Durmstrang Time
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Zagrody

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeNie Maj 12, 2013 10:49 am

***
Powrót do góry Go down
Clifford Prince

Clifford Prince
Skąd : Plymouth
Liczba postów : 191
Join date : 09/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeSro Cze 26, 2013 4:05 pm

Dopiero po balu Cliff tak naprawdę miał czas na zajęcie się zdobytym w pierwszym zadaniu posążkiem. Zagarnął więc miniaturkę sfinksa pod pachę i wyszedł z zamku, przemykając korytarzami i ukrywając się przed dziennikarzami. Potrzebował samotności, ciszy i skupienia. A najlepiej myśli mu się oczywiście w otoczeniu tego, co lubi. Czyli Charlie, która miała swoje zajęcia, a zaraz po Charlie w kolejce były zwierzątka. Dlatego właśnie zaszył się w zagrodzie pełnej jakichś wymyślnych, niekoniecznie bezpiecznych, ale też nie niebezpiecznych stworzonek. Usiadł w kącie, zwierzaczki go oczywiście obeszły dookoła, traktując jak jednego ze swoich i mógł w końcu przyjrzeć się posążkowi. Obejrzał go dokładnie, sprawdzając, czy aby nie ma nigdzie widocznego otworu, przycisku, czegokolwiek, co sugerowałoby w którym miejscu ma otwierać, ale nic takiego nie znalazł. Westchnął krótko i spojrzał w wyrzeźbione oczy sfinksa.
- Otwórz się, co? Proszę? To by mi bardzo ułatwiło sprawę... - Uśmiechnął się nawet do trzymanej w rękach miniaturki.
Powrót do góry Go down
Charline Botwright

Charline Botwright
Skąd : london; UK
Liczba postów : 268
Join date : 07/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeSro Cze 26, 2013 4:31 pm

Po ostatnim spotkaniu z Volvo Charlie zastaawiała się co ma zrobić żeby sprawić żeby ta dwójka nie pluła na siebie jadem. Naprawdę nie chciała by jedne z ważniejszych osób w jej życiu się nienawidziły. Ona i tak już pałała niechęcią do najlepszej przyjaciółki Księcia, nie chciała by obróciło się to w jej stronę i stało tradycją. Już wyobrażała sobie jakieś wspólne spotkania... Cudnie. Tego dnia jej plan był ułożony inaczej niż jej chłopaka i musiała posiedzieć w klasach trochę dłużej skupiając się na zajęciach. W sumie nawet nieźle jej to szło, choć pewnie dlatego, że lubiła zaklęcia i inne przedmioty. Lubiła większość przedmiotów.
Kiedy jednak skończyła udała się do miejsca, w którym miała nadzieję zastać Cliffa tak jak jej o tym mówił wcześniej. Było o tyle dobrze, że w ogrodzie, w którym znajdowały się zagrody – było cieplej, co sprawiało, że Charlie chętnie się w tym miejscu pojawiała.
Oparła się o barierkę zagrody kiedy już pojawiła się na miejscu i uśmiechnęła widząc główkującego Cliffa. Przez chwilę się nie odzywała mając nadzieję, że jakoś wpadł na rozwiązanie zagadki.
- Hej. - przywitała się w końcu nie wchodząc jeszcze pomiędzy te wszystkie stworzenia kłębiące się przy jej chłopaku. Ona sama nie pałała aż tak wielką miłością do zwierząt, szczególnie jeśli chodziło o te, które nie były uznane za domowe. - I jak ci idzie?
Powrót do góry Go down
Clifford Prince

Clifford Prince
Skąd : Plymouth
Liczba postów : 191
Join date : 09/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeSro Cze 26, 2013 4:49 pm

W tak zwanym międzyczasie, zanim jeszcze Charlie pojawiła się przy zagrodzie, Cliff wypróbował na posażku "Alohomorę", spróbował urwać mu głowę, powciskać przeróżne miejsca, które mogłyby być ukrytymi guzikami... Od Storytellera zależy, czy jego wysiłki na coś się zdały!
Z początku nie zarejestrował obecności swojej dziewczyny przy zagrodzie, bo był bardzo skupiony na posążku, poza tym jakieś puchate, misiaste coś leżało mu na kolanach, znalazłszy sobie tam właśnie wygodne miejsce. I pochrapywało! Dlatego właśnie Cliff nieznacznie drgnął, jak usłyszał głos, podniósł głowę momentalnie i uśmiechnął się Cliffowo, jak jego wzrok padł na Charlie.
- Hej. - Na oślep odłożył posążek (otwarty, czy też nie) na bok, zerknął tylko na śpiącego futrzaka na własnych nogach i delikatnie zepchnął go na ziemię, żeby sam mógł się podnieść. Otrzepał ręce o spodnie i nakrył nimi dłonie dziewczyny oparte na barierce zagrody. Cmoknął ją krótko na powitanie i głową machnął w stronę posążka.
- Jak widać. - Nie precyzuję, czy jest otwarte ustrojstwo, czy nie, z tym trzeba poczekać na Storytellera! Ale teraz i tak mały sfinks został bardzo daleko w tyle, jeśli chodzi o Cliffowe zainteresowanie, wolał skupić się na swojej dziewczynie. Odgarnął jej jakiś luźny kosmyk za ucho.
- Już skończyłaś zajęcia? Czy jeszcze dzisiaj będą cię męczyć? - Właściwie najchętniej spędziłby z nią resztę dnia, mogliby wymknąć się do miasteczka albo zaszyć w jego sypialni, byle nie ścigało ich stado reporterów i byle za dużo osób nie przyglądało im się natarczywie. Trochę prywatności!
Powrót do góry Go down
Charline Botwright

Charline Botwright
Skąd : london; UK
Liczba postów : 268
Join date : 07/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeSro Cze 26, 2013 7:15 pm

Zanim jeszcze podszedł, z uśmiechem przyglądała się jemu i tym wszystkim zwierzakom, które się do niego wręcz kleiły. Gdyby miała odrobinę mniej rozsądku niż miała mogłaby być nawet o to zazdrosna. W końcu komu jak komu, ale to jej przynależało prawo do „klejenia” się do Cliffa. Uśmiechnęła się lekko na tą nieco bzdurną myśl i kiedy przykrył jej dłonie swoimi odwzajemniła pocałunek. Zerknęła na figurkę, która wylądowała gdzieś tam i w sumie to było wszystko co poczyniła w tym kierunku po zapytaniu o postępy nad rozwikłaniem zagadki.
- Skończyłam i jestem już całkowicie do twojej dyspozycji. - odparła z uśmiechem i oparła się łokciami o zagrodę. W sumie oprócz tego, że w zagrodzie nie pachniało najpiękniej to było to całkiem dobre miejsce. Ciche, nikt tu raczej nie zaglądał, chyba, że pracownicy w godzinach karmienia tych stworzeń. Było po zajęciach, więc uczniowie nie bardzo mieli ochotę tu wpadać.
- Mogę o coś zapytać? - spojrzała na niego trochę poważniej i ostrożnie otworzyła sobie bramkę. Miała nadzieję, że żadne stworzenie nie zwiało gdzieś pomiędzy jej nogami. Szybko zamknęła furtkę i podeszła do Cliffa łapiąc go za rękę. Tak już była, nie mogła nie poruszyć drażniącego jej tematu nawet jeśli miałaby zostać znowu obrzucona gradem ciężkich i ponurych spojrzeń.
Spojrzała na ich dłonie i splotła swoje palce z jego zacieśniając trochę uścisk. Lubiła uczucie jakie towarzyszyło jej kiedy Cliff był blisko. Uśmiechnęła się więc trochę do siebie i uniosła wzrok na jego twarz – Znasz Valko, prawda? Valko Larsena?
Powrót do góry Go down
Clifford Prince

Clifford Prince
Skąd : Plymouth
Liczba postów : 191
Join date : 09/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeSro Cze 26, 2013 9:08 pm

Jakkolwiek bardzo Cliff by zwierzaków wszelkich nie kochał, to zdecydowanie wolał, żeby to Charlie się do niego "kleiła". Dlatego nie zastanawiał się nawet, kiedy odkleił od siebie futrzaki, żeby przywitać się ze swoją dziewczyną.
- Bardzo mnie to cieszy... - Zamruczał z zadowoleniem, dłońmi przesuwając w górę jej przedramion, podwijając tym samym rękawy jej sweterka, bo było tu na tyle ciepło, że nie było potrzeby noszenia kurtek. Uniósł pytająco brwi, kiedy zapytała, czy może zapytać (masło maślane!) i poczekał, aż wejdzie do zagrody. Przypilnował, żeby żaden zwierzak nie uciekł.
- Jasne, że możesz. Co ci zaprząta myśli? - Splótł ich palce niemal od razu, jak złapała go za rękę. Sam oparł się tyłkiem o barierkę zagrody i przyciągnął Charlie do siebie, aż stanęła pomiędzy jego nogami. Objął ją w pasie jedną ręką i przytulił lekko, dłonią powolnie wędrując po jej plecach na wysokości lędźwi. I jak do tej pory się uśmiechał, tak słysząc imię i nazwisko Larsena, skrzywił się z wyraźną niechęcią. Właściwie pewnie wiedział, że ten Valko, którego on tak nie znosi, to ten sam Valko, z którym Charlie non stop pisywała listy, jak byli w Hogwarcie, ale do tego momentu jakoś to do niego nie docierało.
- Znam. Niestety? Coś się stało? Mam mu przefasonować facjatę? Zrównać z ziemią? Przeciągnąć jego mordą po żwirze? - A niech by powiedział złe słowo o Charlie! Nie pomógłby mu fakt, że jest "bratem" Botwright.
Powrót do góry Go down
Charline Botwright

Charline Botwright
Skąd : london; UK
Liczba postów : 268
Join date : 07/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeSro Cze 26, 2013 9:51 pm

Uśmiechnęła się do jego słów i zanim przeszła za barierkę skradła mu jeszcze jednego całusa. Wszystko byłoby naprawdę cudownie gdyby nie ten konflikt, który spędzał jej sen z powiek. Bo niby fakt, że ona też nie lubiła przyjaciółki Cliffa, ale przecież się starała. Naprawdę chciała, żeby Torrey ją polubiła, a kiedy się nie udało to mimo swojej niechęci udało jej się zaakceptować to, że Gryfonka na swój przedziwny sposób jest bliska Cliffowi. Owszem, rozmowy o niej nie należały do najprzyjemniejszych, bo Charlie starała się jak najszybciej zmienić temat. Ale nie reagowała alergicznie kiedy ten szedł się z nią spotkać. Miała nadzieję, że wywalczy taki kompromis pomięzy Cliffem, a Volvo zanim komuś stanie się krzywda. Najprawdopodobniej z jej ręki.
Przytuliła się do Księcia opierając dłonie na jego ramionach. Zanim przeszła do sedna zobaczyła TĘ minę, która miała świadczyć o tym jak bardzo Cliff Valko nie lubi. Westchnęła ostentacyjnie i oparła się głową o klatkę piersiową chłopaka. Stała w takiej pozycji pzez kilka chwil zanim usłyszałą jego słowa.
- Nie! Na Merlina... - jęknęła zrezygnowana patrząc na niego jakąś rezygnacją. - Właśnie chodzi o to, żeby nie. Dlaczego nie możecie zrozumieć, że oboje jesteście dla mnie ważni? Co się takiego stało, że nie możecie na siebie patrzeć? Proszę wytłumacz mi, bo ja naprawdę nie rozumiem. - spojrzała na Cliffa z niemą prośbą w oczach. Kiedy zaległa cisza przerywana tylko odgłosami zwierząt Charlie po prostu mocniej przytuliła się do Gryfona. Miała nadzieję, że ta rozmowa nie będzie taka jak ta z Volvo. Nie chciała się kłócić. Nie chciała, żeby tych dwoje się kłóciło z nią, bo nie lubią siebie nawzajem.
Z góry wiedziała, że może sobie w przyszłości darować grupowe spotkania...
Powrót do góry Go down
Clifford Prince

Clifford Prince
Skąd : Plymouth
Liczba postów : 191
Join date : 09/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeSro Cze 26, 2013 10:27 pm

Sęk w tym, że Traktorka była w Hogwarcie, więc Charlie spotykała ją gdzieś na co dzień, widywała na korytarzu i wiedziała, że Cliff z nią przebywa, choćby w PW Gryfonów. A dla Cliffa taka sytuacja była nowa, wcześniej Valko nie plątał mu się pod nogami, nie kręcił w pobliżu Charline, nie kisił atmosfery swoją obecnością. Musiał się po prostu przyzwyczaić do tego, że teraz również jego dziewczyna ma przy sobie kogoś bardzo dla niej ważnego i widuje się z nim na co dzień. Oczywiście, że Cliff był o to BARDZO zazdrosny, ale dotarło to do niego dopiero teraz, jak zapytała, czy go zna.
Ciężko tu było mówić o kompromisie. W końcu jak tu uspokoić dwóch samców alfa, którzy nie zamierzają odpuścić i okazać słabość, dać wygrać drugiemu? Nie okiełzna się dwóch naładowanych testosteronem byczków, które nie pozwolą wejść sobie nawzajem w drogę. Tym bardziej, że jeden z nich teraz musiał się niejako podzielić swoim terenem z drugim.
Cliff przewrócił oczami z lekkim zawodem, że nie będzie miał dobrego pretekstu do zrównania Larsena z ziemią i westchnął zrezygnowany. Jednak nieco zacieśnił uścisk, jakby przypadkiem chciała od niego uciec przez to, że wyraził otwarta niechęć wobec Valko. Też nie chciał się kłócić, ani w żaden inni sposób doprowadzać do konfliktów między nimi, już wystarczy, że przed wakacjami przez te kłótnie się rozstali.
- Rozumiem, że jest dla ciebie ważny, ale po prostu... nie znoszę go. I na pewno nagle nie zapałam do niego miłością. - Wzruszył lekko ramionami, przybierając na twarz wyraz bezczynnego przeproszenia. Nie chciał za bardzo o tym mówić, tym bardziej, że kwestia męskiej dumy nie zawsze jest zrozumiała kobietom, a podstawą nienawiści pomiędzy Valko i Cliffem jest właśnie ta duma i ego. To Księciuniowe ego w tej chwili czaiło się groźnie za fotelem i sprawiało wrażenie rozdrażnionego samym wspomnieniem o nielubianej osobie.
- Po prostu... nie możemy siebie zaakceptować i już. Nawzajem nadepnęliśmy sobie na odcisk, pojechaliśmy po ambicji, weszliśmy w paradę i na dodatek żaden z nas nie zamierzał, nie zamierza i nie odpuści. Jakbym mógł, to kategorycznie zażądałbym, żebyś się z nim nie widywała i w ogóle... Ale nie zamierzam cię stracić. Kocham cię, Charlie, dlatego w życiu nie powiem, że nie wolno ci z nim rozmawiać, jakkolwiek bym go nienawidził. Możemy o nim nie rozmawiać? - Cliff jest zazdrosny i wydać to wyraźniej, niż czarna wielką kropę na białym tle. Jakby była taka możliwość, to ta zazdrość wylewałaby się z niego uszami. Ale też dojrzał w tym związku, wiedział jak strasznie tą swoją Ślizgonkę kocha i nie chciał sprawiać jej przykrości, więc starał się ograniczyć te nieprzyjemności. I nie nawiązał nawet do tego, że ta sytuacja jest podobna do tej z Torrey!
Powrót do góry Go down
Charline Botwright

Charline Botwright
Skąd : london; UK
Liczba postów : 268
Join date : 07/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeCzw Cze 27, 2013 10:37 am

Kwestia tego, że Torrey miała miejsce, w którym mogła spotykać się z Cliffem, a do którego Charlie nie miała dostępu, była już inną bardzo drażniącą Ślizgonkę sprawą. Nie myślała o tym, nie rozważała, nie wściekała się... Może się wściekała, ale zazwyczaj tylko i wyłącznie w towarzystwie April. Bo przecież obiecała sobie, że zazdrosna nie będzie. A była. Niestety. Taka kolej rzeczy i nie mogła tego przeskoczyć, wyłącznie zaakceptować. Dlatego chyba tak bardzo nie rozumiała zachowania Valko i Cliffa. Męska duma, to wszystko było dla niej zrozumiałe, ale w niektórych tylko przypadkach. Bo niestety tego tak łatwo się nie rozwiąże. Charlie niestety dla Valko nie miała zamiaru rezygnować ze swojego związku i niestety dla Cliffa nie miała też ochoty pozbawiać się ze swojego życia swojego przyjaciela-brata, który znaczył dla niej naprawdę wiele.
- Nie chodzi mi o to, żebyście nagle się zaprzyjaźnili. - wtrąciła z westchnięciem słysząc słowa chłopaka. Wciąż miała w głowie niedawną kłótnię z tym drugim i wcale nie poprawiało jej to humoru. Głównie dlatego, że jakieś spotkania, wpadanie na siebie w tej sytuacji były nieuniknione. Zwłaszcza teraz kiedy wszyscy byli w jednej szkole. Nie chciała wywoływać konfliktu za każdym razem kiedy wspomni Cliffowi, że idzie się zobaczyć z Larsenem i na odwrót.
Nieco zrezygnowana przyglądała się Gryfonowi, który nie sprawiał wrażenia szczęśliwego. Jedynie niebiosa mogły pojąć żal jaki czuła w stosunku do każdego z tych „swoich mężczyzn”.
Drgnęła niespokojnie i zmarszczyła brwi kiedy zaczął mówić coś o tym, że żądałby tego, żeby się z nim nie widywała. Kolejne słowa jednak ją uspokoiły i sprawiły, że po prostu mocno przytuliła się do Księcia. Nie zniosłaby gdyby usłyszała od któregoś z nich jakieś ultimatum. Wtedy nie wiedziałaby co zrobić i prawdopodobnie nie zrobiłaby nic. Na samą myśl o tym ją zmroziło. Bo przecież gdyby nagle stanęła przed takim wyborem... Prawdopodobnie nie wybrałaby nic. Straciliby ją oboje.
- Ja po prostu chciałabym, żebyście zaakceptowali to, że oboje jesteście dla mnie ważni. I to powinien być wystarczający powód, żeby wszelkie nieporozumienia odrzucić w kąt. - powiedziała cicho nie podnosząc jeszcze głowy. Wtuliła twarz w jego szyje i mocno przytuliła. Dopiero po momencie powstrzymywania się od wspomnienia o jego przyjaciółce podniosła twarz i pocałowała go lekko. - Kocham cię. - uśmiechnęła się blado i westchnęła. Rozejrzała się dookoła. - Masz na dzisiaj jeszcze jakieś plany poza siedzeniem tutaj? - zapytała starając się iść za jego prośbą i na razie zaprzestać rozmowy o Larsenie. Problem tkwił w tym, że dla niej to jeszcze nie była sprawa rozwiązana.
Powrót do góry Go down
Clifford Prince

Clifford Prince
Skąd : Plymouth
Liczba postów : 191
Join date : 09/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeCzw Cze 27, 2013 11:00 am

Oczywiście, że Cliff nie był szczęśliwy z powodu obecności Larsena w życiu Charlie. I to nie byle jakiej obecności, bo bardzo znaczącej i bardzo wyraźniej, ale co on mógł począć? Przecież nie powie jej "sorry, mała, ale albo on albo ja", bo nie tędy droga. I zdecydowanie za bardzo ją kocha, żeby był w stanie dać jej takie ultimatum. Zdawał sobie sprawę z tego, że będzie musiał w jakiś sposób Valko zaakceptować, ale to nie jest ani trochę proste. I nawet jeśli to w końcu zaakceptuje, to na pewno nie będzie to znaczyło, że przestaną sobie skakać do gardeł. I na pewno przez długi czas Larsen będzie drażliwym tematem, Cliff będzie unikał rozmów o nim i krzywił się, kiedy Charlie wspomni jego imię. Akceptacja będzie mozolnym i powolnym procesem.
Uśmiechnął się delikatnie, z pewną nutą politowania, jak Charlie stwierdziła, że wystarczającym powodem do zarzucenia wszelkich konfliktów powinno być już to, że obydwaj są dla niej ważni. Niestety nie działało to w ten sposób.
- Rozumiem to, ale zdecydowanie nie przyjdzie mi łatwo zaakceptowanie tego... jego w twoim życiu. Postaram się, Charlie, ale nie obiecuję szybkich cudów. - Łatwo było mówić o tym teraz, kiedy tego bubka nie widział, ale zdecydowanie trudniej będzie to wykonać, jak się na niego natknie gdzieś na korytarzu. Przecież zetrze mu ten jego uśmieszek z twarzy razem z każdą inną jej częścią!
Oddał tego buziaczka i teraz już normalnie się uśmiechnął, jak w większości przypadków, kiedy patrzył na Charlie (czyli szczęśliwie i z uczuciem!), nawet jeśli przed chwilą rozmawiali o nie do końca przyjemnej sprawie. Kiedyś Cliff wszystko jej wytłumaczy, ale najpierw musi to w nim dojrzeć.
- Moim jedynym planem na dzisiaj jest spędzenie czasu z tobą. - Błysnął zębami, nieco mocniej ją do siebie przytulając i ściślej obejmując ramionami. Jedną rękę ułożył przedramieniem wzdłuż jej kręgosłupa, więc dłoń spoczywała teraz na jej karku, delikatnie go masując.
- Możemy się wymknąć do miasteczka, teleportować do Londynu, zajrzeć na pokątną... albo odwiedzić rodziców. Albo możemy zaszyć się gdzieś w zamku. Choćby w kuchni. Albo w jakimś kąciku którejś z wież. Albo w twoim albo moim pokoju wspólnym. - Właściwie miejsc było bardzo dużo, wystarczyło tylko sprawdzić, czy nie kręci się w pobliżu ktoś, kto mógłby zakłócać ich spokój.
Powrót do góry Go down
Charline Botwright

Charline Botwright
Skąd : london; UK
Liczba postów : 268
Join date : 07/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeSro Lip 17, 2013 8:04 pm

Na nieszczęście, zarówno Larsena jak i Prince, Charlie nie zamierzałą rezygnować z żadnego z nich. Obaj byli ważną częścią jej życia i obaj musieli sobie jakoś z tym poradzić. Tylko ta jej biedna, ślizgońska, na przekór wszystkiemu, ambitna dusza, nie pozwalała jej tego zostawić samemu sobie. Jakoś... Chciała to po prostu załatwić i wiedzieć, że jest już dobrze. Zostawić sprawy samemu sobie, to jakby się poddać. A Charline miała to w sobie, że się nie poddawała. No chyba, że chodziło o latanie. To już inna sytuacja. To już był jej lęk ponad lęki i tego nie dało się tak zwalczyć od razu... Choć, dopiero jej przeszło przez głowę, może z tą sytuacją pomiędzy Cliffem, a Valko było tak samo jak z jej lękiem wysokości? To jej zabiło na chwilę ćwieka, ale nie sprawiło, że poczuła się lepiej.
Słysząc jego obietnicę po raz kolejny poczuła jak bardzo mocno kocha tego swojego księcia, który jest w stanie obiecać jej coś takiego. Aż w niej coś urosło. Uśmiechnęła się nawet lekko. Nawet jeśli ta obietnica miałaby zostać wypełniona za ileś tam cięzkich w relacjach lat... to już coś! Podniosło to dziewczynę na duchu i sprawiło, że trochę bardziej się rozluźniła.
- Dziękuję. - powiedziała niemal bezdźwięcznie, ale Cliff mógł się domyślić o co jej chodziło. Zaraz jednak się ożywiła, jakby zostawiła na razie cały problem za sobą. - Doprawdy? Cóż... taki plan akceptuję w pełni. - uśmiechnęła się wesoło splatając dłonie na jego karku. I wysłuchując wielu propozycji, którymi jej sypnął. Każda wydawała się być kusząca i w sumie potrzebowała chwili, żeby wybrać jedną z nich. Odwiedzenie rodziców, choć tęskniła, wyeliminowała na starcie. Nie to, żeby coś... ale naprawdę wolała wykorzystać ten czas tylko we dwoje.
- Zaszycie się w zamku brzmi dobrze. - stwierdziła w końcu uznając, że to najlepsze wyjście z tej sytuacji.
Powrót do góry Go down
Clifford Prince

Clifford Prince
Skąd : Plymouth
Liczba postów : 191
Join date : 09/05/2013

Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitimeSro Lip 17, 2013 8:55 pm

Nie musiała dziękować. Jeśli jeszcze tego nie wiedziała, to ktoś powinien ją uświadomić, że ma tego biednego głupiutkiego Clifforda w garści, dla niej byłby w stanie zrobić wszystko. Pod warunkiem, że też nie stawiałaby mu ultimatum i warunków, bo szantażem nigdy nic dobrego nie można uzyskać. A tak... cóż, Księciunio, który w dziewczynach mógł w sumie przebierać, przepadł na amen, w ogóle nie myślał o żadnej innej dziewczynie w kategoriach wykraczających poza relacje przyjacielskie i podziwianie urody niektórych przypadków.
Ale żeby uciąć nieco tej słodyczy, od której zaraz zaczną mnie samą zęby boleć, wróćmy do tego, co to się dzieje tu i teraz. Otóż Książę uśmiechnął się łobuzersko i zabawnie poruszył jednokrotnie brwiami, kiedy Charlie zaakceptowała jego plan na dzień. Cóż, dla niego samego była to zdecydowanie najlepsza forma spędzania czasu - dzielić go właśnie z nią, cokolwiek by nie robili.
- Jakieś specjalne życzenia odnośnie miejsca? Czy może eksploracja zamku? - Ta, już widział, jak chce im się włóczyć po korytarzach, obijać o ludzi, wpadać na fotografów i osłaniać się od fleszy, czy coś... Pewnie wpadną do pierwszego lepszego ustronnego miejsca i tam jakoś zagospodarują czas. Może Charlie pomoże mu otworzyć posążek? (tak btw to jeszcze go nie otworzył, ale za kilka dni otworzy!)
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Zagrody Empty
PisanieTemat: Re: Zagrody   Zagrody Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Zagrody

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Durmstrang Time :: 
Instytut Magii Durmstrang ϟ
 :: Ogród
-