Durmstrang Time
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Stolik #1

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Gerard Amundsen

Gerard Amundsen
Skąd : Bergen, Norwegia
Liczba postów : 290
Join date : 08/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeNie Maj 12, 2013 10:24 am

First topic message reminder :

***
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Pascal Lemaire

Pascal Lemaire
Skąd : Saint Tropez
Liczba postów : 58
Join date : 09/10/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimePon Paź 14, 2013 9:58 pm

Na rozsądne rozmowy jeszcze przyjdzie czas, bo z takim napięciem nic się nie da zrobić, toż w takiej atmosferze siekiera nawet by zawisła w powietrzu, gęściej się chyba nie da! Anyways, uznaję, że Ryan wykazał się tą odrobiną rozsądku i instynktu samozachowawczego i zabrał dłoń z ramienia Pascala i nie wchodził pomiędzy tych dwóch. Przynajmniej początkowo!
Wracając do buchającego na lewo i prawo testosteronu, to ta gra cynizmu prowadziła w bardzo konkretnym kierunku. Rosnąca irytacja i podkurwienie jednej strony podjudzało tylko tego drugiego, więc to nie mogło się skończyć gładko i milutko.
- Spodziewałem się, że jesteś facetem, a nie pizdą. - Niemal wyrzucił z siebie te słowa, już nie tak spokojnie, zdecydowanie było w tym więcej agresji. Och, tak bardzo go już przedramiona mrowiły, miał ochotę zetrzeć Gabe'owi ten uśmieszek z twarzy i uświadomić mu tak bardzo dosadnie, że zachowuje się jak gówniarz i tchórz! Czas kiedyś choć trochę dojrzeć, teraz jest po temu okazja!
Powrót do góry Go down
Ryan Hockney

Ryan Hockney
Skąd : Rennes
Liczba postów : 123
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimePon Paź 14, 2013 10:13 pm

Tak naprawdę to Ryan nie trzymał żadnej strony. Nie chciała jednak zeby przyjaciele się pobili. On nadal uważał, ze jest winny tego co się stało. Atmosfera między chłopakami robiła się nieciekawa i miał wrażenie, że można kroić ja nożem. Dosłownie była tak gęsta i napięta.
Zabrał dłoń z ramienia przyjaciela, gdy tylko usłyszał to warknięcie. Czy obleciał go strach? No, odrobinę tak.
-Chłopaki dajcie sobie spokój-wtrąciła się, ale podejrzewał, że zostanie olany. Na tym etapie żadnej z nich sobie nie odpuści. Miał z Pascalem wykombinować jak pogodzić Gejba z Carlą, a oni szykują się do bójki. Nie wiedział biedny co ma zrobić. Olał swoje piwo i tylko czekał na to co się stanie. Jeśli dojdzie do rękoczynów to ich po prostu rozdzieli.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimePon Paź 14, 2013 10:21 pm

To była akurat prawda i chyba wszyscy klienci lokalu domyślali się jak ta sytuacja się zakończy. Po prostu innego wyjścia nie było! Jakos musieli to wszystko wyładować. Całą frustrację i morze gniewu, które buzowało w nich i pomiędzy nimi. Gabe miał po prostu i zwyczajnie przyłożyć Pascalowi i widział, że ten nie pozostałby mu wówczas dłużny. Jedynie resztki rozsądku chyba sprawiły, że jeszcze się na siebie nie rzucili.
- Cóż! Może właśnie taki jestem! Masz coś jeszcze do powiedzenia na mój temat? - odparł usilnie starając się nie dać się wyprowadzić z równowagi. Jednak jego oddech był płytki i urywany, bo zwyczajnie nie mógł się uspokoić. A słowa Ryana jeszcze bardziej go rozjuszyły. Uspokajanie go w takiej chwili raczej nie mogło przynieść pozytywnych rezultatów. Wyraźnie było po nim widać, że jest rozjuszony. - Nigdy cię to nie obchodziło! Zajmij się lepiej swoim problemem, bo zaczynasz szczerzyć kły... - warknął z pełną premedytacją umieszczając w swojej wypowiedzi słowa, które mogli zrozumieć tylko ci trzej. I choć wiedział, że strzela w czuły punkt Pascala... w tej chwili nawet nie było mu przykro.
Powrót do góry Go down
Pascal Lemaire

Pascal Lemaire
Skąd : Saint Tropez
Liczba postów : 58
Join date : 09/10/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimePon Paź 14, 2013 10:44 pm

Fakt, zaczęli zwracać na siebie uwag gości lokalu już kilka zdań wcześniej, ale w tej chwili obydwaj mieli to totalnie gdzieś, nawet tego chyba nie zakonotowali. Nawet jeśli gdzieś podniosły się jakieś głosy protestu i ostrzegawcze przed wystawieniem ich za drzwi, to Pascal puścił to mimo uszu. Tak samo, jak uwagę Ryana. Niestety w tej chwili kumpel był na zdecydowanie przegranej pozycji. Tym gorzej, że instynktownie wyczuł w atmosferze tę nutę strachu. Wilk niemalże zawył z radości,
- Owszem, mam. - Już nawet pochylił się lekko nad blatem stołu, cedząc te słowa ze złośliwą satysfakcją. - Jesteś zwyczajnym tchórzem, Chevalier.
Mówienie takich przykrych rzeczy w tej chwili dawały mu niebywałą satysfakcję, bo niemal widział podskakujące Gabe'owi ciśnienie. I ta jawna prowokacja z jego strony tylko dolała oliwy do ognia. Pascal rąbnął pięściami o blat stołu, aż stojące na nim da kufle podskoczyły lekko, wylewając trochę piwa, ale się nie wywróciły, warknął ostrzegawczo, oczy mu zalśniły niebezpiecznym blaskiem i wstał, kompletnie już nie panując nad własnym ciałem. Brakowało już tak niewiele, żeby czerwona zasłona opadła na jego oczy, wyzwalając całkowicie rozbudzonego już wilka, że kwestią jednego słowa było przejście do rękoczynów. Cóż, dzień przed pełnią to chyba jednak nie jest najlepsza pora na kłótnie z wilkołakiem.
Powrót do góry Go down
Ryan Hockney

Ryan Hockney
Skąd : Rennes
Liczba postów : 123
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeWto Paź 15, 2013 10:43 am

Ryan to nawet nie zwrócił uwagi na innych pijących w barze. Obserwował swoich dwóch najlepszych kumpli i tylko czekał aż skoczą sobie do gardeł. Może to nawet i lepiej, że sobie przywalą. Jeśli tego nie zrobią to będą się na siebie wściekać, a wtedy Ryan zamiast przyjaciół będzie miał dwie baby kłócące się niczym o jajka na straganie. Taka prawda! Ciągłych kłótni między nimi nie przeżyje. Teraz tylko dopilnuje żeby nie pobili się za mocno. Lepiej będzie jak obejdzie się bez interwencji pielęgniarza.
Tak jak myślał, został olany. Westchnął tylko i oparł się o swoje krzesło. Gdy Gejb powiedział,że może właśnie taki jest, pizdą, a nie facetem, to Ryan chciał się wtrącić. Nie uważał, że taki jest. Chłopak po prostu się trochę pogubił? Wstydził się przed chłopakami? Przecież nie wyśmialiby go. Nigdy w życiu! I wtedy dotarło do Hockney'a. Gejb nigdy nie sądził, że ktoś taki jak Carla zawróci mu w głowie do tego stopnia, że tak się tym przejmie. Zrozumiawszy to poczuł się jeszcze gorzej. Miał wrażenie, że to jego wina, bo gdyby nie mówił takich rzeczy tam na korytarzu to byliby teraz razem, a nie oddzielnie.
Ocknął się ze swoich myśli w momencie, gdy Pascal przywalił w stół. Ryan spojrzał na kumpla i tylko czekał aż pięść poleci w stronę Gejba. Miał nadzieję, że oprócz nich nikt nie wiedział co dokładnie miał na myśli Gejb mówiąc o szczerzeniu kłów.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeWto Paź 15, 2013 3:55 pm

Gabe stracił wszelkie hamulce, kiedy Pascal walnął pięściami w stół. Nie przejmował się „futerkowym” problemem przyjaciela. Wciąż jeszcze pamiętał czasy kiedy Lemaire był dość chorowitym przypadkiem i nie mógł się równać do Ryana i Gabriela, którzy pakowali jak szaleni tylko po to, żeby kłócić się między sobą o to kto jest silniejszy i kto ma większą muskulaturę. Jakie było ich zdziwienie kiedy Pascal nagle zniknął, a pojawił się rok później – wielki i umięśniony... Więc, kiedy już poznali przyczyny takiego stanu rzeczy, cóż, Gabriel może i wiedział, że nie ma teraz z Pascalem żadnych szans w walce, ale złość przysłoniła mu rozsądek.
Chevalier poderwał się w górę czując że wystarczył by mu jeden sygnał żeby wymierzyć cios. Ignorował oburzenie klienteli, niewerbalne sugestie Ryana żeby dali sobie spokój czy wkurzonego barmana.
- Jeszcze słowo Lemaire. - warknął gotowy na jatkę. - Jeszcze jedno słowo, a uwierz mi, że twoja siła nie będzie dla mnie przeszkodą. - w całej swojej złości i gotowości do bójki właściwie stracił powód dla którego to wszystko się zaczęło. Czemu Pascal nie mógł odpuścić tematu jak Ryan? Czemu musiał się go uczepić, drążyć to i podkurzać go coraz bardziej z minuty na minutę. Dał się podpuścić i był widoczenie zirytowany, a więc pozwolił Pascalowi osiągnąć jego cel. Gabe aż się trząsł, uśmiech dawno zniknął z jego twarzy, a knykcie zbielały mu od zaciskania pięści. Nawet nie zauważył tego momentu przeciążenia tuż po którym rzucił się na kumpla z pięściami.
Powrót do góry Go down
Pascal Lemaire

Pascal Lemaire
Skąd : Saint Tropez
Liczba postów : 58
Join date : 09/10/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeWto Paź 15, 2013 4:20 pm

Nawet jeśli celem Pascala było właśnie takie wkurzenie Gabe'a, rzucenie wyzwania po to, żeby wyładował to niezdrowe napięcie i dał upust nerwom, to ten cel kompletnie rozmył się w jego własnym pierwotnym gniewie. I bez wątpienia z łatwością znalazłby to słowo, które przeważyłoby szalę i ostatecznie sprowokowało Gabriela do ataku! Jednak nie było takiej potrzeby, bo Chevalier wyprzedził fakty i po prostu rzucił się w stronę Pascala z pięściami. O słodka satysfakcji!
Nawet jeśli wilcza natura Pascala sprawiała, że był nieco szybszy i silniejszy, to nie uniknął ciosu. Oberwał porządnie, ale nie pozostał dłużny, bo momentalnie odpowiedział atakiem na atak, także wymierzając cios. Musieli się wyładować. Obydwaj. I tym lepiej, że zrobią to na sobie nawzajem, a nie na kimś przypadkowym, kto niczym nie zawinił, bo dzięki temu Pascal szybciej się opamięta (no litości, nie połamie przecież jednego z dwóch swoich najlepszych przyjaciół!), A Gabe nie wyrządzi mu takich szkód, jakie wyrządziłby genetycznie słabszej jednostce. I wilk syty i owca cała! Albo raczej baran cały, jeśli dosłownie uosabiać ich z podmiotami powiedzenia.
Powrót do góry Go down
Ryan Hockney

Ryan Hockney
Skąd : Rennes
Liczba postów : 123
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeWto Paź 15, 2013 6:20 pm

No i stało się. Ryan sądziła, ze to Pascal pierwszy nie wytrzyma, ale jednak to Gejb rzucił się na przyjaciela. Ryan poderwał się z miejsca i zaczął zbliżać się do chłopaków. Niektórzy w barze krzyknęli a właściciel zaczął iść w ich kierunku, ale Ryan zatrzymał go wyciągając dłoń. Pokiwał także głową. W ten sposób dał znać właścicielowi, ze sam załatwi sprawę. Tak naprawdę to dał czas chłopakom na wyżycie się. Założył ręce na wysokości klatki piersiowej i patrzył, jak jego kumple się biją. Zdecydowanie nie miał zamiaru im jeszcze przerywać. Poczeka aż naprawdę zrobi się gorąco.
W tym samym czasie zaczął rozkminiać, jak pogodzić Carlę i Gejba. Nie będzie łatwo. Musi też wiedzieć, czy Gejb chce odzyskać dziewczynę. Nie siedział w jego głowie i nie wiedział co teraz krąży po jego głowie. Mógł sobie już odpuścić. Oby jednak nie.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeSro Paź 16, 2013 2:18 pm

Chyba oboje już zapomnieli o co tak naprawdę chodziło. Pascal zapomniał, że chciał przywołać Gabe'a do rozsądku, Gabe zapomniał, że głównym powodem tego wszystkiego była Carla i po prostu miał ochotę przyłożyć kumplowi za to, że się wtrącił i wytrącił go z równowagi. Poczuł ogromną satysfakcję kiedy ten nie uniknął jego pierwszego ciosu, jednak szybko odzyskał świadomość, bo Lemaire nie pozostawał mu dłużny zbyt długo. W pierwszym impulsie Gabriel miał ochotę powalić Pascala na podłogę i porządnie go złoić, jednak dość szybko przypomniał sobie, że ten był jednak mały krok przed nim i z większą łatwością, choć nie całkowicie parował jego ciosy, które były dość nieprzemyślane głównie ze względu na gniew, który nim targał.
Niemal czuł jak oko, w które przyłożył mu Pascal puchnie i sinieje. W ustach czuł metaliczny posmak krwi i miał wrażenie, że ta nagła adrenalina powoli mu się kończy. W ostatnim przypływie sił walnął Pascala raz jeszcze po czym po prostu zgiął się wpół oddychając płytkim, urywanym oddechem. Opierając dłonie o zgięte kolana wziął bardzo głęboki oddech i odkaszlnął. Starał się nigdzi enie napluć krwią, ale średnio mu to wyszło.
- Wiem, że zawaliłem, dobra? Wiem o tym. - powiedział zrezygnowany podnosząc się i spoglądając, jeszcze zdenerwowanym wzrokiem, na Pascala. Wyprostował się i na kilka sekund schował twarz w dłoniach. Przetarł ją i odwrócił się plecami. - Ale co mam z tym zrobić? Nic nie zrobię! I akurat ty mi to wypominasz! Kurwa! - odwrócił się z powrotem do niego i kopnął stojący obok niego stołek. Słysząc głośny protest właściciela wobec takiego zachowania tylko uniósł dłonie w przepraszającym geście i przeczesał palcami włosy. Nagle obrócił się i nie biorąc swojego płaszcza wyszedł na zewnątrz żeby się trochę otrzeźwić. Przez chwilę stał na mrozie wgapiając się w oddalone mury zamku, do którego uczęszczali. W końcu jednak wszedł do środka z powrotem i rzucił obojgu przyjaciołom przepraszające spojrzenie. Zachowywał i wciąż zachowuje się jak idiota, ale nie mógł nic na to poradzić. Cholernie się starał, ale mu nie wychodziło.
Powrót do góry Go down
Pascal Lemaire

Pascal Lemaire
Skąd : Saint Tropez
Liczba postów : 58
Join date : 09/10/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeSro Paź 16, 2013 2:35 pm

Nie trwało to długo, ale wystarczyło, żeby i z jednego i z drugiego zeszły te niezdrowe emocje. Gabe oberwał, Pascal oberwał, w końcu obydwaj się opamiętali. Względnie. Ten drugi oparł się jedną ręką o blat stolika, a drugą przyłożył do rozciętej i krwawiącej wargi. I następnie do krwawiącego rozcięcia na łuku brwiowym. Plus kilka siniaczków, nic takiego, wyliże się szybciej, niż by się wydawało. W końcu, wciąż ciężko oddychając, spojrzał na Gabriela.
- Ktoś musiał ci to wypomnieć. - Nie mówił głośno, ale nie było potrzeby, bo i tak wszyscy w barze zamilkli i przyglądali się dwóm nastolatkom, którym testosteron ręcz wrzał w żyłach. Gabe jeszcze zademonstrował swoje niezadowolenie, po czym wyszedł. A Pascal powstrzymał Ryana, jeśli ten chciał wyjść za nim. Chevalier wróci, był tego przedziwnie pewien. I w tym czasie, kiedy na niego czekali, poustawiał stołki i krzesła, które przewrócili, przeprosił właściciela baru, przetarł blat z rozlanego piwa i własną twarz i dłonie z krwi. W końcu zamówił Ognistą i siedząc przy stoliku wraz z Ryanem, butelką i trzema kieliszkami, czekali na powrót syna marnotrawnego. Przyszedł w porę.
Emocje opadły, gniew gdzieś się rozmył w przestrzeni, a Pascal tylko kiwną do Gabe w odpowiedzi na jego przepraszające spojrzenie.
- Usiądziesz, żebyśmy mogli spokojnie porozmawiać? - Jakkolwiek Chevalier próbowałby się zapierać nogami i rękami, czy też twierdzić, że nic nie może zrobić, to powinien wiedzieć, że ma po swojej stronie ich dwóch, Ryna i Pascala, którzy zawsze mu pomogą. Nie ważne w jakiej sprawie miałaby to być pomoc! Choć grzebanie zwłok pod osłoną nocy wydaje się dużo łatwiejsze niż wymyślenie jak odzyskać dziewczynę...
Powrót do góry Go down
Ryan Hockney

Ryan Hockney
Skąd : Rennes
Liczba postów : 123
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeSro Paź 16, 2013 4:07 pm

Ryan chłopaków nie rozdzielał. Obserwował tylko jak się biją. Tak szczerze to dość fajne widoki miał. Nigdy wcześniej chłopaki tak na serio się nie bili. To był ich taki pierwszy raz. Zawsze to oni wygrywali z Pascalem, ale teraz nie mieli z nim szans. A to wszystko co się stało,a raczek kim Pascal się stał. Ryan szczerze współczuł przyjacielowi. Gdy dowiedział się co stało się z jego przyjacielem, na początku nie uwierzył. Nie mieściło mu się to w głowie. Dopiero po jakimś czasie uwierzył. Gejb był silny i udało mu się nieco pokiereszować buźkę Pascala. Lemaire także przywalił. Tylko, że jego rany zagoją się dość szybka, a Gejba już nie. Przez kilka najbliższych dni będzie chodził z nieco pokiereszowaną twarzą.
Rzeczywiście Ryan chciał iść za Gejbem i w sumie dobrze, że Pascal go zatrzymał. Westchnął tylko i zaczął pomagać w sprzątaniu. Ogarnęli wszystko, alkohol kupiony tylko czekać na Gejba.
Gdy przyszedł Ryan od razu dostrzegł to spojrzenie. Kiwnął głowa tak samo jak Pascal.
-wybacz stary. Po części to moja wina-spuściła głowę i zaczęła otwierać butelkę ognistej. Rozlał każdemu i tylko czekał aż Gejb usiądzie.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeSro Paź 16, 2013 7:15 pm

Ryan naprawdę miał zapewnione niezłe widowisko w postaci swoich dwóch najlepszych kumpli lejących się wzajemnie w miejscu publicznym. Gdyby Gabe mógł spokojnie by się  z nim zamienił. Nie dlatego, że się nie bił. Czasem bijatyka dobrze robi i pozwala myśleć od nowa. Chciałby się zamienić, bo nie miałby takiego mętliku w głowie jaki miał teraz. Wszystko się plątało. Rozżalenie, wściekłość, adrenalina, irytacja i jeszcze ciągle miał przed oczami te kilka sekund kiedy zapłakana Carla spojrzała mu prosto w oczy, a on czuł się jakby dostał policzek, który był gorszy i boleśniejszy niż tysiąc takich bójek z Pascalem.
Nie odpowiedział na stwierdzenie przyjaciela zanim jeszcze wyszedł z knajpy. Pomimo tego, że pierwsze emocje opadły wciąż nie widział sensu w rozmawianiu o tym, o tej sytuacji. W końcu spieprzył sprawę po całości i nawet nie śmiał zbliżyć się w stronę Carli kiedy ją mijał na korytarzu. A co dopiero mówić o tym żeby zdobyć ją z powrotem. Tylko on wiedział jak dużo czasu mu zajęło żeby się przed nim otworzyła, te nowe, jeszcze nie podjęte przez niego, wyzwanie zdawało się być milion razy gorsze i cięższe. Bardzo chciał, cholernie bardzo chciał, ale nie wiedział jak, nie widział żadnego sposobu. Chyba faktycznie był tchórzem...
Kiedy wrócił do środka z dłońmi wciśniętymi w kieszeń i marsową miną tylko usiadł na krześle i westchnął. Nic więcej, tylko westchnął i uśmiechnął się krzywo na słowa zarówno Pascala jak i Ryana.
- To sprawa zamknięta Pasc. Po prostu, przecież ona nawet mi nie pozwoli mi się do siebie zbliżyć. - powiedział zrezygnowanym tonem i powiódł wzrokiem za butelką kiedy Ryan rozlewał im Ognistą do kieliszków. - A ty? Daj spokój, twoja wina? Niby gdzie? - prychnął, ale nie było w tym już żadnej złośliwości. Po prostu brał całość na siebie. To on się wstydził tego, że się z kimś związał, to on wstydził się bycia zajętym i to on powiedział te słowa, które usłyszała Carla. Sięgnął dłonią po szklankę i chwilę przesuwał go po blacie zanim nie uniósł go do góry. Kiwnął głową żeby też wypili swoją 'porcję' po czym szybko opróżnił swoje szkło. Lekko się skrzywił i oparł głowę na dłoniach wbijając wzrok w blat stolika.


Ostatnio zmieniony przez Gabriel Chevalier dnia Pią Paź 18, 2013 7:19 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Pascal Lemaire

Pascal Lemaire
Skąd : Saint Tropez
Liczba postów : 58
Join date : 09/10/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeSro Paź 16, 2013 7:57 pm

Pascal widział w tej sytuacji bardzo jasne wyjście, prawdopodobnie dlatego, że miał też bardzo dobry kontakt z Carlą. Teraz tylko trzeba było kopnąć Gabe'a w tylek, żeby nie tchórzył i nie rezygnował tak szybko, bo akurat w tym przypadku ma do stracenia cholernie wiele, jeśli się odsunie, i nic do stracenia, jeśli spróbuje ją odzyskać. Zobaczymy na ile rola "zdrowego rozsądku świętej trójcy" zostanie spełniona panie Lemaire!
Sięgnął po swój kieliszek Ognistej. Nie odpowiedział od razu, poczekał na stosowny moment, wypił kielicha, z cichym trzaskiem odstawił szkło na blat i spojrzał na przyjaciela.
- A próbowałeś się do niej po tym zbliżyć? - Uniósł pytająco brwi, z autentycznym zatroskaniem! Westchnął powolnie i przejął butelkę od Ryana, żeby znowu napełnić im kieliszki. Cóż za szczęście, że byli już pełnoletni i mogli bez przypału pić alkohol! I to bardzo dużo alkoholu.
- Stary, nie masz już nic do stracenia. Po prostu ją przeproś. - Co więcej, Pascal miał nawet plan pogadać z Carlą, wybadać sytuację, określić straty i stworzyć rachunek prawdopodobieństwa powodzenia kumpla. Podsunął kieliszki chłopakom i stuknął o nie swoim szkłem, unosząc je lekko w górę. Zdecydowanie mają za co i dlaczego pić.
Powrót do góry Go down
Ryan Hockney

Ryan Hockney
Skąd : Rennes
Liczba postów : 123
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeSro Paź 16, 2013 8:30 pm

Za głośno nie można się przyznać, ale Ryan to chyba najbardziej czekał na Ognistą, bo tak szczerze na trzeźwy umysł nie potrafił ogarnąć co się tutaj dzieje. Chyba reszta towarzystwa też ma z tym problem, bo raz widzi bijących się chłopców, a za chwile raz jak przyjaciele piją Ognistą. trochę trudne do ogarnięcia i Ryan chciał powiedzieć do nich "Tak, ja tez się pogubiłem". danie sobie po twarzy jednak im pomogło i chyba to było najważniejsze. Teraz spokojnie mogli usiąść, wypić pogadać. No dobra, schlać się. Alkohol był dobrym lekarstwem na ból, a Gejb na pewno odczuwał swego rodzaju ból.
-Może nie wszystko jest jeszcze stracone-wtrącił się i wypił całą zawartość swojego kieliszka-Stary gdyby nie ja i moje głupie teksty to by tego nie było. Do tego te dziewczyny. Stary wybacz... Nie wiedziałem, ze Ciebie i ją coś łączy, bo nic mi nie mówiłeś-skrzywił się i poczekał aż Pascal naleje kolejną kolejkę. Gdy tylko jego kieliszek był pełny, stukną się z chłopakami i wypił.
-Nie waż się rezygnować-tutaj spojrzał na niego i pogroził mu palcem-Okej, nie wyszło. Stary, daj kwiatek, czekoladę, pocałuj i będzie gites, prawda?-wypiął swoją klatę dumny ze swojego pomysłu. Nigdy tak naprawdę nie przepraszał dziewczyny, więc nie wiedział jak to się robi.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimePią Paź 18, 2013 7:35 am

Alkohol sprawił, że Gabe poczuł się trochę swobodniej. Chyba i tak bardziej podświadomie niż jeszcze przez sam alkohol, bo przecież ten miał za mało czasu żeby już zadziałać. Ale typowo męskie myślenie, że czasem tylko bójka i kielich załatwią sprawę zrobiło swoje. Naprawdę. Choć jego natura czy nawyki które w sobie wyrobił przez parę poprzednich lat wciąż go ciągnęły to przyznał się przed nimi do tego, że na razie interesuje go tylko Carla.
- To chyba jasne, że nie próbowałem. - Odparł wywracając oczami i przez chwilę mieszając ognistą w szkle i wpatrując się w nią. Pomimo tego, że skupiał wzrok na czymś innym to wciąż słuchał słów chłopaków i był im wdzięczny, że pomimo swojej dezaprobaty do jego podejścia próbują mu pomóc znaleźć wyjście z tej sytuacji. Może i nie powiedział im tego na głos, i nie bardzo miał ochotę mówić, żeby nie rozkleić się jak jakaś wrażliwa panienka, ale oni raczej wiedzieli o co mu chodzi... Miał przynajmniej taką nadzieję. Kiedy usłyszał najpierw jasno przedstawiony punkt widzenia Pascala na to co ma zrobić, a później Ryana... Cóż. Najpierw spojrzał na tego drugiego uśmiechając się z niedowierzaniem. Okej, no nawet on wiedział, że za to dostałby jeszcze po mordzie. Przez chwilę jeszcze pomyślał i wypił tę drugą kolejkę, dłuższą chwilę po tym jak stuknęli kieliszkami. - Tacy jesteście, kurwa, mądrzy. Myślcie, że na to nie wpadłem? Tylko to nie was dotyczy sytuacja. Żebym mógł przeprosić najpierw ona musiałaby wykazać choć odrobinę woli żeby mnie wysłuchać, a szczerze w to wątpię po tym co nagadałem i... - westchnął ostentacyjnie czując, że znów jest wściekły. Na siebie. Odstawił szkło na stolik i odchylił się do tyłu na krześle próbując nie krzyknąć z tej złości. - Merlinie. Jak zobaczyłem, że płakała to miałem ochotę przyłożyć sobie samemu... - mruknął cicho i pochylił się na powrót nad blatem i oparł się o niego łokciami. - Co zresztą zrobiłem. - dodał jeszcze unosząc w górę dłonie i spoglądając na swoje zakrwawione knykcie. Jeszcze parę chwil temu były całe w strupach, ale przez bójkę pozdzierał je trochę i znów wyglądało to jak na drugi dzień po tym jak przywalił z całej siły w ścianę.
Powrót do góry Go down
Pascal Lemaire

Pascal Lemaire
Skąd : Saint Tropez
Liczba postów : 58
Join date : 09/10/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimePią Paź 18, 2013 11:56 am

To pytanie odnośnie prób zbliżenia się do Carli było w stu procentach retoryczne, Pascal za dobrze znał przyjaciela, żeby podejrzewać go o jawne próby odzyskania dziewczyny. Cóż, do tej pory właściwie nie było jeszcze sytuacji, kiedy to takie próby musiałyby nastąpić, ale skoro już się zdarzyło... po to ma ich, dwóch pozostałych głupków, żeby go po dupie kopali i przekonali do starania się o dziewczę.
Na słowa Ryana, Lemaire także spojrzał na niego z lekkim niedowierzaniem i nawet się popluł i parsknął krótkim śmiechem (jak w podpisie! <3). No bo Ryan z nich wszystkich, miał najbardziej wyszukane maniery i był chyba największym dżentelmenem, szarmancki i dobrze wychowany, a poszedł po najlżejszej linii oporu, myśląc nieco szablonowo. Nie, pod żadnym pozorem Pascal nie oceniał, właściwie żaden z nich nigdy wcześniej nie musiał żadnej dziewczyny przepraszać, więc mogli nie wiedzieć z czym to się je. Chyba tylko Pascal kiedyś był w takiej sytuacji, ale to i tak nie było przepraszanie za przewinienia takiej rangi!
- Kwiatki i czekoladki okej, ale zanim dasz, to przeproś. Jestem pewien, że nie umie tak szybko biegać, żeby uciec zanim zdążysz powiedzieć PRZEPRASZAM, które ma trzy sylaby. To powinno ją choć na chwilę zatrzymać... - Ściągnął lekko brwi, zastanawiając się, czy faktycznie to tak działa Niby jedno z magicznych słów, ale czy i w tym przypadku zadziała? NO OBY.
Na kolejne słowa przyjaciela, Pascal tylko westchnął i spojrzał porozumiewawczo na Ryana, żeby po chwili znowu przenieść wzrok na Gabriela. Powoli, ale stanowczo postawił przed nim butelkę z Ognistą. Jego kolej na polanie.
- Jak chcesz, to mogę jeszcze poprawić, przywalić ci ze dwa razy... - Oczywiście żartował. Rzucił to lekkim tonem, uśmiechając się w taki sposób, żeby Gabe zrozumiał, że to żarcik, na rozładowanie sytuacji. Emocje opadły, już nie miał potrzeby ani ochoty sprać nikogo, a przede wszystkim kumpla, po mordzie.
Powrót do góry Go down
Ryan Hockney

Ryan Hockney
Skąd : Rennes
Liczba postów : 123
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeSob Paź 19, 2013 1:09 pm

tak, Ryan był tym, która wie, jak traktować kobiety, bo matka od dziecka wpajała mu dobre maniery. Ciągle powtarzała, ze trzeba zwracać na niego uwagę, od czasu do czasu sprawiać jakieś prezenty i pod żadnym pozorem nie kłócić się z nimi, bo i tak nie wygrasz.
Przez chwilę miał ochotę zdzielić Pascala w głowę, za to parsknięcie. On starał się tylko pomóc!Nigdy nie był w takiej sytuacji i nie wiedział szczerze co zrobić. Gdy on kłócił się z siostrą najzwyczajniej w świecie dawał jej ulubione czekoladki i było zgoda. No, ale to siostra a nie ex dziewczyna.
-Jest szybka. Po tym wszystkim zniknęła nam z oczu w dosłownie 5 sekund-powiedział przypominając sobie cała sytuację z przed kilku dni. Znów ogarnęły go lekkie wyrzuty sumienia,a le szybko się ogarną. Musiał pomóc jakoś wybrnąć z tej sytuacji.
-Myślę, że Ona Cię wysłucha, tylko musisz zrobić to  w takim miejscu żeby nie mogła z niego uciec.-Zwrócił się bezpośrednio do Gejba. Kobiety zawsze słuchają, wydzierają się, ale na końcu i tak wybaczają.
-Bądź przygotowany  na to, że możesz dostać w twarz. Ona nie wygląda na taką która bije, ale to kobiety-wzruszył ramionami-Nikt niie wie do czego są zdolne.
Gdy Zostało mu polane wziął kieliszek do ręki i wypił całą jego zawartość.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeSro Paź 23, 2013 6:19 am

Okej zaczynało robić się zabawnie, i gdyby nie sprawa z Carlą, Gabe mógłby uznać ten wieczór jako jeden z lepszych w ich „karierze'. A przynajmniej jeden z bardziej charakterystycznych, bo nigdy wcześniej nie bili się ze sobą. Słowa Ryana, trochę rozluźniły samego Chevaliera i już tak nie wywracał ostentacyjnie oczami na każde słowo swoich przyjaciół. Po prostu słuchał i cóż... Pascal mógł mieć rację. Mógłby powiedzieć te jedno słowo nawet jeśli nie chciałaby o słuchać.
- Tylko ta jej cholerna metamorfomagia. - mruknął już, swoim sposobem szukając dziury w całym. - Możliwe, że mijałem już ja na korytarzu... tylko, że ona za każdym razem jak mnie widzi zmienia wygląd. Mam chodzić od osoby do osoby i przepraszać? - spojrzał na Pasca i lekko się uśmiechnął, no bo przecież... Wyobraził sobie te sytuację w głowie, a alkohol czynił ją jeszcze śmieszniejszą niż byłaby w rzeczywistości. Potem przesunął wzrok na Ryana i pokiwał energicznie głową. - Dokładnie! Ona znika jak kameleon!
Chwycił butelkę, którą podsunął mu przyjaciel i powtarzając ich utarty zwyczaj rozlał whiskey po kieliszkach i odstawił butelkę na stół.
Słysząc ich słowa o tym, że Pascal moe mu poprawić, a Carla też kiedy tylko się do niej zbliży... skrzywił się mając wrażenie, że najbliższe dni mogą być naprawdę nieprzyjemne w skutkach. Jeśli będzie tak obijany dzień w dzień już wkrótce zacznie mieć problemy z... różnymi rzeczami. Poruszaniem się, na przykład.
- Czemu trafiło się to mi? - zapytał zrezygnowanym tonem i szybko stuknął kieliszki kumpli po czym jednym haustem opróżnił swój.
Powrót do góry Go down
Pascal Lemaire

Pascal Lemaire
Skąd : Saint Tropez
Liczba postów : 58
Join date : 09/10/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeSro Paź 23, 2013 11:00 am

Pascal też nie był w dokładnie takiej sytuacji! Nie miał pojęcia co i jak powinno być zrobione, tym bardziej, że każda dziewczyna jest inna, ale no z pewnością Carla nie była i nie chciała być traktowana jak siostra. Oczywiście nie miał tego za złe kumplowi i nie oceniał, bo pewnie sam też walnąłby jakieś głupstwo, gdyby nie zdążył odrobinę Carli poznać. O, ale na przykład o metamorfomagii nie wiedział!
- Metamorfomagia? - I nawet otwarcie się zdziwił! - Fakt, to komplikuje sprawę... - Ściągnął brwi nad nasadą nosa i podrapał się po skroni, zanim podparł głowę na ręce. Obserwował chwilę i Ryana i Gabriela, na zmianę. Carla nie wyglądała mu na osobę, która jest w stanie AŻ TAK szybko uciec, ale skoro może zmieniać wygląd, to wszystko się wyjaśniało.
Zanim cokolwiek znowu powiedział, stuknął kieliszkiem o pozostałe dwa i wypił do dna, tak jak zrobił to Gabe i zapewne też Ryan.
- Bo głupi ma zawsze szczęście. - Uśmiechnął się do kumpla przelotem, odpowiadając na jego retoryczne pytanie pół żartem, pół serio. Niech sobie sam to odpowiednio zinterpretuje!
- Prawda, powinieneś trafić na okazję, jak będzie gdzieś sama i wmieszanie się w tłum nie będzie łatwe, zdążysz ją zatrzymać i przynajmniej powiedzieć to "przepraszam", jeśli będzie chciała dalej słuchać, to nie ucieknie. - Dziewczęta mają to do siebie, że raczej chodzą stadami i ciężko je wtedy dorwać, dlatego teraz oto panowie musieli opracować PLAN odciągnięcia jednej z nich na bok, tak, żeby nikt nie przeszkadzał, a ona nie miała łatwej i szybkiej drogi ucieczki.
Powrót do góry Go down
Ryan Hockney

Ryan Hockney
Skąd : Rennes
Liczba postów : 123
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimeCzw Lis 07, 2013 3:36 pm

Ryan nawet nie wiedział, że dziewczyna jest Metamorfomagiem lub wiedział, ale zapomniał. Każdemu się zdarza. Nie zdziwi się, jak pierwsze słowa wypowiedziane przez Gejba okażą się prawdą. Z tego co wie to tylko oczy nie zmieniają swojego koloru, ale teraz chodź i patrz wszystkim w oczy. To bez sensu i głupie. Pokręciła głową i wypił alkohol.
-Pascal ty ją mniej więcej znasz, a może byś zabrał ją w jakiś miejsce, gdzie będzie tam już Gejb? Jak będzie chciała uciec to ją złapiesz?-spojrzał na swojego przyjaciela oczekując odpowiedzi.
W życiu nic nie jest łatwe i niektórzy coś o tym wiedzieli. Możliwe, że ta cała sytuacja Gejba coś nauczy. Przynajmniej będzie wiedział, jak następnym razem zareaguje Carla i będzie przygotowany.
-Nie łam się. Co Cię nie zabije to Cię wzmocni-uniósł swój kieliszek do góry, uśmiechnął się i wypił.
Powrót do góry Go down
Gabriel Chevalier

Gabriel Chevalier
Skąd : Blandouet; Francja
Liczba postów : 155
Join date : 27/05/2013

Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitimePią Lis 08, 2013 12:31 pm

No to ich zaskoczył. Właściwie nie wiedział czy jej metamorfomagia jest jakąś tajemnicą? Chyba nie, skoro wielokrotnie go w ten sposób unikała jeszcze przed balem. Poza tym nie miał raczej przed nimi tajemnic. Byli jedynymi, oprócz Carli, od niedawna, którzy wiedzieli o tym, że rysuje i maluje i babrze się w tych artystycznych bzdurach. Czyli powiedział tez im to... bo zdawało mu się, że wszyscy wiedzą. Ta jej metamorfomagia była naprawdę fajna Sam wielokrotnie zastanawiał się na jakich zasadach to działa. Z drugiej strony zmiana wyglądu naprawdę utrudniła mu życie w tej chwili. Szturchnął Pascala łokciem kiedy powiedział o szczęściu głupiego. Może faktycznie tak było.
- Jak ją zapędzę do jakiegoś zaułka to jeszcze pomyśli, że ją prześladuję czy coś. - Mruknął mając już zdecydowanie lepszy humor niż wcześniej. - Ale coś muszę zrobić. Tak myślę. - Skończył zrezygnowany i po raz kolejny dzisiaj palcami rozczochrał swoje włosy. Nie ścinał ich od czasu balu i właściwie niby powinien to zrobić, bo ponownie zaczynały żyć własnym życiem na jego głowie.
Spojrzał z zainteresowaniem na Ryana kiedy ten podsunął pomysł. To właściwie wydawało się nie głupie. No może oprócz części, w której Pasc ją łapie żeby musiała wysłuchać Gabe'a...
- No ciebie o złe intencje posądzać nie będzie. - Stwierdził coraz bardziej przekonany do tego że musi się to jakoś udać. - Pójdziecie na jakiś spacer, czy pogadać i kiedy będziecie już na miejscu, w którym nie będzie nikogo ty odejdziesz, ja podejdę i ją przeproszę! - Opadł na oparcie krzesła jakby nagle przed jego oczami pojawiła się niesamowicie wielka idea, któa była tak oczywista, że to po prostu... No. Taak, chyba jednak był idiotą.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Stolik #1 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stolik #1   Stolik #1 - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Stolik #1

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

 Similar topics

-
» Stolik #2
» Stolik #3
» Stolik "Skrzaciej Karmy" 1
» Stolik "Skrzaciej Karmy" 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Durmstrang Time :: 
miasteczko Stavness ϟ
 :: Pub Pod Mściwym Wikingiem
-