek, za każdym razem odrobinę przyspieszając, co jakiś czas wznosząc się wyżej. Będę leciał obok ciebie, jakbym stał na ziemi, mogłabyś mnie nie usłyszeć. W porządku? - Posłał jej kolejny lekki uśmiech i powoli wystartował, półkolem wznosząc się na pożądaną wysokość. Nie leciał szybko i kontrolował, czy Yasmin siedzi mi na ogonie, zrównał się z nią. |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 9:03 pm | |
| No i Yasmin już się nie bała, przynajmniej nie w takim stopniu jak wcześniej, była to dla niej w pewnym sensie zabawa. Tak Yasmin przekonała się do latania, co prawda nie jakiegoś szybkiego i wysokiego ale latanie było lataniem. Ona to słyszała jak szept, cała Yasmin, wymyśla sobie wszystko na swoją korzyść. Gdy Prince się zaśmiał Yas wywróciła teatralnie oczami wkurzona, głównie dlatego że potrzebowała pełnego skupienia, a on się śmiał, to sytuacja była nieznośna. Może Yasmin będzie wdzięczna za pomoc, ale najpierw się powścieka na to że nie może się skupić, głównie była zła na samą siebie, bo zamiast się skupić na miotle skupiała się na Cliffie, a to raczej nie szło na korzyść lotowi. Yasmin starała się jak nigdy, co było u niej dziwne gdyż zawsze się łatwo poddawała, a latanie naprawdę spodobało się jej, co było naprawdę zadziwiające, bo jest to dość trudne i skomplikowane. -Nie jest tak źle- nie chciała przyznawać racji, na pewno nie teraz, ale miał rację, latanie było naprawdę łatwiejsze niż na początku się wydawało. Patrzała jak Cliff lata było to fantastyczne, sama też by chciała tak polecieć, ale miała za dużo za hamowań. -Oba na raz nie dam rady- powiedziała niepewnie, po czym delikatnie przyśpieszyła, przyśpieszała stopniowo, lecz zupełnie nie leciała ku górze, lecz przyśpieszanie całkiem dobrze jej wychodziło. -No dobra, wytrzymam jakoś. - wywróciła oczami, próbowała podlecieć ku górze, trochę nie udolnie, gdyż unosiła się ale tylko o kilka centymetrów, na pewno nie było to 5m. Po chwili wystrzeliła do góry, dodanie prędkości na pewno pomogło z unoszeniem się ku górze, w pewnym momencie była przed Kliffem, ale ten zaraz ją wyprzedził, a Yas starała się utrzymać na danej wysokości i nie patrzeć w dół. |
| | | Clifford Prince Skąd : Plymouth Liczba postów : 191 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 9:15 pm | |
| I dobrze, że już mniej się bała, o to właśnie chodziło. Przezwyciężenie lęku, nawet w małym stopniu, pokazywało, że tak naprawdę nie ma się czego obawiać. Jeśli jest się pewnym siebie, to wszystko będzie dobrze. To strach prowokuje nieprzyjemne wydarzenia. Wznieśli się w górę. Najpierw Yas nie szło to najlepiej, ale w końcu tak wystrzeliła, że Cliffa prześcignęła. Zaśmiał się pod nosem i zaraz ją dogonił, zrównał z nią. - Okej, jeśli chcesz opadać w dół, to obniżasz rączkę miotły, jeśli chcesz się wznosić, to ją unosisz. Jeśli chcesz gwałtownie zmienić poziom, to albo mocniej się pochylasz i dziób miotły kierujesz w dół albo mocno ciągniesz do góry. - Przy okazji jej to zademonstrował, wciąż lecąc blisko niej. - Jeśli chodzi o zakręty, to przechylasz całe ciało w prawo lub lewo, nie musisz ciągnąć rączki miotły, sama zareaguje. Tylko przy ostrych zakrętach musisz włożyć w to trochę siły i jej pomóc. - Tu też zaprezentował jak wygląda sprawa ze skręcaniem. - Popróbuj skręcać, zmienić kierunek i wysokość. Jakbyś nie wiedziała jak coś zrobić, to zapytaj, służę radą. - Błysnął w jej kierunku zębami i zrobił wokół niej zgrabnego pirueta, na zachętę. Przecież ona tez może tak latać, wystarczy, że będzie tego chciała, postawi się swojemu strachowi i przyłoży do trenowania. |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 9:44 pm | |
| Trzeba było pokonywać swój strach, nie było to łatwe ale jak widać Yasmin radziła sobie w jakiś sposób, na pewno nie jakoś rewelacyjnie ale w miarę dobrze, cały czas przełamywała się z widocznymi skutkami. Yasmin od początku tym razem próbowała wychodzić z założenia że wszystko będzie rewelacyjnie, no i że robi to aby wygrać turniej. Zdawała sobie sprawę że z Cliffem nie ma szans, on na pewno pokona ją na turnieju, wiedziała to ale na pewno się nie podda. Już czymś jest to że się dostała. -Ok- powtórzyła ruchy po Cliffie żeby dobrze zapamiętać, wydawało jej się to takie naturalne w tym momencie, było to po prostu logiczne, no i że ona wcześniej na to nie wpadła. -Ok-kiwała głową, i zaczęła skręcać, za mocno skręciła i poleciała na Cliffa, oczywiście on ani drgnął, a Yas próbowała szybko zapanować nad tym co się dzieję, gdyż latała na boki, lecz mocno trzymała się miotły i powoli schodziła ku ziemi, to wydawało jej się najlepszym pomysłem, przynajmniej w tym momencie. Wylądowała na ziemi z lekka zmieszana i zdenerwowana na siebie ze nie mogła zapanować nad miotłą, po czym wywróciła oczyma i niespokojnie chodziła z prawej do lewej przeklinając pod nosem. |
| | | Clifford Prince Skąd : Plymouth Liczba postów : 191 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 9:52 pm | |
| Oczywiście, że trzeba pokonywać swoje lęki. Stopniowo, powoli i na ile ma się sił i odwagi. Jak widać Yasmin była zdeterminowana, żeby pokonać akurat ten strach i bardzo dobrze jej to szło. Kontrolował to co robi, więc nawet kiedy na niego wpadła, nie drgnął. A nawet pomógł jej utrzymać równowagę na miotle. Zaraz jednak się odsunął, żeby sama zapanowała nad miotła, wyczuła jak to się robi. Przecież jeśli wszystko zrobiłby za nią, to niczego by się nie nauczyła. Wylądował zaraz obok niej. O nie, nie, nie ma takich. - Nic się nie stało, dopiero się uczysz. Wsiadaj zpowrotem na miotłę i skop jej tyłek. - Taka tam metafora! Posłał jej pokrzepiający uśmiech i podał jej własną miotłę, która jeszcze przed chwilą w złości leżała rzucona na ziemi. - Nie możesz się wkurzać za każdym razem, jak zrobisz coś źle, musisz się nauczyć wychodzić z takich sytuacji. Wskakuj i leć. Ta sama wysokość, poćwicz skręty, wzbijanie się i opadanie. - I wsiadł na swoją miotłę. Żeby ją zachęcić i nieco podjudzić, posłał jej odrobinę złośliwy uśmiech. - Założę się, że mnie nie dogonisz. - To miało ją sprowokować do tego, żeby znowu znalazła się w powietrzu. Dobrze wiedział, że podobnie do niego nie cofa się przed wyzwaniem. A to właśnie było wyzwanie. I wzbił się w powietrze dość szybko, od razu odlatując w najdalszy kąt placu. |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 10:18 pm | |
| Niektóre lęki łatwo się pokonywało a inne trudniej, latanie na miotle było tak trochę w połowie, gdyż wcale nie należało do tych niezwykle trudnych ani do tych które przychodziły gdy zaciśniesz zęby i będziesz powtarzać będzie dobrze, to tak łatwo nie przychodzi. Wiedziała że nie powinna się poddawać ale inaczej nie potrafiła, było to trudne, ciężko przychodziły jej porażki, szczególnie jak tak dobrze się zapowiadało. Wiedziała że jak by Prince za dużo jej pomógł ona później by na tym straciła, to nie było tak że to on był wredny, to było tak że Yasmin po prostu gubiła się w dużej ilości rzeczy ją otaczających. Nie chciała się odzywać, to miotła raczej ponownie by się zemściła na Yasmin, lecz latanie na miotle w pewnym sensie uczyło również pokory. -Dogonię i to bez większego problemu- powiedziała pewnie siebie, po czym szybko wzięła miotłę i na nią wsiadła, tym samym próbowała dogonić Cliffa gdyż czuła że musi z nim wygrać, a on sam nie da jej wygrać, ona będzie musiała o to zawalczyć, pokazać to wszystko co zdążyła się dzisiaj nauczyć. Próbowała dorównać wysokością do Cliffa i dopiero wtedy gwałtownie przyśpieszyła, tym samym uśmiechając się gdyż lubiła rywalizacje. |
