Durmstrang Time
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Ławeczka #1

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Lucrezia Shiva

Lucrezia Shiva
Liczba postów : 159
Join date : 12/05/2013

Ławeczka #1 Empty
PisanieTemat: Ławeczka #1   Ławeczka #1 Icon_minitimeNie Maj 12, 2013 10:15 am

***
Powrót do góry Go down
Gilbert Travert

Gilbert Travert
Liczba postów : 28
Join date : 20/02/2014

Ławeczka #1 Empty
PisanieTemat: Re: Ławeczka #1   Ławeczka #1 Icon_minitimeSob Cze 07, 2014 9:14 pm

Gilbert czuł się wyśmienicie w nowej szkole. Szybko znalazł sobie grupkę zaufanych przyjaciół jak i przedmioty, na których postanowił pojawiać się jak najrzadziej. Jego mama nie była z tego powodu zachwycona i już zdążył wysłuchać kilku wykładów, a rok szkolny zaczął się zaledwie miesiąc temu. Ale Gilbert i tak miał dobry humor i wybiegł energicznie ze szkoły, chcąc się trochę przewietrzyć. Szedł już spokojniej po wychodzonej dróżce, aż zauważył znajomą postać. Uśmiechnął się pod nosem i zboczył z trasy, wchodząc na skoszoną i zieloną trawę. Zaczął się skradać, ostatecznie kucając pod jednym z drzew. Zapowiadała się zabawa. Przez kilka krótkich minut wpatrywał się w swoją ofiarę, kiedy znalazł pod ręką mały kamyczek. Chwycił go i podrzucił kilka razy, wychylając się lekko zza drzewa. Zamachnął się i rzucił nim w stronę Katii, trafiając w ławkę. Chwycił jeszcze dwa takie kamyczki i po chwili znowu nimi rzucił w te same miejsce. Od razu schował się za drzewem i zasłonił usta dłonią, by stłumić śmiech. Katia była przeuroczą osobą, która od pierwszych chwil znajomości stała się jego ulubienicą. Ciężko było wyprowadzić ją z równowagi. W sumie ciężko było zmusić ją do jakichkolwiek emocji! Dlatego tak lubił jej dokuczać.
Powrót do góry Go down
Katia Rylejew

Katia Rylejew
Skąd : Rosja, Sankt Peteresburg
Liczba postów : 12
Join date : 01/06/2014

Ławeczka #1 Empty
PisanieTemat: Re: Ławeczka #1   Ławeczka #1 Icon_minitimeSob Cze 07, 2014 9:45 pm

Na ławce pod drzewem z nosem w jakiejś bardzo wielkiej i ciężkiej księdze, siedziała bardzo drobna, ruda jak marchewka dziewczyna. Mierząca niewiele więcej od karła w szpilkach, z dyndającymi nóżkami zdawała się nie zauważać otaczającego jej świata, w zasadzie w tym momencie ten nawet ją zbytnio nie interesował. Chociaż jakby się nad tym zastanowić to rzeczywistość, w której przyszło jej żyć interesowała ją tylko w tedy gdy mogła mieć z niej jakieś korzyści, w tym momencie na nic takiego się jednak nie zapowiadało. Większość co inteligentniejszych uczniów wiedziało, że lepiej trzymać się od niej z daleka, a już szczególnie gdy była zajęta tak fascynującą czynnością, jaką w jej przypadku było czytanie. Mimo wszystko raz na jakiś czas pojawiał się jakiś delikwent, który nie świadomy, albo po prostu głupi postanawiał przerwać jej, chwile spokoju. Z takimi działy się później różne dziwne rzeczy. Nieczęsto było one jednak później kojarzone z postacią Rosjanki, gdyż zdarzały się zwykle jakiś czas po zajściu. Katia nie widziała sensu w tworzeniu sobie jawnych wrogów, ale bez zemsty obejść się nie mogło, jej duma na to nie pozwalała, dumę miała wielką, ledwo mieściła się ona na terytorium całej mateczki Rosji.
Nagle Kacia usłyszała ciche stuknięcie. Postanowiła to jednak zbagatelizować. Bo przecież gdyby przejmowała się każdym takim pyknięciem to już dawno by zwariowała. Mimo wszystko gdzieś w jakiejś nie pochłoniętej lekturą części swej świadomości miała na uwadze, że coś tu nie pasuje.
Powrót do góry Go down
Gilbert Travert

Gilbert Travert
Liczba postów : 28
Join date : 20/02/2014

Ławeczka #1 Empty
PisanieTemat: Re: Ławeczka #1   Ławeczka #1 Icon_minitimeSob Cze 07, 2014 10:02 pm

Gilbert schował się za grubym pniem drzewa, obawiając się ataku ze strony dziewczyny. Jednak nic takiego nie miała miejsca, więc wychylił się raz jeszcze i zaczął ją obserwować. Siedziała pochylona nad jakimś wielkim i zapewne nudnym tomiskiem. Mały Travert westchnął cichutko i chwycił kolejny kamień, ponownie mierząc w ławkę. Nie wierzył, że takie ciągłe pukanie jej nie denerwuje. Gdyby chociaż było rytmiczne, ale kamyczki trafiały w różne partie ławki o ile w ogóle do niej dolatywały. Gilberta zaczynało to nudzić, więc ponownie schował się za drzewem i zaczął myśleć na innym planem. Nagle przypomniał sobie o nowym zaklęciu, które niedawno udało mu się opanować. Wyjął więc z kieszeni swoją różdżkę i mruknął pod nosem:
- Wingardium leviosa - a mała gałązka uniosła się pół metra nad ziemią. Zadowolony efektem zaczął sterować lewitującą gałązką, aż ta opadła na otwartą książkę Katii. Szybko się schował, a jego ciało zaczęło się trząść od powstrzymywania śmiechu. Coraz bardziej zaczynało mu się to podobać. Rozejrzał się dookoła, zauważając jeszcze jedną gałąź - o wiele większą. Żałował, że są na dziedzińcu. Tutaj to będą same kamyki i gałęzie. Niestety nie miał innej możliwości, więc ponownie wymówił cicho zaklęci i skierował różdżkę na znalezisko. Na nieszczęście Gilbert mówił zbyt cicho, a może po prostu niewyraźnie i zamiast się podnieść - gałąź zaczęła płonąć. Chłopca mocno to zaskoczyło, ale nie chciał wyjawiać swojej kryjówki. Wyciągnął więc jedynie nogę i zaczął nią uderzać w małe ognisko, przeklinając siebie pod nosem. Jak mógł być tak głupi.
Powrót do góry Go down
Katia Rylejew

Katia Rylejew
Skąd : Rosja, Sankt Peteresburg
Liczba postów : 12
Join date : 01/06/2014

Ławeczka #1 Empty
PisanieTemat: Re: Ławeczka #1   Ławeczka #1 Icon_minitimePon Cze 09, 2014 4:09 pm

Tym razem osoba, która postanowiła utrudnić dziewczynie życie musiała być po prostu głupia. Rzucanie kamykami w ławkę, swoją drogą, ale cholera rzucanie w nią miarka się przebrała. Pewnym wzrokiem rozejrzała się dookoła. Wiedziała, że tajemniczy żartowniś na pewno nie będzie siedział na widoku, chyba, że był jeszcze głupszy niż jej się wydawało. Nie dostrzegając nikogo, kto mógłby się posunąć do tego czynu na widoku, Rosjanka zaczęła przyglądać się reszcie otaczającego ją krajobrazu. Kilka drzew, tylko za, którym krył się ten niewybredny kawalarz. Ene dułe, rike fake, torba borba usme smake... nie musiała jednak kończyć wyliczanki gdyż przy jednym z drzew zauważały, małą nóżkę depczącą niewielkie ognisko. Bingo, przeszło jej po myśli po czym najciszej jak potrafiła zakradła się z drugiej strony dzieciaka. Widząc, kto postanowił sobie porzucać w nią kamykami, szybkim ruchem ręki wyjęła z kieszeni różdżkę. Zrobiła nią odpowiedni gest, a w myślach wypowiedziała zaklęcie. Bardzo lubiła magię niewerbalną, wnosiła do pojedynku pewien element zaskoczenia, powodowała, że nie wiadomo było co przeciwnik planuje i trzeba było się starać bardzie. Wingardium leviosa. Pomyślała kierując koniec różdżki w nic niespodziewającego się chłopca po czym uniosła go wo powietrzu.
-Nie masz ciekawszych rzeczy do roboty?- Zapytała, a jej twarz nie wyrażała żadnych emocji, wyglądała jak posąg albo figura z lodu. Czy było to tak bardzo różne od prawdy?
Powrót do góry Go down
Gilbert Travert

Gilbert Travert
Liczba postów : 28
Join date : 20/02/2014

Ławeczka #1 Empty
PisanieTemat: Re: Ławeczka #1   Ławeczka #1 Icon_minitimeWto Cze 10, 2014 6:50 pm

Gilbert był załamany sam sobą. Nie podejrzewał, że uda mu się zawalić tak proste (nawet dla niego, marnego pierwszaczka) zaklęcie. Klął pod nosem, uderzając energicznie szczupłą nogą w powstałe ognisko. Miał nadzieję, że Katia będzie bardzo zaoferowana czytaną książką i nie zwróci na nic uwagi. W końcu dookoła było wiele drzew i wiele osób siedzących na ławeczkach.
Nawet nie podejrzewał, że dziewczyna może wstać i zajść go od tyłu. W tym momencie nie podejrzewał z jej strony żadnej reakcji, za bardzo skupił się na gaszeniu ogniska. I w tym momencie poczuł, jak zaczyna unosić się w powietrze. Przez pierwszą sekundę myślał, że to tylko dziwne i niezrozumiałe uczucie. Przecież człowiek nie potrafi sam latać! Jednak gdy zaczął wznosić się wyżej... i wyżej... wyżej... i jeszcze wyżej, przestało mu się to podobać. Zastygł w bezruchu, bojąc się nawet głębiej odetchnąć. Jakby to równało się spadnięciem w dół. Jego źrenice wyraźnie się rozszerzyły ze strachu, ale uniósł wzrok, napotykając sylwetkę Katii. I wtedy zrozumiał. Zaczął się wiercić i szamotać. - Weź mnie na dół! - Krzyknął z mieszanką złości i strachu w głosie. - Na dół! - Powtórzył, niemalże robiąc salto w powietrzu. Zerknął w dół. - Nie, nie mam! - Odkrzyknął, krzyżując ręce na piersi i na chwilę zaprzestając jakiegokolwiek ruchu. Zmierzył ją wzrokiem i sięgnął do kieszeni, znajdując w niej starą fasolkę. Cisnął nią gdzieś koło Katii. - Nie będziesz tu sterczała cały dzień - zauważył, udając osobę całkiem nieprzestraszoną. Nie, nie, w ogóle. To nic, że serce waliło mu jak oszalałe, a głos załamał się na końcu zdania.
Powrót do góry Go down
Katia Rylejew

Katia Rylejew
Skąd : Rosja, Sankt Peteresburg
Liczba postów : 12
Join date : 01/06/2014

Ławeczka #1 Empty
PisanieTemat: Re: Ławeczka #1   Ławeczka #1 Icon_minitimePią Cze 13, 2014 5:45 pm

Z ciekawością przyglądała się reakcjom chłopaka. Na początku etap, zaprzeczania obecnej sytuacji, ja przecież nie lewituję, to musi mi się wydawać, przecież nie umiem latać, ludzie tego nie potrafią. Potem etap strachu... cóż między etapem strachu, a etapem zaprzeczania powinny się jeszcze ukrywać przyznanie, że przecież to normalne, tworzenie w mózgu złudnego obrazu, że to co się dzieje jest jak najbardziej normalne, potem etap przecież to musi mi się śnić, potem otrząśnięcie się ze snu i dopiero gdzieś po tych wszystkich fazach gniew i strach. Kacia pokręciła przecząco głową, to co widziała nie podobało jej się, zmieniało wszystkie poznane przez nią wcześniej reakcje i sprawiało, że musi się uczyć ich od nowa. Niezadowolona fuknęła pod nosem przy okazji śmiesznie marszcząc nosek jakby zjadła właśnie coś bardzo kwaśnego. No cóż nie lubiła gdy jej informacje okazywały się niepełne albo błędne, nadwyrężało to wówczas jej samoocenę, a tego nie lubiła najbardziej. Rodziły się wówczas w jej głowie wątpliwości, że nie jest taka sprytna i wybitna jak jej się wcześniej wydawało, a to niszczyło jej cały świat.
Z zamyślenia wyrwał ją niezadowolony i lekko przerażony głos skrzata. Gdyby była choć trochę inna pewnie uśmiechnęłaby się teraz kpiąco pod nosem, ale ona taka nie była. Nadal mierzyła chłopczyka spojrzeniem bez wyrazu. Znała go już, nie wiedziała dlaczego mały urwis tak bardzo upodobał sobie robienie jej kawałów, cóż jak widać trzeba będzie odpłacić chłopczykowi za ogień ogniem, może wówczas nauczy się, że rosyjskiego smoka się nie dźga kijem.
-Нет... это будет небальшой урок.*- Powiedziała, przesuwając końcem różdżki na lewo i w prawo, co było równoznaczne z takim samym ruchem Gilberta w powietrzu. Gdzieś w środku swojej głowy, Kacia patrzyła na to małe przedstawienie ze swego rodzaju wyższością, którą jeszcze bardziej podwyższały reakcje chłopaka, który wyglądał jakby zaraz miał tam zejść ze strachu, plus dla niego, że starał się to ukryć, ale cóż nie wyszło. Po dwóch minutach bawienia się chłopcem, Katia się znudziła, było śmiesznie, ale koniec.-Na przyszłość radzę znaleźć sobie inny cel.- Mruknęła wracając do ławki i swojej książki.

*Nie... to będzie mała lekcja (nie jestem pewna czy dobrze napisałam, ale taki był przekaz )
Powrót do góry Go down
Gilbert Travert

Gilbert Travert
Liczba postów : 28
Join date : 20/02/2014

Ławeczka #1 Empty
PisanieTemat: Re: Ławeczka #1   Ławeczka #1 Icon_minitimeSob Cze 14, 2014 12:46 am

Cała ta sytuacja przerosła małego Gilberta, który naprawdę wolał dotknąć już stopami ziemi. Kochał latanie - ale na miotle. Miał wtedy gwarancję, że ma przy sobie coś, co faktycznie jest przeznaczone do unoszenia się w powietrzu. Tym razem lewitował z powodu nieznanego mu zaklęcia. Nie dość, że wysoko to jeszcze na środku dziedzińca. Serce chłopca waliło jak oszalałe, ale przecież nie mógł tego okazać wszystkim okolicznym świadkom sytuacji. Dlatego też skrzyżował powoli ręce na klatce piersiowej i spojrzał się na Katię pewnym siebie (taki miał być w zamiarze) wzrokiem. Niestety te resztki pewności siebie uleciały po usłyszeniu zdania w nieznanym mu zupełnie języku.
- Co powiedziałaś? - Zapytał, ale nie zdążył powiedzieć nic więcej. Jego ciało zaczęło obijać się to w lewą, to w prawą stronę. - CO POWIEDZIAŁAŚ? - Powtórzył o wiele głośniej, próbując utrzymać równowagę za pomocą balansu rękoma. Niestety na nic się to zdawało.
Ku jego zdziwieniu, kilka minut później wszystko ustało. Zamrugał kilkukrotnie wyraźnie zdziwiony i niemalże z czcią dotknął stopą ziemi. Uśmiechnął się pod nosem, spoglądając na swoje dłonie. - Żartujesz?! - Zapytał, podbiegając do ławki i siadając na niej energicznie. - Po czymś takim?! - Dodał, wciąż lekko roztrzęsiony. - To było... to było... genialne! - Stwierdził po chwili, a na jego twarzy zakwitł szeroki banan. - Niesamowite! Latałem bez miotły! - Podniecał się dalej, zupełnie zapominając o początkowym strachu. - Powinnaś spróbować - stwierdził, podsuwając się bliżej dziewczyny. - Co czytasz? - Zainteresował się, próbując zajrzeć jej do lektury. - Pewnie nudne. Na pewno nudne - stwierdził. Adrenalina zaczynała pomału z niego uciekać i to właśnie ona była odpowiedzialna za jego nagły słowotok. - Ziemia! - Powiedział, machając jej otwartą dłonią przed oczami.
* Btw. uczę się rosyjskiego, także raczej nie musisz niczego tłumaczyć. C:
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Ławeczka #1 Empty
PisanieTemat: Re: Ławeczka #1   Ławeczka #1 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

Ławeczka #1

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Ławeczka #2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Durmstrang Time :: 
Instytut Magii Durmstrang ϟ
 :: Dziedziniec
-