Jakie to ich życie było skomplikowane. Farkas oczywiście nie chciał jej zranić, chociaż ujrzenie jej prawdziwej natury napewno byłoby niezapomnianym przeżyciem. No ale on poprostu czuł, że to co robi z Nim jest niewłaściwe, względem Nicole i samej Nimue. Wiadomo, że na pierwszej randce nie mówi się o swoich byłych i wgl, ale Farkas chciał być fer. Z drugiej strony przecież nie powie Nim, że kocha inną bo głupi nie był. Więc po wewnętrznej wojnie jaka toczyła się w jego sercu i umyśle przez całą drogę do Baldura postanowił nic nie robić. Zobaczy jak się potoczą sprawy i wgl. Pozatym może Nim traktuje go tylko jak kolejnego chłopaka? Jest śliczna więc napewno wielu adoratorów miała. Wilk mógł sobie tak myśleć, bo przecież prawie jej nie zna i NIC o niej nie wie. Dlatego by uciszyć swoje wyrzuty sumienia doszedł do wniosku, że ona pewnie i tak traktuje go tylko jak przygodę.
Weszli trzymając się za ręce do Zachodu Baldura i Farkas od razu zamówił dwie gorące czekolady. Na dworze był mroźno, śnieg spadł ostatniej nocy co dodawało klimatu. Widać było, że zbliżają się święta i bal.
- Kocham zime. - Powiedział gdy już siadali. - Jest taka... - przez chwile szukał właściwego słowa, lecz nic mu nie przychodziło do głowy - magiczna.

Właśnie było bardzo ale to bardzo skomplikowane i ona zdawała sobie z tego sprawę. Nie chciała być zraniona, to było dla niej coś nowego być zakochaną. Bo ona była w nim zakochana, poważnie zauroczona. Oj nie chce ujrzeć jej prawdziwej natury. Wampiry to jednak drapieżniki a dla nich rodzina i bliscy są najwazniejsi więc gdy ranisz jednego, ranisz jego bliskich.
Ona natomiast nie wiedziała naprawdę o Nicole. Gdyby wiedziała biedne dziewczę by się po prostu załamało. Nie chciało by go znać ponieważ by uważało, że traktował je jak zabawkę oraz po prostu chwilową zachciankę dla siebie co byłoby dla niej koszmarem.
No tak na pierwszej randce nie mówi się o swoich byłych. A jeżeli teraz by jej powiedzial, że kocha inną złamałoby jej to po prostu serce. Nie sądziła, jednak, że Farkas może taką być osobą, która ją wykorzysta.
Ona go nie traktuje jako kolejnego chłopaka bo dla niej był tym pierwszym chłopakiem co poszła z nim na randke. Nie traktowała go jak kolejnego. Według siebie była przeciętna a adoratorzy chcieli tylko ją zaliczyć co żadnemu się dotychczas nie udało.
Ona naprawdę nie traktowała go jak przygodę.
Trzymała go za rękę. Było dla niej to dość magiczne, pierwszy raz się tak czuła. Uśmiechnęła sie do niego bawiąc lekko jego dłonią tzn smyrała go palcami po dłoni.
- To prawda jest magiczna. Dziadek Amos mówił, że wujek też ją lubił - szepnęła.

Siedzieli sobie, rozmawiali, pili gorącą czekoladę i jedli babeczki aż pani kelnerka poinformowała ich, że za pół godziny zamyka. Ale się zasiedzieli, Farkas nawet nie zauważył jak ten czas szybko mu zleciał. Przez większość wieczoru nawet udawało mu się nie myśleć o Nicole, ale wizja powrotu do zamku i wspólnego dormitorium trochę go przestraszyła. Był pewien, że będzie siedziała na kanapie przed kominkiem i zapyta go gdzie był, a on jej prawdy nie powie.
- Robi się późno. Powinniśmy wracać. - Powiedział kończąc czekolade. Wcale nie chciał sobie stąd iść, w Baldurze było ciepło i przyjemnie, no i była tu Nim. Nie znał jej za długo, ale był pewny tego, że lubi spędzać wolny czas w jej towarzystwie.
- Było miło. Musimy to kiedyś powtórzyć.

To prawda siedzieli sobie w miłej atmosferze dzięki czemu ten czas niesamowicie jej szybko zleciał a ona czuła się jak w bajce w jego towarzystwie. Nie wiedziała o istnieniu Nicole i niech tak po prostu pozostanie, niech tak na zawsze pozostanie.
- Tak powinniśmy wracać - powiedziała.
Po prostu odpowiedziała na jego pytanie zgadzając się tym samym z jego zdaniem
- Może powtórzymy to szybciej niż myślimy - powiedziała mu.
Ona również uwielbiała spędzać czas w jego towarzystwie.
- Chodźmy - rzekla.
Ubrała się ciepło i wyszła wraz z nim