| | | Clifford Prince Skąd : Plymouth Liczba postów : 191 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Pią Maj 17, 2013 11:35 pm | |
| Cóż, wygrać z Cliffem w powietrzu nie było łatwo, bo po prostu... Cliff jest rewelacyjny w lataniu na miotle. I bardzo nieskromnie to przyznaje! Ale nie zamierzał być przesadnie skromny i udawać, że nie zna swojej wartości. Nie, nie jest takim typem. Przyznawał się bardzo pewnie do tego, co faktycznie było jego atutem. Tym bardziej trudniej wygrać takiej Yasmin, która dopiero raczkuje na miotle, że tak powiem. Oczywiście Cliff zamierzał jej pozwolić w końcu wygrać (nie oszukujmy się, choćby wypruwała sobie żyły, to by tego nie zrobiła), ale najpierw trzeba było w niej rozbudzić tę chęć rywalizacji, która pchała ją do robienia rzeczy, których normalnie nie robiła. I proszę, w ten oto sposób Clifford dotarł do Yasmin, bo oto szybowała w powietrzu, śmiejąc się w najlepsze. Skręcał gwałtownie, robił zwody, wznosił się coraz wyżej, wylatywał poza plac, wciąż nie dając się złapać. Jednocześnie nadal kontrolował sytuację, obserwował blond koleżankę na miotle i sprawdzał, czy sobie radzi, czy nie spada, czy jest okej. W końcu znaleźli się około dwadzieścia metrów nad ziemią, dość daleko od placu i tu Cliff zwolnił, pozwalając Yas się dogonić. Niech ma satysfakcję! Poza tym zaraz ją uświadomi, że właśnie wykonała swój pierwszy poważny lot o dość dużej prędkości i na sporej wysokości. Zawisł w powietrzu. - I jak ci się podoba? - Posłał jej szeroki uśmiech i się rozejrzał. Z wysokości zdecydowanie był ładny widok, ale jemu chodziło o tę... wolność. Wolność, którą czuło się z podmuchem wiatru, kiedy szybowało się w powietrzu. - Chyba trochę nas... poniosło. - Wskazał na plac, który znajdował się jakieś piętnaście metrów na prawo od nich. |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Sob Maj 18, 2013 7:40 am | |
| Yas zdawała sobie sprawę że nie wygra z Cliff'em, ale próbować zawsze można, przecież czym częściej będzie latać tym szybciej opanuje te sztukę, przynajmniej takie miała zdanie, Prince na pewno był znacznie lepszy od niej no i ona wiedziała o tym, on przecież ją uczył, gdyby nie on za pewne Yas nie wsiadłaby nawet na miotłę, tak była ona naprawdę ciężkim i trudnym przypadkiem i sama o tym dobrze wiedziała, w upartości to osioł nawet się z nią nie równał. Ale przez to szybko nie zmieniała zdania co w pewnym sensie było jej przekleństwem. Cliff wiedział co zrobić aby dziewczyna się nie poddała, w końcu rywalizacja była jej drugim imieniem. Leciała za Cliffem cały czas przyśpieszając aby móc go dogonić, nie panowała w pełni nad miotłą ale też nie wykonywała skrętów taki sam sposób jak Prince, wykonywała je inaczej dużo wolniej, no i już mniej kwadratowo niż wcześniej a to był dobry postęp . Lecz w końcu Yas dogoniła Prince oczywiście uśmiechnęła się, wiedziała że Cliff dał jej wygrać, ale tak naprawdę udało jej się lecieć kilka chwil bez żadnego wypadku, a to już było coś. -Jest fantastycznie, nie sądziłam że latanie może być tak fajne- powiedziała podekscytowana i radosna, dawno się tak dobrze nie bawiła ucząc się do tego czegoś pożytecznego, na pewno będzie częściej wyciągać teraz Cliffa na loty, przecież musiała go kiedyś pokonać bo już będzie na tyle dobra, chodź raczej nie stanie się to zbyt szybko. -Troszeczkę, może tak, ścigamy się dalej? - powiedziała patrząc na boisko na dole które było dość daleko od nich, co prawda nie lubiła takiej wysokości ale widoki były naprawdę oszałamiające. |
| | | Clifford Prince Skąd : Plymouth Liczba postów : 191 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Sob Maj 18, 2013 9:34 am | |
| Póki będzie miała ten cel, będzie się uczyła i nie zrezygnuje z latania, więc nawet jeśli miała świadomość, że przegra, to wciąż będzie próbowała jednak udowodnić sobie, że się myli. A to dobra rzecz w tym wypadku. - I wcale nie jest tak trudno, jak się wydawało, prawda? - Puścił do niej oczko. Oczywiście, że widział i przeczuwał, że Yas wciąż robi błędy, ale to normalna kolej rzeczy. Jakby od razu wszystko idealnie jej wychodziło, to byłoby wręcz podejrzane. Okej, rozumiem naturalny talent, ale przy strachu przed lataniem ciężko o tym mówić. Dlatego był z niej dumny, że osiągnęła naprawdę tak wiele w tak krótkim czasie. Uśmiechnął się szerzej na pytanie o dalsze ściganie. - Mmm... dookoła zamku? Jak mnie dogonisz, spełnię jedno twoje malutkie życzenie. - Cliff złota rybka, haha! I od razu po tych słowach wystartował. Zdecydowanie wolniej, niż wcześniej, żeby troszkę Yas dać forów, ale i tak nie dał się dogonić, jak się zbliżała, on się oddalał. W ten sposób przelecieli dookoła zamku (widoki spektakularne!) i Cliff poprowadził ten mini wyścig znowu w stronę placu. Żeby jednak nagrodzić odwagę Yas, zwolnił przed "metą" do tego stopnia, żeby go jednak dogoniła i to jedno życzonko spełnione przez Cliffa dostała. Oczywiście życzenie w granicach zdrowego rozsądku! Księciunio oceni, czy da radę je spełnić, czy dziewczyna jednak przesadza. |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Sob Maj 18, 2013 6:46 pm | |
| Pewność siebie u Yasmin była jej przekleństwem jak i błogosławieństwem, zależy jak się na to spojrzało, w tym momencie było raczej błogosławieństwem gdyż dziewczyna przecież dawała z siebie wszystko próbować latać na miotle i gdyby nie była pewna siebie za pewne nie byłaby z swoich poczynań aż taka dumna jak teraz. -Jest trudno, ale jest to również fajne- powiedziała z ogromnym uśmiechem, była z siebie dumna, nie sądziła że aż tak to polubi no i będzie jej to aż w takim stopniu wychodzić, tak naprawdę jak by wcześniej spróbowała i miała tyle motywacji co teraz za pewne bez problemu zaczęłaby dużo wcześniej latać, a teraz po prostu była zdecydowanie z tyłu z latania, ale powiedziała sobie że to nadrobi. -Umowa stoi- Już wiedziała jakie będzie jej życzenie jak wygra, no i chciała aby się spełniło, było one do wykonania, więc powinno być dobre chodź Cliff mógł nie chcieć go wykonać. Ciągle przyśpieszała by dogonić Cliffa, po chwili gdy już siedziała mu na ogonie od znacznie przyśpieszył i był przed nią, Yas ciągle starała się go wyprzedzać, pod koniec udało jej się, wyprzedziła chłopaka i cieszyła się z wygranej . |
| | | Clifford Prince Skąd : Plymouth Liczba postów : 191 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Sob Maj 18, 2013 7:31 pm | |
| Cliff świetnie się bawił. I najwyraźniej Yas też, przy czym ona też nauczyła się czegoś pożytecznego. Dla niego zawsze lot był czymś przyjemnym, w powietrzu czuł się, jak ta przysłowiowa ryba w wodzie. I cieszyło go, że w jakimś tam stopniu zaraził Yasmin sympatią do miotlarstwa. Dlatego też ten "wyścig" był dla niego naprawdę przyjemnym i zabawnym rozpoczęciem dnia. Dał się dogonić, żeby Yas nie zrezygnowała z dalszych treningów i dążenia do bycia coraz lepszą w sztuce latania. Wylądowali bezpiecznie na ziemi i jak już obydwoje zeszli z mioteł, Cliff przygarnął do siebie młodszą koleżankę i po przyjacielsku przytulił, lekko mierzwiąc jej włosy. - Jestem z ciebie dumny. Chcesz jeszcze polatać, czy robimy przerwę, czy może na dzisiaj wystarczy? I tak odwaliłaś kawał niesamowitej roboty. - Był z niej autentycznie dumny i było to słychać w jego tonie. - Tak jak obiecałem, dogoniłaś mnie, więc masz jedno życzenie. Tylko... w granicach zdrowego rozsądku. - Zamachał jedną ręką lekko, jakby chciał w jakiś sposób zobrazować ten "zdrowy rozsądek". |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Sob Maj 18, 2013 8:01 pm | |
| Yasmin na początku była przeciwna lataniu, ale teraz naprawdę polubiła latać, czuła się tak inaczej, tak jak by miała całkowitą władzę nad tym co się dzieje, chodź tak nie było ona tak się czuła, w czasie lotu odcinała się od tego co było na ziemi, no i było to piękne, czuła się w pewnym sensie wolna i spełniona, jak by cały świat stanął i nic tam na dole się nie działo, ale w końcu trzeba zejść na ziemie. Dinsbeer pokochała latanie, no i na pewno teraz nie odpuści, za nic w świecie. Gdy wylądowali Yasmin poczuła w głębi smutek, tak smutek lecz wywróciła oczami i chciała już wsiadać na miotłę i dalej lecieć ale niestety musiała chodź przez chwilę dotnąć ziemi, było to dość dziwne uczucie. Delikatnie się zaśmiała gdy Prince ją przytulił, była od niego znacznie niższa, a w tym momencie poczuła się naprawdę dowartościowana. -Mogę jeszcze polatać, nawet z chęcią, ale jak ty chcesz to zrób sobie przerwę muszę nauczyć się przecież sama latać. - delikatnie się uśmiechnęła i powiedziała to pewnie, Yasmin należała do osób którym wszystko przychodziło z zasady z łatwością, oceny też, a umiejętności niektóre lepiej a inne gorzej ale zawsze w końcu jej wychodziły, dlatego za każdym razem jak coś nie szło po jej myśli od razu się denerwowała. -A co nie będzie w granicach rozsądku, mógłbyś podać przykłady?- wiedziała już jakie życzenie, ale nie wiedziała czy było one w granicach rozsądku, ona miała przecież inny rozsądek niż Cliff. |
| | | Charline Botwright Skąd : london; UK Liczba postów : 268 Join date : 07/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Sob Maj 18, 2013 8:31 pm | |
| / pojawiam się
Charlie chciała zobaczyć jak przebiega nauka latania, o której mówiła poprzedniego wieczora jej kuzynka. Może trochę z zazdrości, która jej się objawiła, a po części z ciekawości. Stała więc już tu dłuższą chwilę i przyglądała się temu wszystkiemu. Od kilku krótszych chwil zorientowała się też o kim mówiła wczoraj Yasmin. Zauważyła ten jej wzrok, uśmiech. Emocje dało się z niej sczytać jak z kartki. Zdecydowanie jej się to nie podobało. Zwłaszcza kiedy zobaczyła ten uścisk w powietrzu. O ile na początku miała zamiar wyjść do nich i może chwilę porozmawiać to teraz zupełnie nie chciała tego robić. Cała radość z zakochania kuzynki gdzieś zniknęła. Nie chciała żeby to tak wyglądała, nie chciała żeby Yasmin czuła coś do Cliffa, a tym bardziej nie chciała, żeby Cliff poczuł coś do Yasmin. Nie słyszała ich rozmowy, ale może to i lepiej, w tej chwili wcale nie chciała jej słyszeć. Zerknęła przez chwilę w dół i zobaczyła, że jej dłonie lekko drżą. Zacisnęła pięści i odeszła kilka kroków żeby przypadkiem ta dwójka jej nie zauważyła. Poczuła nagły żal względem Yasmin, która przecież ją znała i powinna wiedzieć doskonale, że jej uczucie względem Księcia nie zniknęło. Że jest zwyczajnie uparta i czasem popełnia głupoty. Że to było jedną, wielką głupotą. Zerknęła jeszcze raz w stronę placu i wsunęła dłonie w kieszenie kurtki, którą miała na sobie. Jeśli podczas ich ostatniego spotkania nie uświadomiła sobie wagi tego uczucia to teraz wiedziała już doskonale co się dzieje w jej wnętrzu.
/ i znikam |
| | | Clifford Prince Skąd : Plymouth Liczba postów : 191 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Sob Maj 18, 2013 9:52 pm | |
| Jakby Cliff wiedział w jakim stopniu zaraził Yas lataniem, to na pewno niezmiernie by się z tego faktu ucieszył. Lubił obserwować, jak ludzie zarażają się bakcylem, którego on łyknął już dawno temu. Przekonywanie kogoś do swojej pasji było wspaniałym uczuciem. - Ja przerwę? Daj spokój, mogę tak bez przerwy! Ale masz rację, musisz poćwiczyć sama. - Kiwnął głową, zgadzając się z tym w zupełności. Nie zostawi jej tu samej, wolał zdecydowanie pilnować, żeby nie zrobiła sobie przypadkiem krzywdy. Mógł przecież pozostać na ziemi i z tego właśnie miejsca obserwować poczynania Yasmin, a jakby zniknęła mu z pola widzenia wskoczyć na miotłę i ją dogonić. Przewrócił zabawnie oczami, słysząc jej pytanie. - Na pewno nikogo nie zabiję. Powiedz co chcesz, to powiem ci, czy akurat to mogę zrobić. I pamiętaj, że to ma być malutkie życzenie. - Cóż, nie sprecyzował co mieści się w puli malutkich życzeń, ale na pewno wiedział co się w tej puli nie zmieści, jak już Yas go oświeci. Nie zauważył Charlie. Tak samo, jak nie widział tego, co widziała ona. Nie był świadom co też takiego się dzieje w główce Yasmin (poza chęcią wygranej) i nie był świadom tego, co dzieje się w głowie Charline, a to z kolei bardzo utrudniało mu życie, bo wiedział co dzieje się w jego własnej łepetynie. A jakby tylko wiedział... |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Nie Maj 19, 2013 8:35 am | |
| Yasmin w pewnym sensie wiedziała że jak by kto inny uczył to nawet by nie wsiadła na miotłę, no może to lekka przesada ale wzięłaby to za zmuszanie jej do robienia czegoś czego nie znosi, a chodź średnio zaczęło jej to wychodzić to zaczęło i była z siebie zadowolona, no i nie traktowała tego jako kary, a to już był wielki plus, no bo każdy jak coś ma robić za karę to nie będzie tego znosił. Cieszyła się że polata chwilę sama przynajmniej nauczy się więcej, a to powinno przynieść pozytywny rezultat. Yasmin wiedziała że da radę sama na miotle i nie potrzebowała aż takiej pomocy jak na początku, każdy potrzebował kogoś kto go naprowadzi jak się uczył, było to logiczne i normalne, każdy uczył się od kogoś bądź na swoich błędach. -A chciałam abyś zabił Gerarda- powiedziała żartem, tak naprawdę zabójstwa nikomu by nie zleciła, z tym to mogłaby sama sobie poradzić. Była do tego zdolna, taka była prawda. -to ja nie wiem, może buziaka- tak Yasmin sama nie wierzyła w to co powiedziała, ale powiedziała była na tyle odważna, no ale bała się reakcji Cliffa no i tego że jej wszystkie uczucia wyszły i on się wszystkiego domyśli. Yasmin również nie zauważyła Chars, a szkoda bo chciała ją dzisiaj jeszcze spotkać i chwilę porozmawiać, bo tak szybko wczoraj skończyła rozmowę przez swoje zmęczenie. Yasmin nie wiedziała czy Chars czuję coś nadal do Cliffa i czy on coś do niej czuję, sądziła że to już było dawno skończone. |
| | | Clifford Prince Skąd : Plymouth Liczba postów : 191 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Nie Maj 19, 2013 1:39 pm | |
| No zdecydowanie nie powinna traktować nauki latania, jako kary, bo przecież nikt nie chciał jej karać. Cliff naprawdę bardzo chciał ją nauczyć latać, bo martwił się, że i tak stoi przed większym wyzwaniem, niż reszta reprezentantów, w końcu jest z nich najmłodsza. Chciał jej pomóc najlepiej jak mógł. Zaśmiał się i w tym rozbawieniu pokręcił delikatnie głową. Cokolwiek by o Yasmin nie mówiono, on wiedział, że to był żart. I jakby przyszło co do czego, to wierzył, że nie byłaby w stanie z zimną krwią i bez wyrzutów sumienia zabić człowieka. Bycie odpowiedzialnym za czyjeś życie, trzymanie go w rękach... zmienia całkiem postrzeganie wielu rzeczy w chwili, w której się to dzieje. I nadal pozostając w tonie żartu, zaśmiał się, słysząc to jej życzenie. To było takie... słodkie! Nie powiedział tego na głos, bo miał świadomość, że Yasmin chyba by mu za to język wyrwała. Znał ją na tyle dobrze, że wiedział jakich określeń swojej osoby nie lubi. Nie odpowiadając, zagarnął ją do siebie ramieniem i cmoknął w policzek, bo nawet nie pomyślał o tym, że ona może chciałaby tego buziaka w innej formie. W innej z resztą by jej nie dał, bo... no własnie, bo. Bo jest ktoś inny i Cliff nie mógłby tak po prostu tego zrobić. - Okej, w takim razie będę cię obserwował z ziemi, jakbyś potrzebowała wskazówek, to do mnie zleć albo zamachaj, żebym podleciał do ciebie. - Skoro chciała jeszcze ćwiczyć, to nie widział przeszkód! |
| | | Yasmin Dinsbeer Skąd : Oslo Liczba postów : 328 Join date : 16/05/2013
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą Nie Maj 19, 2013 2:02 pm | |
| No i właśnie na szczęście latanie było bardziej nagrodą, niż karą, co prawda Yasmin sama siebie pokarała gdyż rozmawiała w nocy Chars i przez to się nie wyspała i tak by się nie wyspała ale na coś musiała przecież zwalić. Yasmin wiedziała o tym że jest najmłodsza, ale miała dużą wiedzę, większą niż swoi rówieśnicy lecz nie była w stanie określić czy większą niż osoby z Durmstrangu lub Beauxbatons, no ale od Cliffa nie miała większej wiedzy co to to nie. Tak to był żart, ale chyba zbyt pochopnie oceniał Yasmin, byłaby ona zdolna do zabicia człowieka, oczywiście nie za jakąś błachostke ale za coś poważnego jak poważne zranienie kogoś z jej rodziny, lub próba zabicia, za pewne z zimną krwią i bez zastanowienia zabiłaby taką osobę, nie wiem czy nie miałaby wyrzutów, pewnie na początku by miała, ale później by jej to przeszło gdyż dobro jej rodziny jest dla niej najważniejsze. Yasmin nie należała do osób słodkich, nawet myślenie o niej jak o osobie słodkiej był to wielki błąd, no ale nie mogła tego usłyszeć, a szkoda, wtedy Cliff miałby piekło na ziemi, może przesadzam ale Yasmin za pewne zrobiłaby ostrą aferę o to. Ale nie powiedział tego, a więc dziewczyna nie może być na niego zła, proste i logiczne. Całus w policzek? Hmm.. Yas spodziewała się tego, wiedziała że dla Cliffa była po prostu dobrą przyjaciółką i w pewnym sensie jeszcze młodą osobą, bo taka była prawda dzieliła ich pewna różnica wieku. -No dobra, jakoś sobie poradzę- dość niezgrabnie wsiadła na miotłę i odleciała ku górze co chwila dodając to prędkość i wysokość, dopiero teraz zaczęła żałować że przyszła w rozpuszczonych włosach gdyż ciągle plątały jej się przed twarzą, lecz leciała dalej starając się nabierać to jeszcze większej prędkości lecz pilnować się boiska. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Duży plac przed szkołą | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |