Durmstrang Time
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Czytelnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimeNie Maj 12, 2013 10:58 am

***
Powrót do góry Go down
Carla Anster
Admin
Carla Anster
Skąd : Frederiksberg
Liczba postów : 270
Join date : 16/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimePią Paź 24, 2014 3:59 pm

/ Początek

Nic nie robimy. Oni tam są, a my ich nie ratujemy
Od bardzo dawna te słowa krążą jej po głowie. Próbowała wiele razy rozmawiać o tym z profesorem Bjornem i za każdym razem zapewniał ją, że aurorzy pracują nad uwolnieniem jej przyjaciół. Nie wierzyła mu za każdym razem. Gdyby działali tak, jak trzeba już wszyscy by tutaj byli.
Zamknęła z hukiem księgę i westchnęła. Spuściła głowę. Jej włosy opadły zasłaniając ją przed resztą świata. Rwała się do walki, jak nigdy wcześniej. Chciała do czegoś się przydać i pomóc. Chciała wykorzystać metamorfomagię. Byś choć raz potrzebna.
Otrzymywała regularnie listy od jca, w których zawsze zapewniał, że jest bezpieczny i cieszy się, że i ona jest bezpieczna. Powiedziała mu o Gabrielu. Chciał go poznać. Próbowała wyobrazić sobie ich pierwsze spotkanie i zadrżała. Będzie bardzo niezręcznie. Ojciec już raz powiedział, że nie odda jej w ręce byle kogo, więc Gabriel może spodziewać się mega wielu pytań i kilkudniowej obserwacji.
Jak już jesteśmy przy temacie jej chłopaka, to musi ogłosić, że złość jej przeszła. Troszeczkę. Nadal nie może wybaczyć mu nagłego zniknięcia i zero odzewu przez dobre 3 miesiące. No, ale przynajmniej nie tłucze go już książką. Nadal ma do niego słabość, nadal czuje się przy nim jak zakonnica i nadal rumieni się, jak pomidor.
Odsunęła włosy od twarzy i rozejrzała się po czytelni. Nikt nie zwracał na nią uwagi. No, nie licząc kilku złych spojrzeń dziewczyn. Takie spojrzenia napotyka od czasu zejścia się z Gabrielem. Zapewne złamał kilka damskich serc.
Wróciła do nauki, ale ciężko było jej się skupić
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimePią Paź 24, 2014 4:22 pm

Jego największy sukces? Otóż Carla powoli przestawała się na niego wściekać. To mu wystarczyło by wbrew wszystkiemu mógł chodzić zadowolony i dumny jak paw. Brakowało mu tylko kolorowego ogona by się tym obnosić jeszcze bardziej. W każdym razie musiał się jako tako powstrzymywać, bo wiedział jak jest dookoła. Zresztą, sam przeżył tę nową wojnę w bardzo osobisty sposób, ale nie będę się już teraz w to zagłębiać, bo przecież właśnie ta sytuacja doprowadziła go do tego, że nie było go przez kilka miesięcy. Czym zasłużył sobie na bolesne pierwsze spotkanie i długo trwające pojednanie się ze swoją dziewczyną. Był odmieniony po tej swojej wyprawie, po śmierci ojca. Przestał przejmować się swoją reputacją, przestał myśleć o tym co robi ze swoim życiem, ale wciąż był Gabem. Znudzonym, nonszalanckim, z dłońmi w kieszeniach i ironicznym uśmiechem na ustach… który chyba na dobre wpisał się w jego mimikę, no i wciąż nie miał pojęcia co zrobi ze sobą po zakończeniu szkoły. Ale! Zaczął chodzić do biblioteki! Głównie po to by tam widywać się z Carlą… Mimo wszystko był to jakiś progres.
Jego samego nie ciągnęło do ratowania świata. Nie miał już rodziny, zależało mu tylko i wyłącznie na niewielkiej grupie najbliższych przyjaciół i na Carli. Dlatego raz za razem próbował jej tłumaczyć, że sama nic nie wskóra, że trwa cała akcja mająca na celu uratowanie porwanych, ale serce mu się krajało kiedy widział jak tym wszystkim się martwi. Znaczy, on też się martwił… Zwłaszcza kiedy jedną z pierwszych ofiar tej wojny okazała się Alex, jego bliska koleżanka z Beauxbatons. Ale wolał pozostawić te sprawy wyszkolonym czarodziejom, którzy wiedzieli co robią. Miał przynajmniej taką nadzieję.
Gabriel kierował się właśnie do biblioteki trzymając ręce w kieszeniach i zastanawiając się nad paroma sprawami. Bo mimo wojny, profesorowie ich nie oszczędzali i ciągle zadawali im masę pracy. Pewnie żeby byli zajęci i nie włóczyli się bez celu po Instytucie (co i tak się działo btw.). Skręcił do drzwi i od razu spojrzał w stronę czytelni gdzie spodziewał się zobaczyć dziewczynę. Starał się być jak najciszej, bo bibliotekarka jakimś cudem wyjątkowo go nie znosiła, ale w końcu dotarł do stolika gdzie Carla siedziała pochylona nad pergaminami.
- Czemu nie widziałem cię dzisiaj na śniadaniu? – Oparł się dłońmi o oparcie jej krzesła i na powitanie lekko pocałował ją w policzek.
Powrót do góry Go down
Carla Anster
Admin
Carla Anster
Skąd : Frederiksberg
Liczba postów : 270
Join date : 16/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimePią Paź 24, 2014 4:59 pm

Nie tylko Gabriel próbował odwidzieć ją od rycerskich zapędów. Nawet kiedyś odbyła rozmowę z dyrektorem szkoły, która i tak nic w niej nie zmieniła. Chciała aby wszyscy porwani wrócili. Sama nie wiedziała skąd nagle wzięło się w niej tyle zapału do walki. Zawsze była dziewczyną stojąca z boku i przyglądającemu się wszystkiemu ze strachem. Możliwe, że porwanie jej przyjaciół obudziło w niej nieznajome uczucia.
Nieznajome uczucia budził w niej także Gabriel. Poczuło ścisk w żołądku kiedy całował jej policzek. Tak było za każdym razem. Rozejrzała się po sali i znów napotkała spojrzenie dziewczyn, tylko tym razem jeszcze gorsze.
Czy one były zazdrosne? Nawet jeśli tak to nie mogła nic na to poradzić. Nawet gdyby chciała nie potrafiłaby trzymać się z dala od Gabriela.
Uśmiechnęła się i przechyliła głowę w jego stronę.
-Byłam, tylko wstałam dużo wcześniej niż Ty-Spojrzała w jego piwne oczy i ponownie się uśmiechnęła. Zignorowała wszystkich znajdujących się w czytelni i skupiła swoją uwagę tylko na nim. Pochyliła się w stronę jego twarzy
-Myślę, że Twoje dawne wielbicielki są nieco zazdrosne-Nie powiedziała tego z zazdrością czy złością. Powiedziała to ze spokojem. Przyzwyczaiła się już do tego i te spojrzenia nie robiły na niej już żadnego wrażenia.
Odsunęła się od niego. Przesunęła krzesło obok dając mu znać, że chce aby usiadł obok. Tak lepiej się z nim rozmawiało.
-Czyżbyś przyszedł tu z zamiarem napisania wypracowania z Historii Magii?- Fakt, sama nawet zauważyła, że częściej zaczął odwiedzać bibliotekę. Nigdy nie kazała mu uczyć się tyle samo co ona.  Doskonale wiedziała, że w tej szkole nie ma większego kujona niż ona. Dlatego dziewczynom jeszcze trudniej znieść myśl, że ktoś taki jak Gabriel Chevalier spojrzał na kogoś takiego jak Carla Anster. Nigdy nawet nie zmuszała go do siedzenia przy niej, kiedy sama się uczyła. Zawsze sam przychodził i towarzyszył jej.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimePią Paź 24, 2014 5:51 pm

O tak, interwencja kogoś z większym autorytetem napawała go nadzieją, że Carla jednak odpuści. Zdziwiło go kiedy tak się nie stało, bo powoli wyczerpywał mu się zasób argumentów, a Carla jakby nie rozumiała jego obaw i nie przyjmowała do wiadomości, że to nie jest zabawa, że to, że w sprawie reprezentantów jest cicho – nie oznacza, że nikt nic nie robi. Jednak pomimo zaciętości Carli nie zamierzał rezygnować z tłumaczenia jej tego, że nie powinna się w to mieszać. Nie dlatego, że nie wierzył w jej umiejętności, tylko dlatego, że gdyby tylko coś jej się stało – Gabe dosłownie by tego nie zniósł. Bo tylko ona się liczyła, nawet kiedy go nie było to i tak interesował się jej bezpieczeństwem, to było najistotniejsze. Już nie zwracał uwagi na żadną inną dziewczynę. Nie zauważył też tych spojrzeń, które kierowały się w jego stronę i w stronę jego dziewczyny. To było mało istotne. To co robił wcześniej, jaki był… Nie wypierał się tego, ale już skończył z byciem macho. Mógł być macho tylko dla niej. I to było najlepsze uczucie na świecie.
- To fakt, zrywam się z łóżka na ostatnią chwilę. – Potwierdził z lekkim uśmiechem i lekko zmarszczył brwi kiedy usłyszał o zazdrości. Uśmiechnął się więc jeszcze szerzej i nim Carla zdążyła się odsunąć pochylił się w jej stronę i skradł jej szybkiego buziaka. Tak na przekór. – Kogo to obchodzi… - Szepnął konspiracyjnie w odpowiedzi i przeszedł w stronę krzesła, które odsunęła. Usiadł na nim i przybliżył się w stronę jej notatek na kilka chwil. Odsunął się kiedy Carla wspomniała coś o wypracowaniu. Spojrzał na nią rozbawiony po czym przybrał poważna minę i oparł się o oparcie krzesła.
- Oczywiście, że tak. – Pokiwał głowę i zrobił swoją przekonująca minę dobrze wiedząc, że wygląda teraz.. jak pajac. - Ale gdybyś mogła uściślić... na jaki temat te wypracowanie i na kiedy powinienem je mieć? - No cóż. Nigdy przed nikim nie ukrywał, że nie jest orłem. Może i mógłby być, ale nigdy nie miał takich dążeń i chęci i dlatego podziwiał Carlę, która z takim zapałem i zainteresowaniem studiowała wszystkie księgi, a gdyby zapytał ją o coś w dowolnej dziedzinie uzyskałby zapewne wyczerpującą odpowiedź. I wcale nie piszę o tym ironicznie, on naprawdę lubił kiedy opowiadała mu o tym czego się dowiedziała, jakie jest jej zdanie w różnych sprawach. Lubił kiedy oczy jej się świeciły i kiedy wyglądała na szczęśliwą.
Powrót do góry Go down
Carla Anster
Admin
Carla Anster
Skąd : Frederiksberg
Liczba postów : 270
Join date : 16/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimePią Paź 24, 2014 7:40 pm

Naprawdę chciała sobie odpuścić, ale za każdym razem wyobrażała sobie rannego, uwięzionego Gerarda i wracała do punktu wyjścia. Nawet ojciec kazał jej odpuścić, ale jak ona mogła odpuścić kiedy oni tam byli ranni? Może coś gorzej? I chyba tylko ona aż tak bardzo się nimi przejmowała.
Najtrudniejsze było przekonanie jej, że ktoś już działa w ich sprawie. Nie potrafiła w to uwierzyć, ciągle wmawiała sobie, że oni kłamią i nie chcą nic zrobić. Nie wiedziała dokładnie kto jest ich wrogiem i pewnie kiedy się tego dowie to odpuści. Nie była aż tak dobra w walce aby pokonać wszystkich. Mogła tylko się kamuflować i działać z zaskoczenia.
Od czasu kiedy Gabriel wrócił ze swojej podróży zauważyła, że jego postawa nieco się zmieniła. Nawet kiedy okładała go książką w ogóle nie przejmował się tym co powiedzą inni. Nie przejmował się spojrzeniami i wymienianymi komentarzami, kiedy złościła się na niego jeszcze dobre kilka dni po jego powrocie. Ona nie potrafiła tego zignorować i wiecznie chodziła z zaczerwienioną i spuszczoną głową. Nie przywykła do takiego zainteresowania jej osoba. Teraz nawet pokazał jej, że nie przejmuje się spojrzeniami dziewczyn. Zerknęła na nie, ale szybko wróciła do niego. Uśmiechnęła się szeroko po szybkim buziaku. Uwielbiała kiedy tak nagle obdarowywał ja czułością.
-Jak Ty to robisz, że tak z łatwością znosisz te spojrzenia, komentarze od sceny na rozpoczęciu roku szkolnego?- Chciała podejść do tego, tak jak on, ale nie potrafiła. To ją strasznie peszyło. Nie była aż tak pewna siebie co Święta Trójca. Wiele razy spędzała czas z chłopakami i zawsze podziwiała ich za styl życia. Przeważnie wtedy stała z boku i z wielkim uśmiechem na twarzy patrzyła się na wygłupiających się chłopaków.
Nie wierzyła w to, że naprawdę przyszedł tutaj w celu pisania pracy, ale może jednak? Nigdy nie była pewna co siedzi w jego głowie
-Ależ oczywiście, że Ci powiem-uśmiechnęła się i zerknęła na pergamin-Tolerancja w świecie czarodziejów, czyli magia i jej postrzeganie przez mugoli. Mamy czas do przyszłego wtorku-Zerknęła na zwój pergaminu. Był już zapisany do połowy.
-Nie uważasz, że to głupie. Mamy tydzień na napisanie tego eseju a ja już mam połowę?-Spojrzała na Gabriela i znów pytania nagromadziły się w jej głowie. Później przekręciła się w jego stronę i oparła swoją głowę o jego klatkę piersiową.
-Przepraszam za to, jaka ostatnio jestem chętna do walki. Ty i tata bardzo tego nie popieracie. Tata bardzo martwi się o mnie i chce Cię poznać.-Bała się spojrzeć na niego i ujrzeć jego wyraz twarzy. Wiedziała, ze poznanie rodziców swojej dziewczyny jest bardzo ważne.
-Nie wie, kiedy to nastąpi, więc kazał Ci przekazać, że pod jego nieobecność masz się mną opiekować.-To nie było trudne. Gabriel zawsze wiedział gdzie jest i co robi. Gorzej było z jej chęcią walki. Ojciec kazał mu w liście wybić mi te głupoty z głowy, ale to wolała już przemilczeć.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimePią Paź 24, 2014 9:00 pm

Uśmiechnął się kiedy zapytała o jego podejście. To akurat nie było nic trudnego. Już po „scenie” na trybunach, choć nie aż tak spektakularnej, poczuł, że nie czuje żadnego zainteresowania tymi wszystkimi komentarzami. O tym, że on na pewno udaje, albo, że Carla postradała rozum będąc z Gabrielem Chevalierem („przecież on jest taki niestały, za chwilę sobie znajdzie kogoś innego” etc… bla bla). Nie przejmował się tym, bo po co? Carla wiedziała, że już nie był taki jak wcześniej. Ona mu ufała, a tylko to się liczyło.
- Bo cię kocham Carls. – Powiedział spokojnie i bardzo szczerze. Było to pierwsze co pomyślał i dopiero kiedy wypowiedział te słowa na głos przyszło mu do głowy, że jeszcze nigdy nie mówił tego nikomu poza swoim staruszkiem. Nigdy nie powiedział tego Carli wprost, a teraz przyszło mu to jakoś… bezproblemowo. Wyprostował się na krześle i spojrzał na nią uważnie. Miał nadzieję, że to nie za wcześnie, że… O rany. Dopiero teraz wziął oddech i zestresował się jak cholera. Nie usłyszał nawet wiadomości o referacie, no i za chwilę dodatkowo poczuł się zdezorientowany kiedy Carla powiedziała mu o tym, że jej ojciec chciałby go poznać. Nigdy wcześniej mu się to nie zdarzyło, bo… nie był kimś kogo rodzice chcieliby poznać. Nie był ułożonym młodzieńcem o wielkich ambicjach. Nie był takim typem chłopaka, który nawet chciałby poznać rodziców. Kiedyś. Teraz nie wiedział co myśleć. Owszem, zmienił się, ale czy jeśli pan Anster zobaczy nieco zarośniętego chłopaka, z kilkoma tatuażami i na stałe wymalowanym na twarzy ironicznym uśmieszkiem, będzie zadowolony? Okej. Gabe’owi zrobiło się trochę gorąco, ale starał się nie dać tego po sobie poznać. Chyba trochę się wystraszył.
- Tak, ja… - Odrobinę zaplątał mu się język. – Chce mnie poznać? Opiekować… Tak. Wiesz, że ja zawsze, zawsze… - Chciał powiedzieć, że nawet kiedy go nie było to kazał chłopakom mieć na nią oko i stale pisać o tym czy wszystko z nią okej, ale się powstrzymał. Bo gula w gardle, bo nie chciał wracać do tych miesięcy jego nieobecności. No i tak, to pierwsze wyznanie w takim miejscu jakim była biblioteka i wiadomość, że ma poznać tatę Carli… Wow. No trochę dużo jak na jeden raz. I nie chodziło o to, że miałby się teraz wystraszyć, czy odsunąć. Po prostu jeszcze nigdy z nikim nie czuł tak bliskiej więzi.
Powrót do góry Go down
Carla Anster
Admin
Carla Anster
Skąd : Frederiksberg
Liczba postów : 270
Join date : 16/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimeSob Paź 25, 2014 2:38 pm

Carla zamarła. Wiedziała, ze się nie przesłyszała i Gabe naprawdę przed chwilą wyznał jej miłość. Wiedziała, że jest dla niego ważna, że darzy ją uczuciem i chciała naprawdę, naprawdę usłyszeć od niego właśnie to, ale sądziła, że do będzie nieco później. Niedawno stracił ojca i to był głęboki cios w jego serce. Właśnie po tym sądziła, że jego uczucia nieco zwolniły, że trochę zamknął się w sobie. Nigdy nie ciągnęła go za język. Chciała aby wszystko mówił sam z siebie i tylko wtedy kiedy chciał, a raczej czuł, że chce jej to powiedzieć. Dlatego teraz jest w takim szoku.
-Gabrielu...-Zaczęła oficjalnie, ale nie wiedziała co powiedzieć dalej. Oczywiste było to, że ona także go kocha. Nawet ślepy zauważyły emocje, którymi darzyła chłopaka. Kochała go już chyba od samego początku. Patrzyła na niego i zrozumiała, że powinna powiedzieć to samo. Nie dlatego, że tak trzeba, tylko dlatego, że nagle dodał jej odwagi swoimi słowami.
-Pamiętasz nasze początki? Na pewno pamiętasz. Nigdy Ci o tym nie mówiłam i chyba czas abyś zrozumiał parę spraw.-Nie chciała aby to brzmiało tak poważnie i kiepsko. To brzmiało tak jakby miała mu za chwile powiedzieć, że ma "coś" między nogami i jest facetem, a nie kobietą.
-Za każdym razem kiedy widziałam Cię na korytarzu czułam, że coś się ze mną dzieje. Nie znałam tego uczucia i dlatego uciekałam. Bałam się, bo to wszystko było dla mnie takie nowe. Nie miałam z kim o tym porozmawiać. Zawsze widziałam Cię wśród tych wszystkich dziewczyn i wiedziałam,że nigdy nie będę taka jak one, zawsze będę się wyróżniać stojąc obok nich. Nie potrafiłam podejść do Ciebie i Cię poderwać. Wszystkie dziewczyny w tej szkole chciały być z Tobą, Ryanem i Pascalem. A Ty byłeś dla mnie nieosiągalny i nagle ten bal. Bal, który wszystko zmienił i chyba nigdy nie będę żałować, ze założyłam wtedy tamtą sukienkę. Patrzyłeś na mnie wtedy tak, jak teraz. Jak prawie zawsze to robisz i to w Tobie uwielbiam najbardziej.-Przysunęła się do niego jeszcze bardziej. Widziała jego wystraszoną minę odnośnie poznania ojca. Ale musiała wrócić słowami do jego odejścia.-Kiedy odszedłeś poczułam się... Czułam się opuszczona. Czyli tak, jak czuje się codziennie z powodu braku mamy, ale tym razem było sto razy gorzej. Myślałam, ze straciłam Cię na zawsze. Ojciec nie poznawał mnie i martwił się o mnie. Nie mówiłam, że zostawiłeś mnie i przyjaciół. Niemal codziennie wpatrywałam się w okno i czekałam aż przyleci sowa z nowym listem od Ciebie. Właśnie wtedy tata zorientował się, że jego nastoletnia córka się zakochała.-Dotknęła jego włosów i zatopiła w nich swoje palce.-Mój tata jest naprawdę bardzo miły i nie jest mordercą, wiec możesz być spokojny. Nie zabije Cię. Chce poznać faceta, w którym jego córka się zakochała. I błagam nie reaguj w ten sposób. Dla mnie to też jest nowe. Nigdy z nikim nie byłam i czuje się przy Tobie jak zakonnica. Ty masz już doświadczenie w byciu z dziewczyną. Jesteś we wszystkim pierwszy i zawsze będziesz. Już przed Tobą nie uciekam i szczerze mam dość przejmowaniem się tym co ludzie o nas mówią. Niech dziewczyny patrzą na mnie z zazdrością lub chęcią mordu. Wiem, że nie popełnisz już tego błędu co kiedyś na korytarzu z Ryanem, a jeśli tak zrobisz to znajdę takie zaklęcie, które zostawi trwały ślad na Twoim ciele. Wiesz, ze to potrafię.  Dziękuje, że mi o tym powiedziałeś, bo po tym wszystkim co się wydarzyło mogło być to dla Ciebie trudne. Było?-Nie zawsze tyle mówiła, ale teraz czuła potrzebę wyrzucenia wszystkiego z siebie. Chciała aby o tym wiedział i uważała, ze spotkanie jej chłopaka z ojcem nie będzie takie złe, jak wyobraża to sobie Gabe. Ona wiedziała, że nie chcę być z nikim innym.
Pochyliła się w jego stronę patrząc w jego piwne oczy-Kocham Cię Gabrielu Chevalier-Na sam koniec złożyła na jego ustach delikatny pocałunek.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimeWto Paź 28, 2014 11:12 am

No ok. Wystraszył się nie na żarty kiedy Carla nazwała go Gabrielem. Nikt go już chyba tak nie nazywał… Oprócz profesorów kiedy znów zasłużył na jakiś szlaban. „Gabrielu widzimy się w gabinecie pani Dyrektor o godzinie szesnastej”. „Gabrielu, myślałam, że jesteś bardziej zainteresowany tematem zajęć.” Chyba nie jest dziwne, że gdy jego dziewczyna tuż po tym jak powiedział jej, że ją kocha, nazwała go jego pełnym imieniem – poczuł stres. Potrójny niejako. Trzy warstwy – stres, bo powiedział na głos co czuł, stres, bo nagle dopadła go wizja spotkania z ojcem swojej ukochanej, stres, bo nagle poczuł oficjalny wymiar tego co się działo.
Słuchał jednak uważnie i z jej każdym kolejnym słowem czuł, że – cholera – naprawdę, w końcu, w swoim życiu zrobił cos dobrze. Jakimś dziwnym trafem, on, właśnie on, najgorszy kłamca, kobieciarz… facambuł (ciągle nie wiedział co to znaczy), miał przy sobie Carlę. I nie do końca rozumiał czemu już dawno nie kopnęła go w tyłek i nie kazała zjeżdżać. I dlatego właśnie musiał być lepszy, bo nie chciał jej zawieść, ani swojego ojca, który na krótko przed śmiercią był taki zadowolony z tego, że jego syn wychodzi na prostą.
Dotknął jej ręki kiedy wplotła dłoń w jego włosy i zaśmiał się krótko w odpowiedzi na jej wiadomość o zaklęciu, które mogłoby go pokiereszować.
Kiedy zapytała go o to czy było trudno, tylko pokiwał głową. To co się stało to był naprawdę ewenement. Bo nie umiał mówić o uczuciach. Tylko przy niej nie czuł się błaznem mówiąc takie tkliwe rzeczy.
- Ja… Gorzej było wrócić. Ale to… Może kiedy indziej. Kocham cię i już. – Wymamrotał i uśmiechnął się lekko odwzajemniając pocałunek. Złapał ją jedną ręką w pasie i przysunął razem z krzesłem bliżej siebie (bał się, że jeśli weźmie ją na kolana bibliotekara będzie miała z nimi problemy). Pocałował ją jeszcze raz w skroń. – Na pewno ci powiem o tym wszystkim, ale po prostu za jakiś czas. Nie mogę być aż tak miękki… - Uśmiechnął się kątem ust i zaraz przypomniał sobie o planowanym w przyszłości spotkaniu z jej ojcem. – Mam tylko nadzieję, że mnie polubi. Będę musiał przylizać włosy? – Uniósł brew w górę i spojrzał na nią kątem oka.
Powrót do góry Go down
Carla Anster
Admin
Carla Anster
Skąd : Frederiksberg
Liczba postów : 270
Join date : 16/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimeWto Paź 28, 2014 3:17 pm

Miała ochotę poprosić aby już teraz jej wszystko powiedział, ale czuła, że to nie jest dobry pomysł. Sama nigdy nie mówi wszystkiego od razu i przed chwilą był tego przykład. Stłumiła w sobie ciekawość i pokiwała głową. Była w stanie poczekać. Nie poruszała tematu śmierci jego ojca, bo wiedziała jakie to dla niego jeszcze bolesne.Gdyby ona straciła ojca... prawdopodobnie zamknęłaby się w sobie na bardzo długi czas. Wróciłaby do domu i przeżywałaby to wszystko w samotności. Podobnie, jak Gabe. Potrząsnęła głową chcąc wyrzucić z głowy te czarne myśli. Musiałą codziennie wierzyć, że ojcu nic się nie dzieje i codziennie jest bezpieczny.
-Nie śpiesz się z tym. Ja poczekam-Uśmiechnęła się i zarumieniła jednocześnie znów słysząc jego wyznanie. Cieszyła się, że znów to powiedział, ale ciągle było to dla niej nowe. Podobnie jak Gabe "Kocham Cię" mówiła wcześniej tylko ojcu i matce, kiedy odwiedzała jej grób. Oparła głowę na jego ramieniu wdychając jego przyjemny zapach i nagle parsknęła śmiechem słysząc jego pomysł odnośnie przylizania włosów. Zabrała głowę z jego ramienia i ponownie dotknęła jego przydługich troszkę włosów.
-Wydaje mi się, że czymkolwiek je wysmarujesz i tak będą robiły co chciały-Uśmiechnęła się jeszcze szerzej-Zostaw je takie, jakie są. Chce by tata poznał Cię takiego jaki jesteś naprawdę. Bądź sobą i tyle.- Wzruszyła ramionami. Ona naprawdę wierzyła, że jej ojciec polubi Geba. Muszą tylko pogawędzić sami. Już nawet wiedziała, kiedy czmychnie na chwile do toalety aby mogli porozmawiać na osobności. Bała się tylko, ze Gabriel może być na nią o to zły, ale tata pozna go naprawdę jeśli tylko będą mogli porozmawiać na osobności.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimePią Paź 31, 2014 12:08 am

Mimo, że minęło kilka dobrych miesięcy, a on w jakimś stopniu uporał się ze swoją stratą wciąż nie bardzo przechodziło mu przez gardło to wszystko co miał w głowie kiedy myślał o swoim tacie. Nawet przy Carli, choć zdawał sobie sprawę, że chciałaby usłyszeć więcej o jego nieobecności, o jego ojcu, może też o tym jak się z tym czuje. Ale on sam z sobą się jeszcze nie uporał. I to by było na tyle, bo nie mógł za długo myśleć o pustym domu we Francji bez poczucia beznadziei, a sytuacja w której byli teraz zdecydowanie nie była beznadziejna. Wręcz przeciwnie. Powiedzenie jej tego, że ją kocha sprawiło mu prawdziwą satysfakcję i, na Merlina, jeśli ktoś miał zamiar teraz o tym plotkować to plotkowanie o rzeczy, która sprawiła mu tyle radości zupełnie mu nie przeszkadzało. Poza tym to nie był czas na myślenie o takich pierdach jak zdanie innych kiedy miał poważny problem egzystencjalno-wizerunkowy. Od powrotu do Instytutu ruszył swoje włosy tylko raz, na początku. Trochę wtedy podgolił zarost, przyciął włosy do znośnej długości i od tamtej pory tak sobie były, żyły własnym życiem.
- To trafna uwaga. – Zaśmiał się kiedy zabrała głowę z jego ramienia i odpowiedziała na jego pytanie o fryzurę. – Jesteś pewna, że mam być s o b ą przy twoim ojcu? Carls? Bycie mną chyba nigdy nie przyniosło mi nic dobrego… - Skwitował z przekornym uśmiechem, ale za chwilę się zreflektował. – Oprócz ciebie, rzecz jasna. – Oczywista oczywistość. Tylko czy Pan Anster polubiłby szkolnego dupka z nieciekawą kartoteką z czasów swojej przedłużonej w dodatku o dwa lata nauki? A jak powie, że nie ma planów na przyszłość? Co wtedy? „Wie Pan, właściwie to myślałem nad Łamaniem Zaklęć, Amnezjatorstwem, albo byciem wolnym strzelcem. Worek na plecy i do przodu.”
Powrót do góry Go down
Carla Anster
Admin
Carla Anster
Skąd : Frederiksberg
Liczba postów : 270
Join date : 16/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimeNie Gru 28, 2014 12:38 pm

Nie wiedziała czym tak dokładnie stresuje się Gabriel. Była święcie przekonana, że nie będzie żadnych problemów. Jej ojciec był najbardziej wyrozumiałym człowiekiem, jakiego znała. Co złego może przydarzyć się Gebowi?
Uśmiechnęła się pod nosem i zaczęła sprzątać książki i pergaminy.
-Tak jestem pewna-Wstała i odniosła książki na miejsce.-Nie rozumiem dlaczego tak źle o sobie myślisz. Jesteś mądry, inteligentny trochę lekkomyślny, zabawny i posiadasz wiele innych dobrych cech. Pokaż je wszystkie mojemu ojcu, a Cię polubi.-Uśmiechnęła się do niego i usiadła z powrotem na krześle.-Jemu chodzi tylko o moje bezpieczeństwo. Pokaż, że o dbasz i już będzie jadł Cie z ręki- Chciała go uspokoić, zapewnić, że nie ma czym się przejmować, ale mimo jej zapewnień on i tak będzie się denerwował, bo nie codziennie poznaje się rodziców swojej dziewczyny.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimePon Gru 29, 2014 4:35 pm

No ok, ale Gabe tego nie wiedział. Poza tym, właśnie, to było poznanie rodziców. Po raz pierwszy. Dziewczyny, na której mu szczerze zależało. To był stres dla tego lekkoducha, który nigdy się niczym nie przejmował. No ojcem tylko. I swoimi przyjaciółmi. Ale to było coś innego.
Powiódł za nią wzrokiem kiedy wstała i uśmiechnął się kątem ust. Mimo wszystko był zadowolony. Jakby nie patrzeć to wszystko było bardzo znaczące dla ich związku. Zwłaszcza, że przez jego wybryki wciąż był delikatnie mówiąc w tej pierwszej fazie. To, że najpierw zachował się jak idiota, a poźniej zniknął na przeszło pół roku... No nic jednak. Jego to w pewien sposób umocnilo i pozwoliłlo na zrozumienie jak bardzo chce być z Carlą.
- To jedno moge mu zaprezentowac wręcz doskonale. - Odparł kiedy już usiadła i powiedziała o tym co jest w oczach jej ojca najważniejsze. W końcu nawet kiedy go nie było to wciąż pośrednio starał się żeby Crla mia la dookoła osoby, które jej dopilnują. Bo on nie mógł.
-Poza tym możesz mi jeszcze trochę poopowiadac o mnie, żeby mnie odrobinę dowartościować... - zasmiał się przekornie i zlapał jej dłon. Szykował się na jakieś szturchniecie, ale niezależnie od tego czy nastąpiło czy nie przygarnął ją blisko i mocno przytulił. Czuł taka potrzebę to i zrobił. - Nie jesteś głodna przypadkiem?
Powrót do góry Go down
Carla Anster
Admin
Carla Anster
Skąd : Frederiksberg
Liczba postów : 270
Join date : 16/05/2013

Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitimeWto Sty 06, 2015 7:50 pm

Jeszcze nigdy nie odepchnęła Geba i nie miała zamiaru robić tego teraz. Z całych sił powstrzymywała się, przed zerknięciem w stronę dziewczyn. Od rozpoczęcia roku była na językach innych. Nic dziwnego skoro tłuczesz swojego chłopaka książką.
Poczuła gorąco na policzkach i praktycznie schowała się w jego ramionach.
-Zawsze wspomnę mu o Tobie coś dobrego-Uśmiechnęła się, choć wiedziała, że on tego uśmiechu zobaczyć nie może. Opowiadała ojcu dużo dobrych rzeczy o Gabrielu, po to aby zapomniał te kilka miesięcy jej smutku. Nie miała okazji powiedzenia mu przyczyny odejścia Geba. Nie wiedziała czy nawet może coś powiedzieć.
-Tak, mam dość nauki na dziś-odsunęła się od Geba i zamarła. Spojrzała na chłopaka niedowierzając temu co przed chwilą powiedziała
--Czy ja naprawdę to powiedziałam?-po chwili jej śmiech rozniósł się po sali-Zaczynam myśleć, ze jednak masz na mnie zły wpływ-uśmiechnęła się szczerze i znów zaśmiała. Spakowała resztę rzeczy i opuścili salę.

/2x zt
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Czytelnia Empty
PisanieTemat: Re: Czytelnia   Czytelnia Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Czytelnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Durmstrang Time :: 
Instytut Magii Durmstrang ϟ
 :: Pozostałe Miejsca :: Biblioteka
-