|
| Artykuły papiernicze Northunga | |
| Autor | Wiadomość |
---|
Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Artykuły papiernicze Northunga Nie Maj 12, 2013 10:55 am | |
| |
| | | Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Artykuły papiernicze Northunga Czw Cze 06, 2013 5:51 pm | |
| - A gdyby tak mu dali Kemppainen? Tą od zaklęć? - zapytał, wyobrażając sobie tą wizję. Zaśmiał się krótko, bo wyglądało to naprawdę zabawnie. - Nie wytrzymałbym tam - stwierdził po chwili, nadal się szeroko uśmiechając. Zaśmiał się znowu, gdy opowiadała o swojej nauczycielce transmutacji. - Hahaha, trzeba ich zapoznać - powiedział, śmiejąc się cicho. - Ciekawe czy ten nowy, ee profesor Stanvold jest animagiem... Może też się zamienia w wyliniałego psa? - zapytał, nie zdejmując uśmiechu ze swoich ust. - Ooo, to miłe z twojej strony - odparł, obejmując ją w talii. Ruszyli tak w kierunku sklepów, aż doszli do Artykułów Papierniczych Northinga. - To tutaj - powiedział, wpuszczając ją pierwszą do pomieszczenia. Wewnątrz dało się czuć specyficzny zapach papieru zmieszanego z atramentem. Starsza pani siedziała za ladą i uśmiechała się do każdej wchodzącej osoby. Gerard ruszył w kierunku działu z piórami i zaczął się im przyglądać. - Mm... Nie ma tego, które zawsze biorę... - mruknął, kucając i patrząc na najniższe półki. - Macie przy szkole jakieś miasteczko typu nasze Stavness? Albo hogwarckie Hogsmeade? - zapytał, biorąc do ręki jedno z nich i zaraz je odstawiając. |
| | | GośćGość
| Temat: Re: Artykuły papiernicze Northunga Pią Cze 07, 2013 6:26 pm | |
| Zaśmiała się słysząc propozycję-no nie,teraz to dałeś-pokręciła głową. Już widziała jak to by wyglądało-czekaj ona jest gdzieś taka-weszła na krawężnik dodający jej z 15 cm-a on gdzieś taki-uniosła dłoń na wysokości jej mostka-no to by się natańczyli-zaśmiała się i zeskoczyła z krawężnika. Zachwiała się delikatnie gdy obcasy delikatnie poślizgnęły jej się po bruku. Złapała go za ramię i odzyskała równowagę.-Widok bezcenny-westchnęła i poprawiła włosy.-Nikt by tam nie wytrzymał. A wyobrażasz sobie jakby wyglądały figury w ich wykonaniu?-spojrzała na niego,a kąciki jej ust zadrżały. Powstrzymywała się od wybuchnięcia śmiechem. To by był nie zapomniany widok widząc jak staruszek próbuje unieść swoją partnerkę. -Stanvold...Stanvold...Stanvold-pomyślała chwilę unosząc oczy ku niebu-aaa...ten taki z bródką? -Przejechała palcem po brodzie-niee...on nie pasuje mi na takie...coś. Prędzej dałabym mu huskiego,albo owczarka-kiwnęła głową.-Czekaj,może nawet mam zdjęcie profesorki pod psią postacią-wyciągnęła z tylnej kieszeni telefon i wyszukała zdjęcie psa-nie widzę jego właśnie takiego-powiedziała marszcząc nosek i pokazując mu psa-nie pytaj skąd mam te zdjęcie...-uprzedziła pytanie Gerardzia i wyszła z galerii telefonu po czym go zablokowała i schowała do kieszeni. -O.my też taki mamy-powiedziała wchodząc do sklepu wcześniej skinięciem głowy dziękując za przepuszczenie jej pierwszej.- Nasz ma nazwę En Madame Marquez-powiedziała zaciągając francuskim akcentem.-tylko ,że my mówimy "Nous allons au rasoir" ,a to znaczy "idziemy do żyletki". Uwierz mi,nie przypadkowo tak na nią mówimy-skrzywiła się delikatnie. Szybko zrobiła minę nadętej francuzki. Wybuchając śmiechem przeszła do swojej naturalnej miny.-Nie którzy ludzie są dziwni-westchnęła i zaczęła przeglądać półki-To czekaj,ja ci wybiorę-klasnęła cicho w dłonie i zaczęła buszować po półkach przy okazji wyszukując dla siebie pióro.-Mamy. Le Paradis. Urocza miejscowość. Nie dziwię się,że mieszkają tam czarodzieje. Mugole by to wszystko zniszczyły,a tak,to ma swoją magię-powiedziała nie przestając poszukiwać pióra. Po chwili wyprostowała się trzymając według niej odpowiednie pióro-Może być?-pokazała mu pióro w srebrnej obudowie z wygrawerowanymi runami magicznymi. Przygryzła delikatnie wargę i spojrzała na niego. |
| | | Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Artykuły papiernicze Northunga Pią Cze 07, 2013 7:24 pm | |
| Gerard cały czas się śmiał. Nie mógł się opanować, bo wyobrażanie sobie nauczycieli w takich sytuacjach naprawdę było zabawne. - Trent by miał przy nim sporo pracy po takim podnoszeniu - stwierdził rozbawiony. Niestety profesor Kemppainen zaliczałby kilka bliższych spotkań z podłogą, to jest pewne. - Ee, tak. Chyba tak - powiedział, bo nie zwracał uwagi na to jakie profesor miał owłosienie. Cóż, mężczyźni zazwyczaj byli mniej spostrzegawczy i nie zapamiętywali takich szczegółów. - Hm... No faktycznie. Husky by był odpowiedni - odparł, patrząc jak dziewczyna szuka zdjęcia. Zaśmiał się głośno, może zbyt głośno, bo kilka osób spojrzało się na niego. - Skąd... - zaczął, ale dziewczyna wyprzedziła jego pytanie. - Dobra, chyba nawet nie chcę wiedzieć - stwierdził, powstrzymując się od dalszego śmiechu. - Nous allons au rasoir - powtórzył udając francuski akcent i śmiejąc się sam z siebie. - Śmieszny język. Te wasze... "hrr" - dodał, robiąc gardłowe "r", tak charakterystyczne dla tego języka. - Fakt, mugole są dość... nieogarnięcie - powiedział, uśmiechając się do Rosalie. Pochodził z rodziny gardzącej mugolami i ludźmi nieczystej krwi, ale on sam nie czuł do nich nienawiści. Dla niego mugole są śmieszni i głupiutcy, o. Wziął od niej pióro i obrócił je w dłoniach. - Idealne - stwierdził, wstając i spoglądając na dziewczynę. - Ja właściwie nic więcej nie potrzebuję - odparł, wzruszając ramionami i wygrzebując z kieszeni sakiewkę z pieniędzmi. |
| | | GośćGość
| Temat: Re: Artykuły papiernicze Northunga Pią Cze 07, 2013 9:15 pm | |
| -To by było tak " teraz pan mnie musi podnieść" cisza za strony profesora"teraz pan mnie podnosi"-powiedziała nieco głośniej-"ssssłucham? panią znosi?" I tak dalej i tak dalej-machnęła ręką i kiwnęła głową,bo tak by było.-Cśśśsiii-zasyczała i zaśmiała się gdy zwrócili na siebie uwagę- bo jeszcze ludzie na nas się będą patrzyć-pokazała na kilku ludzi zerkających (zerkających to mało powiedziane) w ich stronę. Wierzchem dłoni otarła łzy,które spływały jej po policzkach. Podparła ręce na bokach by złapać powietrza i się uspokoić.-Dobra koniec na teraz,bo mi mięśnie brzucha wysiądą. A tego nie chcę-pokręciła głową.W ogóle to mięśnie brzucha mogą wysiąść? Długo bez śmiechu nie wytrzymała. Będąc w towarzystwie kogoś ,kto się śmieje po prostu nie da rady się nie śmiać-Długo by opowiadać o jego pochodzeniu,a zdjęcie zrobiłam w pierwszej klasie. Zakład.-jeden z zakładów ,który zapamięta na dłuuugo. Zaśmiała się słysząc jak brunet powtarza po niej-no,prawie dobry akcent. -kiwnęła głową-nasze "hrr" nie jest śmieszne. Jest normalne-pokazała mu język-przynajmniej dla nas-uśmiechnęła się szeroko-wy też macie kilka śmiesznych liter,zwłaszcza w piśmie.-Tia,takie przekomarzanie na temat języków trwałoby dość długo. -Dokładnie. Tylko muzykę i mają fajną i niektóre marki ciuchów też-uśmiechnęła się do niego. W sumie to magiczny świat przechwycił większość marek mogolskich.-I tyle. Jak chodzę po Paryżu,to po prostu szok. Tyle papierków na trawnikach, w ogóle jakiś taki bałagan.-oburzyła się delikatnie. Czemu mugole nie umieją o to zadbać? Przecież mają tyle sprzętów,tak trudno się postarać? Uśmiechnęła się gdy Gerardowi przypadło do gustu pióro-to dobrze-wyciągnęła z małej torebeczki odpowiednią liczbę monet-tak,ja też biorę tylko to-uśmiechnęła się i poszła w stronę lady,by zapłacić-bonjour-powiedziała miło i położyła na ladzie pióro po czym zapłaciła za nie i poczekała na przyjaciela. -au revoir-pożegnała się gdy wychodzili-to do zamku-powiedziała wesoło. Ruszyli w stronę Durmstrangu.
z/t
Ostatnio zmieniony przez Rosalie Reed dnia Wto Cze 11, 2013 6:06 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Gerard Amundsen Skąd : Bergen, Norwegia Liczba postów : 290 Join date : 08/05/2013
| Temat: Re: Artykuły papiernicze Northunga Wto Cze 11, 2013 6:01 pm | |
| Gerard znowu się zaśmiał, gdyż Rosalie była naprawdę świetna w udawaniu profesorów. - Już patrzą - mruknął, uśmiechając się lekko. Wila w Norwegii nie była na porządku dziennym, nic dziwnego. Żaden mężczyzna raczej nie był uodporniony na jej wdzięki. - Zakład... To wiele wyjaśnia - stwierdził, wywracając oczami. Już wyobrażał sobie jak Rosalie śledzi tygodniami nauczycielkę, by uchwycić ten jeden moment. Zdjęcie zapewne okrążyło całą szkołę w przeciągu pięciu minut. Wypiął dumnie pierś, słysząc jej pochwałę. Po chwili roześmiał się i zdziwił, gdy wypowiedziała swoją opinię. - My? Dziwne? Mówisz o przekreślonym o, czy coś? Wcale nie są dziwne - powiedział zdecydowanie, wierząc w swoje słowa. Mugole to w ogóle dziwne stworzenia i nie ma co sobie nimi zawracać głowy. Dla Gerarda był to całkiem obcy świat, w ogóle się nim nie interesował i nawet nie chciał się go uczyć. Zdecydowanie bardziej podoba mu się wersja życia obok nich, ale z nimi. Poczekał aż Rosalie zrobi zakupy, po czym sam podszedł do lady i przywitał się z ekspedientką w swoim ojczystym języku. Zapłacił za swoje pióro, po czym podszedł do swojej przyjaciółki. - Do zamku! - zgodził się i ruszyli weseli w jego stronę.
z/t |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Artykuły papiernicze Northunga | |
| |
| | | | Artykuły papiernicze Northunga | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |