|
| Autor | Wiadomość |
---|
April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Stary świerk Sob Maj 18, 2013 9:29 pm | |
| |
| | | April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Stary świerk Sob Maj 18, 2013 9:38 pm | |
| Nie wiem, czy akcja dzieje się przed, czy po Nocy Duchów, ale generalnie jakiś dzień wolny od zajęć lekcyjnych, całkiem słoneczny i nie taki zimny, więc hogwartczycy i bobatączycy w dość licznych grupach wylegli z zamku, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza i promieni słońca prawie polarnego. April nie różniła się od tych osób, z chęcią porwała książkę pod pachę (kujon, kujon...) i dziarsko ruszyła przed siebie, znaleźć kawałek nieco ustronnego miejsca, żeby móc w spokoju i ciszy się... pouczyć. Tak się stało, że po drodze spotkała kogoś znajomego sztuk trzy i taką grupką poszli łapać słoneczko. I wiedzę. Jednak stało się tak, że z tym łapaniem wiedzy to sprawa dość dyskusyjna. Bo oto idąc gdzieś w jakimś nieokreślonym kierunku, rozdzielili się, dwójka poszła gdzieś szybciej, a April pochłonięta rozmową (i to entuzjastyczną) z kolegą francuzem spacerkiem zmierzali gdzie ich nogi poniosły. Najwyraźniej kolega francuz zagiął parol na koleżankę krukonkę, co dla postronnego obserwatora było wręcz jasne (dlatego też pozostała dwójka przyspieszył kroku, żeby gołąbeczki same zostawić!). Szli i szli i rozmawiali i rozmawiali, aż w końcu rozeszli się, żegnając jakiś tam przytulaskiem, francuskim buziaczkiem w policzek, czy coś i April zajęła strategiczne miejsce pod wysokim świerkiem, machając jeszcze na odchodne koledze. Rozłożyła się z książką i z wyjątkowo zadowolonym uśmiechem pogrążyła się w lekturze. |
| | | Go??Gość
| Temat: Re: Stary świerk Sob Maj 18, 2013 10:35 pm | |
| Po. Jasne, że po, niech już będzie dalej. Ale powiedziałem. No ale zrozumiałe jest. Igor nie powinien był dzisiaj wychodzić z dormitorium. Był wyjątkowo cięty na wszystko to, co mu podpadło. A... Podpadało mu niemal wszystko. Brudna serweta w pokoju wspólnym domu Eaglertoff, krzywe spojrzenie dziewczyny z II roku, niewyprasowana sukienka profesor Dragonfly, latająca w kuchni mucha... Bardzo nieprzyjemny był dziś nasz Volynski, który najnormalniej w świecie był po ciężkiej pełni (jak określał przemiany, które trudniej mu wychodziły) i nieprzespanej nocy tuż po. Za dużo rozmyślał i proszę bardzo, jaki z tego morał wyszedł. Żaden. Szedł błoniami w mało precyzyjnym celu: wyjść z zamku i iść. Wprawdzie nie miał na celu spacerowania kilometrami, ale dlaczego by nie przejść się po kilku ulubionych miejscach, w których zazwyczaj nikt go nie denerwował. Nie ma przeciwwskazań. O, a jednak jest. Jedno. Nieznanej maści samiec, który towarzyszył April podczas jakiejś przechadzki. Właściwie nawet by się tym nie przejął, może by to zignorował, gdyby nie trzy aspekty. Pierwszy: poczuł jej perfumy i automatycznie zawrócił na pięcie, podążając jej śladem. Drugi: miał zły dzień. Trzeci: ten koleś serio wyglądał na wyjątkowo zainteresowanego osobą April. Czyżby nie słyszał, że Volynski ma ją w swoim rewirze? Że po prostu Igorowi się podoba? Nie widział tego? Oj, na pewno zobaczy moją pięść na kolejnych zajęciach sportowych na powietrzu.
Tu miałem ładnego posta, to mi go zjadło ;/ nie lubię tego serwera, grrrrrrr.
Pewnie nic by się nie stało, pewnie by ich zignorował.... Ale nie. Pocałował ją w policzek i to był zapalnik dla Igora. Ruszył żywo w kierunku dwójki i tylko cud, że student odszedł od April szybciej, uratował go od szybszego spotkania z agresywną wersją Orlęcia. - Ma na ciebie ochotę. Co to za typek? - Spojrzał posępnie za odchodzącym studentem, zapamiętując niemal każde zagięcie na jego kapturze. Kapturze jakiejś pedalskiej bluzy. - Gapił ci się na biust. Nie lubię go. - O proszę, jak sobie podsumował. |
| | | April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Stary świerk Sob Maj 18, 2013 11:10 pm | |
| Prawdopodobnie April spędziłaby miłe popołudnie z książką, kompletnie nieświadoma podejścia kolegi z Francji, gdyby nie jeden mały szczegół rozmiarów dorodnego tygrysa, może nawet niedźwiedzia (wilkołaka na żywo nie widziała, więc nie była w stanie porównać proporcji). Mianowicie Igor pojawił się tak jakby znikąd, zasłaniając całe słońce, w którym akurat wygrzewała się April. Na dodatek żadnego przywitania, zanim zdążyła podnieść na niego spojrzenie, on już mówił, dlatego poderwała głowę gwałtownie, zarumieniona przez to, co powiedział. - O czym ty mówisz? - Podniosła nieco ton, bo w sumie zdenerwowało ją, że od razu... zarzucał Francuzowi takie rzeczy! Poza tym przecież była cała płaszczykiem zasłonięta i na dodatek szalikiem! Ale jakby zawstydzona tym wszystkim poprawiła zasłaniającą ją odzież. - Kolega z Beauxbatons, jesteśmy razem w parze na Astronomii. Jest bardzo uprzejmy. I o co ci chodzi, Igor? - Ściągnęła brwi, podirytowana tym podejściem Volyskiego do chłopaka, którego praktycznie nie zna. A jak wspomniała o Astronomii, w jej głowie przeskoczyły trybiki. Pełnia. Igor. Och... Ale nie zmieniło to faktu, że rozeźlił ją tym atakiem na francuza i odrobinę na nią. |
| | | Go??Gość
| Temat: Re: Stary świerk Nie Maj 19, 2013 6:25 pm | |
| Dorodny tygrys aka niedźwiedź łypnął z góry na Lancasterównę, ściągając brwi trochę jakby wcale nie podobało mu się to, że JEGO ZDANIEM zbywa go tym 'o co ci chodzi'. Na pewno wiedziała o co mu chodzi tylko teraz tak się zachowuje o, niedostępna spod Gringotta. Widok poprawiania ciuchów, to nic że zakrywających dekolt, po prostu rozjuszył Igora. Pokręcił żywo głową, wielce zawiedziony postawą April i po prostu odwrócił się do niej bokiem, krzyżując ręce na torsie i spoglądając wrogo w kierunku zamku. - Jest za bardzo uprzejmy, April. - Warknął pod nosem, nie wiadomo czy już zły na nią czy tylko na typka, który dołączył do swoich ludzi i możliwe, że teraz już coś mówił im o Krukonce. Możliwe, ale ten Volynski sobie scenariusze dopisuje. Bajkopisarz normalnie. - A z resztą, na trupa jednorożca, co mnie to obchodzi. - Dodał gardłowo, po prostu odchodząc w kierunku innej części błoni. |
| | | April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Stary świerk Nie Maj 19, 2013 6:50 pm | |
| W takich własnie chwilach, kiedy Igora nie sposób było zrozumieć, a on nie kwapił się z wyjaśnieniami, April miała ochotę go po prostu udusić. Niby skąd miała wiedzieć o co mu chodzi? Nie opanowała sztuki leglimencji, nie potrafiła wejść do głowy fochniętego Vylynskiego i wyczytać interesujące ją informacje. - Jak można być... IGOR! - Zanim skończyła mówić, ten w najlepsze po prostu sobie odmaszerował, kompletnie ignorując to, że może miała coś do powiedzenia. O nie, czegoś takiego nie będzie tolerowała! Poderwała się z miejsca, książkę zostawiając gdzieś na leżącej pod drzewem torbie i po kilku przebiegniętych krokach szarpnęła mocno Volynskiego za rękę. Nawet jeśli go to nie odwróciło w jej kierunku, to na pewno zatrzymało, musiał zwrócić na nią uwagę. - O co ci, na Merlina, chodzi?! Jak można być zbyt uprzejmym? To karalne, że rozmawiam z KOLEGĄ z pary z jednych zajęć? - Podniosła nieco ton głosu, owszem, bo ją zirytowała jego postawa. I bardzo chciała, żeby wyjaśnił swoje wątpliwości! Jakoś nie przypominała sobie, żeby ktokolwiek zabraniał jej rozmawiać z KOLEGAMI, no litości! |
| | | Go??Gość
| Temat: Re: Stary świerk Nie Maj 19, 2013 7:22 pm | |
| A zapewne chciałaby mieć taką moc właśnie. To będzie jej przedmiot nauk w pewnym momencie, coby wszelkie niedopowiedziane sprawy sama sobie wyczytać z jego łba. Tak, przejrzałem ją. Pokręcił głową żywo, mamrocząc coś pod nosem stricte złowrogo. Ależ on był złyyy w chwili obecnej, normalnie nie umiem tego oddać słowami. Więc mocno. Gdy April raczyła za nim ruszyć, ani myślał stanąć czy się chociaż obrócić przez ramię. Szarpnięcie wcale go nie obeszło, chociaż wywołało niepożądany jego zdaniem postój. Wyrwał pierw swoją bluzę z dłoni ciemnowłosej, prychając wściekle. Wysłuchał względnie jej wypowiedzi, chociaż nie spojrzał na nią. - Ty jesteś ślepa. - Fuknął pod nosem, ruszając pewnym krokiem, chociaż nie już tak szybkim jak wcześniej. - Jesteś ślepa, Lancaster, bo cholera jasna, nie widzisz, że mi się podobasz. Takim czymś, ZBYT MIŁYM traktowaniem innego kolesia... Wkurwiasz mnie. - Oż to komunikat konkretny. Zerknął przez ramię na tego gremlina, ale szedł dalej. Wykrzywił usta rzeczywiście w sposób świadczący, że ona go.. Nie wkurwiła. Że go zraniła. Ojej. PESZEK. |
| | | April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Stary świerk Nie Maj 19, 2013 7:46 pm | |
| Tak tak, jasne, bo April o niczym innym nie marzy jak właśnie o swobodnym poruszaniu się po myślach Igora i wyselekcjonowaniu tych, które ją interesują. Bicz plis. Stanęła, jak wryta, kiedy tak po prostu stwierdził, że jest ślepa. Okej, nie był to przytyk rzucony w żartach, nie było to kolejną, jedną z wielu złośliwością wynikającą z sympatii. Nie, tym razem zabrzmiało to tak, jakby faktycznie miało ją obrazić. Aż nie wiedziała, czy faktycznie ma się obrażać, tak ją tym zaskoczył! I kolejne słowa, wyjaśniające tak wiele, choć wywołały u niej rumieniec (i dziwne piruety żołądka, jakby chciał z sercem zatańczyć swinga), to również pogłębiły irytację. No tak, ją śmie nazywać ślepą, ale sam co do tej pory zrobił w związku z tym? Dobrze wie, że April jest... cóż, nie ma doświadczenia w tej materii, kompletnie nie interesowała się płci przeciwną do czasu... własnie, do czasu, jak go poznała! Zacisnęła na moment szczęki i spojrzała na odchodzącego Igora spod byka. - Więc zrób coś z tym, zacznij mnie tak traktować i nie rób mi wyrzutów, że rozmawiam z innymi. I wierz mi, jak mówię, że to koledzy! - Miała ochotę czymś w niego rzucić, a nie mając pod ręką nic innego, jak swoją różdżkę... rzuciła różdżką. I trafiła pewnie w ramię, czy łopatkę, w każdym razie na pewno jakoś specjalnie tego nie odczuł. I oczywiście zrobiła zanim pomyślała, bo najbardziej prawidłowym byłoby teraz odejść. Ale nie mogła, bo jej różdżka leżała jakieś trzy metry dalej, u stóp Igora. Może i ona go zraniła, ale wściekając się na nią o to, że rozmawia z innymi przedstawicielami płci powszechnie uważanej za brzydszą, także ją ranił. Tym bardziej, że z początku nie wyjaśnił zbytnio skąd ta wściekłość. No więc stała, jak ta sierota, z dłońmi zaciśniętymi w pięści i zacięciem na twarzy. |
| | | Go??Gość
| Temat: Re: Stary świerk Nie Maj 19, 2013 8:24 pm | |
| Igorowi kompletnie zapomniało się, że miał jej tego nie mówić. Wiedział właśnie, że jej sympatia do niego jest czymś.. Totalnie nowym, więc może powinien to uskutecznić w jakiś odpowiedni sposób. Hm. Ładny? Chyba o to mu chodziło. A tak wyszło coś kompletnie nieodpowiedniego, albo przynajmniej nie na miejscu. Szedł, kompletnie chcąc odciąć się od słów Krukonki i właściwie też od niej. Zaszyje się w swoim dormitorium, mamrocząc pod nosem, że wszystko jest złe i że spierze na kwaśny sok dyniowy tego kolesia z Beauxbatons. A jednak dosłyszał to i owo z jej ust, więc pod nosem wyburczał, że ona i tak jest ślepa, więc nie widzi tego, co on widzi. Ale czy to do niej dotarło? Szczerze wątpię, bo intencji takiej w głosie Igora nie było, po prostu mówił zbyt cicho. Dostał gdzieś pod łopatkę różdżką. Wcale nie byłoby najlepszym wyjściem odejść. Należało miotnąć w niego zaklęciem, bo w chwili obecnej on właśnie to zrobił. Nie wiadomo skąd znalazła się w jego dłoni różdżka, jego własna, a jak tylko podniósł należącą do April, po prostu przyciągnął ją, właścicielkę, do siebie zaklęciem. A ja wiem czy to Accio April (bo czy działa na ludzi nie wiem) czy może to inne, z gry komputerowej, którego zaklęcia nie znam, albo może jeszcze inne. Ale generalnie efekt był taki, że Lancaster wbiło bucikami w ziemię i przysunęło do Igora. Spojrzał na nią hardo z góry, zaciskając szczęki i zwalniając zaklęcie, które ją niejako związało. - Nigdy. We mnie. Nie rzucaj. Niczym. Rozumiesz? Ty skrzacie niedouczony. - Wymamrotał gardłowo, a mimo że nie głośno... No słyszała. Nad wyraz spokojnie oddał jej różdżkę, dodając coś zaraz. - I nie ucz mnie, jak mam się zachowywać. |
| | | April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Stary świerk Nie Maj 19, 2013 8:44 pm | |
| No i jak tu April miała racjonalnie zareagować, jak nie potrafiła stwierdzić co w tej sytuacji jest racjonalne? Dlatego też rzuciła w niego różdżką. Bo uznała, że miotnięcie zaklęciem byłoby... niegrzeczne. A nie chciała, żeby się obraził! Za to zaskoczyło ją, jak nagle poczuła, jakby coś ją oplotło w talii i pociągnęło gwałtownie w stronę Igora. Aż jej się szalik trochę rozplatał i brązowa czupryna zmierzwiła okrutnie. Odgarnęła sobie włosy z twarzy i może nieco nazbyt agresywnie, ale choć on spokojnie podał jej różdżkę, ona ją wyrwała z jego dłoni. I wciąż ściągając brwi nad nasadą nosa, poprawiła szalik. - Więc przestań się zachowywać, jak pan i władca na włościach. Nie umiem ci czytać w myślach. - Choć próbowała brzmieć, jakby była obrażona, to nie do końca jej to wyszło, bo powiedziała to bardzo łagodnie. Westchnęła w końcu gwałtownie. - Nie przeproszę cię, bo nie mam za co przepraszać. Więc nawet tego nie oczekuj. I wyrażaj się następnym razem jaśniej, skoro... - Urwała w pół zdania i pozwoliła rumieńcowi wpłynąć na jej policzki. Ale odwróciła wzrok. Chyba dopiero teraz do niej dotarło, co Igor powiedział. Aż się zmieszała, choć bardzo jej to schlebiało. Miło było usłyszeć, że się komuś po prostu podoba. To budujące. - Zamierzasz warczeć na mnie i otoczenie za każdym razem, jak zobaczysz mnie rozmawiającą z jakimś moim kolegą? - No cóż, skoro tak zareagował teraz i aż wyrzucił z siebie, że mu się podoba... mogła się spodziewać wszystkiego! |
| | | Go??Gość
| Temat: Re: Stary świerk Nie Maj 19, 2013 9:43 pm | |
| To będzie krótki post, bo już jestem trochę śpiący, a muszę jeszcze dokończyć to, co Ci mówiłem wcześniej. - I bardzo dobrze. - Odparł momentalnie na tekst o jej nieumiejętności czytania w jego myślach. No bo... To dobrze jednak. Jakby wiedziała wszystko... Byłaby czerwona od stóp po czubek głowy, za każdym razem, jak tylko Igor stanąłby gdzieś na jej widoku. Mhmmmmm. Mlasnął nieco bezradnie, uskuteczniając zaraz przyłożenie leczniczo dłoni do swojej twarzy i przesunięcie palcami w dół. O losie... No bo ona się tak ładnie zaczerwieniła, że NIEMALŻE jego żarliwa złość się wyciszyła. Westchnął ciężko. Słysząc dalsze pytanie, ściągnął brwi do środka, łypiąc na nią z góry. Pierw schował różdżkę, nie mówiąc nic i ciągle wzrokiem ją mordując. No, przesadzam, ale to nie było delikatne spojrzenie. - Nie. Może. W sumie nie wiem. Po prostu... - Cmoknął niecierpliwie, odwracając się lekko w bok i spoglądając w kierunku zamku. Mruknął coś niezrozumiałego gardłowo, ni mniej ni więcej jak jakiś zwierzęce burknięcie. - Dobra, April. Zapomnij o tym, ech... Idę... Może ochłonę. - Odsunął się na krok, na dwa, na trzy... I nagle wziummmm... Volynski dostał czymś niezidentyfikowanym w brzuch i dosłownie poleciał w kierunku starego świerku, ostatecznie uderzając z mocą plecami o pień i zsuwając się po nim w dół bezwładnie. Co to było? Jakiś tłuczek, na Merlina! I Igor leży pod świetkiem, odkrztuszając ciężko jakąś masę krwistą, zaraz charcząc ze złością i próbując się podnieść. Zatoczył się niemal brutalnie i naparł ramieniem na drzewo, rozglądając się jednocześnie bez większego zrozumienia dla akcji, która właśnie się uskuteczniła. |
| | | April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Stary świerk Nie Maj 19, 2013 10:02 pm | |
| Całkiem długi Ci wyszedł ten krótki post. Zmarszczka na jej czole wygładziła się, jak Igor zabrał się za pokrętne odpowiadanie na zadane przez nią pytanie. W myślach załamywała ręce, bo w takiej sytuacji to nie wiedziała na co się nastawiać, co przewidywać i jak ewentualnie reagować. Och, no porostu pięknie. I bądź tu człowieku mądry i ucz się życia. Zaraz jednak znowu ściągnęła brwi nieco gniewnie. - Mam zapomnieć? Czyś ty postrad... - W tym momencie Igor wykonał bardzo niezgrabny lot bez asekuracji w stronę świerku, gdzie spoczywała jej książka. Z początku otworzyła aż usta ze zdumienia, zaraz jednak zdumienie zostało zastąpione przestrachem, a sama April biegiem ruszyła gramolącego się z ziemi Igora. Choć miała ochotę nim wstrząsnąć i przeprowadzić pełen wywiad pod wezwaniem "co cię boli", to nawet go nie dotknęła, jakby to miało go bardziej uszkodzić. - Wszystko w porządku? Och, jaka ja jestem głupia, oczywiście, że nie w porządku. - Warknęła sama na siebie i rozejrzała się za sprawcą tegoż oto mini nieszczęścia. Nie poświęciła temu jednak za dużo uwagi, zaraz znowu popatrzyła na Volynskiego, autentycznie się o niego martwiąc. Na szczęście różdżkę miała już w dłoni! Aspirowała na Uzdrowicielkę, dostępne w szkole i w wakacje kursy w Mungu już miała za sobą, więc drobnymi obrażeniami mogła się zająć. - Nie ruszaj się. - Najpierw musiała sprawdzić co mu w ogóle jest. Okej, jest twardy, jest wilkołakiem i pewnie takie o tam drzewko, jak ten stary świerk, mógłby z łatwością połamać, gdyby nie przywalił w niego plecami. Poza tym plucie krwią było zdecydowanie not cool. Przytrzymała jego ramię, w nadziei że nie zacznie się wyrywać ani szamotać, bo i tak przecież by go nie utrzymała i przesunęła różdżką od jego szyi do pasa, w odległości około piętnastu centymetrów od ciała, skupiając się na sygnałach. Cóż to mu jest? |
| | | Go??Gość
| Temat: Re: Stary świerk Pon Maj 20, 2013 2:35 pm | |
| No widzisz, taka przewrotna przewrotność. Wsparty o wspomniany świerk, zakrztusił się krótko, łypiąc na podchodzącą April. No, świetnie, tego mu brakowało, żeby się teraz nagle zainteresowała bardziej jego osobą. Pieprzone tłuczki, już on znajdzie tych skretyniałych hipogryfich pół-móżdżków, co się nimi bawili. - Oddychanie się do tego zalicza? - Do nieruszania się, gwoli ścisłości. Igor nagle nabrał dosyć szyderczego humoru, bo uśmiechając się pod nosem, pokręcił głową, widząc te ruszanie różdżką. - April, co ty robisz? - No bo... On chce wiedzieć, a do Munga to poleciał raz i powiedział, że jego noga święta więcej tam nie postanie. Nie zna się na uzdrowicielach, a już tym bardziej nie na ich specyficznych czynnościach leczniczych. Teraz wiedział jedno: bolały go żebra z jednej strony i ogólnie rąbnięcie w drzewo nie było ciekawym doświadczeniem. - Daj spokój, wyliżę się.. Ale pierw znajdę tego, co jest takim guano sklątki. - Wycedził, prostując się i unosząc nagle brwi ze zdziwienia... I bólu. Cofnął się do wcześniejszej wspierającej się pozycji, mamrocząc dodatkowo: - No, albo jeszcze postoję chwilę. - Mlasnął bezgłośnie, rotując głowę ku swojej dłoni. Schował twarz w palcach, zaciskając szczęki. Aucia-aucia. |
| | | April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Stary świerk Pon Maj 20, 2013 6:54 pm | |
| Spojrzała na niego z lekkim politowaniem, jakby chciała samym wzrokiem powiedzieć "sirjusli?". No bo jej nie było do śmiechu jakoś! Ale nic nie powiedziała, tylko mocniej zacisnęła palce na jego ramieniu. Ostrzegawczo? - Sprawdzam co ci jest. I zanim zaczniesz to wyśmiewać, to tak, umiem to robić, tak jak i leczyć pęknięcia i złamania kości, leczyć drobne zranienia i niektóre niegroźne uroki. Podstawy wiedzy Uzdrowiciela. - No, tak jakby w ten sposób tez poinformowała go, że chce zostać Uzdrowicielem i kształci się w ty kierunku. W końcu zabrała dłoń z jego ramienia. - Masz pęknięte trzy żebra i stłuczony niegroźnie kręgosłup. Jeśli mi zaufasz na tyle, to mogę się tym zająć. Albo spędzić niepotrzebnie dużo czasu w Skrzydle Szpitalnym i żartownisie puszczający tłuczki wolno ci zwieją. - Igor tego nie wiedział, ale April była pewna, że nie spartoli roboty, bo nie raz już leczyła pęknięte kości, to były jedne z prostszych "zabiegów", do których nie trzeba było jakiejś nadzwyczajnie dużej wiedzy. No i dała mu wybór! W którym nie było mowy o zostawieniu tego samemu sobie, żeby się leczyło z czasem. Jakby musiała, to znokautowałaby go zaklęciem i wylewitowała do SS. No zmartwiła się! Ale nie panikowała, przecież nie umierał. |
| | | Go??Gość
| Temat: Re: Stary świerk Pon Maj 20, 2013 7:13 pm | |
| To będzie już krótki post. Otóż Igor spojrzał na April jakby powiedziała mu co najmniej, że ona też jest wilkołakiem. Zonk z niemałej półki. - Co mam złamane? - Nie żeby nie wiedział, cóż to takiego żebro, po prostu w szoku był, że tak a nie inaczej profesjonalnie April mu to zaprezentowała. Odchrząknął ciężko, mlasnął zaraz cierpko i spojrzał hardo w kierunku zamku. Skrzydło Szpitalne, nie, to nie jest ciekawe. Nie lubi tego miejsca. Wzruszywszy bezradnie ramieniem, powolnie zsunął się w dół drzewa, krzywiąc się, ale ani sylaby z siebie nie wydając. Jak już był na dole, raczył się odezwać. - Powiesić ich za gacie na wieży? To nie może poczekać. Rób, co chcesz. - Burknął, machnąwszy zaraz ręką w powietrzu. Nie, nie zapomniał o tym, co mówił i takie tam. Lepiej jest jednak pozostać chwil kilka przy tej dziewczynie na błoniach niż 'co trochę' z nią i z innymi znajomymi w SS. - Nikt się o tym nie dowie. - Łypnął na nią kontrolnie, zaraz przesuwając źrenice na swój brzuch. - Igor powalony tłuczkiem. Pf. |
| | | April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Stary świerk Pon Maj 20, 2013 7:42 pm | |
| Znowu nie taki krótki, jak by się wydawało. Przewrócił oczami, krótko wzdychając. - Nie złamane, tylko pęknięte, to różnica. - Wzrokiem podążyła za nim, zsuwającym się po pniu drzewa. I jak w mało uprzejmym stylu pozwolił jej się tym zająć, usiadła na własnych piętach obok niego i podwinęła rękawy płaszcza odrobinę. - Może trochę zaboleć. - Uprzedziła tak na wszelki wypadek, żeby później nie marudził, że pewnie nie wie co robi, dlatego bolało. Przyłożyła delikatnie dłoń do tego miejsca, gdzie znajdowały się te trzy żebra, musiała przecież czuć, czy wszystko dobrze idzie (właściwie to działa przy złamaniach, pęknięcia nie czuć zewnętrznie, ale kit, zawsze to pretekst), wycelowała różdżką w to miejsce i wyszeptała jakąś łacińską formułkę. Niebieski strumień światła przeszedł przez materiał bluzy, czy czegoś, co Igor ma na sobie, omijając jej palce i zaraz mógł poczuć ten wspomniany przez nią ból, kiedy kości zostały zespolone. I proszę, gotowe! Zabrała rękę, uśmiechnęła się lekko, dumna z siebie i sięgnęła po swoją torbę i książkę. - Będziesz żył. I spoko, nikomu nie powiem, że cię prawie znokautował byle tłuczek. I już ci schodzę z oczu. - Skoro sam miał zamiar iść gdzieś, gdzie jej nie ma, to ułatwi mu to zadanie. Tym bardziej, że teraz Igor zamierzał urządzić sobie małe polowanie na tych kawalarzy. Podniosła się z trawy, zapakowała książkę i różdżkę do torby i bez słowa odwróciła się, kierując w stronę zamku. Cóż, posiedzi więc gdzieś indziej z książką, skoro tak bardzo jej obecność paniczowi Volynskiemu przeszkadzała. |
| | | Go??Gość
| Temat: Re: Stary świerk Wto Maj 21, 2013 2:26 pm | |
| No, no, jeszcze mi tu o... Tak mi robisz. Wywrócił oczami, gdy go poprawiła. A co to on się zna? Ważne, że kuku jest i będzie... Syknął z bólu, bo rzeczywiście trochę bardzo tam go zabolało leczone miejsce. Nie spodziewał się dokładnych oględzin, więc wcześniej mięśnie odpowiednio napiął. Nie odwrócił spojrzenia w bok. Zamiast tego, zaciskając szczęki, wpatrywał się w oblicze Krukonki, podczas gdy w myślach szczerze złorzeczył nieznanym sobie napastnikom z tłuczkami. Oj, chyba specjalnie wywaru z tojadu sobie nie weźmie przy następnej pełni (brzydki żart, hehe). Pufnął ciężko, zerkając ze skosu na April, gdy ta się podnosiła. Wcale nie chciał żeby odchodziła, albo chciał, albo nie. W sumie to sam nie wiedział czego teraz by chciał. - Chodź ze mną. - Niemalże miauknął prosząco, albo mruknął szczeniacko, co bardziej do niego podobne. Krótko, konkretnie, ale jakoś tak milej niż wcześniej. - Się przejść. - Dodał, podnosząc się z miejsca jeszcze w nieco chwiejny sposób. Ale przynajmniej nie bolało. |
| | | April LancasterAdmin Skąd : Leeds Liczba postów : 320 Join date : 09/05/2013
| Temat: Re: Stary świerk Wto Maj 21, 2013 9:31 pm | |
| Właściwie odrobinę rozbawiło ją, że taki duży Igor, który zawsze wydawał się jej odporny na wszelkie zranienia i raczej wygląda, jakby miał wysoki próg bólu, (poniekąd) pod wpływem jej dotyku syknął z bólu. To było takie... paradoksalne. Już zabierała się do odchodzenia tak konkretnie, zamierzała zrobić krok, ale zatrzymały ją jego słowa. Nie tylko zatrzymały, bo odwróciła się w jego kierunku, unosząc pytająco brwi. Gdzie niby miała z nim iść? Szukać tych dzieciaków, którzy wypuścili tłuczki? (nie wiem czemu, le pomyślało mi się... RELEASE THE KRAKEN!) Nie mogłaby tak po prostu stać z boku i patrzeć, jak Igor wymierza sprawiedliwość szczylom, przecież jest prefektem, musiałaby jakoś interweniować! Zaraz jednak sprecyzował o co mu chodzi. Nawet się uśmiechnęła lekko pod nosem, jakby jej ulżyło. W sumie jakby ktoś się przysłuchał, to usłyszałby huk spadającego z jej serca kamienia. Pokiwała krótko głową i się cofnęła, stając znowu obok niego. - Powinieneś to rozruszać. No i wciąż masz też stłuczony kręgosłup, nie powinno być z tym problemu, jeśli tez rozruszasz. Właściwie powinien ci to kto rozmasować. - Powiedziała to dalej w tonie Uzdrowiciela, nie zastanawiając się nawet nad tym, że w sumie mogło to zabrzmieć tak, jakby to ona miała się zająć tym rozmasowywaniem. Dotarło to do niej o dwie sekundy za późno. Spłonęła rumieńcem i odwrócił głowę, trochę zła na siebie, że znowu reaguje jak jakaś niedoświadczona dziewica. No... okej, zły przykład. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Stary świerk | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |